Jump to content
Dogomania

Jak Lavinia pozbyła się własnego psa... po cichu


Ksera

Recommended Posts

[quote name='Rzenia']To już któraś z rzędu sprawa, w której osoby które osobiście nic w temacie nie wniosły, nagle biorą się za osądzanie.[/quote]

no i tu widać, że jesteś "nowa" - Ksera jak najbardziej ma prawo przejmować się losem Loli bo uczestniczyła w jej adopcji - zabrała ją z Olkusza i przekazała Lavinii, która ją adoptowała - nie razi Cię to, że adopcja przebigła szumnie a oddanie po cichutku i wyszło na jaw przypadkiem??

i o jakim podrzucaniu psów do lavinii mówisz?? nic nie dzieje się bez jej zgody i aprobaty jeżeli chodzi o hotel

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 647
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie można wszystkiego załatwiać na PW. Dlaczego zawsze trwa zmowa milczenia? a ja ta wstrętna piszę co myślę i na co mam niezbite dowody. Lola musiała opuścić hotel, który wcześniej był jej domem, bo nie dogadywała się z mieszkańcami hotelu. Jeżeli zakłada się taką działalność to najpierw powinno się myśleć o własnych psach, a nie oddawać je, żeby dla innych było miejsce. Niestety za własne nikt nie zapłaci za dobę hotelową, więc które lepsze?

Link to comment
Share on other sites

Widac to na dogo i poza forum tez, kila razy, a ostatnio pare dni temu usłyszałam podczas rozmów w "poczekalni" u weta ze DOGO to krytyka, awantury itd itd, powiedziała mi to osoba wpływowa, która mogła by dużo pomóc - ale ze wzgledu na atmosfere jaka tu panuje NIE wchodzi na dogo.

Bedzie wchodziło coraz mniej, a więcej odchodziło, szkoda..... tych co mówic nie potrafia, ze przez kłótnie stracą...... :-(

Link to comment
Share on other sites

hmmm...dodam tylko, ze my uczciwie pytajac o mozliwosc hotelikowania i o to, co sie dzieje z psem na ktorego pobyt w hotelu przestaja wplywac pieniadze - nie otrzymalismy NIGDY odpowiedzi poza jedna DOWCIAPNA - ze przerabia sie go w piwnicy na sardynki dla kotow, hmmmm....no niby smieszne, ale odpwiedzi jak nie bylo tak nie ma. Ani na pytanie na forum ani na PM. Baaaaardzo ciezko sie porozumiec z Paniami na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

Ok Ksera, nawet jeśli to nie było do końca uczciwe, to i tak nalezysz do pieniaczy, bo zaczęło się od oddania suczki, a teraz już piszesz że oddaje swoje psy bo na nich nie zarabia, że robi przekręty z kasa, że nie można jej ufać, psujesz wszystko, co dobrego do tej pory zrobiła. Ciekawe czy Ty taka święta jesteś?
Czemu nie wzięłaś rottki do siebie? Ja nie bedę tu wnikac w szczegóły bo to nic nie da. Coraz więcej osób tutaj zajmuje się bzdurai zamiast pomaganiem. Bo oczywiście łatwiej jest pisać niż podcierać dupki chorym psom.

Link to comment
Share on other sites

Ludzie kochani. Czy można żyć w kłamstwie za cene miłej atmosfery. Jako pasjonaci jesteśmy narażeni na różnego typu oszustwa. Ksera zakladając ten wątek miała w ręce dowody, które miały posłużyc za pewnego rodzaju terapie wstrząsową. Lawinia nie jest tą osobą na która się kreuje, znamy ja ze swoich wyobrażeń i spektakularnych akcji....to znamy z dogo....ale jest jeszcze korenspodencja PW- która nie jest juz taka różowa, no i oczywiście jej zmysł menadżera, który sprzeczny jest z działalnością charytatywna...

