Jump to content
Dogomania

Irytujące komentarze dotyczące braku kagańców/ "agresywności" psów - co odpowiedzieć?


Shetanka

Recommended Posts

Więc tak.

Niejednokrotnie słyszę komentarze dotyczące moich psów typu "niech pani weźmie te agresywne psy, powinny być w kagańcach" - chociaż psy na człowieka nawet nie spojrzały, coś wąchają lub idą grzecznie przy nodze.
Jako że mieszkam niedaleko przestanku, a z psiego spaceru wracam mniej-więcej wtedy kiedy ludność do domu z pracy, na prawdę mam dosyć olewania tego z uśmiechem pod nosem...
Mam ochotę odpowiedzieć coś wrednego, coś żeby człowiekowi aż zabrakło odpowiedzi, ale... na poczekaniu nie umiem nic wymyślić :oops: nie chodzi mi tu oczywiście o jakąś wiązankę, bo to to każdy umie - i raczej nikogo nie zdziwi, jak powie to osoba w moim wieku. Chodzi mi o coś bardziej twórczego, coś na poziomie - macie może jakieś pomysły?

Przydadzą mi się na przyszłość :cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 64
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zalezy jakie masz psy, jeśli znajdujące sie na liście ras agresywnych to się nie dziwie,że ludzie chcą żeby były w kagańcu. ja sama strasznie nie lubie jedej kobiety która puszcza swojego psa- rottwailera bez kagańca (druga nie lepsza- puszcza dobermana bez kagańca)

Link to comment
Share on other sites

Ja ostatnio takiej babce, która powiedziała, że mój...uwaga, uwaga...golden (!) jest duzy i na pewno agresywny i dlaczego on nie ma kagańca, odparłam:

Ponieważ właśnie wyszedł na polowanie i próbuje upolowac kogoś na obiad.
Wyszczerzyłam się w uśmiechu i poszłam dalej.

Nie wiem czy to było na poziomie czy nie, ale ta babka strasznie mnie wkurzała, bo ciągle mi wypominała, że Eger bez kagańca łazi.
Mam czasami serdecznie dosyć takich ludzi. Pies nawet na nich nie spojrzy, ale według nich już jest agresywny...

Link to comment
Share on other sites

no dobra, a ja mam labradory (nie są na liście "agresywnych") i tez czasem słyszę - bez kagańca.... A żeby bylo weselej to słyszę to w PKS od kobiet (wiadomo - baba babę by utopila w łyżce wody, nigdy od faceta) - ja zawsze jak jeżdże w pks czy pkp czy innych tego typu środkach lokomocji mam psy w kagańcach. Tylko, że jeden pies jest rudy - na nim widać ten uzdowy kaganiec a na czarnej suce nie widać czarnego uzdowego. I się zaczyna. Najchęteniej to bym poubierała ludzi (niektorych) w kagance, niekoniecznie uzdowe.
Shetanka życzę Ci cierpliwości!!!! Bo pyskówki na nic. Mądra rozmowa - to trzeba żeby ten z którym rozmawiasz prezentowal jakis poziom inteligencji a o to u nas ciężko...
Kiedyś na Glównym w Wawie jakiś w mundurze darl się na cały głos do dziewczyny ktora miala jakiegoś mini mnini kudlacza, że kagańca nie mają. Ona mu powiedziała, ze nie ma takiego rozmiaru kagańca w sprzedaży. I szybko sobie poszla.
W Lublinie straż miejska znana jest z tego, ze zaczepi wiekową babcię z równie wiekowym i szczerbatym jamnkiem, ze ten bez kagańca, ba, nawet mandat sa w stanie wypisać. Babcia zapłaci pewnie.... Rośnie liczba udanych kontroli, wykrytych przestępstw...

Link to comment
Share on other sites

Wiecie ja do pewnego czasu tez sie wkurzalam slyszac nie koniecznie mile komentarze w kierunku mojego Bandyty... Ale szczerze mowiac, sprobujcie tez postawic sie na miejscu tych ludzi... Ja do tej pory tez sie dziwilam co ludzie chca od mojego psa (DC), ale ja tez poczulabym sie nie komfortowo widzac Doga Kanaryjskiego biegajacego luzem... Ja wiem, ze on jest lagodny i nic nikomu nie zrobi, ale Ci wszyscy ludzie tego nie wiedza... Niektorzy moga sie wrecz bac... W jakims stopniu sprobujmy zrozumiec tych ludzi...

