Jump to content
Dogomania

ciągnięcie na smyczy...rozwiązanie


niechorzynka

Recommended Posts

[quote name='karjo2']Jesli psie przedszkole proponuje takie metody, to uciekalabym jak najdalej, poczytala troche madrych ksiazek i zabrala za prace samodzielna, dostosowana dla psa, skupila sie na obserwacji zachowan szczeniaka.
I halter i kolce sa pomocami, sluza do zupelnie innych celow, sa wykorzystywane w innych zachowaniach.
Sam halter moze ukrecic psu leb, spowodowac uszkodzenie kregoslupa, mikrourazy, ktore wyjda po dluzszym czasie, wymaga umiejetnego uzycia, nie stosuje sie do psow szarpiacych, podpina sie pod obroze, a nie bezposrednio do smyczy (jak kantar u konia).[/QUOTE]

Przedszkole skończone, a kurs PT będziemy robić zdecydowanie w innej szkole :) I wybór szkoły będzie zależał m.in. od tego jak uczą psy chodzić równo ;-) Jestem już bogatsza o cenne doświadczenie.

Faktycznie "halter może ukręcić psu łeb" - ale to chyba już skrajny przypadek. Do tego potrzeba by bardzo nieodpowiedzialnej osoby :shake: W kantarze się psem nie szarpie. Jak zakładam Tośce kantar to trzymam luźno smycz i nic nie robię. Jak za bardzo przyspieszy to kantar sam działa. Ja nie muszę mu "pomagać". I Tośka o tym wie, dlatego idzie równo. Ale tak jak pisałam - używamy go sporadycznie, tylko w wyjątkowych przypadkach.

Ja mam natomiast sporo zastrzeżeń co do używania obroży u szarpiącego się psa. W ten sposób można psu uszkodzić tchawicę. Jestem zdecydowanie za szelkami. Obroży z Tośką od dłuższego czasu nie stosujemy w ogóle.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 63
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie porownywalabym dzialania obrozy do "pozytywnego" (hihi) haltera, musialaby byc niedobrana zupelnie, a psa by sie na niej powiesilo.
Natomiast przy kantarku pies nie ma informacji, ze jeden gwaltowny zryw moze go kosztowac zycie, a ilu wlascicieli potrafi bez wyobrazni szarpnac smycza, dopieta do haltera?
A ile psow potrafi sie samemu szarpnac, w koncu nie przeczytaja instrukcji (jesli takowa jest), przed uzyciem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niechorzynka']otóż, jak jeździliśmy na polowania z TZ (dość często) zawsze wyjeżdżaliśmy na tyle wcześnie żeby Misia miała przynajmniej godzinę na ogromnym polu na wybieganie się- były piłki, patyki, ringo i tym podobne zabawy... [/QUOTE]
Tylko, żeby któryś z kolegów Twojego TZta z rozpędu jej nie zastrzelił...

Nie wyobrażam sobie, żeby 6 kg pies mógł przewrócić, czy choćby porządnie wytargać na spacerze dorosłą, normalną, pełnosprawną, zdrową osobę. Przecież to maleństwo... Szkoda, że takie... hm, niereformowalne. Dobrze, że nie było kolczatek w "odpowiednim" rozmiarze...

Link to comment
Share on other sites

z tego że kolczatek nie było również się cieszę...na chwilkę obecną Miśka nie szarpie bo wie że nie może...teraz mogę skupić się na komendach wróć i dają one rezultat pewnie dlatego jak to powiecie bo nie ma innego wyjścia. Dziś wyszłyśmy z "kantarem" było komendowanie "wróć"...wracała, spuściłam na pobieganie, po czym spróbowałam na zwykłej obroży...chwilkę działało a jak przestawało (jak zorientowała się że nic jej nie przeszkadza), zakładałam kantar i z powrotem "wróć".... za którymś razem załapie i na zwykłej obroży...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven'][B]Tylko, żeby któryś z kolegów Twojego TZta z rozpędu jej nie zastrzelił...[/B]

Nie wyobrażam sobie, żeby 6 kg pies mógł przewrócić, czy choćby porządnie wytargać na spacerze dorosłą, normalną, pełnosprawną, zdrową osobę. Przecież to maleństwo... Szkoda, że takie... hm, niereformowalne. Dobrze, że nie było kolczatek w "odpowiednim" rozmiarze...[/QUOTE]
na zbiorówki Miśka nie jeździła...tylko na indywidualne a tam prócz kłusownika nie mógł być nikt inny z bronią prócz nas...takie zasady :)

