Jump to content
Dogomania

Chrapiaca i chrzakajaca Shih Tzu - czy tak powinno byc ?


Millka

Recommended Posts

Witam,
jakies 2 tygodnie temu zamieszkala u nas 2,5 miesieczna Shih Tzu, na samym poczatku nie zwrocilismy uwagi na jej pochrapywanie i chrzakanie bo w 1 dniach malo sie bawila, raczej spala i przyzwyczajala sie do nas. Teraz gdy tylko zaczyna szalec z zabawkami zaczyna wydawac z siebie takie dzwne dzwieki cos jakby chrapania i pochrzakiwania, wydaje je z siebie takze gdy np. gryzie sobie lapki, jest to dla nas bardzo niepokojace.
Probowalam odnalezc jakis podobny post na forum ale niestety nie udalo mi sie, dlatego bardzo prosze podpowiedzcie mi co to moze byc.
Byliśmy z nia u weterynarza, ten stwierdzil, ze jestesmy przewrazliwieni .... martwimy sie i nie wiemy czy to cos powaznego .... :oops:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Millka']Witam,
jakies 2 tygodnie temu zamieszkala u nas 2,5 miesieczna Shih Tzu, na samym poczatku nie zwrocilismy uwagi na jej pochrapywanie i chrzakanie bo w 1 dniach malo sie bawila, raczej spala i przyzwyczajala sie do nas. Teraz gdy tylko zaczyna szalec z zabawkami zaczyna wydawac z siebie takie dzwne dzwieki cos jakby chrapania i pochrzakiwania, wydaje je z siebie takze gdy np. gryzie sobie lapki, jest to dla nas bardzo niepokojace.
Probowalam odnalezc jakis podobny post na forum ale niestety nie udalo mi sie, dlatego bardzo prosze podpowiedzcie mi co to moze byc.
Byliśmy z nia u weterynarza, ten stwierdzil, ze jestesmy przewrazliwieni .... martwimy sie i nie wiemy czy to cos powaznego .... :oops:[/quote]
Milka to jest bardzo często spotykany objaw u psów ze skróconą przegrodą nosową,jakbyś sobie kupiła mopsa to dopiero miałabys koncerty.
Znajoma ma mopsa i shih i cały czs zachwyca się jej "arystokratycznym i melodyjnym"chrapaniem.
Marynia słusznie napisała,żebyś się nie przejmowała.Mała z tego pochrząkiwania wyrośnie , no najwyzej zacznie "gadać" bo shih to potrafią!
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockerek']A tak przy okazji pytanie: czy spotkaliście się z tym, aby w trakcie takiego "ataku" uciskać psu klatkę?? Tak niby wet zalecił, że to pomaga.[/quote]
To jakiś nieodpowiedzialny wet, żeby przy chrapaniu klatkę uciskać! U shih tzu to nie są ataki, pies po prostu tak chrapliwie oddycha i jak napisałam wcześniej mija jak szczenię dorasta.

Link to comment
Share on other sites

W listopadzie kupiliśmy Shih. Było fajnie do momentu kiedy zauważyłam chrapanko mojego psiutka:P Bardzo się przestraszyłam, że ma jakiś katar czy jakieś chórbsko... Pojechałam z tatą do weta na jakieś szczepienia. I tata przy okazji zaczął temat chrapania. A wet na to tak:

"Proszę Pana! Gdyby panu ktoś przywalił patelnią w nos, to na pewno też by pan chrapał:P"

To nas niby uspokoiło, ale on ciągle chrapał i chrapał. Teraz ma już pół roku i nazwijmy to "ton" chrapania się zmniejsza.

