Jump to content
Dogomania

Bejdula i Tobołki. Dziesięć stóp dookoła Hugobergu.


Jasza

Recommended Posts

Jasza, dopiero dzisiaj udało mi się tu wejść. Jeszcze raz wielkie dzięki za smsa.
Misia jest takim psim elfem, a Ty ludzkim Elfem Wysokiego Rodu - obie piękne, dobre i poruszające:) Myślę, jak inni, że historia będzie miała piękne zakończenie. Przy okazji - zauważyliście Jaszy niekwestionowany talent pisarski? Pozdrowienia dla pana Adama:)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Leonarda - za Twoją chęć pomocy - wtedy, kiedy jeszcze było cichutko na wątku.
Za tamtą niedzielę i kurczaka w termosie.
Za wyrozumiałość kiedy Cię nękałam sms-ami w Zakopanem.
Za to, że jesteś.

Misia wieczorem wstała ze swojego legowiska na balkonie, wskoczyła na łóżko i położyła się na mojej poduszce.
Jak wróciłam z łazienki to nie uciekła, położyłam się koło niej, Reksio z drugiej strony...no i tak sobie spaliśmy.
Cały czas glaskałam oba maluchy, oczywiście.

Niestety dwa albo trzy razy Misia sie budziła, zaczynała dyszeć gwałtownie, kilka sekund, przestawała, kladła głowę z powrotem i dalej spała.
Nie wiem czy to atak bólu, czy zgaga, czy jakiś lęk nagle...nie wiem.
Rano o piątej pobudka.
Wyszłam z nimi na 20 minut.
Nie sikała i kupy nie było.
Potem dalej spałyśmy.
Następny spacer po ósmej.
Powolutku chodziliśmy sobie, Misia na smyczy Reksia - bo dłuższa, a Reksio na flexi.
No i nie chciała wejść do domu..
Była za to brzydka wodnista biegunka.
Za chwilkę idziemy do weterynarza.
Trzymajcie kciuki.

najgorsze jest to, że nic nie je!!!!!!!!!
dzisiaj rano próbowałam różne rzeczy jej dawać, mięso pasztet, ryż, chlebek z masłem, nic nie chciała...

Link to comment
Share on other sites

Też czekam na info od weterynarza. I trzymam kciuki za zdrowie Misi. Na pocieszenie może trochę - gdy mój pies złapał jakąś bakterię, wymiotował i miał biegunkę - nie jadł kilka tygodni, a co każdą wodę natychmiast zwracał. Parę kroplówek pomogło go podtrzymać, ale i tak nie wierzyłam, że tyle można bez jedzenia. A jednak można. Najważniejsze były badania, by zdiagnozować, co jest - krew, wymaz itp. Ale na pewno wet. każe Ci to zrobić, jeśli będzie trzeba. Musi być dobrze:)

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy.
Z opóźnieniem, bo Dogo szaleje.
Misia dostała kroplówkę i zastrzyk z antybiotykiem ( innym niż senergal, bo
przerwałam jej go podawać więc już działanie byłoby osłabione).
Weterynarz powiedział, że stan Misi może być spowodowany przebytą operacją, tym, że była w ciąży , może też być to zatrucie, stres, ale niestety nie może wykluczyć parwowirozy i nosówki.
Misia była bardzo, bardzo dzielna.
Wet oglądał ranę, goi się świetnie i dzisiaj Misia jest bez kubraczka, wypiorę go zaraz i założę na wszelki wypadek z powrotem.
Wycięłam jej też sfilcowaną sierść zmieszaną z kupą, ktorą miała za uszami.
Z powrotem wracałyśmy pieszo przez las. Misia się wysiusiała wreszcie, maszerowała dzielnie całą drogę z ogonkiem do gory.
Jutro następna kroplówka i zastrzyk.
Weterynarz powiedział, że jeżeli to jest zatrucie lub cos podobnego, to jeszcze jutro i może we wtorek bedzie ok.
A jeżeli coś poważniejszego, to tydzień, dwa tygodnie leczenia.
Nauczy mnie jak chcę jak zakladac kroplówki i będę jej mogła podawać w domu.
Słuchałam tego wszystkiego i mam nadzieję, że to naprawdę tylko stres i skutki sterylizacji.
Bardzo, bardzo mocno ściskajcie kciuki, żeby było dobrze.
Teraz Malutka leży na wersalce, chyba śpi, bo oczka ma zamnknięte.
Wygląda juz tak zdrowiej bez kubraczka, ale mam też nadzieję, że kroplówka ją wzmocniła i że czuje się też lepiej.
Weterynarz powiedział, że te dyszenie kilkusekundowe w nocy może być spowodowane bólem.
To znaczy, że następuje jakieś malutkie krwawienie w jelitach lub żołądku i to dlatego tak się zachowuje.
Jak wróciłyśmy ze spacerku, to nawet jej łapki powycierałam, nie była zadowolona, ale zniosła to dzielnie.

No i jeszcze się dowiedziałam, że ma około roku, do póltora.
Według weterynarza.
Ząbki ma piękne.
W ogóle, dała wszystko przy sobie zrobić, bała się strasznie, ale nawet nie warknęła.
Podziwiam ją za to.
Jest cudowna.

Link to comment
Share on other sites

Poprosiłam mamę moją, żeby przyjechała.
Potrzebuję, żeby mnie ktoś za rękę potrzymał i powiedział że bedzie dobrze.
Jesteście ważni, bardzo ważni..ale takie przytulenie mi się przyda...

Ja szepczę Misi do ucha, że będzie dobrze, ale sama też chciałabym, żeby ktoś mi to na ucho szepnął.

Anetko - dziękuję..co ja więcej mogę powiedzieć albo napisać...
Jesteś jak opoka , wiesz?

Chciałabym być taka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...