anado Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 Gratuluje wygranej!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 Straszna KrAksa ma kota.... Nooo.... że ma kota w łebku, to wszyscy wiedzą i jest jasne. Ale ona ma prawdziwego kota, swojego. Własnego. Kot ma na imię Wytrzeszcz ;) i jest kotką. Wytrzeszcz jest kotem Kry, z wyboru, ze mną i owszem, nawet spi czasami, inne koty lubi, ale Krę kocha i uwielbia. O dziwo- z wzajemnością.... Kiedy KrA wyląduje w wannie, Wytrzeszcz potrafi przyjść i pocieszać przyjaciółkę: [img]http://img193.imageshack.us/img193/8257/dsc0089qf.jpg[/img] [img]http://img514.imageshack.us/img514/3310/dsc0091x.jpg[/img] [img]http://img231.imageshack.us/img231/4281/dsc0095x.jpg[/img] Słowo, że ja tego kota do wanny nie wsadzałam, sama wlazła.... Śpią też razem: [img]http://img192.imageshack.us/img192/7757/dsc1075.jpg[/img] [img]http://img192.imageshack.us/img192/3462/csc0083.jpg[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 [url]http://img192.imageshack.us/img192/3462/csc0083.jpg[/url] Cudnie razem wyglądają :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 Ulv, a co się Kraksie w doopinę stało? To jakieś otarcie? Świetne dziewczyny są :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 Nie otarcie, a ciągle jeszcze odleżyna, którą ma od początku, kiedy ją zabrałam- Kra miała usuniętą zmartwiałą część ciała (skóra i tkanki pod nią)wielkości męskiej dłoni, niestety bardzo głęboko (widać było kość) i stąd tak długi okres gojenia. Na szczęscie mazidła, plastry, naświetlania i przemywania dają jakiś efekt, chociaż bardzo powolny - teraz mam nadzieję że to już kwestia góra pół roku gojenia... Mam już wypracowany system- solcoseryl, maść homeopatyczna i panolog po tydzień smarowania cyklicznie plus co trzy miesiące cykl zastrzyków z solcoserylu plus bioptron i przymoczki z riwanolu. I to się najlepiej sprawdza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 Oj biedula. Ale dzielne jesteście :) Mam nadzieje, że szybko to się zagoi. Kotka jest absolutnie fantastyczna. A zdjęcie pierwsze powinno nosic tytuł "Przyjaźń, to wspólne cierpienie";) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 Jesoooo :O Nie wierze :O Kra i kot?! Kraa przecież WSZYSTKIE koty goni!! a tu taka miłość :loveu: Chodź do nas do galerii :D Zaraz relacja z Mikołaja :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 O matko, przecież to już prawie 4 lata będą :(... Mam nadzieję, że w końcu uda się Kraksie tyłeczek wyleczyć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 Żeby nie wet-idiota, to by nie było czego leczyć..... O, a to z dzisiaj- tak sobie panny spały: [img]http://img197.imageshack.us/img197/9124/dsc0318jc.jpg[/img] [img]http://img69.imageshack.us/img69/8231/dsc0325j.jpg[/img] Ale Wytrzeszcz to wogóle dziwny kot... uwielbia nosić różne rzeczy w pysiu, a najbardziej miseczki i miski, albo... patyczki, a do tego jest akrobatką: [img]http://img69.imageshack.us/img69/9151/csc0069.jpg[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dog193 Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 O kurczę, ale ja się za tym czarnym diabłem stęskniłam :loveu::-( Taki pysiulec mój słodki:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagYa^^ Posted December 6, 2009 Share Posted December 6, 2009 Ja się nie dziwię, dlaczgo Kra kotkę pokochała! BO nosi w pysiu różności tak samo jak ona :D I z tego co widzę, najlepiej gdyby to było większe.. największe.. :D A pseudo-wet do dzisiaj prawdopodobnie tylko szkodzi ... Miziory dla wszystkich! