Jump to content
Dogomania

Pudle i pudlowate w potrzebie proszą o pomoc !!!


Energy

Recommended Posts

W Puławach w schronisku jest taki śliczny szczeniaczek. Doszłyśmy do wniosku z Energy że to pudelkowa sunia, chociaż na zdjęciach dobrze nie widać, a mam tylko takie i ja sama suni osobiście nie widziałam.

[URL="http://img29.imageshack.us/i/dsc04916zd.jpg/"][IMG]http://img29.imageshack.us/img29/6617/dsc04916zd.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img232.imageshack.us/i/maa1.jpg/"][IMG]http://img232.imageshack.us/img232/9642/maa1.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img833.imageshack.us/i/maa01.jpg/"][IMG]http://img833.imageshack.us/img833/4200/maa01.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']to w Puławach jest schronisko? śliczna ta kluseczka malutka...[/QUOTE]
Tak, jest schronisko, nieduże. Założyłam mu wątek kiedyś:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/194892-Psy-ze-schroniska-w-PU%C5%81AWACH[/url]!!
Ona ma ok 2 miesiące. Będzie małą suczką. Wzięłabym ją na DT, gdyby nie TŻ, bo się zakochałam w tym maluszku.

Link to comment
Share on other sites

Czy wiadomo, mniej więcej, jakiej wielkości będzie w przyszłości to maleństwo?
Mam już jednego psiaka ze schroniska i kota wziętego z ulicy. Ostatnio rozważałam adopcję jeszcze jednego pieska, niestety póki co nie jest to w 100% pewne, ponieważ wcześniej musiałabym jeszcze omówić sprawę z mężem. Pozdrawiam! :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasia108']Czy wiadomo, mniej więcej, jakiej wielkości będzie w przyszłości to maleństwo?
Mam już jednego psiaka ze schroniska i kota wziętego z ulicy. Ostatnio rozważałam adopcję jeszcze jednego pieska, niestety póki co nie jest to w 100% pewne, ponieważ wcześniej musiałabym jeszcze omówić sprawę z mężem. Pozdrawiam! :)[/QUOTE]
Myślę że to będzie malutka suczka, jak nie mikro.

Ja jej nie widziałam, zdjęcia dostałam od uczennic mojej mamy, które co jakiś czas chodzą do schroniska i zanoszą tam jakieś dary, które zbierają w szkole i robią przy okazji zdjęcia. Ja wpadam do schroniska rzadko, bo na co dzień mieszkam w Lublinie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mshume']Nie jestem fanka oddawania psow studentom :([/QUOTE]
A ja się nie zgodzę. Najpierw trzeba ludzi sprawdzić, bo to czy są studentami czy nie jeszcze o niczym nie świadczy. Ja jestem studentką i LadySwallow też (na pewno na dogo jest dużo więcej takich osób)...i każda z nas miała pieski na DT i myślę że te osoby, które nas znają nie wahałyby się oddać nam psa na DS. Evl też studiuje i ma suczkę ze schronu od nas. Moi znajomi też są studentami i mają młodego psa w mieszkaniu...a suczka, która do nich trafiła jest szczęśliwa...bo codziennie chodzi na długie spacery, jest szkolona od szczeniaka, rozpieszczana i baaardzo kochana.

Link to comment
Share on other sites

as_ko nie nakręcaj sie...chodzi o stabilizacje...studenci mieszkający na stancji to nie jest pewna przyszłość dla psa
co innego jak ktoś mieszka z rodzicami i studiuje (jak evl) albo jak ladyS bierze psa na dt czyli zawsze moze powiedziec wlascicielowi ze to tylko tymczasowo do znalezienia domu...zresztą zapytaj sie ladySwallow czy teraz wzięłaby dla siebie psa na stałe? myślisz że dlaczego ona bierze zawsze malutkie sliczne adopcyjne szczeniaczki?