Także Milka bez obaw! Będzie dobrze :)**

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockerek']Ależ miły ten wet, nie ma co :roll:[/quote]Cocerek kiedys ja mialam lepszego:diabloti: Kupilam swoją pierwsza sunke i pojechalam aby zrobic zwykle kolejne szczepienie.Wet bada i co...Mówi do nas pies powaznie chory niech pani odda go z powrotem do hodowli.My z męzem takie oczy:crazyeye: Szczeniak jusz u nas byl kilka tygodni i bardzo byla Lonka kochana.Mówimy że absolutnie nawet jak jest chory:shake: Kazal na poczatku zzrobic antybiogram.Zadzwonilam do swojej hodowczyni tez sie zdziwila i kazala mi jechac do innego weta.Tak i zrobilam.Przyjechalam do innego weta(do ktorego do chwili obecnej jezdze).zbadal lonke i powiedziala ze to jest zwykle przyziebienie i nic pieskowi powaznego nie jest.:angryy: Nie wiem co ten pierwszy wet chcial mojemu szczeniakowi robic i co niby miala na mysli(czy tylko chciala zarobic)niewiemale fakt jest faktem że przeżylam z męzem horor:diabloti: przez tego weta.A podkresle ze wtedy komletnie na rasie sie nie znalam.Tak ze nie dziwie powstaja takie pytania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lonka'] Nie wiem co ten pierwszy wet chcial mojemu szczeniakowi robic i co niby miala na mysli(czy tylko chciala zarobic).[/quote]
Może tylko coś tam niby chciała pościemniać przy piesku i kasę zgarnąć :roll: Co to mało takich naciągaczy mamy? No, ale wiesz Lonka, ona udawała bardzo poważną. A wyobraź sobie że ktoś ci mówi, że twój ukochany milusiński ma pysk jakby z patelni dostał :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockerek']NO co ty, co się tak obrażać od razu, to pewnie miał być taki czarny humor, wiesz :diabloti: No cóż, niektórych stać bezpardonowo na takie nietaktowne komentarze :shake:[/quote]To świadczy o kulturze danej osoby.Wiesz do weta ktorego chodze to panuje super atmosfera:lol: Jezeli zartuje on albo jego asystenyki to sie smieja wszyscy:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Temat jest przedni.Dorzucę numer sprzed lat.
Sprzedałam ci ja lat temu wiele pieska.Poszli do weta.Psiak się "schrapał"wet oczy na szypułki i zaczyna tokować.Przypadłość nad wyraz niebezpieczna,zagraża zdrowiu i życiu i dalej roztacza te horrory.
Na koniec gdy już biedną właścicielkę "nieomal umierającego"psa dobrze wystraszł powiedział z uroczym uśmiechem,że jest na to rada i on mu życie uratuje.[B]A potrzebna jest operacja PRZEGRODY NOSOWEJ!!![/B]Coś się przytnie,coś się wytnie i piesek będzie jak nowy.Umówił termin zabiegu.
Dziękować Bogu,że przerażona właścicielka zadzwoniła do mnie.Sprowadziłam ją na ziemię i kazałam iść do innego weterynarza.Jest w Trójmieście taki jeden co potrafi być nad wyraz dosadny,ale fachowiec z niego świetny.Poszła do niego ,opowiada ze łzami w oczach i nawet nie zdążyła skończyć jak wet ryknął takim śmechem,że wszyscy pracownicy w pobliżu się zbiegli(a lecznica spora).Jak się towarzycho wyśmiało to właścicielka usłyszała'[B]Jak taki mądry to niech swoją przegrodę zoperuje,cudotwórca ....."[/B]Tu padło słowo niecenzuralne.Podejrzewam,że zrobiłby płytkie nacięcia na skórze,wypił kawę,wypalił papieroska i oddał wybudzonego pieska ze stwierdzeniem,że będzie od czasu do czasu chrapł,ale teraz to już nie będzie niebezpieczne.
Pies już dobrze w leciech posunięty i wyorażcie sobie mimo nie przeprowadzenia operacji żyje sobie dobrze i jakoś nie jest świadomy "śmiertelnego niedomagania".

O wyrywaniu stałych kłów zamiast przetrwałych mleczaków nie wspomnę!
Pozdrowienia

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Tak z weterynarzami to lepiej nie zaczynać...
[COLOR=blue]Zaprowadzcie zdrowego psa[/COLOR] , powiedzcie troszkę z palca wyssanych objawów a taki (nie każdy oczywiście) lekarzyna z Bożej łaski wnet stwierdzi, że pies jest chory...
Przez swoje dwadzieścia kilka lat hodowli mialam wielokrotnie do czynienia z lekarzami. I wiem jak bardzo trudno znalezć dobrego weta.
[COLOR=blue]Co do shih-tzu i mopsów[/COLOR].
Nie wszystkie mopsy chrapią i sapią podobnie jak nie wszystkie shih-tzu.
Te rasy są narażone na wydawanie takich dzwięków bo mają skrócony przewód nosowy. A to czy wydają dzwieki czy nie przewaznie uwarunkowane jest wielkościa skrzydelek nosowych. Jak ktoś nie chce psa , który będzie wydawal te specyficzne dzwięki to przy kupnie szczeniaka powinien zwrócić uwagę wlaśnie na skrzydelka nosowe.
[COLOR=blue]Jesli wspomniane skrzydelka są bardzo wąskie można zrobić zabieg ich poszerzenia tzw: koagulację. Ale to należy zrobić nie wczesniej niż jak pies skończy przynajmniej pół roku. I tylko wówczas jezeli to bardzo, bardzo psu przeszkadza. [/COLOR]Trzeba mieć na uwadze, że są to psy krótkonose i narkozę (najlepiej wziewna z asystą anestiozjologa) stosujemy tylko w wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach.
Pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