Link to comment
Share on other sites

a kto powiedział że z nią nie biegam. Napisałam spuściłam ze smyczy a nie zostawiłam samą sobie....akurat Miśka należy do tego typu psów które nie dadzą zostawić się samymi sobie...pisałam w którymś poście o piłkach itp... na chwilkę obecną z powodu śniegu w którym piłki i ringo ginie, rzucam "kijkami"...biegamy na tyle na ile śnieg to umożliwia bo nie wszędzie biegać się da...Miśka zapada się w śniegu...najlepsza dla niej chyba teraz zabawa to kopanie tuneli...przy zabawie staram się nauczyć ją innych "komend" pt nie skacz....staram się skupić uwagę na mnie...Często jak za długo przetrzymuję zabawkę Miśka dostaje szału i zaczyna ujadać i podskakiwać jak piłka...staram się nauczyć ją że rzucę kijek jak sie chociaż na chwilkę uspokoi...widzę rezultaty, chociaż niewielkie ale zawsze to coś..także nie wiem skąd przypuszczenie że z nią nie biegam....

Link to comment
Share on other sites

a kto powiedział że z nią nie biegam. Napisałam spuściłam ze smyczy a nie zostawiłam samą sobie....akurat Miśka należy do tego typu psów które nie dadzą zostawić się samymi sobie...pisałam w którymś poście o piłkach itp... na chwilkę obecną z powodu śniegu w którym piłki i ringo ginie, rzucam "kijkami"...biegamy na tyle na ile śnieg to umożliwia bo nie wszędzie biegać się da...Miśka zapada się w śniegu...najlepsza dla niej chyba teraz zabawa to kopanie tuneli...przy zabawie staram się nauczyć ją innych "komend" pt nie skacz....staram się skupić uwagę na mnie...Często jak za długo przetrzymuję zabawkę Miśka dostaje szału i zaczyna ujadać i podskakiwać jak piłka...staram się nauczyć ją że rzucę kijek jak sie chociaż na chwilkę uspokoi...widzę rezultaty, chociaż niewielkie ale zawsze to coś..także nie wiem skąd przypuszczenie że z nią nie biegam....

Link to comment
Share on other sites

To zobacz, co mozna robic z psem, zamiast ciagle 'pouczac', ze nie wolno, nie skacz, nie ciagnij, nie, nie, nie...
Matko, koszmar jakis, chcialabys takiego nauczyciela, co ciagle wali po lbie, cokolwiek robisz... Bo teraz nie czas na rysowanie, teraz nie piszemy, bo dlugopis spadnie, nie biegamy, bo sie spocisz...
[video=youtube;J--2XKyUtAw]http://www.youtube.com/watch?v=J--2XKyUtAw[/video]
[video=youtube;RM_O9HJzhV0]http://www.youtube.com/watch?v=RM_O9HJzhV0&feature=related[/video][video=youtube;vPYE9-gcjn0]http://www.youtube.com/watch?v=vPYE9-gcjn0&feature=PlayList&p=A710C5D92016715E&playnext=1&playnext_from=PL&index=80[/video]

Link to comment
Share on other sites

Firsbee ubawiło mnie do łez :lol:
Miło popatrzeć, jak zarówno ludzi i psy potrafią się świetnie bawić.

Ostatni filmik mi się nie podoba, bo nie lubię psów, które wyglądają, jakby nie umiały samodzielnie myśleć i oddychać bez komendy, ale to już kwestia gustu. Mam wrażenie, że ten pies jest ostro na kolcach.

Link to comment
Share on other sites

Ostatni filmik pieknie pokazuje, jak mozna skupic na sobie psa.
Oczywistym jest takie zachowanie w trakcie pracy, nie przez 24 godziny na dobe, bo biedaczysko o pierwsza latarnie by sie zabil.
Do tego dochodzi wyciecie czesci ujec nagradzania psa, zwroc uwage, na wypluwanie nagrody przez przewodnika, obejrzyj uwaznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Firsbee ubawiło mnie do łez :lol:
Miło popatrzeć, jak zarówno ludzi i psy potrafią się świetnie bawić.

Ostatni filmik mi się nie podoba, bo nie lubię psów, które wyglądają, jakby nie umiały samodzielnie myśleć i oddychać bez komendy, ale to już kwestia gustu. Mam wrażenie, że ten pies jest ostro na kolcach.[/QUOTE]


Eeee no pewnie , że potrafi, moja tak wygląda jak mam piłkę w dłoni, ten sam wyraz pyska, wszystko dla mnie zrobi, a w życiu na żadnych kolcach nie była , oddychać też potrafi samodzielnie. I co lepsze, czasem sobie mogę odwoływać i odwoływać i ma mnie gdzieś :) normalny pies, co ma również swoje sprawy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Zastanawiam się na podstawie czego wyrobiłyście sobie zdanie na temat kantarków.