Link to comment
Share on other sites

Sama jeszcze jakiś czas temu byłam studentką i miałam okazję się przekonać, że jest wielu studentów, którzy świetnie potrafią się zająć zwierzakami :)
Również jestem zdania, że jeśli już, to problem nie w samych studentach, tylko w tym, że podczas studiów niektórzy dość często muszą się przeprowadzać, czasem jest z tym problem - zdarza się, że właściciele mieszkań nie zawsze patrzą przychylnym okiem na zwierzęta, co utrudnia poszukiwania. Oczywiście niczego to nie przesądza.
Zgadzam się, że każdy przypadek warto rozpatrywac indywidualnie.
Dziękuję za szybką odpowiedź na moje pytanie i życzę miłego wieczoru :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']as_ko nie nakręcaj sie...chodzi o stabilizacje...studenci mieszkający na stancji to nie jest pewna przyszłość dla psa
co innego jak ktoś mieszka z rodzicami i studiuje (jak evl) albo jak ladyS bierze psa na dt czyli zawsze moze powiedziec wlascicielowi ze to tylko tymczasowo do znalezienia domu...zresztą zapytaj sie ladySwallow czy teraz wzięłaby dla siebie psa na stałe? myślisz że dlaczego ona bierze zawsze malutkie sliczne adopcyjne szczeniaczki?[/QUOTE]
Ja się nie nakręcam:lol: ...tylko mówię moje zdanie, że nie można generalizować tylko trzeba to sprawdzić. Nie wszyscy studenci mieszkają na stancji :razz: a jak ktoś się decyduje na psa to powinien być odpowiedzialny i znać swoje możliwości. Nie roztrząsam tutaj sytuacji Lady czy Evl...tylko piszę, że są studentkami i gdyby się np. Lady zdecydowała na psa, bo miałaby możliwość to byś jej nie odmówiła tylko dlatego że jest studentką, prawda? Więc po prostu trzeba zrobić ludziom wizytę, jak każdemu innemu ludziowi i wszystko będzie wiadomo ;) Oczywiście może się okazać że się nie nadają...ale tak samo mogą się nie nadawać emeryci bo w podeszłym wieku, ludzie z małymi dziećmi bo maluchy w domu, ludzie dużo pracujący bo nie mają czasu, ludzie w małych mieszkaniach bo nie mają miejsca itd. a przecież tacy ludzie mają psy i te psy są szczęśliwe...

Link to comment
Share on other sites

no oki niby masz racje:-)
ale ja znam mało studentów którym bym dała psa ...w sensie odpowiedzialnosci, fakt trzeba to sprawdzic, skreślać nie można dla zasady...a co do tego ze jak ktos sie decyduje na psa to powinien znac swoje mozliwosci...powinien ale nie rzadko jedna rzeczywistosc luzi przerasta:shake:
a co do ladyS jakby chciała ode mnie psa dla siebie na stałe to nie wiem nie wiem hihihihi zależy jakiego psa :-P CCta bym jej nie dała hahaha

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']no oki niby masz racje:-)
ale ja znam mało studentów którym bym dała psa ...w sensie odpowiedzialnosci, fakt trzeba to sprawdzic, skreślać nie można dla zasady...a co do tego ze jak ktos sie decyduje na psa to powinien znac swoje mozliwosci...powinien ale nie rzadko jedna rzeczywistosc luzi przerasta:shake:
[/QUOTE]
ja bym nie dała.Biora szczeniaki,a potem te psy wracaja do schronu,jako podrosniete,bo znowu trzeba stancje zmienić.Przez lata się naoglądałam.Oczywiscie co innego,gdy ktos jest zaangazowany od długiego czasu w psie sprawy,działa,ratuje.
w schronisku w Starogardzie Gdańskim jest bardzo przywoity pudel sredni,biały.

Link to comment
Share on other sites

Na pewno dom trzeba sprawdzić.

Studenci , jak studenci - z własnego doświadczenia wiem, że nie miałabym na studiach czasu na szczeniaka, któremu trzeba poświęcić bardzo dużo czasu. Ale są jeszcze inne sposoby studiowania np zaocznie (dziennym też bym nie dała) Mnie by też ciekawiło z czego ci studenci się utrzymują, zawsze na wizycie można poprosić o książeczki zdrowia zwierząt już będących w domu i sprawdzić czy są systematyczne wpisy - w dzisiejszych czasach chyba wszystkie zwierzaki mają książeczki zdrowia a jak nie to zawsze można poprosić o wpis z dokumentacji weta - wydruk z komputera. Student może mieć lat 20 a może mieć też 40 i np stałą pracę.

Zawsze też można poprosić o tel do rodziców i zapytać czy będą w stanie zająć się zwierzakami w razie czego albo ile są w stanie dołożyć się do leczenia np.

Wielu młodych ludzi myli pełnoletność z dorosłością.

Myślę, że nie ma się co doktoryzować tylko przejść się do ludzi a wcześniej się solidnie przygotować.