Jesli wspomniane skrzydelka są bardzo wąskie można zrobić zabieg ich poszerzenia tzw: koagulację. Ale to należy zrobić nie wczesniej niż jak pies skończy przynajmniej pół roku. I tylko wówczas jezeli to bardzo, bardzo psu przeszkadza. Trzeba mieć na uwadze, że są to psy krótkonose i narkozę (najlepiej wziewna z asystą anestiozjologa) stosujemy tylko w wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach Tylko po co taki zabieg robic jak to pieskowi nie przeszkadza(taka jego uroda) i nie zagraza jego zyciu.jak komus to przeszkadza to niech lepiej wcale sie nie dezyduje na taka rase bo wszystko bedzie mu przeszkadzac

Link to comment
Share on other sites

Stellanovaa masz rację,że nie należy zaczynać z weterynarzami;) .A właściwie, z tymi co za takich się uważają bo przecież jest wielu wspaniałych wetów z pasją i doskonałą wiedzą.No ale tacy nie będą opowiadać ludziom "bajek",a tym bardziej straszyć wyimaginowanymi problemami.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dianthus']Stellanovaa masz rację,że nie należy zaczynać z weterynarzami;) .A właściwie, z tymi co za takich się uważają bo przecież jest wielu wspaniałych wetów z pasją i doskonałą wiedzą.No ale tacy nie będą opowiadać ludziom "bajek",a tym bardziej straszyć wyimaginowanymi problemami.
Pozdrawiam[/quote]Masz rację.gdybym słuchała pewnych weterynarzy to miałabym po hodowli.Nie dośc że też miałam propozycje operacji przegrody nosowej u szczeniaczków:mad: to chciano mi wcisnąć konieczną sterylizację suki 2 dni po oszczenieniu.bo rzekomo macica się zamknęła i dojdzie do zatrucia popołogowego ,kazano bezwzgłędnie odstawić od niej maluchy i karmić sztucznie!!! Obłed :crazyeye: .dobrze ze zamiast słuchać tego oszołoma wezwałam na wizytę domową dwóch innych na konsultację i .....diagnoza była inna.Przez tego pierwszego Weta prawie bym straciła sunię !wystarczyło ze mi wykończył przez kretyństwo 3 maleństwa i to z jednego miotu!Gdy słyszę że do tego milaska ktoś się wybiera to ostrzegam,zresztą zadzwoniłam do niego i stwierdziłam że nadaje się jedynie do obcinania pazurków i to w obecności właściciela psiaczka.Teraz mam Weta rozsądnego ,kochającego zwierzęta i wykonującego swój zawód z pasją.Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja kilka lat temu miałam takie zdarzenie. Szczeniła mi się moja mopsica. Po przyjściu na świat kilku szczeniąt zbadałam ją i stwierdzilam, że jeszcze jest w środku jedno szczenię. A jak wszyscy o tym wiemy suczki uwielbiają wybierać na dzień urodzin soboty , niedziele i święta. Tym razem też tak bylo. Mieszkam za Warszawą ale z przyzwyczajenia ( a może tylko dlatego , iż nie wiedziałąm gdzie w pobliżu mojego nowego miejsca zamieszkania są dobrzy weterynarze - teraz już wiem ! ) pojechaliśmy do kliniki na ul. Różanej. Wówczas mial dyżur Prof. dr. nauk wet. Piotr Ostaszewski . Zbadal moją suczke i powiedzial, że nic tam nie ma. Ja na to , że na pewno jest szczeniak. On znów stwierdzil, iż nic już nie ma . Na pomoc zawolał jeszcze dwóch innych lekarzy i też potwierdzili jego słowa. Ja nadal obstawałam przy swoim, mówiłam, tłumaczyłam, iż mam ok. 20 lat doświadczenia za sobą i wiem , że tam jest szczenię. W końcu i mój mąż zaczął mnie przekonywać ,ze skoro takie konsylium mówi tak to pewnie ja nie mam racji. Pojechaliśmy do domu. W trakcie jazdy suka urodzila szczenie ktore było martwe już w lekkim rozkładzie. W nerwach zatelefonowalam do kliniki i wszystko wręcz wykrzyczalam temu profesorowi. Przepraszał mnie i mówił abym przychodzila na wizyty do niego bezpłatnie... Jak moglabym iść do takiego lekarza , któremu wogóle nie ufam?!. Zresztą mu to powiedzialam. I wyleczylam sie z chodzenia po "weterynarzach". Na szczeście mam takiego jednego wspaniałego lekarza, bo przeciez trzeba psy szczepić itp. Ale chodzę do weta tylko w sytuacjach podbramkowych. Bardziej opieram się na własnym , wieloletnim doświadczeniu i doświadczeniu moich dwóch wieloletnich, przyjaciółek, hodowczyń. Jedna z nich jest pielęgniarką. I to mi w zupełności wystarcza. Nie rozumiem takich ludzi, którzy dla "atrakcji" biegają od lekarza do lekarza. Nie bacząc na to, że pies moze coś złapać... Przeciez do lecznic przychodzą nie tylko psy na okresowe szczepienia ale również te bardzo chore i to na choroby zakazne. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Taaa... ja też miałam taki numer jak Stellanovaa tyle,że szczenię było żywe ale mocno pododuszone.Nie wiem jakim cudem wyszło wetowi,że suka jest już pusta ale na szczęście dał oksytocynę i urodziła całkiem sporego psiaka.A zastrzyk dostała bo powiedziałam,że zostały dwa nieodklejone łożyska,które zresztą "wyszły" zaraz za szczeniorkiem.

