Jump to content
Dogomania

Znajomy chce psa..


Nika85

Recommended Posts

Zaczne od tego ze moj znajomy wpadl na pomysl od tak ze sobie kupi psa. Oczywiscie zaczelam mu ten pomysl odradzac, poniewaz ciagle nie ma go w domu, lubi pojsc na impreze, pojechac na narty itp itd. Prowadzi dosc rozrywkowy tryb zycia i chce SZCZENIAKA. Szkoda mi juz na zapas tego psa, ciagle tlumacze kolesiowi ze szczeniak to jak dziecko, na to on mi mowi ze bedzie go zabieral do pracy itp. Jakos trudno mi w to uwierzyc, nawet jak go zabierze to bedzie musial z wielu przyjemnosci zrezygnowac gdyz MIESZKA SAM. Jest kawalerem.Nie ma komu zostawic tego psiaczka. Po 2- lepiej byloby aby sobie kupil kota!! jesli juz naprawde musi cos kupic. Po 3 nie umiem mu wybic z glowy tego KUPOWANIA. Tlumacze mu ze jets tyle psow w schroniskach - pelno szczeniakow- do wyboru do koloru nic tylko brac!!!i nie musi kasy wydawac. Nie wiem juz jakich argumentow mam uzywac... i jak go odwiezc od tego zamiaru. Jemu sie wydaje ze bedzie tak kolorow, a potem tylko piesek bedzie cierpial.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, może dobrym sposobem będzie, jeśli powiesz, że np. musisz wyjechać na tydzień, lub dwa i podrzucisz mu swojego psiaka. Mój brat bardzo szybko sobie odpuścił (podobne podejście do Twojego znajomego). Musiał z nim wychodzić rano, wstawać wcześniej - szybko mu się odechciało własnego psiaka :-)

Link to comment
Share on other sites

no niby tak, ale ja mu mojego psa nie oddam za zadne skarby;) nie ma szans!nawet jesli chcialby go dajmy na to przygarnac na te 2-3 dni. Wiesz..facet powinien byc w tej kwestii powazny, przynajmniej sie taki wydawal, chociaz nie powiem... jak powiedzial mi ze chce psa KUPIC a wiem ze nie zalezy mu na rodowodach itp to mnie szlag trafil. Sama mam psa przygarnietego z ulicy i szczerze to nie potrafie zrozumiec dlaczego ludzie kupuja psy, a nie adoptuja. Tymbardziej ze tyle biedakow potrzebuje domow! On ma 31 lat, mieszka sam, duzo pracuje, wyjezdza, tu piwko tam cos tam, mieszka sam wiec nawet gdyby musial zostac to z kim ten pies bedzie???? moze chwilowo jest mu zle czy cos i dlatego chce miec tego psa, ale to bezsensu. Kiedys mial psa bo mieszkal z rodzicami wiec to zupelnie inaczej wyglada...

Link to comment
Share on other sites

no niby tak, ale ja mu mojego psa nie oddam za zadne skarby;) nie ma szans!nawet jesli chcialby go dajmy na to przygarnac na te 2-3 dni. Wiesz..facet powinien byc w tej kwestii powazny, przynajmniej sie taki wydawal, chociaz nie powiem... jak powiedzial mi ze chce psa KUPIC a wiem ze nie zalezy mu na rodowodach itp to mnie szlag trafil. Sama mam psa przygarnietego z ulicy i szczerze to nie potrafie zrozumiec dlaczego ludzie kupuja psy, a nie adoptuja. Tymbardziej ze tyle biedakow potrzebuje domow! On ma 31 lat, mieszka sam, duzo pracuje, wyjezdza, tu piwko tam cos tam, mieszka sam wiec nawet gdyby musial zostac to z kim ten pies bedzie???? moze chwilowo jest mu zle czy cos i dlatego chce miec tego psa, ale to bezsensu. Kiedys mial psa bo mieszkal z rodzicami wiec to zupelnie inaczej wyglada...