Argument pt. pies moze sobie ukręcić szyje, mnie bawi.

Z jednej strony mamy do czynienia z dwoma paskami, które dzaiłają na kufe i na potylice (nacisk się rozkłada), który działa w dół, a z przeciwnej jeden pasek, który dziaiła na szyje i w dodatku w górę.

Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę z tego, ze psia szyja jest delikatniejsz i łatwiej ją uszkodzić niż kufę, na którą idzie główny nacisk na kantarze.
Twierdzenie, ze szarpnięcie przez kantar spowoduje uszodzenie jest take, jak że pies udusi się ciągnąc na smycz podpiętej do obroży.

Pamiętajcie, że zwierze uczy sę nie tylko przez kary czy nagrody, ale również przez powtórzenia- pies przy nodze na kanarze po pewnym czasie bedze psem przy nodze na obroży i psem przy nodze bez uwięzi. Chodzenie przy nodze stanie się rytuałem, dzięki któremu będzie czuć sie bezpiecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amensalizm']Zastanawiam się na podstawie czego wyrobiłyście sobie zdanie na temat kantarków.

Argument pt. pies moze sobie ukręcić szyje, mnie bawi.

Z jednej strony mamy do czynienia z dwoma paskami, które dzaiłają na kufe i na potylice (nacisk się rozkłada), który działa w dół, a z przeciwnej jeden pasek, który dziaiła na szyje i w dodatku w górę.

Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę z tego, ze psia szyja jest delikatniejsz i łatwiej ją uszkodzić niż kufę, na którą idzie główny nacisk na kantarze. [/QUOTE]Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe z tego że kufa ma połączenie z szyją i z tego jakie jest działanie dźwigni.
I z tego z jaką siła działa kantar skoro pozwala na grzeczny spacer z półtonowym koniem.
I z tego jak bardzo awersyjne jest działanie kantara skoro psy ciągnace na kolcach po jego załozeniu zmieniaja sie w aniołki.

Mnie gwałtowne wykrecanie głowy przez (żywiołowego/pobudzonego/przestraszonego ) psa jakos nie bawi ale może mam dziwne poczucie humoru.

[QUOTE]Twierdzenie, ze szarpnięcie przez kantar spowoduje uszodzenie jest take, jak że pies udusi się ciągnąc na smycz podpiętej do obroży.[/QUOTE]Porównanie chybione.
Porównywac mozna działanie obydwu narzedzi przy identycznej dynamice zwierzecia.


[QUOTE]... pies przy nodze na kanarze po pewnym czasie bedze psem przy nodze na obroży i psem przy nodze bez uwięzi. [/QUOTE]Ciekawe...
Nie słyszałam o ani jednym trenerze któremu w ten sposób udałoby sie nauczyc psa chodzenia przy nodze.
A kilku ich znam, równiez takich którzy startuja w zawodach.
Ale oni może nie wiedza ze zamiast pracy i smakołyków wystarczy psa za pysk prowadzac póki sie nie nauczy...
[QUOTE] Chodzenie przy nodze stanie się rytuałem, dzięki któremu będzie czuć sie bezpiecznie.[/QUOTE]
Pogubiłam sie... Ten temat jest o chodzeniu przy nodze czy o spacerach na luźnej smyczy?
Bo to są dwie rózne rzeczy.


P.S. O psychologicznym aspekcie działania kantara nie wspominam bo wydaje sie że komfort zwierzecia liczy sie tu najmniej :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amensalizm']
Argument pt. pies moze sobie ukręcić szyje, mnie bawi.
.[/QUOTE]
Raz, dziwne poczucie humoru, radosc ze stalego, duzego dyskomfortu ponoc ulubionego pupila :roll:.
Dwa, nie tylko pies moze SOBIE ukrecic leb, tylko "troskliwy" wlasciciel dazacy do wyeliminowania ciagniecia na smyczy, przytrzymujacy szarpiacego sie psa....
Z cala reszta zgadzam sie z Puli, powiedziane wszystko...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe z tego że kufa ma połączenie z szyją i z tego jakie jest działanie dźwigni.
I z tego z jaką siła działa kantar skoro pozwala na grzeczny spacer z półtonowym koniem.
I z tego jak bardzo awersyjne jest działanie kantara skoro psy ciągnace na kolcach po jego załozeniu zmieniaja sie w aniołki.