Myślę, że w tak przykrej sytuacji niech każdy się zastanowi komu powierza swoje pieniądze, pewne rzeczy i tak nie zostana tu ujawnione...ale mam nadzieje, że czerwone światełko Wam się zapali....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rzenia']Ok Ksera, nawet jeśli to nie było do końca uczciwe, to i tak nalezysz do pieniaczy, bo zaczęło się od oddania suczki, a teraz już piszesz że oddaje swoje psy bo na nich nie zarabia, że robi przekręty z kasa, że nie można jej ufać, psujesz wszystko, co dobrego do tej pory zrobiła. Ciekawe czy Ty taka święta jesteś?
Czemu nie wzięłaś rottki do siebie? Ja nie bedę tu wnikac w szczegóły bo to nic nie da. Coraz więcej osób tutaj zajmuje się bzdurai zamiast pomaganiem. Bo oczywiście łatwiej jest pisać niż podcierać dupki chorym psom.[/quote]
Czekaj, czekaj, ja nie napisałam, że robi przekręty z kasą :). Napisałam, że oddała psa, bo był agresywny do psów hotelowych, czyli wybrała te hotelowe (płatne). Jak zabierała Lolę i Taysona był tam chyba tylko jeden pies i awantur nie było. Proszę poczytaj trochę na ten temat z podanych linków.
Zobacz też na rottkowe forum, że Lola według Doddy (Keiti) nie była do adopcji. Lavinia wiedziała, że napiszę taki topic i dlatego chciała ukryć fakt wydania psa, tak jak to miało być z Tolą.

Link to comment
Share on other sites

Ja użyczyłam swojego konta do wpłat na rzecz jednego z psów, wiele osób na tym forum wie, że obecnie nie pracuję, więc tylko czekać jak zacznie się mnie obrzucać błotem, bo jakaś osoba w typie Ksery rzuci podejrzenie czy aby sobie coś z tego nie uczknęłam. Bo może mam zmysł menadżera a może złodzijskie ciągoty. Te osoby ujawniają się publicznie, narażają na nieprzyjemności a tak im się za to dziękuje. Że nie wiedząc jeszcze dokładnie co i jak, ucina im się głowy. Tragedia. Ja pie.....ę taki system.Gryźcie się tu sami, jak tylko zakończy się akcja ratrowania Pele, ja znikam stąd na zawsze.

Link to comment
Share on other sites

miałam wcale w tym temacie niczego nie pisać, ale ponieważ kilka osób poprosiło mnie o wyjaśnienie, niniejszym to czynię;

Lola została przeze mnie odebrana z lecznicy z Krakowa osobiście, razem z Tysonem bokserem. Chciałam wziąć innego psa, ale ponieważ dziewczyny nie mogły go znależć w schronisku, POPROSIŁY mnie o wzięcie Loli. Pojechałam do Krakowa, zapłaciłam w lecznicy za pobyt i leczenie psów, Ksera tam na mnie czekała i oddała mi oba psiaki, bez JAKIEJKOLWIEK umowy adopcyjnej.

Psy miały docelowo mieszkać u mnie w domu w Łomiankach, co wcale nie jest lepszym rozwiązaniem niż Wyszogród - ktokolwiek był u mnie w domu to wie ( Ksera i Agnieszka P oczywiście nigdy nie były, stąd durne posty ) - mam w domu remont, pełno ludzi, pełno zwierzaków, ogólnie zamieszanie, otwarta brama wjazdowa, betoniarki itp. W Wyszogrodzie natomiast , jest pełno miejsca, olbrzymi, ogrodzony teren, całodobowa opieka.