Link to comment
Share on other sites

To chyba lepiej, że chce sobie KUPIĆ psa z dobrej hodowli, jeśli szuka określonych cech u swojego przyszłego zwierzaka. Mniejsza szansa, że będzie rozczarowany... Poza tym, skoro kiedyś miał psa, nawet jeśli mieszkając z rodzicami...To jakieś pojęcie musi mieć. Nie wiem czemu z góry zakładasz, że pies będzie cierpiał...Bo ma taki i taki tryb życia?? Gdyby ktoś, nawet z rodziny, rozpatrywał mój pomysł na zakup psa sportowego z dużym temperamentem pod kątem rozkładu mojego dnia, to też powinien być baaaardzo przeciwny. Nie muszę dodawać, że ten ktoś nie miałby racji...

Rzecz w tym, ile taka osoba chce dla zwierzęcia poświęcić. Znam osoby, które czasu mają bardzo dużo, a ich psy wcale nie są z tego powodu szczęśliwsze...

Link to comment
Share on other sites

[B]Nika[/B] możesz spróbować mu powiedzieć, że psa z rodowodem może mieć również z adopcji (na przykład ostatnio widziałam akitę, a dziś na innym forum husky - więc takie też się zdarzają. Podczas wizyty przedadopcyjnej sprawdzą go - i w zależności od wyników psa dostanie, albo nie.

A jakiego w ogóle on chce psa - to znaczy jakiej rasy ? Bo chyba nie napisałaś.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem.. ja jakos w te hodowle nie wierze. Wsrod znajomych mam osoby ktore kupily psa z hodowli z rodowodem, bo poprostu chcieli jezdzic na wystawy. Hodowla hodowli nie jest rowna. Znam tez osoby ktore kupily psa z hodowli a pies byl strasznie zarobaczony itp. Dla mnie jesli ktos nie chce jezdzic z psem na wystawy i nie potrzebuje papierow to KUPOWANIE psa jest zwyklym snobizmem. Bo niby dlaczego nie moze zabrac psa ze schroniska???bo tam sa gorsze?? bo nie znajdzie takiego czystego?? przeciez w schronach jest mnostwo roznorakich psiakow i nie wszystkie sa po przejsciach.JEst ich do wyboru do koloru a biorac jakiegos mozemy mu zwyczajnie pomoc. Sa kundelki ale sa tez i rasowe ktore sie znudzily komus. Nie rozumiem tego i nie zrozumiem, ale nie chodzi w tym watku o to co jest lepsze: czy kupowanie z hodowli czy ze schroniska. Nie osadzam mojego znajomego, ale znam go juz troche czasu i zrozumialabym go lepiejzdecydowal sie na psa juz odchowanego a nie na szczeniaka, ktory jeszcze podsikuje i nie ukrywajmy jest jak drugie dziecko. Trzeba sleczec, zajmowac sie itp. Facet ktory spedza prawie kazde wieczory ze znajomymi, w knajpie, na bilardzie na imprezie bedzie zostawial psa samego??? to chyba nie wydaje sie dobre dla psiaka a na dodatek szczeniaka ktoremu trzeba poswiecic duzo czasu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DzikiAli']Wiesz, może dobrym sposobem będzie, jeśli powiesz, że np. musisz wyjechać na tydzień, lub dwa i podrzucisz mu swojego psiaka. Mój brat bardzo szybko sobie odpuścił (podobne podejście do Twojego znajomego). Musiał z nim wychodzić rano, wstawać wcześniej - szybko mu się odechciało własnego psiaka :-)[/QUOTE]

Czy Ty się dobrze czujesz, człowieku???? Pies to żywe, czujące stworzenie, a nie obiekt eksperymentalny!!!

Link to comment
Share on other sites

Kilka spraw:

1. hodowla hodowli nierówna - prawda. Dlatego kupno psa to nie hop siup - dowiadujemy się co i jak, rozmawiamy z hodowcami, jedziemy zobaczyć w jakich warunkach są psy, pytamy o badania, prosimy o pokazanie wyników, jak mamy jakiekolwiek wątpliwości - nie kupujemy - proste.

