Jump to content
Dogomania

Bejdula i Tobołki. Dziesięć stóp dookoła Hugobergu.


Jasza

Recommended Posts

Dzisiejsza noc była KOSZMARNA..
Od mniej więcej pierwszej w nocy, kiedy to Miśka nas obudziła pierwszym szczekaniem, spałam tylko a właściwie drzemałam z przerwami do za dziesięć czwarta i poszliśmy na spacer...
Alarmowała co 15 minut mniej więcej.
Zamykałam i otwierałam okna - nic.
Mówiłam CICHO a kiedy się na chwilę uspokoiła - chwaliłam. Kładła się, ja też i za chwilę to samo.
Gryzła jakiegoś gryzaka swojego, ale i tak powarkiwała, najczęściej w kierunku okna.
Miśka zasypia ze mną w łóżku, ale potem jest jej za cieplo i kladzie się na podłodze, w nocy wędruje...trochę śpi na fotelu, trochę na swoim legowisku, trochę na wersalce..
My mamy dwa pokoje połączone ze sobą ( przechodnie), więc kiedy ona śpi w drugim, szczeknie, ja wstaję, żeby ją uspokoić, ona zdąży się uciszyć zanim ja się do niej wygramolę, więc podchodzę, jeżeli jest spokojna to ją chwalę....ech, już sama nie wiem co mam robić.
Rybka mi doradziła, żeby ignorować, bo prawdopodobnie Miśka w ten sposób zwraca moją uwagę na siebie, tylko boję się o sąsiadów i ich wyrozumiałość...
Mój mąż się gniewa znowu, ja dzisiaj zasypiałam chodząc po lesie i to nie w przenośni, naprawdę to jest możliwe, poruszać się w takim półśnie...
Ale na nią się nie można gniewać.
Jak tylko powiedziałam IDZIEMY NA SPACER, zaczęła tak dupką kręcić, tak jej się oczy zaświeciły, że mnie całlkiem rozbroiła...:loveu::loveu:
Zresztą, jak wróciliśmy i się zaczęła witać z moim mężem tańcząc piruety, to widziałam, że jemu też już nerwy minęły... :evil_lol:

Wczorajszy pacer za to był spokojniejszy.
Reksio chodzi na smyczy i jest puszczany tylko na łąkach.
Misia biega luzem, oprócz osiedla oczywiście i tej ścieżki, po której jeżdżą rowerzyści.
Po południu bylismy na spacerze ponad cztery godziny, na ostatniej łące, po gonitwach z piłką i "walkach" psich, poczytałam sobie troszkę a ogony leżały w trawie na plecach i leżakowały...
Muszą niestety futrzaki zaakceptować czasową "pięciometrową" swobodę..
Z gwizdkiem zaczniemy dzisiaj.

Jeszcze jedno mam pytanie..
[B][U]Jeżeli idziemy "zapięci" i mijając kogoś Reksio się szarpnie i szczeknie - skarcić, choćby krótkim NIE, czy zignorować?????[/U][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Jeszcze jedno mam pytanie..
[B][U]Jeżeli idziemy "zapięci" i mijając kogoś Reksio się szarpnie i szczeknie - skarcić, choćby krótkim NIE, czy zignorować?????[/U][/B][/QUOTE]
Nie ignoruje sie zachowań samonagradzajacych. I szczekanie i agresja do takich należą. Także to ujadanie Miśki w nocy ukróć, jak szczeka w stronę okna, to zapewne na coś co za nim jest.

Link to comment
Share on other sites

Czyli skarcić??
Wystarczy jak powiem NIE?
Ustalić sobie jedno słowona każde niefajne zachowanie?
Jeśli nie reaguje i nadal szczeka, to powtarzać, czy tylko raz, i iść z nim dalej nie zatrzymując się???

A Misię też uciszać za każdym razem???

Link to comment
Share on other sites

Ona szczeka czasami w stronę okna, ale nie zawsze..
Mieszkamy na czwartym piętrze, okna wychodzą na trawnik,ale zaraz za nim jest ulica..
Ciągle coś słychać...
Samochody, psy..ale czasami jest cicho i tylko ona coś słyszy....