Mnie gwałtowne wykrecanie głowy przez (żywiołowego/pobudzonego/przestraszonego ) psa jakos nie bawi ale może mam dziwne poczucie humoru.

Porównanie chybione.
Porównywac mozna działanie obydwu narzedzi przy identycznej dynamice zwierzecia.


Ciekawe...
Nie słyszałam o ani jednym trenerze któremu w ten sposób udałoby sie nauczyc psa chodzenia przy nodze.
A kilku ich znam, równiez takich którzy startuja w zawodach.
Ale oni może nie wiedza ze zamiast pracy i smakołyków wystarczy psa za pysk prowadzac póki sie nie nauczy...

Pogubiłam sie... Ten temat jest o chodzeniu przy nodze czy o spacerach na luźnej smyczy?
Bo to są dwie rózne rzeczy.


P.S. O psychologicznym aspekcie działania kantara nie wspominam bo wydaje sie że komfort zwierzecia liczy sie tu najmniej :diabloti:[/QUOTE]


Przewaga człowieka nad koniem na kantarze jest tylko i wyłącznie psychologiczna, i nie, nie da się go prowadzić swobodnie na kantarku jeśli on nie ma takich planów ;) Dlatego mamy wędzidła, kolce, plehamy, munsztuki, czarne wodze, kantary sznurkowe.


Na początek- połóżcie sobie kciuk na szyi i lekko przyciśnijcie- nie przyjemnie prawda?
No i mamy tu nacisk na CHRZĄSTKĘ, nie na kość, jak w przypadku kantara.

Kantar jest skuteczny, bo sposób ciągnięcia się zmienia, kręgowce mają środek ciężkości w okolicy brzucha, na środku kłody- i tu jak mówi fizyka, im dalej od środka ciężkości tym trudniej im ciągnąc.
Ciągniecie na kantarze wymaga więc ogromnej siły i dodatkowo musiałoby byc to ciągnięcie z głową w bok- nie za bardzo się opłaca.


Jesli zwierze będzie systematycznie uczone chodzenia przy nodze na luźniej smyczy na kantarze to ten fakt zaakceptuje, przywyknie się do tego i będzie to robić, nawet jeśli zmienimy kantar na smycz. Tak, swoje trzeba wychodzić, ale, poprawnie.

Nie mówię o ciągnięciu na kantarze, lecz oprowadzeniu, na luźniej smyczy, ale pod kontrolą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amensalizm']

Ciągniecie na kantarze wymaga więc ogromnej siły i dodatkowo musiałoby byc to ciągnięcie z głową w bok- nie za bardzo się opłaca.[/quote]
Ciagniecie na kantarze wymaga desperacji i sprytu. Znam psy którym to całkiem nieźle wychodzi.

[quote]
Jesli zwierze będzie systematycznie uczone chodzenia przy nodze na luźniej smyczy na kantarze to ten fakt zaakceptuje, przywyknie się do tego i będzie to robić, nawet jeśli zmienimy kantar na smycz. Tak, swoje trzeba wychodzić, ale, poprawnie.
[/QUOTE] Faktycznie, proste jak drut.
Trzeba byłoby sprzedać ten patent zawodnikom. Niedługo Silesia Cup a ludziska mecza sie z chodzeniem na kontakcie, kombinuja, detale szlifuja, a tu trzeba tylko kantar na mordzie w góre zadrzec i spacerować.
:thinkerg:

Link to comment
Share on other sites

widzisz,z nie jest to lepsza metoda, jest bardziej czasochłonna, ale również daje rezultaty, jak każda inna. Zwierzęta są rutyniarzami robią to co znają i nie sprawia im dyskomfortu. I tak chodzenie na luźniej smyczy przypiętej do kantara nie sprawia psu, ani bólu, ani dyskomfortu, ani innych tego typu odczuć.

Kantar ma działać w dół, nie w górę:saint1:

Pies by ciągnąc na kantarze musiałby być całkiem spory, tak gdzes wielkości człowieka by nie biec z głowa w bok, to nie jest wygodne. Mógłby co prawda napiąć mięśnie szyi w dół, ale wątpię by to było możliwe. Mój spaniel miał w zwyczaju tak biegać ze mną wpatrzony- przestał gdy nie zdążyłam go zawołać i uderzy(na szczęście lekko) na znak drogowy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...