adas500 Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Spokojnej nocy życzę Tobie Jasza i psiakom również. Czekam jutro na wieści ;-) Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 To nam Reksio zafundowal usmiech nr. 1 :):) Misiu zycze zdrowia. :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Przepiękna jest Misia :D ja coś czuję, że "to jest to", strzał w 10, drugi piesek w domu Jaszy i jej męża ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Jaka ona śliczna:-), a w tym fartuszku z łapką zabandażowaną to taka wzruszająca Misieńka... Co ona sobie myśli, co czuje dziewunia kochana, tyle zmian w jej życiu nastąpiło w ciągu paru dni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leonarda Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Jasza, dopiero dzisiaj udało mi się tu wejść. Jeszcze raz wielkie dzięki za smsa. Misia jest takim psim elfem, a Ty ludzkim Elfem Wysokiego Rodu - obie piękne, dobre i poruszające:) Myślę, jak inni, że historia będzie miała piękne zakończenie. Przy okazji - zauważyliście Jaszy niekwestionowany talent pisarski? Pozdrowienia dla pana Adama:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leonarda Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Gdybyś czegoś potrzebowała - dzwoń. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adas500 Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Witam wszystkich i pozdrawiam leonarda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Dziękuję Leonarda - za Twoją chęć pomocy - wtedy, kiedy jeszcze było cichutko na wątku. Za tamtą niedzielę i kurczaka w termosie. Za wyrozumiałość kiedy Cię nękałam sms-ami w Zakopanem. Za to, że jesteś. Misia wieczorem wstała ze swojego legowiska na balkonie, wskoczyła na łóżko i położyła się na mojej poduszce. Jak wróciłam z łazienki to nie uciekła, położyłam się koło niej, Reksio z drugiej strony...no i tak sobie spaliśmy. Cały czas glaskałam oba maluchy, oczywiście. Niestety dwa albo trzy razy Misia sie budziła, zaczynała dyszeć gwałtownie, kilka sekund, przestawała, kladła głowę z powrotem i dalej spała. Nie wiem czy to atak bólu, czy zgaga, czy jakiś lęk nagle...nie wiem. Rano o piątej pobudka. Wyszłam z nimi na 20 minut. Nie sikała i kupy nie było. Potem dalej spałyśmy. Następny spacer po ósmej. Powolutku chodziliśmy sobie, Misia na smyczy Reksia - bo dłuższa, a Reksio na flexi. No i nie chciała wejść do domu.. Była za to brzydka wodnista biegunka. Za chwilkę idziemy do weterynarza. Trzymajcie kciuki. najgorsze jest to, że nic nie je!!!!!!!!! dzisiaj rano próbowałam różne rzeczy jej dawać, mięso pasztet, ryż, chlebek z masłem, nic nie chciała... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Trzymam kciuki! A może trzeba jej badania zrobić? Morf, mocz? A może czekać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
amikat Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Jestem wam winna jeszcze jedną informacje. Misia miała 3 maluszki w sobie - całkiem całkiem malutkie..... Ja myślę że na jej stan wszystko sie skłąda - stres, spadek odporności, zmiana żywienia na regularne.... Modle sie do Psiego Boga o jej zdrowie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
amikat Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Jestem wam winna jeszcze jedną informacje. Misia miała 3 maluszki w sobie - całkiem całkiem malutkie..... Ja myślę że na jej stan wszystko sie skłąda - stres, spadek odporności, zmiana żywienia na regularne.... Modle sie do Psiego Boga o jej zdrowie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
amikat Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Jestem wam winna jeszcze jedną informacje. Misia miała 3 maluszki w sobie - całkiem całkiem malutkie..... Ja myślę że na jej stan wszystko sie skłąda - stres, spadek odporności, zmiana żywienia na regularne.... Modle sie do Psiego Boga o jej zdrowie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdola Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 trzymam kciuki..