pola53 Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 [quote name='Ewa Marta']Kochana Teresko, nie zadzwoniłam, bo nie mam numeru:-) Wiem już od Neigh o czym myślisz, zaraz postaram się zadzwonić do Patrycji i zapytać, czy byłaby jakaś szansa doa Rufusa...[/QUOTE] Róbcie dziewczyneczki co w waszej mocy aby psiaczka umieścić w jakimś dobrym miejscu. Zasługuje na to tą swoją miłością do człowieka i oddaniem. Chyba nie ma wierniejszego stworzenia na świecie niż pies!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mysza 1 Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 Mam nadzieję, że uda sie znleźc jakieś miejsce dla Rufuska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 Też mam taką nadzieję:-) To kapitalny psiak, trzeba go wykastrować i szukać domu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neigh Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 Bardzo ładna sztuka:-) Ale znów onkowata.......czy Wy nie macie innych psów do ratowania? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patigunio Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 Zastanawiam się i chyba będę mogła pomóc, muszę jeszcze porozmawiać z dotychczasową opiekunką Rufusa !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 super, trzymam kciuki za tymczas dla Rufusa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pola53 Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 [quote name='Neigh']Bardzo ładna sztuka:-) Ale znów onkowata.......czy Wy nie macie innych psów do ratowania?[/QUOTE] A czy to nieszczęścia wybierają? Gdyby to był bokser, sznaucer, czy jakikolwiek inny, Ania też by go ratowała! Wcześniej na tej działce był jeszcze sznaucerowaty piesek, ale Rufus strasznie go gnębił i Ania postanowiła złapać zwierzątko i zadzwonić na straż, która zabrała go do schroniska. Na szczęście znaleźli się właściciele tego psiaka i wrócił do domku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luczater Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 [quote name='patigunio']Zastanawiam się i chyba będę mogła pomóc, muszę jeszcze porozmawiać z dotychczasową opiekunką Rufusa !!![/QUOTE] Hej, Patigunio ............ jak nie Ty to kto ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neigh Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 A na żartach to się koleżanka zna ili nie?:-) To rzecz jasna do Poli. Powszechnie wiadomo, ze jak mnie coś w ręce wpada, to zwykle rude, co nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaGucio Posted February 3, 2010 Author Share Posted February 3, 2010 [quote name='Neigh']A na żartach to się koleżanka zna ili nie?:-) To rzecz jasna do Poli. Powszechnie wiadomo, ze jak mnie coś w ręce wpada, to zwykle rude, co nie?[/QUOTE] Zna się, zna... w końcu to moja mamcia :). Tyż próbuje ratować co się da! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 Witamy Mamcię Ani:-) każda życzliwa dusza jest tu na wagę złota. A swoja drogą gratuluję wychowania córki;-) Mnie się nie udało zaszczepić w synu miłości do zwierząt;-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaGucio Posted February 3, 2010 Author Share Posted February 3, 2010 Ewa, rozmawiałam z Pati! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 [quote name='AniaGucio']Ewa, rozmawiałam z Pati![/QUOTE] No i super!!! Mam nadzieję, że Pati jednak zdecyduje się nam pomóc:-) Musi tylko zebrać wszystkie informacje na temat Rufusa. Im więcej będzie wiedziala, tym łatwiej będzie jej zacząć pracę z nim. Na szczęście poważnie podchodzi do takich spraw i rozumie doskonale nasz punkt widzenia, że psiaka trzeba sprawdzić, poduczyć kilku rzeczy i szukać mu wspaniałego domu:-) Odważyłam się do niej zadzwonic dzięki Neigh, mojej podporze w sprawach zwierzęcych:-) Ona zawsze wie do kogo, z czym, gdzie co załatwiać i w ogóle. DZIĘKI NEIGH!!!!!!! I cieszę się, że jesteś z powrotem:-) Smutno było bez Ciebie, wiesz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pola53 Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 [quote name='Ewa Marta']Witamy Mamcię Ani:-) każda życzliwa dusza jest tu na wagę złota. A swoja drogą gratuluję wychowania córki;-) Mnie się nie udało zaszczepić w synu miłości do zwierząt;-([/QUOTE] Bardzo dziękuję :). Myślę, że syn jest jeszcze za mały (młody) aby o tym wyrokować, czy będzie kochał zwierzęta czy nie. My właśnie z najmłodszym synem siedzimy sobie w otoczeniu zwierzątek (czytaj: kotów) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 [quote name='pola53']Bardzo dziękuję :). Myślę, że syn jest jeszcze za mały (młody) aby o tym wyrokować, czy będzie kochał zwierzęta czy nie. My właśnie z najmłodszym synem siedzimy sobie w otoczeniu zwierzątek (czytaj: kotów)[/QUOTE] Nie jest już taki młody:-) Ma prawie 20 lat... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luczater Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 [quote name='Ewa Marta']Kochana Teresko, nie zadzwoniłam, bo nie mam numeru:-) Wiem już od Neigh o czym myślisz, zaraz postaram się zadzwonić do Patrycji i zapytać, czy byłaby jakaś szansa doa Rufusa...[/QUOTE] No to najwyższy czas, żebyś go miała. Skontaktuj się proszę z Neigh. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neigh Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 Ja to zacznę normalnie jakieś teczki proawdzić.......a czasem żałuję, że niektóre telefony ( numery) gdzieś pogubiłam, wykasowałam. Zamiast zapisywać, opisywać - nigdy nie wiadomo co się może przydać. Uparcie szukam kontaktu w sprawie kastracji.......jutro się wyjaśni, czy jest światełko czy nie ma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neigh Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 No tak klany rodzinne:-). Tak czy siak kazdy ostatnio znajdowany pies czy kot ( przeze mnie ) był rudy. Generalnie rude mnie przeklęło..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted February 3, 2010 Share Posted February 3, 2010 To prawda, ale każde rude znalezione przez Ciebie jest urokliwe i znajduje dom:-) Teresko, mój numer masz, dzwoniłaś któegoś dnia, ale z zastrzeżonego, więc nie mam Twojego. Jutro poprosze Neigh, wezmę Twój i zadzwonię;-) A z ciekawostek powiem Wam, że na Ursynowie talony na bezpłatne kastracje dostają tylko koty.... Psom proponowany jest jedynie Paluch. Podobno koty są większym zagrożeniem, niż bezpańskie psy. Takiego gościa, który to wymyślił wysłałabym za skarpę na spacer z życzeniem, żeby spotkał tam zdziczałe stado psów atakujących wszystko, co się rusza. Mój TZ miał przyjemność spotkania ich raz, moja koleżanka z dwoma dużymi psami dwa razy. Oboje mówią, że ciężko było się wycofać:-( Pani z Wydziału środowiska powiedziała, że trzyma za nas kciuki.... Sama sobie potrzymam, od niej chaiałam uzyskać jakąś pomoc:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pola53 Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 [quote name='Ewa Marta'] Pani z Wydziału środowiska powiedziała, że trzyma za nas kciuki.... Sama sobie potrzymam, od niej chaiałam uzyskać jakąś pomoc:-([/QUOTE] Rok temu byłam w moim urzędzie miejskim i prosiłam o takie talony dla kotów (kotek) właśnie, to pan tam 'urzędujący' powiedział mi, że urząd może ale nie musi. Wysterylizowałam więc 4 kotki i jednego kocura, hurtem, na własny koszt. Na szczęście, lekarze z lecznicy w Stargardzie Szczecińskim przy Broniewskiego, którzy dobrze wiedzą, ze nie przejdę obojętnie obok zwierzaka w potrzebie, potraktowali mnie, jak zawsze zresztą, ulgowo i wzięli tylko za leki i nici. Do swojego urzędu w Chociwlu nawet nie mam co iść!!! Patrzą tam na mnie jak na wariatkę, uśmiechając się pod nosem. Ale ja mam to gdzieś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 [quote name='pola53']Rok temu byłam w moim urzędzie miejskim i prosiłam o takie talony dla kotów (kotek) właśnie, to pan tam 'urzędujący' powiedział mi, że urząd może ale nie musi. Wysterylizowałam więc 4 kotki i jednego kocura, hurtem, na własny koszt. Na szczęście, lekarze z lecznicy w Stargardzie Szczecińskim przy Broniewskiego, którzy dobrze wiedzą, ze nie przejdę obojętnie obok zwierzaka w potrzebie, potraktowali mnie, jak zawsze zresztą, ulgowo i wzięli tylko za leki i nici. Do swojego urzędu w Chociwlu nawet nie mam co iść!!! Patrzą tam na mnie jak na wariatkę, uśmiechając się pod nosem. Ale ja mam to gdzieś.[/QUOTE] Smutne to bardzo, ale taka mamy rzeczywistość. Na szczęście są tacy lekarze, jak Twoi ze Stargardu albo mój Pan doktor Czajka, którzy potrafią pomóc i zrobić coś dla tych sierot. A to, że patrzą na Ciebie jak na wariatkę potraktowałabym, jak komplement. Jesteś "inna" niż oni, ale jak dla mnie inna we właściwa stronę:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaGucio Posted February 4, 2010 Author Share Posted February 4, 2010 Kochani!! Udało mi się umówić Rufusa na kastrację w poniedziałek za rozsądną cenę. Jest też możliwość żeby został kilka dni w klinice po zabiegu, zanim trafi do Pati. Musiałyśmy z Ewą działać szybko, żeby psiak mógł jak najszybciej rozpocząć resocjalizację. [COLOR=Red][B]Bardzo prosimy o wsparcie[/B][/COLOR]!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pola53 Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 To ja już wysyłam Ci 50 zł. Zawsze to coś, prawda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaGucio Posted February 4, 2010 Author Share Posted February 4, 2010 No jasne!! Widzę, że zamieściłaś zdjęcie zwariowanej Lunki ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pola53 Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 nie zwariowanej, tylko uśmiechniętej :) A żebyś widziała, co wczoraj na śniegu z Romkiem wyprawiali:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.