Link to comment
Share on other sites

ja tam żadnym szkoleniowcem nie jestem, ale mnie uczono jednego:

KOREKTA -> POLECENIE -> NAGRODA
ciągniecie na smyczy-> krótkie acz stanowcze szarpnięcie -> jakaś komenda którą zna i lubi typu siad, waruj poproś -> nagroda :):):):):)

ale tak jak mówię, żadnym autorytetem nie jestem :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pom-pon']ja tam żadnym szkoleniowcem nie jestem, ale mnie uczono jednego:

KOREKTA -> POLECENIE -> NAGRODA
ciągniecie na smyczy-> krótkie acz stanowcze szarpnięcie -> jakaś komenda którą zna i lubi typu siad, waruj poproś -> nagroda :):):):):)

ale tak jak mówię, żadnym autorytetem nie jestem :oops:[/QUOTE]
Czyli lekko pociągnąć , nic nie mówić "karcącego"??
Tylko od razu komenda???
Czy raczej: pociągnąć, powiedzieć NIE, potem komenda USIĄDŹ np.
i nagroda?
A jeżeli nie usiądzie?
Dalej się będzie szarpał?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Czyli skarcić??[/QUOTE]
Nie jestem za karceniem psa jeśli zachowanie wynika z lęku, stresu, złości itp. bez rozwiązywania problemu - to tylko zaciera objawy, co może się obrócić przeciwko nam.
[quote name='Jasza']Wystarczy jak powiem NIE?[/QUOTE]
To zależy od psa. Na ogół słowo wymaga uwarunkowania - jeśli pies nie przestanie, czeka go coś mało przyjemnego.
[quote name='Jasza']Ustalić sobie jedno słowona każde niefajne zachowanie?[/QUOTE]
Tak.
[quote name='Jasza']Jeśli nie reaguje i nadal szczeka, to powtarzać, czy tylko raz, i iść z nim dalej nie zatrzymując się???[/QUOTE]
Znaczy, że "kara była za słaba".
[quote name='Jasza']A Misię też uciszać za każdym razem???[/QUOTE]
Najważniejsza jest konsekwencja, jeśli coś robisz to zawsze. Ona ma lepszy słuch od Was, więc Ty do końca nie będziesz wiedziała czy słyszy coś, czy się z Tobą bawi. Ja bym ją upominała, ale brz nagradzania, chwalenia jak się uciszy, żeby faktycznie nie nauczyła się, że jak się rozedrze, to Pani się nią zainteresuje.

Ona od początku tak szczeka? Być może teraz jest taki trudny okres, przełomowy - pokaż jej co Ci się nie podoba, że masz też wymagania, powinno minąć. Może ona tera szuka granic.

Pom-pon - mi się wydaje, że jeżeli karcisz psa za ciągnięcie na smyczy, to powinna nagradzać za to co chcesz, żeby robił, czyli nie cokolwiek, ale chodzenie bez naprężania.

Link to comment
Share on other sites

Moje psy boją się kluczy, raz rzuciłam między nie pękiem kluczy, bo nie mogłam sobie już poradzić i teraz na sam dźwięk kluczy nagle grzecznieją. Nie wiem czy to dobra czy zła metoda, ale w przypadku moich psów pomaga jak tylko zagrzechotam kluczami (mój pies nienawidzi ONków od czasu jak został pogryziony jako szczeniak przez onka, teraz rzuca się, warczy i szczeka jak zobaczy jakiegoś na horyzoncie, a drugi pies mu w tym wtóruje, a po drugie oba lubiły spożyć co znalazły na osiedlu).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rybka_39']Ja się na PW wypowiedziałam, karcenie nic nie da, jeszcze pies czasem jest bardziej usatysfakcjonowany bo zwrócił na siebie uwagę, ja bym olewała.[/QUOTE]

Miśkę, czy O Reksia też chodzi w tym przypadku?

Link to comment
Share on other sites

Spróbuję Miśkę ignorować (to znaczy jej poszczekiwanie) - nie wiem czy wytrzymam, bo boję się o sąsiadów..

Z Reksiem spróbuję tak: ( skorygujcie mnie jeśli coś pokręciłam)
1. Przede wszystkim starać się omijać, nie doprowadzać do konfrontacji. To wiadomo.
2. Jeżeli już muszę kogoś minąć, przejść obok - skupiać uwagę Reksia na sobie, jeżeli przejdzie spokojnie - nagrodzić.
3. Jeżeli szczeknie, szarpnąć lekko, powiedzieć np. FE!
dwie sekundy, komenda USIĄDŹ - jeżeli wykona to nagrodzić, jeżeli nie,....???to zaś nie wiem co....

Teraz znowu czytam Twoją wypowiedź u góry Rybko..że ignorować...
Internet mi w pracy wywala co chwilkę....

Link to comment
Share on other sites

Spróbuję i tak i tak.
Zobaczymy.
Najlepsze jest to, że często Reksio ma taki spokojny dzien, że w ogóle nie reaguje agresywnie na nic ( no prawie ) w każdym razie ktos przechodzi a on nic, taki luzacki dzień.
I wtedy jak próbuję widząc kogoś z psem np.ominąć łukiem, to on patrzy z dołu na mnie jak na wariatkę, słowo daję.....
Tak jakby zawsze był spokojny i grzeczny...