tak więc Tyson i Lola mieszkały sobie szczęśliwie w Wyszogrodzie, dopóki Lola nie zaczęła przejawiać silnej agresji wobec innych psów. Ma na swoim koncie wielokrotne, niebezpieczne pogryzienia. Nie pisałam o tym w jej wątku, bo i po co ? Przecież i tak było wiadomo, że nikt po nią nie przyjedzie, ani nikt jej nie zabierze, ani też nikt z osób, które mi ją oddały nie pomoże w tej sprawie ( opieram się na własnym doświadczeniu, patrz sprawa Lolka i Rambo). Dodam również, że Ksera kontaktowała się ze mną kilkakrotnie na pw i telefonicznie w różnych sprawach od czasu mojej pierwszej wizyty w Krakowie i ANI RAZU nie zapytała o Lolkę. Lolka musiała zostać odizolowana od innych moich psów, a kiedy otworzyłyśmy z Doddy hotel, było jasne, że musi być również odizolowana od psów hotelowych. W styczniu trafiła na SGGW na sterylkę i operację przepukliny - nie zrobiłam jej tej operacji wcześniej, gdyż była na obserwacji pod kątem innych schorzeń, jak również była leczona na choroby skórne. Siedziała dość długo na SGGW, ze względu na to, że pewna osoba była zainteresowana adoptowaniem jej, a ja nie mogłam się zdecydować. Po dłuższych przemyśleniach, uznałam, że będzie lepiej dla Loli, gdy pójdzie do nowego domu - domu bez dzieci i bez małych psów, które Lolka najchętniej by zagryzła. Kierowałam się tylko i wyłącznie DOBREM PSA. Zarzuty Ksery i Agnieszki P w tej kwestii świadczą wyrażnie o tym, że dobro psa nie liczy się dla nich aż tak, jak liczy się oplucie znienawidzonej Lavinii. Nie robiłam żadnej tajemnicy, nie oddałam psa po cichu, wszystko wyjaśniłam na forum rottków. Do ostatniego momentu nie byłam pewna swojej decyzji. Jeśli ktokolwiek był zainteresowany losem Lolki, mógł mnie zapytać na forum lub na pw. Malawaszko, kiedy pojechałam odbierać od Ciebie Dreda pod Częstochowę, nie przypominam sobie, abyś interesowała się losem Loli czy Tysona.

Agnieszko P, nie podważaj stwierdzeń innych osób o tym, że Lola jest agresywna - ty widziałaś Lolkę przez 5 minut, z odległości 20 metrów, nigdy nie byłaś z nią na spacerze ani jej nie głaskałaś, więc raczej twoja opinia nie jest istotna.

za chwilę cd, w sprawie Toli i Lolka

Link to comment
Share on other sites

;) [quote name='MonikaWarszawa']Widac to na dogo i poza forum tez, kila razy, a ostatnio pare dni temu usłyszałam podczas rozmów w "poczekalni" u weta ze DOGO to krytyka, awantury itd itd, powiedziała mi to osoba wpływowa, która mogła by dużo pomóc - ale ze wzgledu na atmosfere jaka tu panuje NIE wchodzi na dogo.

Bedzie wchodziło coraz mniej, a więcej odchodziło, szkoda..... tych co mówic nie potrafia, ze przez kłótnie stracą...... :-([/quote]

Dogo to ludzie. Tacy jesteśmy na co dzień, tacy jesteśmy na forach. Proste przełożenie.
Nie tej konkretnej znam sprawy, więc nie wypowiadam się w kwestii merytorycznej. Uważam, że przede wszystkim lavinia powinna się odezwać.
Natomiast też jestem przeciwna pudrowaniu wszystkiego tylko po to, aby nie psuć atmosfery. To jest nie fair.
Jestem na dogo nie od wczoraj i z pewnym przerażeniem ;) zauważam lawinowy przyrost użytkowników. Jedni odchodzą inni przychodzą, ale wyludnienie z pewnością dogomanii nie grozi.

Link to comment
Share on other sites

ale wiesz, Rzenia, ze bieda biedzie nierowna? niektorzy placza bo maja na obiad kielbase a nie schabowego, a inni placza bo nie maja nic.....i wlasnie takie kwiatki tutaj na forum wychodza. I dlatego mam pytanie: czy jest juz gdzies na forum rozbicie kwot hotelowych: 20 zl.....ile z tego jest na jedzenie i jakie, a ile na inne (jakie?) rzeczy? moze sie nie dopatrzylam ale wiele osob pyta dlaczego 20 zl a nie 15 lub 25?
Ybotka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lavinia']Malawaszko, kiedy pojechałam odbierać od Ciebie Dreda pod Częstochowę, nie przypominam sobie, abyś interesowała się losem Loli czy Tysona.[/quote]

sama wiesz jaka była wtedy droga - dla mnie jechanie w okolice Piotrkowa Tryb. w śnieżycę nie jest proste więc nie miałam w głowie pytań o inne psy, zresztą wogóle nie rozmawiałyśmy długo bo nie było czasu

bez sensu piszesz o umawie adopcyjnej od Ksery - to są psy z Olkusza jak wiesz a tam nie ma umów adopcyjnych ani nic takiego