Link to comment
Share on other sites

W sytuacji, gdy ktoś czepia się (zwykle dość agresywnie) o kaganiec, którego pies nie ma ani obowiązku (prawnego), ani potrzeby (jest spokojny, na smyczy) nosić, to zazwyczaj rzeczowe i inteligentne odpowiedzi nie działają, bo czepiający się robią aferę, ponieważ... lubią.

Mam jednego dużego psa i dwa psy rasy, która obrosła mitami. Nigdy nie zwrócił mi uwagi o kaganiec ktoś, kto faktycznie bał się psa. Byli pijaczkowie z puszkami taniego piwa (których minęłam w dystansie, psy się nimi nie zainteresowały, za to oni psami bardzo), były babcie o lasce - wcale nie takie niedołężne, bo laską wymachiwały całkiem zręcznie, wygrażając mnie i psom, znajdującym się np. po drugiej stronie ulicy... jakbym miała rzeczywiście agresywne psy, to wymachiwanie laską i wrzaski pijaczków raczej by je sprowokowały do ataku. A tak to tylko młodszą stresują i potem boi się nawet ludzi z łopatami, odśnieżających chodniki. O kaganiec mają także pretensję posiadacze niedużych podbiegaczy, a także bezsmyczowych yorków i shihtzu.

Na pytanie, czy wie pan/pani, jakie rasy mają obowiązek noszenia kagańca, jakie rasy są na liście i w końcu jakiej rasy psy ja mam na smyczy, nigdy jeszcze nie otrzymałam rzeczowej odpowiedzi. Tylko jazgot i odgrażanie się.

Trafiają się ludzie naprawdę bojący psów, niezależnie czy pies jest mały, duży, w kagańcu, czy bez. To trzeba uszanować. Gdy widzę, że ktoś zatrzymuje się na mój widok, chce prześć na drugą stronę ulicy, albo w ogóle nie wie, co zrobić, to zawsze ustępuję miejsca na chodniku/drodze, skracam smycze, albo ruszam w zupełnie innym kierunku. Wiele z takich osób mijając mnie, mówi że dziekuje i przeprasza za kłopot, ale bardzo się boi psów. Uśmiecham się, mówię że "mocno trzymam" i rozchodzimy się każdy w swoją stronę, jak cywilizowani ludzie.

W mieście, przy takich śniegach, chodniki zamieniły się w wąskie ścieżki. Często biorę ze sobą na zakupy dużego, czarnego owczarka, którego niektórzy ludzie jakoś instynktownie się obawiają (pewnie dlatego, że duży i czarny), a inni paradoksalnie sami pchają się z rękami i pytają, czy to szczeniak (a pies posunięty w latach). Na tych wąskich ścieżkach czasem trudno się minąć, a na bok nie można zejść (hałdy śniegu), więc zwykle zatrzymuję się, odgradzając sobą psa od przechodzącej osoby i czekam, żeby nas spokojnie minęła. Ostatnio miałam zabawne spotkanie. Z naprzeciwka idzie starszy, zasuszony dziadek, taki co pewnie jeszcze wojnę pamięta. No to ja psa na bok i czekam. A on z oburzeniem "idź gupia, idź, myślisz że ja się boję tego twojego diabła?!" :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven'] Ostatnio miałam zabawne spotkanie. Z naprzeciwka idzie starszy, zasuszony dziadek, taki co pewnie jeszcze wojnę pamięta. No to ja psa na bok i czekam. A on z oburzeniem "idź gupia, idź, myślisz że ja się boję tego twojego diabła?!" :evil_lol:[/QUOTE]

Dobre :D nie ma co :D

Link to comment
Share on other sites

Ruda Megi:evil_lol: ! Extra!

Tak na wesoło: ktoś na którymś wątku (chyba dotyczącym chamstwa psiarzy) dał dobry text i ja go latem sama wykorzystałam, a co:cool3:.
Jak ktoś kulturalnie prosi, by psa zabrać, to oczywiście nie ma co dyskutować, ale gburom na zarzuty, że pies duży, na pewno agresywny, więc czemu bez kagańca, można odpowiedzieć:
"Proszę pana/pani, proszę się nie obawiać, mój pies byle czego nie jada".
Mina takiego delikwenta bezcenna:lol:.
Ja pół dnia umierałam ze śmiechu na myśl o pani, która to ode mnie usłyszała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Dopuszczacie do sytuacji, gdy ktoś musi Was prosić o zabranie psa?[/QUOTE]

Moj pies nie jest podbiegaczem, chodziło mi raczej o sytuacje, o których wspomniano już na wątku. Czasem zdarza się, że ktoś, mijając Cię na ulicy, prosi, by skrócić smycz, bo czuje lęk przed psem.
Albo sytuacja typu: jestem na polach, ktoś idzie i z daleka prosi, by psa przytrzymać mimo, że ten w ogóle się człowiekiem nie interesuje. To rozumiem, bo nie ma obowiązku kochania wszystkich psów.