2. Psy rasowe to nie snobizm. To po prostu psy które mają pewien wyselekcjonowany wygląd, charakter i predyspozycje do pewnych czynności. Jak ktoś chce towarzysza leniwych spacerów i kanapowca kupuje mopsa a nie setera - bo może dopasować rasę do swojego stylu życia.

3. Hodowle psów rasowych (z rodowodem) - HODOWLE - nie napędzają ilości psów w schronisku. Robią to pseudohodowle, robią to nasi sąsiedzi którym się nie chce suczek w cieczce pilnować, psy latające luzem którymi się mało kto interesuje... No i ten zacofany pogląd, że suczka musi mieć raz w życiu szczeniaki.

Jak już chcesz, żeby znajomy wziął jakąś bidę, zaproponuj mu psa z DT - gdzie jest w domowych warunkach obserwowany, wiadomo co lubi a co nie.. Bo jednak pod względem charakteru psy ze schroniska to wielka loteria. Schronisko nie jest dla nich naturalnym miejscem i nie zawsze zachowują się w nim tak samo jak poza...

uffff...

Tyle ode mnie, snobki z dwoma rasowymi i rodowodowymi, o zgrozo, seterami...

Link to comment
Share on other sites

Nika skoro twój znajomy jest taki jak piszesz moze lepiej wybij mu psa z głowy. Na twoim miejscu rozwazyłabym propozycje DzikiegoAliego z tym ze moze zamiast dawac znajomemu prawdziwego psa sprezentuj mu pluszaka którym bedzie sie musiał opiekowac przez jakis czas jak zywym zwierzakiem. Tą metode sprawdził juz nie jeden rodzic i skutecznie uswiadomił swojemu dziecku ze pies to obowiazek na wiele lat a nie chwilowy kaprys. A skoro twój znajomy koniecznie musi miec jakiegos zwierzaka niech zdecyduje sie np na jakiegos gryzonia np. swinke morska a rzeby ta niecierpiała w samotnosci zawsze moze dokupic partnera tej samej plci do towarzystwa.

Link to comment
Share on other sites

Darianna zgadzam sie z Toba ze pies ze schroniska to loteria, ale tez wcale nie musi tak byc. On chce szczeniaka, a wiec w tym przypadku nie powinno byc jakos zle. Szczeniaki dlugo nie byly, nie maja traumy zazwyczaj tej schroniskowej co inne psy. Co do Ciebie- masz 2 rasowe setery, Twoj wybor, Twoja sprawa. Zgadzam sie z tym co napisalas. Ja tez mialam setera, ale nie z hodowli- rodzice znajomych kupili go gdzies u pseudo na gieldzie itp potem nie mieli warunkow i czasu, a ze ja mieszkam przy lesie to wzielismy go do nas. Przezyl u nas 15 lat, niestety dostal paralizu... i juz od 1,5 roku go nie ma z nami.. ale byl przekochanyyy

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam sie w 100% z przedmowczynia. Pies ze schroniska to loteria. Nigdy nie mozemy przwidziec jak sie zachowa. Ja sama mam DC ze schroniska i przez pierwsze 6 mies naprawde nie bylo latwo. Gdyby nie moja determinacja, upor i wiedza, to jestem prawie pewna, ze najzwyczajniej w swiecie nie dalabym rady. Na szczescie wszytsko sie dobrze skonczylo i mam teraz w miare poukladanego psa. Szczerze to przecietny Kowalski takiego psa jakim byl w szczeniectwie Bandzior oddalby spowrotem do schronu. Dla mnie bylo to wyzwanie i nie zaluje ani jednego dnia. Ponadto postaraj sie wytlumaczyc swojemu koledze, ze jezeli juz to dorosly pies z DT, a nie szczeniak bedzie wjego przypadku lepszy. No chyba, ze moze pozwolic sobie na wziecie urlopu i wtedy bedzie mial czas i checi na wychowanie szczyla. Inaczej bedzie ciezko...