Link to comment
Share on other sites

Tola była psem bez szans, którego nikt nie chciał, proszę sobie odszukać jej wątek. Napisałam, że mi jej szkoda i dam jej dom tymczasowy lub stały, jeśli dogada się z innymi psami w Wyszogrodzie. Przywiozłą ją do mnie do Wyszogrodu Agnieszka P z koleżanką (chyba Elso). Tego dnia Agnieszka zapewniła mnie o tym, że w razie JAKICHKOLWIEK problemów z Tolą, ona po nią znów przyjedzie i ją zabierze, mało tego, ze względu na stan Toli, ona tzn Agnieszka pokryje koszty leczenia, behawiorysty, wszystkiego innego. Elso ( jeśli to ona) była tego świadkiem, chociaż dam sobie rękę uciąć, że nie będzie tego pamiętała.

Tola jest psem specjalnej troski, zamkniętym w swoim świecie. Pierwsze dni nie były takie złe, póżniej zaczęłą się tragedia. Moje inne psy ( w tym także Lolka, a nawet nieagresywny Tyson) zaczęły ją atakować, Tola przestała jeść, były problemy. Dodam, że było to po dłuższym czasie pobytu u mnie, wielu wizytach u weta i 3 wizytach psiego psychologa, opłaconych oczywiście przeze mnie. Napisałam więc do Agnieszki, że sytuacja robi się coraz trudniejsza i czy ma jakiś pomysł, albo czy zgodnie z obietnicami, może Tolę zabrać, albo chociaż wspomóc finansowo. Niestety Agnieszka nie mogła zrobić żadnej z tych rzeczy. Ja również zatrzymałam sobie naszą korespondencję na pw i to co teraz przedstawiasz nie jest prawdziwe. W końcu, po wielu prośbach, otrzymałam od Agnieszki 300 zł na Tolę ( tak jest w tytule twojego przelewu Agnieszko, z dnia 24 listopada). Sytuacja z Tolą unormowała się na tyle, że psy przestały ją atakować i mimo to, że nadal żyje we własnym tylko świecie, to przynajmniej nikt jej nie zagraża. Zdjęcia wkleiła Kasia jakiś czas temu. Każdej osobie, która kwestionuje moje poświęcenie w sprawie Toli, proponuję wziąć tę sunię do siebie chociaż na jeden dzień - wtedy porozmawiamy.

cd w sprawie Lolka za chwilę

Link to comment
Share on other sites

Prawie wszystko się zgadza co napisała Lavinia jednak:
1. Sama wybrałaś Lolę, tylko z bokserem była zamiana, ponieważ miałaś zabrać starą sunię, której nie było na drugi dzień w schronie i poprosiłam Cię, żebyś zabrała Taysona.
2. Owszem, zapłaciłaś w lecznicy rachunek (od którego odjęto 100 zł wpłacone przez jedną z dogomaniaczek na Taysona) i to też mnie utwierdziło w przekonaniu, że jesteś wspaniałą osobą. Umowy nie podpisałam ponieważ: wierzyłam Ci, była to moja pierwsza adopcja, ja też nic nie podpisywałam w schronisku i nie dostałam żadnych papierów do psa.
3. Nie napisałaś ani jednego słowa, że chcesz ją oddać, w Doddy wręcz zaprzeczyła. Myślisz, że bym po nią nie przyjechała? Do tego psa mam szczególny sentyment.
4. Nie dzwoniłam do Ciebie, bo przecież pokazywałaś zdjęcia na forum, pisałaś posty i miało być tak pięknie ...