To prawda,że dla każdego hodowcy podstawą jest stały [B]dobry [/B]weterynarz.I tytuł nie ma nic do rzeczy.Miałam ci kiedyś bassety-w sumie trzy jeden po drugim-suka jak się okazało była uczulona na penicylinę.Zachorowała na jakieś zjadliwe zapalenie płuc nic nie działało i pan prof zaordynował penicylinkę pomimo moich wręcz wrzasków,że jest uczulona.Pewnie się domyślacie,że ww dostała,ja z lecznicy nie wyszłam i po ok.10 mniutach zaczęła się jazda na maksa!!!Suka na szczęscie wyszła ze wstrząsu.A wiecie czym kierował się człowieczek z tytułami?[B]Psy nie są uczulone na penicylinę![/B]No to się dowiedział,że jednak są,ale co ja przeżyłam to moje!

A wiedza starch psiarzy bywa wręcz nieoceniona.Mój wet,którego powinnam chyba na rękach nosić:lol: kiedyś powiedział,że"starzy hodowcy czasem wiedzą więcej niż my".Czasem wystarczy tzw.domowy sposób zamiast faszerowania antybiotykami.Kiedyś tam w zamierzchłych czasach jak jeszcze nie znałam mojego ulubionego weta gdyby nie pewna hodowczyni,która sprowadziła mnie na ziemię stwierdzeniem,że cierpię na "małpia miłość i nadopiekuńczość",a tak wogóle to suce nic nie dolega jeden taki:mad: wyciągnąłby ode mnie kupę forsy,a suka niepotrzebnie by się leczyła.Zresztą do dzisiaj mam skłonność do nadmiernego dmuchania na zimne,ale wet jest porządny i "robi ze mną porządek":oops: .Poza tym te ..dzieścia lat z psami robi swoje.Człowiek nabiera doświadczenia i wie kiedy bezwzględnie trzeba wybrać się do weta,a kiedy radzić sobie samemu czy przy pomocy dobrego hodwocy.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Trzeba mieć również na uwadze, że niektórzy wlaściciele psów koniecznie chcą, wręcz na silę wtykać pieniążki weterynarzom...
Pani Niemczycka kupila ode mnie shih-tzu. I ciągle z tym psem miała wyimaginowane kłopoty. Już na trzeci dzień pojechala z maleńkim szczeniaczkiem do psiego fryzjera. Tam zostala namówiona na szelki dla psa. A wczesniej mówiłam jej, że szelek szczeniakowi shih-tzu się nie zakląda. Szelki są tylko dla psów pracujących. A taki maluch tylko przez to może mieć wykrzywione staw barkowy, wyciera wlos itp. Poprosilam, aby poszla z maluchem do mojego lekarza. Ten powiedzial, że nic psu nie jest nie chcial żadnych pieniedzy - bo i za co... Rozmawialiśmy potem na ten temat... Pani Niemczycka poszła do innego lekarza , który ja namówił nawet na operację. Suczka ma wycietą macicę - nie wiadomo po co. [B][COLOR=blue]Ale ten lekarz brał za każą wizytę dużą kasę i dlatego byl ok.[/COLOR] [COLOR=blue]I na tym właśnie bazuje dużo lekarzy . Wykorzystują naiwność właścicieli psów.