Jump to content
Dogomania

Bejdula i Tobołki. Dziesięć stóp dookoła Hugobergu.


Jasza

Recommended Posts

Przepraszam, ale wczoraj nie miałam siły.
Futrzaki OK.
Były grzeczne - chyba..
Było cichutko i nic nie zniszczone ( odpukać).
Przywitały mnie skacząc na mnie i siebie nawzajem...
Zapięłam je szybciutko i na spacerek.
Dwie godziny ( a nawet troszke więcej..) biegania i szaleństw.
Byliśmy na kopalni, Misia zajrzała, ale tylko na chwilkę i do stróżówki wejść nie chciała.
Potem na pola.

Z mężem bardzo źle.
Płacz i zgrzytanie zębów.
Nie rozmawiamy a on powiedział, że Misia ma zniknąć.

Nie wiem ...
Popłakałam się dzisiaj w aucie i koniec rozmowy.

Bardzo mi źle.
Nic już nie piszę.
Tylko do Rocha i Roszka się modlę.
Pomagali od początku, pomogą może i teraz.

A Wam wszystkim dziękuję za obecność.

Link to comment
Share on other sites

[B]Jasza[/B], caly watkek przeczytalam jednym tchem. Robi wrazenie :roll: A TZ? Moj tez jest głosem rozsadku, nie da sobie z mieszkania "zwierzynca" zrobic ale na kazdego faceta są sposoby. Oni mają tendencje do miekniecia dla swoich kobiet, tylko trzeba wymyslic jak go podejsc :oops: Moze jakas romantyczna kolacja, nowa bielizna, duuuzo wina? :diabloti::eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Dyskusje przetykane moim płaczem nie są zbyt konkretne...ani konstruktywne...

Mój mąż nie chce drugiego psa, bo to kłopot, bo nie ma ich gdzie zostawić, jak trzeba coś załatwić, bo nie chce jechać na wczasy z drugim psem, bo mają go wszyscy za wariata, bo sąsiedzi krzywo patrzą, bo jest wycieczka trzydniowa "z pracy" i co wtedy z psami...i.t.d.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Mój mąż nie chce drugieg psa, bo to klopot, bo nie ma ich gdzie zostawić, jak trzeba coś załatwić, bo nie chce jechać na wczasy z drugim psem, bo maja go wszyscy za wariata, bo sąsiedzi krzywo patrzą, bo jest wycieczka trzydniowa "z pracy" i co wtedy z psami...i.t.d.[/QUOTE]

Jak to co z psami? to samo co z jednym :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Namówiłaś go?A bardzo był oporny?Matko, mam nadzieję, że mój mąż zmięknie i że nie znienawidzi mnie za to, że mu to robię...[/QUOTE]

Byla bardzo oporny, to wszystko byl proces, ktory trwal. Wywalczylam malenkiego pieska. Najpierw podtykalam zabawne anegdotki z malenkimi pieskami. Opowiadalam o roznicach miedzy malizna i duzym psem. Tak, by nabral pozytywnych skojarzen. Nic na nerwy. Moj TZ nie jest dogomaniakiem ale ma dobre serce i kocha psy (nasz Funt to jego pierwszy w zyciu pies). Zna moja przeszlosc, wie ze w moim domu zawsze bylo MNOSTWO zwierzat i do czegos takiego nie dopusci, to wiem. Jeszcze ostatecznie nie powiedzial TAK ale wiem, ze jesli przyprowadze odpowiednie malenstwo do domu np na DT to zostanie. Jestem tego pewna w 95%....

Wieczory przy winie tez daly rezultaty :diabloti: Na pewno Cie nie znienawidzi. Najpierw bedzie pewnie tolerowal i bedzie obojetny a po czasie zaakceptuje. Pokaz mu tylko jak BARDZO Ci zalezy i- jak juz ktos tu napisal- co dla Ciebie znaczy maleńka. Weź go na dobry humor :cool3: Trzymam kciuki! ;)

Link to comment
Share on other sites

Jedno jest pewne.
Trzęsę się jak to piszę...ale ...MISI NIE ODDAM.
Trzymajcie za mnie i mojego męża, żebyśmy się kochali dalej...
Jest cudownym człowiekiem, ale zupełnie innym niż ja ( i dobrze, bo starczy wariatów w rodzinie...)...
Bardzo bym chciała, żeby już było dobrze.

Link to comment
Share on other sites

myślę że musisz z nim usiąśc i porozmawiac na spokojnie niech powie co on o ty myśli, a potem ty mu powiedz dlaczego Ci tak na tym zależy

Tylko nie płacz !! bo może on to odbiera jako szantaż , tak mi się wydaje, że on nie chce się zgodzic bo Ty podjęłaś tą decyzję , przecież przyprowadziłaś misię do was bez jego zgody.

dlatego myślę że jak na spokojnie porozmawiacie i dasz "jemu" podjąc decyzję to bedzie się czuł troszkę lepiej.

powiedz mu, że musicie poważnie porozmawiac ale najpierw byś chciała żeby z tobą poszedł na spacer daj mu misię żeby nawiązał z nią troszkę kontaktu.

powiedz że źle zrobiłaś, że przyprowadziłaś misię do waszego domu bez jego zgody że decyzja o 2 psie powinna byc podjęta razem, a nie wymuszona przez jednego członka rodziny. Tylko że jest już troszkę za późno bo pies się przywiązał, że ona zaufała człowiekowi i nie można jej teraz złamac serca poraz kolejny

Link to comment
Share on other sites

Moniko, postaram się bez płaczu, ale ja mam oczy w mokrym miejscu...
I albo złość, albo żałość...

Tylko będę musiała coś wymyśleć, rzeczywiście jak będzie w maju wycieczka trzydniowa całego naszego zakładu pracy...
Reksia może zabierze mama mojego męża...(moi rodzice i mój brat też będą na tej nieszczęsnej wycieczce..) ale co z Misią?
Dwóch psów moja teściowa nie weźmie, nie śmiałabym prponować.

Ale do maja coś wymyślę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...