I jeszcze pytanko, czy to osoba, która tak długo się zastanawiała adoptowała Lolę?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lavinia']miałam wcale w tym temacie niczego nie pisać, ale ponieważ kilka osób poprosiło mnie o wyjaśnienie, niniejszym to czynię;

Lola została przeze mnie odebrana z lecznicy z Krakowa osobiście, ... Chciałam wziąć innego psa, ale ponieważ dziewczyny nie mogły go znależć w schronisku, POPROSIŁY mnie o wzięcie Loli. ... bez JAKIEJKOLWIEK umowy adopcyjnej. [/quote]

Dzięki Lavinia, że piszesz. Uważam, że konieczne jest wyjaśnienie takiej sprawy, bo pomimo, że nie uczestniczyłam w nich, to przeraziły mnie wieści, że pies siedzi w klinice i właściciel po niego nie przychodzi. I jestem tu obiektywna, bo nie znam ani Ciebie, ani sprawy, ani dziewczyn...

Teraz, odnośnie umowy adopcyjnej - jeżeli dziewczyny Cie znały/znają, to nie sądzisz, że Umowa jest niepotrzebna? Namiary na Ciebie są, wiedzą, że działasz dla dobra zwierząt... Poza tym istnieje coś takiego jak wiara w człowieka i ja na ich miejscu, wierzyłabym, ze zrobisz wszystko dla dobra zwierzaków...

[quote name='lavinia']...dopóki Lola nie zaczęła przejawiać silnej agresji wobec innych psów. Ma na swoim koncie wielokrotne, niebezpieczne pogryzienia. Nie pisałam o tym w jej wątku, bo i po co ? Przecież i tak było wiadomo, że nikt po nią nie przyjedzie, ani nikt jej nie zabierze, ani też nikt z osób, które mi ją oddały nie pomoże w tej sprawie ... Siedziała dość długo na SGGW, ze względu na to, że pewna osoba była zainteresowana adoptowaniem jej, a ja nie mogłam się zdecydować. ...Kierowałam się tylko i wyłącznie DOBREM PSA. .... Nie robiłam żadnej tajemnicy, nie oddałam psa po cichu, wszystko wyjaśniłam na forum rottków. [/quote]

Chyba właśnie z niewiedzy winika większość waśni. Jakby dziewczyny wiedziały, zapewne zaczełyby działać. Ale nadal nie rozumiem kwestii jej siedzenia tyle czasu w lecznicy i Twojej niepewności odnośnie jej adopcji? Nie chciałaś?Chciałaś? Nierozumiem?
Fakt faktem, że dzieczyny mogły się spytać jak sie miewa pies.
Dlatego wydaje mi się, że zamiast zarzucać sobie coś, bić się i sprzeczać - można po prostu napisać na bieżąco co się dzieje.
tyle do Lavinii

A co do reszty-
Dla mnie nadal niejasna jest sytuacja dlaczego pies siedział tyle czasu w klinice.
Odnośnie wcześniejszego zarzutu, ze Lavinii podrzucane są psy - tego nie wiem, wiem, że próbowałam pomóc 3 psom i nie udało mi się uzyskać zgody na przetrzymanie w hoteliku Lavinii. Więcej nie próbowałam, bo i tak koszt 20 zł za dobę, to sporo... ale to osobny temat zdaje się

Na rottkach jest informacja, że dziewczyny z Krakowa chciały już wcześniej sunie zabrać? Możecie to wyjaśnić jak było od początku???

Link to comment
Share on other sites

Są tańsze
- jest pod Wawą za 5zł za dobę - uciekły już stamtąd 2 psy z dogo!!!!! - psy są trzymane w budach!
- Jest w Konstancinie w kojcach.
- Jest w Otrębusach za 20zł - w kojcach.

U nas psy siedzą w domu pod 24 godzinną opieką, z kontaktem z człowiekem (na życzenie nawet mogą zostać szkolone). A jak chcesz wiedzieć na co idą pieniądze, to zapraszam do nas -na karmę, na rachunki, na środki czystości, na ogrzanie tego domu, na dojazdy po psy, które ratujemy (ostatnia wycieczka 300km po psa, ktory miałbyć uśpiony! a nikt z dogo się tym nie zainteresował) i na opłacenie 9 psów, które my tu opłacamy.