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Ja też trzymam kciuki!!! Bardzo, bardzo mocno ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leonarda Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Też czekam na info od weterynarza. I trzymam kciuki za zdrowie Misi. Na pocieszenie może trochę - gdy mój pies złapał jakąś bakterię, wymiotował i miał biegunkę - nie jadł kilka tygodni, a co każdą wodę natychmiast zwracał. Parę kroplówek pomogło go podtrzymać, ale i tak nie wierzyłam, że tyle można bez jedzenia. A jednak można. Najważniejsze były badania, by zdiagnozować, co jest - krew, wymaz itp. Ale na pewno wet. każe Ci to zrobić, jeśli będzie trzeba. Musi być dobrze:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda222 Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Czekam razem z wszystkimi na Wasz powrót od weta.Pewnie będzie kroplówka... Trzymam kciuki !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Czekamy z niecierpliwością... :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Jesteśmy. Z opóźnieniem, bo Dogo szaleje. Misia dostała kroplówkę i zastrzyk z antybiotykiem ( innym niż senergal, bo przerwałam jej go podawać więc już działanie byłoby osłabione). Weterynarz powiedział, że stan Misi może być spowodowany przebytą operacją, tym, że była w ciąży , może też być to zatrucie, stres, ale niestety nie może wykluczyć parwowirozy i nosówki. Misia była bardzo, bardzo dzielna. Wet oglądał ranę, goi się świetnie i dzisiaj Misia jest bez kubraczka, wypiorę go zaraz i założę na wszelki wypadek z powrotem. Wycięłam jej też sfilcowaną sierść zmieszaną z kupą, ktorą miała za uszami. Z powrotem wracałyśmy pieszo przez las. Misia się wysiusiała wreszcie, maszerowała dzielnie całą drogę z ogonkiem do gory. Jutro następna kroplówka i zastrzyk. Weterynarz powiedział, że jeżeli to jest zatrucie lub cos podobnego, to jeszcze jutro i może we wtorek bedzie ok. A jeżeli coś poważniejszego, to tydzień, dwa tygodnie leczenia. Nauczy mnie jak chcę jak zakladac kroplówki i będę jej mogła podawać w domu. Słuchałam tego wszystkiego i mam nadzieję, że to naprawdę tylko stres i skutki sterylizacji. Bardzo, bardzo mocno ściskajcie kciuki, żeby było dobrze. Teraz Malutka leży na wersalce, chyba śpi, bo oczka ma zamnknięte. Wygląda juz tak zdrowiej bez kubraczka, ale mam też nadzieję, że kroplówka ją wzmocniła i że czuje się też lepiej. Weterynarz powiedział, że te dyszenie kilkusekundowe w nocy może być spowodowane bólem. To znaczy, że następuje jakieś malutkie krwawienie w jelitach lub żołądku i to dlatego tak się zachowuje. Jak wróciłyśmy ze spacerku, to nawet jej łapki powycierałam, nie była zadowolona, ale zniosła to dzielnie. No i jeszcze się dowiedziałam, że ma około roku, do póltora. Według weterynarza. Ząbki ma piękne. W ogóle, dała wszystko przy sobie zrobić, bała się strasznie, ale nawet nie warknęła. Podziwiam ją za to. Jest cudowna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Dzisiaj jest niedziela, więc zapłaciłam 100 PLN. Za wizytę 60 PLN. Za zastrzyk i kroplówkę 40 PLN. Fakturę mi wystawią po zakończeniu leczenia. Mój mąż fuczy obrażony, więc tylko dlatego to robię.:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Została też dzisiaj na 15 minut sama w domu i byla bardzo grzeczna - odpukać. Jest wyjątkowa. Nieziemsko dobra i łagodna. Moja księżniczka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Mam nadzieję, że to nic poważnego. Ona pewnie nigdy szczepiona nie była, trzymaj się laleckzo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Poprosiłam mamę moją, żeby przyjechała. Potrzebuję, żeby mnie ktoś za rękę potrzymał i powiedział że bedzie dobrze. Jesteście ważni, bardzo ważni..ale takie przytulenie mi się przyda... Ja szepczę Misi do ucha, że będzie dobrze, ale sama też chciałabym, żeby ktoś mi to na ucho szepnął. Anetko - dziękuję..co ja więcej mogę powiedzieć albo napisać... Jesteś jak opoka , wiesz? Chciałabym być taka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Misia czytam cala sprawozdanie. A jak tam Reksiu w tym calym zamieszaniu ?? Jasza mama Ci sie napewno przyda :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Reksio jest kochany... Wczoraj był ze mną dwie godziny w lesie i szaleliśmy a Misia czekała z mężem w domu. Dzisiaj niestety miał króciutkie spacerki, ale trudno. Jutro pobiega. Spisuje się na medal, mój chłopczyk kochany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 To swietnie ucaluj Reksia i Misie ode mnie. Za chwile schodze z dogo, bo musze od czasu do czasu wrocic do rzeczywistosci :):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.