Jump to content
Dogomania

Jak Lavinia pozbyła się własnego psa... po cichu


Ksera

Recommended Posts

A miało być tak pięknie, śliczne zdjęcia, obietnice i wzbudzająca zaufanie Lavinia ...
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=15687"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=15687[/URL]


Później otwarcie hotelu, jednak nie było mowy o oddawaniu Loli...

Jednak jakimś sposobem znalazła się na SGGW i w końcu doczekała się na zasłużoną operację przepukliny (09.01.2006). Jednak kochająca pani nie przyjechała zabrać psiaka po zabiegu i tak tkwił tam do 12.02.2006, czyli ponad miesiąc. Ktoś założył zupełnie nieświadomie i w dobrej wierze ten wątek:
[URL="http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?p=210032#210032"]http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?p=210032#210032[/URL]
Ktoś inny przekopiował go na rottkowe forum i tak się sprawa wyszła na jaw.

Przykre ...
Również sprawa Taysona jest interesująca ...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 647
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ksera, ja napiszę tylko tyle- mam nadzieję że znasz dobrze zaistniałą sytuację i masz mocne dowody na poparcie tego co napisałaś, w przeciwnym razie jest to pomówienie. A wtedy grozi Ci co najmniej porządna grzywna. Bo Lavinia faktycznie cieszy się zaufaniem i szacunkiem dogomaniaków, więc dla nas gorzej, ale dla Ciebie będzie lepiej jeśli Twoje zarzuty są prawdziwe.

Link to comment
Share on other sites

Ja w tym wątku nie znalazłam nic na niekorzyść Lavinii. Musisz wziąć pod uwagę fakt, że u niej piesków pełno i skoro rottka przejawiała agresję to lepiej da niej i reszty psów, że znalazła inny dom. Lavinia znając sukę osobiście pewnie wiedziała co robi, czego nie można powiedzieć o Tobie. Trochę Cię poniosło i radziłabym zamknąć ten wątek, bo psu krzywda sie nie stała i robisz niepotrzebny szum.

Link to comment
Share on other sites

Sorry, jest mi niedobrze i chyba zaraz zwymiotuję!:cool3:
Ale tak widocznie musi być na tym forum, że jak jeden
temat obrzucający kogos błotem odchodzi w niebyt,
to zaraz przychodzi drugi taki temat i następna
osoba zostaje zaatakowana. Widocznie ludzie maja za duzo czasu
i za dużo energii, i nie potrafią tego spożytkowac
dla dobra zwierząt, tylko wolą sprawdzac się w stukaniu w klawiaturę.
Pewnie tak jest czysciej, cieplej i taniej.
Aha i podobno najlepiej tak przed snem się odpowietrzyć,
to zdrowiej dla organizmu.:evil_lol:
Proponuję zignorować! I zatkać nos.

:hmmmm: :hmmmm: :hmmmm: :hmmmm: :hmmmm:
A może teraz to legendarne animozje krakowsko-warszawskie?
Eeee, niemozliwe, krakowiaki to fajne chłopaki! Krakowianki chyba też!

Link to comment
Share on other sites

Z ogromną przykroscią muszę powiedzieć, że ja równiez pozostawałam pod ogromnym wrażeniem tego co robi lawinia- niestety pewne zaistniałe fakty świadczyły wręcz przeciwnie....dziś jestem rozdarta....bardzo dobrze że Ksera odważyła się zasygnalizować sprawę nieuczciwego postepowania Lawini...może da jej to do myślenia....i komercja oraz pieniądze nie zniszczą jej do końca.

Bardzo przykre, że ikony nagle przestaja byc naszym wyobrażeniem...

Mam żal o Tolę...ale może o tym opowie Lawinia...w każdym razie nie bierze sie chorego psa ze schroniska, by po paru miesiącach chcieć go oddać...taki pies dużo bardziej narażony jest na zagryzienia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rzenia']Ja w tym wątku nie znalazłam nic na niekorzyść Lavinii. Musisz wziąć pod uwagę fakt, że u niej piesków pełno i skoro rottka przejawiała agresję to lepiej da niej i reszty psów, że znalazła inny dom. Lavinia znając sukę osobiście pewnie wiedziała co robi, czego nie można powiedzieć o Tobie. Trochę Cię poniosło i radziłabym zamknąć ten wątek, bo psu krzywda sie nie stała i robisz niepotrzebny szum.[/quote]i dokladnie podpisuje sie pod postem Rzeni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka P']Jeśli uważacie ,ze oddanie własnego psa ,którego się adoptowało w sierpniu ,jest okej to gratuluje
Czy wy tez oddacie swojego psa jak bedzie wam przeszkadzał?[/quote]nie uwazam tego za super w porzadku ale .........z tego co przeczytalam lavinia ma male psy w domu,rottka po zadomowieniu sie zaczela wykazywac agresje,jakos ta sytuacje trzeba bylo rozwiazac.napisze tak:mam dwa adoptowane onki.jesli ktorys bylby agresywny do mojego dziecka-wylecial by z domu i staralabym sie mu szukac domu bez dzieci.no sorry ale psy zostaja z dzieckiem ,jezdza ze mna wszedzie,bez przesady to nie znaczy ze nie mam serca.to znaczy ze moj dom to nie jest dom dla tego psa i biorac psa o nieznanej mi psychice ,doroslego,w pewnym sensie ryzykuje majac dziecko i drugiego psa.to taki pies ma u mnie zostac na sile,stwarzajac ciagle zagrozenie czy lepiej go oddac do domu gdzie tego zagrozenia nie bedzie?