Link to comment
Share on other sites

O, nie lubię strasznie pisania, że studenci dzienni nie nadają się do posiadania psa, bo studiują. Studiuje dziennie i prowadzę dom tymczasowy. Jestem na trzecim roku i mam zajęcia trzy dni w tygodniu,z czego w jednym dniu tylko półtorej godziny. Dodatkowo pracuję - w domu. Znam osoby, które jak słyszą/czytają, że ktoś jest studentem dziennym, to od razu z miejsca nie dają psa. Krzywdzące to bardzo - co, to, że student, to już jest beznadziejny jako właściciel psa? Bez przesady, stancję da się znaleźć z psem bez problemu - trzeba tylko dostosować wszystko do siebie. Pewnie, jeśli bardzo młody student, dopiero zaczynają chce psa, to trzeba rozmawiać, uświadamiać - ale to, że szczeniak sika w mieszkaniu piszę też dorosłym ludziom, po 30stce, bo to jest coś, z czym każdy powinien sobie radzić. Gdyby dawać psy tylko ludziom mieszkającym na swoim, to domów nie byłoby tak wiele - a nie tylko student może być zmuszony do zmiany stancji.

Gdybym chciała psa, to bym go po prostu wzięła, bo decyzja jest związana z tym, że będę miała finanse na jego utrzymanie, czas na wychowanie i możliwości - przyjaciół, którzy w razie potrzeby psem się zajmą. Jestem osobą lubiącą mieć sto zabezpieczeń w każdej sytuacji - i znam wiele osób studiujących o podobnym podejściu. Zawsze, gdy ktoś zgłasza się po psa do mnie - pytam, ile ma czasu dla psa, jak to widzi, chętny wypełnia ankietę przedadopcyjną, wiele z nim rozmawiam, pomagam w doborze takiego psa, którego charakter jest odpowiedni.

Piranha - nie do końca masz rację, że biorę słodkie szczeniaki tylko dlatego, że szybko znajdują domy. Po prostu uważam - i nieraz byłam za to już wyzywana na dogo - że trzeba dać szansę szczeniętom i młodym, adopcyjnym psom, które mają przed sobą całe życie, a nie staruszkom, którym został rok bądź dwa - jestem zdania, że za dużo bezdomności jest, żeby pomagać od końca. Choć oczywiście szanuję, że ktoś pomaga starym psom - ja sama nie widzę sensu. Co do postu, czy wzięlabym psa na stałe - tak, wzięłabym, gdyby nie fakt, że nie mam co z nim zrobić na święta - u mnie jest kot morderca, a u rodziców TŻta póki co się nie da wziąć psa na święta, mają tam za duże zamieszanie i nie chcialabym dokładać im jeszcze więcej. Mieszkanie na stancji, studia czy praca nie mają tutaj nic do rzeczy.

Poza tym - bardzo, bardzo nie lubię sytuacji, kiedy moja osoba jest nadmieniana w dyskusji bez mojej wiedzy czy linku. I proszę o nie robienie tego.

Link to comment
Share on other sites

sosnowieckie schronisko - miałam na myśli studentów mieszkających na stancjach a nie w domach rodzinnych otoczonych sztabem ludzi do pomocy ;)

Ja miałam zajęcia od 8 do 20 z jakąś przerwą w środku dnia na gotowy-stołówkowy obiad i nie miałabym czasu na szczeniaka bo najnormalniej nie było mnie w domu - tzn na stancji. Psa też miałam ale mieszkał na czas studiów z rodzicami no i był dorosły - napisałam o swoim podejściu do sprawy nie o wszystkich studentach.

Jasne, że są różne studia, zajęcia trwają przeróżnie, studenci mieszkają sami lub z kimś, u siebie lub u kogoś i [B]dlatego dom należy po prostu sprawdzić.
[/B]
Po kilku latach siedzenia w tym "biznesie" przestałam porównywać miłośników zwierząt z potencjalnymi domkami. Mnie też jeszcze kilka lat temu sie wydawało, że każdy kocha swojego zwierzaka tak jak ja - bardzo się myliłam.
Znam sporo rodzin wieloosobowych, w których i tak nikt nie ma czasu wyjść z psem na spacer - chyba słyszeliście o "kuwetkowych pieskach" - groza !

Każdy z nas ma pewnie swoje typy ludzi, których bierze pod szczególnie grubą lupę - ja takie mam - jest to wynik mojego doświadczenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...