Link to comment
Share on other sites

To teraz wam powiem cos leprzego:evil_lol: moja niunka nie jest duza bo siega mi do kolana, jest mixem ONka z haszczorem wiec do groznych tez nie nalezy. Jedyna jej wada a moze zaleta, to, to ze lubi przygniatac do ziemi to co male, nie wazne czy na 4 czy 2 nogach:roll: no i tak pieknego dnia ide sobie z Zuska, po skwerku ktory jest otoczony murkiem, no a po tym murku dziecko mi zapitala z mamusia. Moja jak to moja siu na dziecko i do parteru spycha:diabloti: ja z sercem niepowiem gdzie ze matka zaraz bedzie:mad: a tu nagle tekst slysze : Widzisz ( do dziecka ) mowilam nie laz po murku, nawet pies tak twierdzi:megagrin: Ja normlanie jak to uslyszalam to dusza z ramienia mi zleciala.... Wiec nie zawsze mozna narzekac na ludzi czepiajacy sie, bo jak by ta matka byla be to mogla niedosc ze na mnie najechac, bo nie zareagowalam ze pies na smyczy sobie chodzi blizej dziecka to jeszcze bez kaganca;) Takze wiecie.. Nie denerwowac sie:p

Link to comment
Share on other sites

Moje psy nie należą do ras agresywnych (kundel i nagi pies peruwiański).
Co do przepisów w moim mieście to z tego co wiem, to pies musi mieć ALBO smycz ALBO kaganiec jeżeli idzie "do ludzi", to znaczy tak normalnie po ulicy, a na jakiś polach, nad rzekami gdzie raczej nie ma ludzi to może biegać bez niczego.
Zawsze kiedy ktoś idzie to skracam smycz lub odchodzę z psami na bok, żeby było przejście. Nawet, jeśli jest to równoznaczne ze śniegiem po kolana.
Mimo to nadal słyszę złośliwe komentarze.. akurat ostatnio to może faktycznie nie wyglądało to bezpiecznie bo trzymałam dwa psy w jednej ręce, ale na krótkiej smyczy a psy były wymęczone po spacerze i nie zwracały uwagi na ludzi, a ja musiałam posprzątać "niespodziankę"...

Link to comment
Share on other sites

bo sa ludzie normalni i psychiczni. Niektorzy, widzac mojego kundelka (minx teriera i sznaucera) jest strasznie pocieszny,pod kolanko jakby mogl to zalizalby wszystkich na smierc to wrzeszcza i sieja panike a moj pies jeszcze ich nie zdazyl zauwazyc. Sa matki z dziecmi NORMALNE (ktore powiedzą dziecku ooo patrz- jaki fajny piesek) jak i matki NIENORMALNE, ktore chcac tak bardzo chronic dziecko przed psem beda na wstepie mowic dziecku " nie dotykaj psa, pamietaj. on Cie ugryzie" siejac tym samym panike i strach. Sa tez takie matki ktore z daleka krzycza do mnie ze mam mojemu malemu psu kaganiec zakladac mimo ze jest na smyczy. Generalnie nie reagowalam jakos nerowo, zlewalam wszystkich ludzi, ale ostatnio po takiej akcji powiezialam sobie ze tez nie dam sobie w kasze dmuchac i mowie stanowczo co myslę, gdyz do chama bede mowic po chamsku..dokladnie tak jak on.

Link to comment
Share on other sites

Nawet tutaj na forum coniektórzy twierdzą że "agresywne" rasy musze miec kaganiec, ale golden czy labrador to już nie,... bo to łagodne pieski... oj tak łagodne :) tylko coraz częściej ja widze agresywne... dziwne nie? no ale przecież właściciela retrivera kaganiec nie interesuje bo chodzi po świecie mit że to łagodna rasa, ba.. ona nawet sama sie wychowuje :) ciekawe :) przykre jest że nawet psiarz myśli że retrivery to łagodne zwierzęta...

co do kagańców, mieszkam w kraju gdzie ani razu nie widziałam psa w takim urzadzeniu wiec oddycham z ulgą :) bo mam psa niebezpiecznego przynajmniej tu gdzie mieszkam, bo w PL nie ma go na liście... :> z tym że ludność o sto kroś milsza niż w PL bo mimo że wiekszosc wie co to za rasa, i że w gazetach wypisuja ile to szwów musiał mieć zaatakowany to i tak słysze na kazdym kroku że swietna rasa...