Link to comment
Share on other sites

AsiaR mam nadzieje ze pomysl z psem mu przejdzie..ze nie potraktuje to jak kolejna swoja zachcianke. Jego znajomy musial wyjechac i oddal psa do schroniska.Pies im generalnie przeszkadzal, byl starszy wiec sie go na jesieni pozbyl. Oczywiscie dowiedzialam sie o tym juz po fakcie, calkiem niedawno i calym sercem znienawidzilam tego czlowieka. Jak moza starego psa ktory mial dom, cieplo i miske oddac na zime do schronu? nawet nie chcialo im sie szukac jakiegos domu? czy to taka filozofia napisac ogloszenia i rozwiesic? Fakt, piesek nie byl mlody ale moze akurat ktos by go chetnie wzial

Link to comment
Share on other sites

caly czas mu tluke do glowy ze szczeniak to jest jak dziecko.On mowi ze wie i ze bedzie go wozil do pracy z soba, ale jakos nie chce mi sie wierzyc. z Takim malym szczylkiem to trzeba miec oczy dookola glowy, nie raz wycierac siuski itp wiec naprawde nie jest tak latwo cudnie i przyjemnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nika85']caly czas mu tluke do glowy ze szczeniak to jest jak dziecko.On mowi ze wie i ze bedzie go wozil do pracy z soba, ale jakos nie chce mi sie wierzyc. z Takim malym szczylkiem to trzeba miec oczy dookola glowy, nie raz wycierac siuski itp wiec naprawde nie jest tak latwo cudnie i przyjemnie.[/QUOTE]

Ty o siuskach i koopach to nic mi nie mow, bo ja przez 6 mies. mialam dom zasr**y i obsik*ny dzien w dzien,do tego kilka par butow, moich i TZ-ta zjedzonych i tak moglabym dlugo, a jezeli chodzi o zabieranie szczyla do pracy to raczej nie wiem jakiego spokojnego szczeniora Twoj znajomy by mial to taki glutek spokojnie 8 godz. nie wysiedzi. I z takim szczylem to on za bardzo nie popracuje. Daje max 2 dni zanim przelozeninie zaczna sie buntowac. No i na bank beda koopy i wogole co tym bardziej przelozonym sie nie spodoba... Ech...

Link to comment
Share on other sites

Ja to wiem, Ty to wiesz, a on nadal upiera sie przy swoim. Boje sie tylko ze jesli faktycznie wezmie psa , kupi czy cokolwiek to jesli nie podola temu wszystkiemu to go odda. Chcialabym dlatego aby go nie bral, bo decyzja o psie musi byc przemyslana w kazdym calu, a nie ot tak wziecie sobie psa bo 30letni facet sie chwilowo nudzi, a z psem moze mialby co robic. ja tez przechodzilam wszelkie kupy i sikania.. masakra;) chociaz teraz milo to wspominam:P mialo to gdzies tam swoj urok, ale nie bylam w domu sama a to jest roznica. Jesli mnie nie bylo to zawsze ktos byl z mlodym, wiec maly byl pod opieka.No nic, zobacze co znajomy postanowi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nika85']Ja to wiem, Ty to wiesz, a on nadal upiera sie przy swoim. Boje sie tylko ze jesli faktycznie wezmie psa , kupi czy cokolwiek to jesli nie podola temu wszystkiemu to go odda. Chcialabym dlatego aby go nie bral, bo decyzja o psie musi byc przemyslana w kazdym calu, a nie ot tak wziecie sobie psa bo 30letni facet sie chwilowo nudzi, a z psem moze mialby co robic. ja tez przechodzilam wszelkie kupy i sikania.. masakra;) chociaz teraz milo to wspominam:P mialo to gdzies tam swoj urok, ale nie bylam w domu sama a to jest roznica. Jesli mnie nie bylo to zawsze ktos byl z mlodym, wiec maly byl pod opieka.No nic, zobacze co znajomy postanowi[/QUOTE]

Powiem Ci, ze zrobilas chyba wszystko co mozna, w koncu przeciez nie dasz 30-letniemu facetowi w dupe... Ech tylko najgorzej, ze na takim nie odpowiedzialnym podejsciu ucierpi pies... A moze trzeba byc dobrej mysli? Moze za bardzo demonizujemy...??? Mam nadzieje, ze wszystko dobrze sie skonczy i albo facet zrezygnuje, albo tak zakocha sie w malym szczylku, ze wszytsko bedzie dobrze... teraz pozostaje tylko czekac... A moze jesli facet tak bardzo sie uparl, to naprawde doradzic mu pomoc jakiejs bidzie, albo pomoc wybrac odpowiednia rase i jak juz to z hodowli z papierami, zeby nie napedzac kasy zadnym pseudo...