Od listopada odkad działa hotel to jakoś nic z tych pieniądzy nie idzie dla nas, tylko raczej my dopłacamy do tego wszystkiego.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Jako ,,facet,, być może nie powinienem zabierać głosu,ale:
- bardzo zabolało mnie to co przeczytałem w watku,
- codziennie z przyjemnościa ,,otwieram,,dogomanię,
- zawsze lżej człowiekowi co wielkokrotnie spotyka się ze złożliwością ze strony ,,życzliwych,, kiedy poznaje innych obrońców i przyjaciół zwierząt..

Kiedy więc czytam taki jak ten wątek jest mi przykro,bo moim zdaniem
to nie chodzi cyt,,o pudrowanie,,pewnych spraw.
Mam tyle lat bo 44 i poznałem w życiu co znaczy obrażanie innych ludzi.
Łatwo coś powiedzieć.Przylgnie-zapewniam!!!!!!!!!!
Przeczytałem watek na,,rotkach,,.Lavinia -głęboko w to wierzę!!!!!podjęła
trudna decyzję.
Pytam siebie-czy oddałbym mojego Gucia?
Nie umiem odpowiedziec na pytanie.
I dlatego nie potepiłem,nie potępiam i nie potępię Lavinii!
Pomagajmy sobie!
Byc może ktos ,,krzyknie,, i na mnie.
Jestem tu nowy-chce uczyc sie pomagania zwierzakom.
Nie pouczam,tylko prosze nie kłóćmy się,bo nam,,zwierzolubom,,potrzeba zgody!
waldi481

Link to comment
Share on other sites

Teraz na odwiedziny za pozno....ale jakis czas temu mielismy lokatora z oplata za niego na kilkanascie dni....no coz - nie doczekalismy sie na odpowiedz w sprawie.

__________
my tez dalecy jestesmy od potepienia Cioci Lavinii, choc Jej punktualnosc hmmm hmmmm....hehe moze wykonczyc, prawda Ciotka? Wiekszosc z nas tutaj sadzi po pozorach, niestety, a rzeczywistosc wychodzi w rozmowach "na zywo" z tymi, ktorzy tu byli i juz byc nie chca, bo prawie ich tu oskalpowano. Spotkalismy te osoby zbierajac rzeczy do Ostrowii - wspaniale osoby, ktore juz nigdy tu nie wejda, bo tak zostaly zmieszane z blotem. Niestety dolaczylismy niedawno do ich grona, teraz byc moze czeka to Lavinie...mysle ze jedynym wyjsciem dla Niej jest 100%-owe wyjasnienie....inaczej....marny jej los tutaj.:(

Link to comment
Share on other sites

Lolek - wyciągnęłam go ( z wielkimi problemami ) ze Schroniska w Chrcynnem specjalnie na życzenie Agnieszki P, która miała natychmiast przyjechać i go odebrać. To było na początku pażdziernika. Agnieszka nie przyjechała raz, drugi, trzeci... Lolek został przeze mnie oddany do hotelu mojej koleżanki - nie miałam jeszcze swojego. Płaciłam za niego 20 zł za dobę. W końcu Agnieszka P zdecydowała się przyjechać, a Lolek tego dnia uciekł z ogrodzenia w hotelu. Odnalazł się tego samego wieczora, co i tak mu nie pomogło, bo Agnieszka znó nie dojechała - jechała z kolegą, nie można było do niej po drodze zadzwonić, bo kolega nie wiedział dokąd jedzie, w końcu się dowiedział, obraził i musieli zawrócić ( wszystko to Sms-y) które mam do tej pory, chętnie pokażę zainteresowanym. Następnego dnai, przez telefon przekazałam Agnieszce informację, że Lolek się odnalazłi że wciąż na Agnieszkę czeka. To było jeszcze w pażdzierniku. Cisza - Agnieszka nie przyjechała...w międzyczasie Lolek nadal siedział w hotelu, a zrobił się już listopad...pisałam na forum rottweilerów, pisałam do Agnieszki, cały wątek jest do przeczytania. 24 listopada dostałam od Agnieszki 300zł na Tolę, z czego część przeznaczyłam na hotel Lolka. Koleżanka u której był Lolek rozwodzi się z mężem, powiedziała, że jeśli go nie zabiorę, odda go do schroniska. Na Agnieszce nie zrobiło to żadnego wrażenia, wciąż nie mogła odebrać Lolka. Dodam tylko, że w tym czasie, dokonały z Kserą wielu spektakularnych akcji ratowania rottków w całej Polsce, były nawet kilka razy w Warszawie np po sukę z papierami, jednak po Lolka im było za daleko. Teraz, nagle, Agnieszka P jest dobrą ciocią i che go wziąć, żeby się biedak nie męczył na SGGW, no po prostu płakać się chce nad tym dobrym serduszkiem. A O CO CIĘ PROSIŁAM OD PAŻDZIERNIKA ?????? ŻEBYŚ ŁASKAWIE ZAINTERESOWAŁA SIĘ PSEM KTÓRY MIAŁ BYĆ U CIEBIE JUŻ OD TYLU MIESIĘCY !!!! I proszę tu nie kłamać, że dałaś pieniądze na Lolka - pieniądze były na Tolę, a ja zadecydowałam, że część będzie na Lolka ( przelew do wglądu ).