Link to comment
Share on other sites

hehe moja Masza robi to samo...."no co mi nie pozwalasz podejść do owczarka...przecież ja tylko chce się przywitać "...a innym razem jak tylko zobaczy czworonoga to zaczyna szczekać i się jeży. cwane bestie maja humorki :)
trzymam kciuki za poprawę dobrych obyczajów Reksia ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Spróbuję i tak i tak.
Zobaczymy.[/QUOTE]
Nie polecałabym. Takie skakanie, to najgorsze co można zrobić. Konsekwencja to podstawa ;)
[quote name='Jasza']Najlepsze jest to, że często Reksio ma taki spokojny dzien, że w ogóle nie reaguje agresywnie na nic ( no prawie ) w każdym razie ktos przechodzi a on nic, taki luzacki dzień.[/QUOTE]
A nagradzasz go wówczas sowicie?

Ja Ci powiem tak: ignorowanie można stosować tylko w niektórych przypadkach (kiedy pies robi co innego niż chcesz, ale nie złego lub gdy złym zachowaniem wymusza Twoją uwagę). Nawet szkolenie pozytywne, bez kar, przewiduje:
- przerywanie zachowań niepożądanych
- zabranie psa z trudnej sytuacji
- sygnał barku nagrody (komunikat mówiący psu, że to co robi nie jest ok)
- niedopuszczanie do niepożądanych zachowań, gdyż one silnie się utrwalają.

A na chłopski rozum: jeśli pies zjada kiełbachę z trawnika, to jaka jest szansa, że ignorując to oduczysz go tego?? ;)

Link to comment
Share on other sites

Oj, i tak:
Spacer w miarę udany.
Duuużo biegania po łąkach.
Trawa jest już tak wysoka, że Reksio biegnąc za patykami fika koziołki...:diabloti:
W miejscach niepewnych są prowadzone na flexi, w zasadzie Miśka chyba nawet nie odczuwa tego, że jest zapięta, potrafią się nawet na środku ścieżki zacząć bawić i podgryzać nawzajem, mimo, że są zapięte.
Na Hugobergu spotkaliśmy jednego psiura dużego, puszczonego luzem, bardzo grzeczniutkiego i spokojnego.
Miśkę odpięłam, ale chowała się za moimi kolanami.
Gdyby nie Reksio to może nawet by się pobawiły razem, ale jakoś im nieskoro było do tego.

Natomiast żeby mały się nie pieklił ( nie zdążył zacząć, na szczęście!!.) zaczęłam mu machać przed nosem patykiem i rzucać go niezbyt daleko ( był zapięty i nie chciałam, żeby mi ręki wyrwał, bo 5 metrów to 5 metrów jednak...)
Na horyzoncie pojawił się inny pies, ale Reksio go nie zauważył, zajęty "jazgotem patykowym"
a Misia nie wykazywała żadnej inicjatywy, żeby się witać.
Czyli ok.
CHWALIŁAM!!!

Potem spotkaliśmy Peggy, małą psią staruszkę która Miśkę pogoniła kiedy ta jeszcze była w posterylkowym ubranku, na drugim naszym spacerze, chora i obolała...no i się nie lubią od tamtej pory, a Reksio, chociaż do tej pory ją akceptował - teraz się solidaryzuje z Miśką i obszczekują ją razem.:shake:
Były zapięte, ale się szarpały niebezpiecznie.
Nie zwróciłam na to uwagi, po prostu przeszliśmy obok.
No nie wiem, może powinnam im chociaż jakoś dać znać, że mi się to nie podoba???
Zagapiłam się cholera...Wiem, że nie mogę raz ignorować, raz mówić FE...
I z tego wszystkiego nie dałam im potem żadnej komendy i nie nagrodziłam..ech...

Noc trudna.
Pięć pobudek.
Próbowałam ignorować, ale chyba sąsiedzi by oszaleli.
Ignorowałam tylko mruknięcia....
Jak szczekała, podchodzilam, w tym czasie ona już się uspokajała, bo widziała, że wychodzę z łóżka, więc jak była spokojna, to ją chwaliłam, jak zaczynała szczekać, mówilam FUJ, jak się uspokajała to znowu chwaliłam.
Ale ciężko.

Poza tym zjadła mi pół papucia prawego i pół lewego...:roll:
A ręce mam podrapane jakbym miała stado kotów...to przy jej wybuchach radości przy powitaniach...
Ale nie chcę ani jej ani Reksia oduczać powitań skaczących, bo tak witają tylko mnie i męża i moich rodziców...no i przyznam szczerze, że to uwielbiam i po pracy to jest mój zastrzyk energii i coś co maluje mi uśmiech na buzi!:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...