Link to comment
Share on other sites

ja mysle ze wszystko byloby ok gdyby on sam nie mieszkal. facet 30 lat, typ imprezowicz kupuje/adoptuje sobie psa. Nie wiem..on czesto wyjezdza na rozne wycieczki, imprezuje, tu piwko, tu disco, szuka potencjalnej;) i co..?pies bedzie sam w domu? ja ciagle tylko do tego zmierzam. Nie mowie ze nie umialby sie nim zajac, chociaz swoja droga to dla mnie takie glupie gadanie ze wezmie psa do pracy.Ciekawe jak on sobie wyobraza to? bo ja szczerze sobie tego nie wyobrazam. no nic..poczekam , powypytuje go jak tam plany itp..nic mi innego nie pozostaje. Przeciez nie zabronie mu kategorycznie, ale zawsze moge sprobowac cos wyperswadowac... moze sie jakos uda. Albo nie wiem...niech chociaz wezmie psa juz odchowanego. Wiadomo ze tez mu musi czas poswiecic, ale nie az tak wiele jak szczeniakowi, no i problem robienia siuskow i kup zniknie, jakby nie bylo...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='O1us_89']Zgadzam sie w 100% z przedmowczynia. Pies ze schroniska to loteria. Nigdy nie mozemy przwidziec jak sie zachowa. Ja sama mam DC ze schroniska i przez pierwsze 6 mies naprawde nie bylo latwo. Gdyby nie moja determinacja, upor i wiedza, to jestem prawie pewna, ze najzwyczajniej w swiecie nie dalabym rady. Na szczescie wszytsko sie dobrze skonczylo i mam teraz w miare poukladanego psa. Szczerze to przecietny Kowalski takiego psa jakim byl w szczeniectwie Bandzior oddalby spowrotem do schronu. Dla mnie bylo to wyzwanie i nie zaluje ani jednego dnia. Ponadto postaraj sie wytlumaczyc swojemu koledze, ze jezeli juz to dorosly pies z DT, a nie szczeniak bedzie wjego przypadku lepszy. No chyba, ze moze pozwolic sobie na wziecie urlopu i wtedy bedzie mial czas i checi na wychowanie szczyla. Inaczej bedzie ciezko...[/QUOTE]

Pies z hodowli to też bywa loteria. Ja mam rr collie z hodowli zrzeszonej w ZK. Pies ma ciężki syndrom kennelowy, od czasu do czasu powracające stany lękowe, bywa agresywny wobec innych psów. Ciekawa jestem z iloma schronowymi psami mieli do czynienia szanowni dyskutanci? DC to nie jest łatwa rasa i nawet pies rr może okazać się trudny do opanowania (ale to przecież doskonale wiesz, prawda?).
Przestańcie, please, siać panikę wokół schronowych psów. Nie wszystkie schrony są takie same i nie wszystkie schronowe psy mają odchylenia psychiczne. Inna sprawa czy bohater tego wątku w ogóle powinien mieć psa. Jak mawia szefowa naszej fundacji "Posiadanie zwierzęcia w domu nie jest obowiązkowe".

Link to comment
Share on other sites

To że facet wychodzi wieczorem na piwo to chyba nie oznacza ze pies bedzie cierpiał.. nie wiem jak Ty, ale ja uwazam ze pies musi umieć zostawać sam w domu na 8h . Do puba nie wychodzi sie o 15 a zazwyczaj ok. 20 lub pozniej i wraca sie w nocy wiec pies mialby spacer i przed wyjsciem i po wyjsciu... co w tym złego? ;o jeśli ktoś chce to da sobie radę, fakt że z wielu przyjemności będzie musiał zrezygnować albo płacić za pobyt psa w hotelu... to już jego sprawa, zapytaj co ma zamiar zrobic z psem gdy wyjedzie na weekend np. na narty gdzie nie bedzie mogl wziąść psa?