Link to comment
Share on other sites

Tylko ,ze lola mieszkała w hotelu ,a nie w domu lavinii, nigdy jej do siebie nie zabrała,pozatm jak mozna zostawic swojego psa na miesiac na SGGW,jesli po zabiego nastepnego dnia mozna zabrac go do domu?
Zostawiłabys swojego psa na miesiac?????
Pozatym jak przeczytasz dokładnie watek z forum zobaczysz ,ze jeszcze pare dni przed adopcja Keti napisała, ze Lola jest nir do adopcji ,to co jak naprwawde było??
Pozatym Lavinia leczyła ja na SGGW jak psa ze schroniska "Psi Anioł" to tez jest w watku
I co to tez jest w porządku?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elso']Mam żal o Tolę...ale może o tym opowie Lawinia...w każdym razie nie bierze sie chorego psa ze schroniska, by po paru miesiącach chcieć go oddać...taki pies dużo bardziej narażony jest na zagryzienia...[/quote]

Czy chodzi o tę "austystyczną" suczkę? Co się z nią dzieje???

Link to comment
Share on other sites

Moi drodzy...zostawcie lavinię w spokoju....dała tym psom tyle ile mogła.

Żaden nie ma źle - mają domy , nie wylądowały na bruku....

Na SGGW też Loli nikt krzywdy nie zrobił, a sposób płacenia za leczenie pozostawmy samym zainteresowanym .Czasami cel uświęca środki.

Możecie ew. wszystkie domowe nadwyżki wpłacać na jedno konto właśnie na takie wypadki - ciekawe jak się z tego wywiążecie...

Poza tym agresywny rottek wymaga naprawdę czasu i kontroli a pracować trzeba....

Dziwię się w tym przypadku rozliczaniu dziewczyny - chłostajcie innych - jest ich masa: katujących zwierzęta drani! A nawet takich co to nie zrobią wszystkiego aby będącemu pod ich opieką zwierzątku krzywda się nie stała - nie upilnują i np. psiak daje nogę....I niby tacy dobrzy właściciele...mało ich tu na Forum? To nagłaśniajcie !!!!

Wyrazy szacunku dla wszystkich zapewniających psom bezpańskim, porzuconym dach nad głową ,pokarm i dobre słowo....

Link to comment
Share on other sites

tutaj jest wyjaśnienie:
[URL="http://www.forum.rottweiler.sky.pl/viewtopic.php?t=926&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=7a62c9886987b89d0b3c1f067e645977"]http://www.forum.rottweiler.sky.pl/viewtopic.php?t=926&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=7a62c9886987b89d0b3c1f067e645977[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Tami jesli wejdziesz na forum rottków to zobaczysz co my z kserą robimy i jakoś nie oddajemy własnych psów,ani nie leczymy na koszt schroniska , a bywa ze czasami miałysmy na utrzymaniu po 8 rottweilerów.
I jakim prawem mówisz ,ze Lola jest agresywana ,widziałas ja ,byłas z nia na spacerze????

Link to comment
Share on other sites

O jaki miły wątek z rana :lol:
Tola siedzi w hotelu jak siedziała odkąd tu przyszła. Wątek jest w happy endzie. Zdjęcia też.
Co do reszty. Z tego co wiem, a ja nie jestem lavinią tylko z nią rozmawiam, to decyzja o adopcji Lolki zapadła na korzyść psa i po dłuższym zastanowieniu to chyba lepiej, że suka ma normalny dom.

Ponadto ja Was podziwiam, że chce Wam się bawić w kolejną kłótnie. To nie pierwszy raz na dogo, że osoba godna zaufania oddaje swoje psy (chociaż by Terzia, tak na szybko przychodzi mi do głowy). Jednych się opluwa a innych podtrzymuje na duchu, mówiąc "Współczuje Ci" - reakcje są najróżniejsze ale taki jest świat i tak chyba zawsze na dogo będzie.
Ja tam siedząc pare lat na dogo zauważyłam, że jak się nic nie dzieje wokół kogoś to trza awanturkę skręcić. ;)
I dzięki takiemu pisaniu niestety z dogo odchodzi wiele osób. Wiele osób, które mają chęci i potencjał coś zrobić. Wchodzą patrzą w jeden, drugi wątek a tam awantura....
Ja ostatnio coraz mniej wchodzę na dogo, co widać. Nawet zastanawiałam się, czy wogóle nie przestać. Dzięki niektórym osobom, które podtrzymują tu zdrową atmosfere nadal tu jestem.
Odstraszają mnie już te kłótnie i niezdrowa atmosfera. Chciałyśmy dzięki dogo i razem z dogo, z niektórymi osobami stworzyć jakąś organizację pożytku publiczego, by móc pomagać większej ilości psów a także po to, by ludzie z dogo nie byli anonimowi, a także po to byśmy mogli zbierać pieniądze na psy nie tylko od nas, ale od firm czy 1% z podatku.
Tylko jak tu cokolwiek tworzyć, skoro takie rzeczy się na forum dzieją? Człowiek traci chęci, żal mu czasu i emocji w to wszystko włożone.

Ponadto jak ktoś wchodzi na dogo, na dział - Psy w potrzebie i góry widzi taki tytuł: "Jak lavinia pozbyła się własnego psa... po cichu" to myśli, że albo tu jest kółko wzajemnej adoracji i sobie jaja ludzie robią, albo jest tak niezdrowa atmosfera, że trzeba się najpierw przebić przez mur zawiści by pomagać psom. Komu się będzie chciało? Większość zrezygnuje. Taka prawda.

Eurydyko a skoro wiesz, że czasem, a nie w naszym przypadku to nie pisz w naszym wątku tylko w jakimś ogólnym. Jakoś z Aniołem dogadujemy się świetnie i nikt nie narzeka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...