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 14, 2009 Share Posted December 14, 2009 A dziś to sie ciocia ulv pochwali, że była na szkoleniu z podstaw udzielania pierwszej pomocy psom ;) i nawet dyplom dostała.... za to KrA była na uczelni u AgiVisenny i promowała adopcje i sterylizacje. W domu za to rozrabia za trzech. Nawet Negri była wstrząśnieta mozliwosciami, ajkie ostatnio KrA zaprezentowała, m.in. rozrzucając po całym domu koce, oraz zżerając dwie kocie puszki podczas naszej, dość krótkiej, nieobecnosci (puszki były w zgrzewce i zamkniete oczywiscie). Eeech..... Wiecie, ostatnio "w dołku będąc" poczytałam sobie watek krakulki od początku, tak dla przypomnienia. I uderzyło mnie jak strasznie mało brakowało, a Kry by już nie było i ja nie miałabym takiej fantastycznej przyjaciółki.... (oraz pogryzionych drzwi, mebli, żarcia, lodówki, wykładzin.... ;) ). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bros Posted December 14, 2009 Share Posted December 14, 2009 Ulv a co Ty spać nie możesz ??? :) gratulujemy dyplomu :) .........pogryzione drzwi, meble, lodówka ....... o mamuniu w głowie się kręci, a`propo lodówki jestem w fazie negocjacji ;) jak będę wiedziała już na serio serio to dam Ci znać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted December 14, 2009 Share Posted December 14, 2009 Ulv. Mnie się wydaje, że Ty już nie możesz rozdzielić Wytrzeszcza i Kry. Złamałabyś im serce:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 14, 2009 Share Posted December 14, 2009 I tak już mówię że ja mam 9 kotów, a KrA ma jednego kota... ;) Brosikowa, sama siebie zacytuje z wątku miauowego o szkodnikach.: Kra ma na koncie m.in. drzwi wewnętrzne pozarte (zaczęła od listw, wywaliła szybe i zeżarła cały róg), trzy razy wykładzina PCV z połowy mieszkania, dywan, kenelklatka (poszła w drzazgi, pożyczona), trzy komórki- 1 pożarta, dwie utopione, bramka do kuchni wyrwana z zawiasów, szafka kuchenna- wywalone i połamane drzwiczki, lodówka(wyszarpane wszystkie półki, zjedzona listwa uszczelniająca, wyrwane z zawiasami drzwiczki od zamrażalnika, zgryzione dzrzwi, rozbita szklana półka), odtwarzacz, chyba z pięć ładowarek, dwie poduszki z pierza, zasłony, duże akwarium (bez rybek), kubeł na karmę, pasy bezpieczeństwa w aucie, kilka torebek, buty, drzwi do mieszkania wymagają wymiany, trzy swoje wózki (ale to juz po prostu w trakcie uzytkowania), kilka koców, niezliczona ilość misek, zabawek itp, stojak na miski, moja ukochana kaseta Mury!, niezliczona ilość książek, zazwyczaj utopionych w sedesie, cztery klawiatury, kilka myszek (bezprzewodowa, optyczna, na śmierć zatkała odpływ w toalecie, gdzie ją KrA wrzuciła), posłanko zalane domestosem, piękna szklana cukiernica-słoik, której 7-centymetrowym fragmentem rzygnęła o 2-giej w nocy, wielka donica razem z fikusem, sporo moich kubków, talerzy itp, śpiwór, dwa plecaki, choinka razem z zabawkami, skóra z dzika, z rzeczy nieruchomych to wydrapała ściane do połowy cegły, a podłoga z klepek wymaga cyklinowania, a miejscami wymiany. Było tych rzeczy zniszczonych o wiele wiecej, ale... Wystarczy powiedzieć, że na ostatnim wyjeździe Kra w ramach protestu przeciwko przymusowej bezczynności (obtarła sobie łapę) obdarła DOKŁADNIE z kory całą zwaloną wierzbę. A zostawiona na 10 minut w domku wywlekła na srodek pokoju lodówkę, otworzyła i obrabowała. Co nie byłoby dziwne, ale lodówka była obwiązana pasem i przyczepiona do ramy okiennej. Kibelek drugi raz zatkała na śmierć ... biblią w miekkim wydaniu, papier sie rozpuścił. Ostatnio rozrzuca koce, grzebie mi po szafkach i specjalizuje sie w otwieraniu wszelkich pojemników.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