są ludzie którzy po prostu boją się psów i rasowość ma mało do znaczenia, mam taką znajomą to że Miya jest stafikiem nie ma dla niej znaczenia, ona boi sie wszystkich psów od shi tzu po rottwailera... nie wazne czy to dorosły pies czy mały szczeniak, ona wie ze Miya chce sie z nią bawić, ale nie dotknie jej i unika z nia kontaktów i będąc u nas zmniejszamy ten kontakt do minimum bo zwyczajnie znajoma się stresuje...

Link to comment
Share on other sites

ja o agresji moich psów słyszę tylko wtedy gdy są w kagańcach - gdy je założę pojawiają się komentarze "a nie ugryzie mnie" "to musi być ostry pies", gdy są bez kagańca to ludzie się chcą głaskać. raz weszłam do autobusu z nimi w kagańcach i pewien pan od razu mnie napadł - jeśli mnie ugryzą to pozwę panią do sądu. ale po przeczytaniu wypowiedzi już mam pomysł co powiedzieć następnym razem (chociaż mam nadzieję, że go nie będzie)
[B]zaba14[/B] nieprawdą jest ,ze każdego właściciela retrievera kaganiec nie interesuje - mój chodzi w nim po mieście i w autobusie. mimo, że jest łagodny - nie tylko tak myślę, ale widzę codziennie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Nawet tutaj na forum coniektórzy twierdzą że "agresywne" rasy musze miec kaganiec, ale golden czy labrador to już nie,... bo to łagodne pieski... oj tak łagodne :) tylko coraz częściej ja widze agresywne... dziwne nie? no ale przecież właściciela retrivera kaganiec nie interesuje bo chodzi po świecie mit że to łagodna rasa, ba.. ona nawet sama sie wychowuje :) ciekawe :) przykre jest że nawet psiarz myśli że retrivery to łagodne zwierzęta...
.[/QUOTE]
Czy są łagodne? Najlepiej to wie każdy z właścicieli swojego psa. Ja swoje znam dość dobrze. I wiem na co je stać. I znam też dość agresywnego labka - z resztą jest zarejestrowanym reproduktorem w ZKwP. Ta agresja to wynik wychowania ale i pewnych predyspozycji tego konkretnego psa nieskorygowanych dobrym wychowaniem.

[quote name='tina i irish']ja o agresji moich psów słyszę tylko wtedy gdy są w kagańcach - gdy je założę pojawiają się komentarze "a nie ugryzie mnie" "to musi być ostry pies", gdy są bez kagańca to ludzie się chcą głaskać. [/QUOTE]
Dokladnie tak. Jak moje labki mają w miejskiej dżungli kagańce to prawie każdy kto się do nas odezwie to robi to raczej w stylu - o jejku! A na co im kagańce!!!! Na wsi też wychodzę z nimi na smyczach na spacery (takie miejskie nawyki, tu pojawia się znaczące pukanie w głowę - jakieś miastowe na smyczach chodzą....).

Link to comment
Share on other sites

Agresywny pies reproduktorem? to chyba się wyklucza... ale na wystawach wiele sie ukrywa... wszyscy o wszystkim wiedza ale pies ładny, a że charakter do bani.. no cóż... ;)
Nikogo nie chciałam urazić, bo osobiscie lubie kazdego psa który jest wychowany, nie wazne jak wyglada i jakiej jest wielkości, ale teksty psiarzy na takim forum typu "labrador jest łagodny wiec nie musi, a pit bull powinien" no to troche smieszne...
moj 7kg pies w autobusie tez mial kaganiec... mimo że nikogo by nie ugryzł ale przepis jest przepisem ;) dotyczy on kazdego psa... to że retrivery są uzywane do dogoterapii i wielu innych funkcji nie znaczy że cała populacja jst taka sama, psy sa specialnie szkolone, głównie je sie szkoli, ale widziała różnież amstafa wyszkolonego do poszukiwania ludzi pod gruzami... wszystko zalezy od predyspozycji szczeniaka ;) labki są do tego dobre bo uwieliaja kontakt z ludzmi, ale jednoczesnie łatwo zniszczyc psa tej rasy.. jak kazdego innego...