[/COLOR] [/B]Pani, która pracuje u p. Niemczyckiej w domu również kupila u mnie suczkę shih-tzu. I nie ma z nią żadnych kłopotów... Nie "lata" po lekarzach a suczka jej jest bardzo wesola. Niestety powiedziala mi, że suczka p. Niemczyckiej jest zawsze smutna oraz iż to nic dziwnego skoro tylko chodzi ze swoją panią do lekarza, psiego fryzjera albo jest sama w domu bo domownicy są stale zajęci, podróżują. Ten czas , który marnuje dla lekarza należaloby poświecić psu... Jestem trochę rozżalona :shake: ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stellanovaa']Trzeba mieć również na uwadze, że niektórzy wlaściciele psów koniecznie chcą, wręcz na silę wtykać pieniążki weterynarzom...
Pani Niemczycka kupila ode mnie shih-tzu. I ciągle z tym psem miała wyimaginowane kłopoty. Już na trzeci dzień pojechala z maleńkim szczeniaczkiem do psiego fryzjera. Tam zostala namówiona na szelki dla psa. A wczesniej mówiłam jej, że szelek szczeniakowi shih-tzu się nie zakląda. Szelki są tylko dla psów pracujących. A taki maluch tylko przez to może mieć wykrzywione staw barkowy, wyciera wlos itp. Poprosilam, aby poszla z maluchem do mojego lekarza. Ten powiedzial, że nic psu nie jest nie chcial żadnych pieniedzy - bo i za co... Rozmawialiśmy potem na ten temat... Pani Niemczycka poszła do innego lekarza , który ja namówił nawet na operację. Suczka ma wycietą macicę - nie wiadomo po co. [B][COLOR=blue]Ale ten lekarz brał za każą wizytę dużą kasę i dlatego byl ok.[/COLOR] [COLOR=blue]I na tym właśnie bazuje dużo lekarzy . Wykorzystują naiwność właścicieli psów.[/COLOR] [/B]Pani, która pracuje u p. Niemczyckiej w domu również kupila u mnie suczkę shih-tzu. I nie ma z nią żadnych kłopotów... Nie "lata" po lekarzach a suczka jej jest bardzo wesola. Niestety powiedziala mi, że suczka p. Niemczyckiej jest zawsze smutna oraz iż to nic dziwnego skoro tylko chodzi ze swoją panią do lekarza, psiego fryzjera albo jest sama w domu bo domownicy są stale zajęci, podróżują. Ten czas , który marnuje dla lekarza należaloby poświecić psu... Jestem trochę rozżalona :shake: ...[/quote]

Strasznie przykre to co piszesz,niestety są ludzie,którym się wydaje,że jak mają pieniądze to wszystko sobie za nie kupią .[B]Z rozumem włącznie!!![/B]Jak kiedyś "pogoniłam" kobietę,która położyła pieniądze na stól ze stwierdzeniem,że to tylko pies,a taki to będzie dobrze pasował do [B]futra i tapicerki w samochodzie!!![/B]Odesłałam ją do sklepu z pluszakami.Suka jest u mnie ma już 10 lat jest naj... ,a i na wystawach też poszalałyśmy nie najgorzej.
Stella ludzie z pieniędzmi nie tylko psy tak traktują,ale i własne dzieci.Przeczytaj sobie świetną książkę "Niania w Nowym Yorku".Doskonale przedstawiona mentalność takich ludzi:mad: .Dziecko czy pies to taki dodatek trochę upierdliwy ale wypada toto mieć.Jak przeczytałam tą książkę to stwierdziłam,że czasem lepiej nie być na topie i być [B]normalnym człowiekiem.[/B]
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...