Jump to content
Dogomania

Brzeziny- Uratowana przed zamarznięciem mała Tysia za TM


szajbus

Recommended Posts

25 stycznia- mroźny ranek. Ziąb niemiłosierny. Temperatura na zewnątrz – 18 stopni,. Na jednym z przystanków autobusowych na obrzeżach Brzezin siedzi malutka trzęsąca się sunia. Jadący trasą kierowca mija psiaka sądząc, że ktoś wypuścił ją samą za potrzebą. Wrócił do domu, ale widok tej zmarzniętej kruszynki nie daje mu spokoju, tym bardziej, że meteorolodzy zapowiadają dalszy spadki temperatury.
Kierowca wsiada w samochód i jedzie na przystanek. Suni nie ma. Spokojny wraca do domu. Jednak następnego dnia sunia znów koczuje na przystanku. Jest tak zziębnięta, że ledwie trzyma się na łapkach. Drążąca z zimna podchodzi do mężczyzny czekającego na autobus. Ten wyjmuje z kieszeni bułkę i karmi malutką. Kierowca nie wytrzymuje, wsadza sunie do samochodu i odwozi w bezpieczne miejsce.
Następnego dnia dowiaduje się, że sunia prawdopodobnie została porzucona na owym przystanku ok. 3 tygodnie temu.
Tysia ( imię robocze) to malutka , troszkę jamnisiowata sunieczka. Mierzy zaledwie 32 cm w kłębie. Wiek suni weterynarze określili na ok. 2 lat. Jest prawdziwa iskierką niesamowicie lgnąca do człowieka. Uwielbia mizianko, drapanie za uszkami i przesiadywanie na kolanach. Tak bardzo kocha człowieka, że całą swoja uwagę kieruje właśnie na niego. Jest wychudzona, ale przy prawidłowym karmieniu lada dzień nabierze ciałka.
Ta malutka kruszynka nie miała szans na przetrwanie w takie mrozy. Niewiele brakowało aby zamarzła.
Tysia nie może zostać w tym miejscu, w którym przebywa. Dlatego pilnie poszukiwany jest dla niej domek, w którym będzie bezpieczna i kochana.





 

AAAA0026.JPG

AAAA0031.JPG

AAAA0033.JPG

AAAA0036.JPG

AAAA0039.JPG

AAAA0044.JPG

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 494
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Żartujesz? Z moimi wampirzycami?
U mnie tylko była sunia na sesji zdjęciowej. Żmijki zostały odcięte ( tzn zamknięte w pokoju), ale wyniuchały mała w domu. Z nerwów rozkopały zaścielone łóżko, ściągnęły obrus, cukiernica z cukrem tez wyładowała na podłodze. Poduszki z kanap walały sie gdzie popadło, znów zrysowały drzwi, ale zaoszczędziły mi kwiaty doniczkowe, więc nie mam co narzekać. Jak była u mnie sunia z cmentarza to było tak samo + to, że Zuzia załatwiła mi kawał bambusa.Zapomniałam dopisać, że wylały herbatę z kubka na dywan, ale to już moja wina, bo powinnam sprzątnąć.
Bunia przecież wiesz,że to są małe france.
Jak mała wyszła i wpusciłam je do kuchmi to biegały jak dzikie bestie, szukały tej małej.

Link to comment
Share on other sites

Ta, księżniczki.
A Tysia to naprawdę słodka bestyjka. Całuśna jak cholera i żywa jak iskierka. Ma też swoje gusta. Suchą karmą pogardziła, parówą też, ale gotowane mięsko było godne jej podniebienia.
W przeciwieństwie do Pestki, która jadła wszystko i na zapas ( ale była też wybitnym szkieltorkiem) Tyska nie rzuca się na jedzenie, choć żeberka są wyczuwalne przez skórę.
No tak, ale Pestka nie bardzo miała od kogo zabrać jedzenie, bo na cmentarz ludzie się raczej wybierają bez prowiantu.
Bardzo bym chciała, żeby ta mała tez grzała dupkę w takim domku na jaki trafiła Pestka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...