:: FiGa :: Posted December 14, 2009 Share Posted December 14, 2009 Ja wymiękam :mdleje: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted December 14, 2009 Share Posted December 14, 2009 Magdaaaa!! Fotki :loveu: Te Amy-Pix i Wilusiowe! ;* Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
:: FiGa :: Posted December 14, 2009 Share Posted December 14, 2009 Ulv, jednak z fotami sobie poradziłam ;) Pies w czwartek jedzie do domu, więc nie będę go po mieście MPKami ciągać, bardzo marznie bidulek. A zdjecia jak jakieś skrzętnie ukrywacie to jak najbardziej dawać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 15, 2009 Share Posted December 15, 2009 Straszna Piki zagryza Amysię: [img]http://img8.imageshack.us/img8/8231/dsc0383x.jpg[/img] Huuuu!!!!!!! [img]http://img51.imageshack.us/img51/29/dsc0386x.jpg[/img] [img]http://img36.imageshack.us/img36/8789/dsc0384xo.jpg[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bros Posted December 15, 2009 Share Posted December 15, 2009 ja pinkole, wymiękam to nie pies to demon :diabloti: cholercia chyba bym zastanowiła się nad wiązaniem Kry :eviltong: :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 15, 2009 Share Posted December 15, 2009 Chyba na łańcuchu......... smycz przegryza. Poza tym- do czego? Do kaloryfera nie bo mi go wyrwie ze ściany. Do szafy nie, bo jak sie wnerwi, to zabytkową szafe przerobi na podpałkę. Łóżko wyjedzie za krą..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 23, 2009 Share Posted December 23, 2009 U nas ostatnio zrobiłao sie strasznie smutno... Najpierw pkrucieństwo losu dosięgło kilku kotów- po Sadzku i Zmorce odszedł Cho, kocik z kk powikłanym kalciwirozą, potem Mitka... A wczoraj w nocy zasnął na zawsze Czester. Kurcze ciągle nie mogę w to uwierzyc, przecież aledwie trzy tygodnie temu tak sie wszyscy cieszylismy z pieknego gojenia pogryzień. Potem zaczęły sie kłopoty z łapkiami, bóle- kręgosłup? Żadne badania nie dały jednoznacznej odpowiedzi. Teraz przestał jeść, wymiotował, strasznie spadły czerwone krwinki. Mimo intensywnego leczenia- nie udało się.......... Pokój Czesia jest taki przeraźliwie pusty i wciąż nie mogę się pogodzić z taką potworną niesprawiedliwością, że odszedł pie, który całe życie służył wiernie człowiekowi, który na starość tyle wycierpiał zła, na którego już czekał wspaniały domek, razem z jego psią przyjaciółką- a los okazał sie AŻ tak przewrotnie okrutny. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted December 23, 2009 Share Posted December 23, 2009 Ulv, bardzo mi przykro. Czester:-( ... on tylko śpi, śpi z Aniołami [*] P.S. a moja Klara ma nowotwór szczęki:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted December 23, 2009 Share Posted December 23, 2009 Czesia przynajmiej nic już nie boli :( [*] Szkoda, że nie doczekał świąt... miałby je w końcu normalne...takie z miłością :( Diuna - napisz coś więcej o Klarze... :( Jakaś operacja? Chemia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted December 23, 2009 Share Posted December 23, 2009 Operacja na pewno, 5 stycznia, to dziadostwo jest coraz większe, kolczaste i przeszkadza w jedzeniu. Szybko rośnie. Po rtg zobaczymy jak stan kości żuchwy ... Na razie mało wiem, wiem tylko, że to nowotwór i że nie wygląda dobrze:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.