Chciałam tylko dodać, że cały ten temat spowodowany jest tym, że "ośmieliłam " się skrytykować Agnieszkę i Kserę w wątku jeszcze jednego rottka - Rambo, który także był wyciągnięty z SGGW na wyrażne życzenie Agnieszki i miał być przez nią odebrany ode mnie następnego dnia. Nie muszę chyba dodawać, że nigdy do Agnieszki nie trafił - znalazłyśmy mu z Doddy nowy dom.

co się tyczy innych osób - Hanka Rupczewska- nie znam Cię i chyba nie muszę już Cię poznawać, bo podejrzewam, że wiem, skąd Twoje informacje o mnie pochodzą.
Yboty - no comment, juz chyba zapomnieliście, jak to było w temacie Bordie....

Rzeniu - nie odchodż z tego forum chociaż jeszcze przez moment...napiszę do Ciebie pw

malawaszka - nie tylko wtedy, nie pytałaś o te psy żadnym innym razem, a kontaktowałyśmy się dość często...

Ksero i Agnieszko P - wasze opinie na mój temat wiszą mi i powiewają. Swoją drogą dziękuję Agnieszko, że specjalnie dla mnie znów zarejestrowałaś się na dogo, bo jakoś nie udzielałaś się ostatnio......

Ksero - urażone ego to straszna rzecz, ale może zejdż chociaż stopień niżej ze swojego piedestału, bo jak już spadniesz, to sobie mocno obijesz d..ę !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='doddy']Są tańsze
...
U nas psy siedzą w domu pod 24 godzinną opieką, z kontaktem z człowiekem (na życzenie nawet mogą zostać szkolone). A jak chcesz wiedzieć na co idą pieniądze, to zapraszam do nas -[B]na karmę, na rachunki, na środki czystości, na ogrzanie tego domu, na dojazdy po psy[/B], które ratujemy (ostatnia wycieczka 300km po psa, ktory miałbyć uśpiony! a nikt z dogo się tym nie zainteresował) i na [B]opłacenie 9 psów, które my tu opłacamy[/B].

Od listopada odkad działa hotel to jakoś nic z tych pieniądzy nie idzie dla nas, tylko raczej my [B]dopłacamy do tego wszystkiego[/B].[/quote]

Przykro mi to słyszeć, ale przecież wiadomo było od poczatku, ze hotel dla psów, to nie byle sprawa i nie każdy może założyć taki hotelik.
Nie wiem o co chodzi z tymi 9 psami? To jakieś przybłędy? Ktoś podrzucił? Jeżeli tak, to może warto zrobić zbiórkę karmy? Sama postaram sie o trochę jedzenia dla biedaków, [U]cieszę sie, że takie bezdomne psiaki mogą u Was znaleść oparcie![/U]
Ale hotel to trochę nie ten temat, mnie martwi sprawa psiaka - napiszcie proszę więcej na ten temat? Niech sprawa się wyjaśni i wszystko wyjdzie na prostą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...