Ja mam rodowodową suczke, której nie zamierzam ani wystawiać ani rozmnazac i to nie jest snobizm... chciałam psa konkretnej rasy :/ to zle? w schronisku pomagałam ale wiem rowniez ze z doroslym psem czasem byłoby gorzej jak z szczeniakiem.. a np. szczeniaka kundelka nie wziełabym pod swój dach... po prostu nie wiem po jakich rodzicach i co z niego wyrośnie... od to...

Poza tym Miya od pierwszego dnia u nas zostawała sama, praca.. nie moge sobie wziasc urlopu z powodu psa... i bardzo dobrze ze od samego poczatku zostawala sama bo przynajmniej wie ze tak musi byc, a nie ze przez 2 tyg. była z kims non stop a pozniej ktos znika... i zaczyna sie wycie psa... ;/ co do sikania to akurat moja nauczyla sie bardzo szybkoo.. po miesiacu pobytu u nas zalatwiala sie juz tylko sporadycznie po 2 w ogóle.. jako 3,5 miesieczny szczeniak nie narobiła w domu w ogole nawet jak zostawala po 7h sama w domu.. w nocy tez nas nie budzila... :)

Link to comment
Share on other sites

Tak, nie oznacza to ze bedzie cierpial, ale jesli wezmie szczeniaka- a takiego wlasnie chce to zostawi go w domu samego a wyjdzie sobie na tance, imprezy do bialego rana??? Jakos sobie tego nie wyobrazam. Inaczej byloby gdyby psa -szczeniaka mogl z kims zostawic. Ja rowniez uwazam ze pies musi potrafic zostawac sam w domu , moj tez zostaje, ale ma juz rok, jak byl maluchem to nie zostawal sam w domu non stop, poniewaz musialabym sie liczyc z tym ze wszystko byloby obsikane , pogryzione itp. Uczyl sie powoli. Pies szczeniak to nie to co pies roczny.Oczywiscie ze i z doroslym- jak ze wszystkim moze byc problem. Dla mnie facet ktory jest samotny, bez kobiety,nie mieszka z rodzina a jest wrecz na wylocie tj czesto wyjezdza na delegacje- nie bedzie dobrym wlascicielem- nie dlatego ze nie bedzie mu dawal jesc, czy nie zapewni innych dobr materialnych ale nie da mu tyle czasu ile szczeniak potrzebuje. Moze jemu sie zdaje ze wezmie go do pracy, wsadzi w kojec i szczeniak bedzie potulnie siedzial i czekal az wlasciciel popracuje. Ok, generalnie moze tak byc, ale wieksze prawdopodobienstwo bedzie takie ze szczeniak bedzie wyl, piszczal i Pan BEDZIE musial mu czas poswiecic. Nie wiem..dla mnie ten moj znajomy to upadl na glowe i nie wie co to jest wychowanie szczeniaka.. z calym szacunkiem dla niego, ale nie wie na co sie pisze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Nie wszystkie schrony są takie same i nie wszystkie schronowe psy mają odchylenia psychiczne.[/QUOTE]
Moj Bandyta zadnych odchylen psychicznych nie ma...

A jesli chodzi o to, ze rr to taka sama loteria jak schron to sie nie zgadzam, bo jednak mniej wiecej mozemy przewidziec charakter psa... Oczywiscie, ze od kazdej reguly sa wyjatki i nie ma co uogolniac... Wcale tez nie chce szykanowac i dyskryminowac psow schroniskowych!!! Przeciez sama mam schroniskowca! I to jakiego!:) Mialam na mysli raczej fakt, ze po psie danej rasy mniej wiecej wiemy czego mozna sie spodziewc... Nie twierdze, ze psy ze schroniska sa gorsze! Bo ja swojego Bandziora na zadnego rasowca bym nigdy nie zamienila i nie wyobrazam sobie bez niego zycia... No i wsrod schroniskowych "burkow" rowniez mozna znalezc super przyjaciela... Jestem tego zywym przykladem...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...