Link to comment
Share on other sites

ja mam zwyklego kundla , 18kg wiec nie duzy
i na kazdym kroku slysze "to ten agreswny " lub "takie sa zawsze agresywne" ( ludzie widzacy nas pierwszy raz np w tramwaju )
moja suka nie ma nic wspolnego z zadnym psem z listy , wiec nie wiem skad takie pomysly u ludzi
fakt faktem ze jest agresywna , ale tak pilniowana ze nigdy nikogo nie ugryzla i nie ugryzie :)
teraz mam patent ze prawie wszedzie zakladam suce kantarek i mam z glowy sm

a i jeszcze mam fajna historie zwiazana z takimi komentarzami
oprocz suki mam pudelka ;D 6kg jak to pudelek maly ,ladny ,lagodny
szlam z obydwoma psami do parku i mijajac grupke ludzi z psami kazdy sie zachwycal pudelkiem , brali psy na smycz zeby pudelka nie zdeptaly i takie rozne smieszne rzeczy
nastepnego dnia idac do parku z sama suka od tych samych ludzi slyszalam ze to agresywne i nie powinnam wchodizc z tym do parku ;D a suka anwet nie zdayzla burknac hehe

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Agresywny pies reproduktorem? to chyba się wyklucza... ale na wystawach wiele sie ukrywa... wszyscy o wszystkim wiedza ale pies ładny, a że charakter do bani.. no cóż... ;)
(...)
to że retrivery są uzywane do dogoterapii i wielu innych funkcji nie znaczy że cała populacja jst taka sama, psy sa specialnie szkolone, głównie je sie szkoli, ale widziała różnież amstafa wyszkolonego do poszukiwania ludzi pod gruzami... wszystko zalezy od predyspozycji szczeniaka ;) labki są do tego dobre bo uwieliaja kontakt z ludzmi, ale jednoczesnie łatwo zniszczyc psa tej rasy.. jak kazdego innego...[/QUOTE]
Niestety, jest reproduktorem.... Bo w prawach ZKwP nic na ten temat nie ma.... Jest o badaniach, ilości i jakości ocen z wystaw a nic więcej akurat w rasie labrador. czego bardzo żałuję, bo jestem za tym, żeby nie tylko liczył się exterier ale i predyspozycje psychiczne. Na zachodzie jakoś dali radę sobie z psychiką psów. U nas niestety pokutuje to, ze "czarne podniebienie", "psy agresywne", "psy mordercy". Brak pozytywnego wizerunku psa. Malo która ze stacji TV pokazuje pozytywne widoki psów dogoterepeutow szpitalnych (niekoniecznie labiszonow a wielu innych które tam pomagają - malamuty, kundelki, stafki i wiele innych) a za to każdy epatuje się tym, ze jakiś pies pogryzł kogoś tam.

Link to comment
Share on other sites

niestety ... taka nasza rzeczywistość.. szara... szkoda że nawet hodowcy którzy mają za zadanie ulepszyć rasę, niszczą ja... nie wszyscy, ale jednak.. biznes jest biznesem ;) tu gdzie mieszkam labki i goldeny sa na tyle popularne że wiele mieszanców ma domieszke tych ras... niestety ale spora cześć takich psów tych rasowych i nie jest agresywna, ale to m.in. dla tego że tutaj prawie każdego stac na psa z rodowodem... co to jest 500euro za psa z papierami? nic.. wiele tych psów mieszka na dworze, w budzie bo irole od niedawna zaczeli wpuszczać psy do domu... tutaj to prawie jak na wsi.. pies na dworze ma być .. o tyle dobrze ze wielu z nich sterylizuje swoje psy .. i nie sa na łańcuchach, ale zal sie robi jak widzi sie westie który jest tak zarośnięty że aż brzydki a w dodatku szary a nie biały... ja osobiscie na spacer z nim bym nei wyszła, wystarczy ostrzyc i wykąpac ;)

a co do tekstów jestem ciekawa kto coś jeszcze napisze :) acz kolwiek tekst ":mój pies byle czego nie jada" jest the best! :)

Link to comment
Share on other sites

Fakt, 500 € to niedużo jak na tamte warunki.
trochę byłam na połnocy Irlandii i w Północnej i to i owo udało mi się zaobserwować (zwiedzałam ten kraj z labradorką znajomych!).

U mnie też wygrywa tekst "z byle czym" !

Mam taką starą sąsiadkę. Kiedyś szła z koleżanką i biegał luzem pies (jak to na wsi - jak maly to luzem moze biegać). I jej koleżanka mówi - oj bo cię ugryzie. na co moja sąsiadka - oj jak ugryzie to może jeszcze za mąż wyjdę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...