MALWINKA Posted February 11, 2006 Share Posted February 11, 2006 Mam do Was kilka pytań :oops: Chcę przejść na dorosły szampon dla mojej suni - jaki byłby najlepszy? Po dotychczasowych kąpielach z użyciem szamponu dla szczeniąt (niem. marki) włos "kładł się" i dopiero po dobrych 2 tygodniach "odbijał" do naturalnego stanu, nie wspominając o nienaturalnym rozjaśnieniu jasnych partii sierści...:hmmmm: Druga kwestia, to oczywiście odpowiednie czesanie - do tej pory używałam głównie pudlówki (raz w tygodniu...), ale od kiedy sunia zaczęła obrastać obfitszą szatą, mam wrażenie, że pudlówką zaczynam jej wyrywać podszerstek... po każdym czesaniu włos też się kładzie i zaczyna odstawać dopiero następnego dnia czy ja ją rozczesuję w złym kierunku, czy co? :watpliwy: może poradzi mi ktoś :cry: mający doświadczenie z takim typem sierści - czy mogę wzorować się na postępowaniu z sierścią szpica wilczego albo samojeda? oczywiście... w necie ani w literaturze niczego o pielęgnacji sierści eurasiera nie znalazłam...:wallbash: pozdrawiam, Monika. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiak Posted February 17, 2006 Share Posted February 17, 2006 Myślę, że pielęgnacja sierści u Eurasiera powinna być podobna jak u szpiców, bo ma zbliżoną strukturę. Przede wszystkim czeszemy [U]pod włos[/U] i dopiero gdy pies jest rozczesany można uporządkować go kilkoma ruchami szczotki z włosem. Ja używam zwykłej szczotki do włosów, bo po pudlówce odpadały mi ręce. Moje psy mają bardzo gęsty podszersek. Gdy psa wykąpiesz, rozczesz go dokładnie zanim całkowicie wyschnie. Podszersek się uniesie a włos nabierze lekkości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWINKA Posted February 17, 2006 Author Share Posted February 17, 2006 Dzięki, Gosiaczku, za informację :smile: powiedz mi jeszcze, bo tą pudlówką jakoś sobie radzę, chociaż potem mam zakwasy...;) - jak rozczesuję od skóry, to po takiej pielęgnacji (która [I]nota bene[/I] trwa z pół godziny...) zostają mi wielkie kłęby wyczesanego podszerstka - czy czesząc raz w tygodniu nie upodobnię jej do chińskiego grzywacza?... ;) Aha, i czytałam gdzieś, że prawidłowe czesanie powinno się odbywać ze spryskiwaczem w ręku - jak to jest naprawdę? pozdrawiam, MONIKA. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiak Posted February 20, 2006 Share Posted February 20, 2006 Gdy czeszesz psa na sucho, to włos staje się kruchy i łamliwy, i już w trakcie czesania uszkadza się. Dlatego lepiej spryskiwać wodą. Ale wystarczy nieco zwilżyć, nie musi być mokry. Wtedy po wyczesaniu włos jest sprężysty i lśniący, nie ma efektu "spuszonego sianka". Ja swoich psów nie czeszę tak często (w zasadzie raz na 3 tygodnie, tylko jak lnieją to częściej). I właśnie nie używam pudlówki, tylko zwykłej szczoty z drucianymi zębami. A ostatnio próbowałam czesać podobną jak na tym obrazku i efekt był rewelacyjny : [URL="http://www.karusek.com.pl/img_prod/b/b_4106.jpg"]http://www.karusek.com.pl/img_prod/b/b_4106.jpg[/URL] Ma długie zęby docierające do skóry, fajnie się "ślizgała" po sierści. Nie spuszała tak szaty jak pudlówka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWINKA Posted February 21, 2006 Author Share Posted February 21, 2006 [quote name='Gosiak'](...)Ja swoich psów nie czeszę tak często (w zasadzie raz na 3 tygodnie, tylko jak lnieją to częściej).(...)[/quote]Wooow :-o Raz zostawiłam małą na 2 tygodnie bez czesania i zrobiły się dwa brzydkie kołtunki pod uszkami...:watpliwy: Dzięki za informacje, a może... dasz mi może jeszcze radę na prostowanie włosa?... :modla: Bo kiedy czeszę ze spryskiwaczem, to włosy na szyi i portki nigdy nie chcą się prostować i wyglądają jakby ktoś je porządnie poodgniatał... za miękkiej wody używam, czy co? Przy deszczowej pogodzie jest to samo...:hmmmm: pozdrawiam, MONIKA. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiak Posted February 22, 2006 Share Posted February 22, 2006 No tak, dredy za uszami robią się także moim. Ale ja w czasie zabawy z psami zawsze oglądam te miejsca i rozrywam ewentualne kołtuny palcami i wysnuwam martwy włos. Nie czeszę całego psa. Co do zagniatania wilgotnego włosa - nie bardzo wiem o co chodzi, u mnie nic takiego nie występuje. Może za dużo wody? Nie chodzi by psa całkiem zmoczyć do czesania, tylko by włos nie był suchy. Delikatnie zwilżony mgiełką, podszerstek nie musi być mokry. Nie potrafię poradzić nic na prostowanie włosa. Moim psom się nie załamuje i nie kręci. Jedynie po kąpieli na portkach i ogonie długi włos jest pokarbowany jak z gofrownicy, ale to normalne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWINKA Posted February 22, 2006 Author Share Posted February 22, 2006 O, to, to, właśnie - taki pokarbowany jest! :lol: jeśli to jest normalne, to odetchnęłam z ulgą, bo myślałam, że coś robię nie tak z włosem :roll: no i jeszcze...:oops: bardzo ważne dla mnie pytanko :p jakiego używasz szamponu? dla psa, oczywiście... ;) pozdrawiam, MONIKA. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia&Aston Posted February 23, 2006 Share Posted February 23, 2006 hej. ja tez mam szpica wilczego i dzis po raz pierwszy bylam u fryzjera, zeby zrobil u niego porzadek z tymi koltunami za uszami. musze przyznac, ze wyglada 1000 razy lepiej. mimo moich usilnych staran nie moglam poradzic sobie sama z tymi dredami. mysle, ze od dzis raz na jakis czas pojde do psiego fryzjera i juz!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.