Jump to content
Dogomania

Wnętrostwo!!


aeniolek

Recommended Posts

Wiem piechol po operacji gdy odzyska siły chce nadrobić - stracone kilka dni życia -;)
Niepotrzebnie się pospieszyliście - do 6 miesiąca było prawdopodobieństwo ze może jednak samo zejdzie..
a Ty byś miała więcej czasu na doczytanie i zapoznaie się z problemem, czasem pośpiech w niektorych sprawach nie jest wskazany ( przecież nie ratowaliście maluchowi życia) ....
a teraz nie wiesz czy jest wnętrem czy nie:roll:
Przez całe życie - gdzieś tam podświadomie będziesz miała wątpliwości, obawy....
nie mówiąc o strachu i niepewności która będzie Cię dopadać gdy z psem będzie - dziać się coś złego ( nawet czasem nieistonego) będziesz zastanawiac się o może to coś jądrami - cale życie w strachu w imię czego...
Nie namawiam ale - za jakiś czas przemyśl to - to nie musi być teraz broń boosze dwa opreacje na raz- ale rok, 2 , 3 lata.
ja nie żałuje ...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 266
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

U mojego psa w czasie przeglądu hodowlanego były oba jądra. Kilka miesięcy później jedno z nich się schowało. Byliśmy u wetów - po badaniach stwierdzono, że to jądro jest gdzieś w jamie brzusznej i samo nie zejdzie. Lekarz z Ochockiego Centrum Wet. zrobił nam wykład, przedstawił wszystkie możliwości (zastrzyki, operacyjne ściągnięcie jądra, masaż), ale zasugerował, że najlepszym wyjściem dla psa będzie kastracja. Przyznaliśmy mu rację.
Miałam plany wystawowo - reprodukcyjne i było mi strasznie przykro, kiedy okazało się, że jest wnętrem. :( Pogodziłam się jednak z faktem i nastawiłam psychicznie na kastrację. Przestałam się tym jajkiem zajmować i nawet nie sprawdzałam, czy coś się w tej kwestii zmienia. I wiecie co? Któregoś dnia usiadłam koło spiącego, rozwalonego na kanapie psa i... Zobaczyłam, że ma dwa jajka! Miał wtedy 9 miesięcy. Jajeczko było mniejsze, ale teraz szybko nadrabia zaległości. :) Pomijając już możliwość wystawiania, cieszy mnie przede wszystkim to, że ominęła go operacja. Nawet, gdybym jednak w przyszłości zdecydowała się na kastrację, to usunięcie jąder jest o wiele mniej skomplikowanym zabiegiem niż szukanie "zagubionego" maleńkiego jąderka w jamie brzusznej.

Osobiście uważam, że nie ma sensu ściągać operacyjnie jąder - wnętrostwo w większości przypadków jest dziedziczne, po co przekazywać wadliwe geny dalej? Hodowcom powinno zależeć przede wszystkim na udoskonalaniu rasy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

No to ja dorzucę swoich parę groszy na temat wnętrostwa.
Mechanizm dziedziczenia wnętrostwa nie jest znany. Wnętrostwo może mieć wiele przyczyn - krótkie powrózki, wąskie kanały, zaburzenia hormonalne w życiu płodowymi jeszcze parę przyczyn by się znalazło.
Przypuszczenia, że wnętrostwo jest genem recesywnym zostały obalone.
Wnętrostwo jest na tle genetycznym ale zdarzają się przypadki, że nie jest to uwarunkowane genetycznie - jakieś urazy, itp. Ale to nie może służyć jako parawan dla hodowli bez widocznych przyczyn.
W niektórych rasach wnętrostwo występuje bardzo powszechnie. W skrajnych wręcz potrafi dochodzić do 10 % w rasie. Tylko, że większość hodowców zawzięcie takie rzeczy ukrywa.
O tym, że w Husky jest problem z wnętrostwem dowiedziałam się, gdy sama dochowałam się wnętra. Wtedy zadzwoniłam do dużej hodowli, która ma Husky z różnych linii i hodowczyni powiedziała mi, że w rasie często występuje ten problem. Prawdopodobnie u około 5% psów.
Wcześniej przez wiele lat (a Husky mam od ponad 11 lat) słyszałam raptem o kilku wnętrach Husky.

Ad. operacji ściągania jąder
[quote name='Flaire']Tylko w jakim celu? :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Żeby można było rozmnażać wnętry? :crazyeye: Wet, który przeprowadziłby taką operację wydaje mi się wyjątkowo nieodpowiedzialny.[/quote]

Sądzę, że nie zdajecie (ja też chyba nie) sobie sprawy jak cząsto są ściągane operacyjnie jądra i zapewne te psy też jeżdżą po wystawach i zostają reproduktorami. Jak mój szczeniak miał problem z jądrem, to cała kopa hodowców radziła zrobić operację. Niektórzy weterynarze także. Nawet nie będę wspominać nazwisk, bo włosy by stanęły niektórym na głowie.

[quote name='Alcazar']to były jeje pierwsze szczeniaki sama ma kaca moralnego z tego powodu, że oddała go wcześnie. pochodzi on z bardzo dobrej hodowli w której niewystąpiły wnętry (chyba nie bynajmniej ona nic o tym niewie )[/quote]

Hmmmm.... Jeśli to pierwszy miot, to rzeczywiście trudno o wystąpienie czegoś co nie miało szans wystąpić. Właśnie przeglądam stronę hodowli, z której pochodzi Twój psiak. Czy dobra? Jedna suczka po niechwalebnym Dragonie Errot i psiak bez rodowodu. Fajnie, że biegają w zaprzęgu.
Suczka z Husqvarny - hodowla duża, więc w wnętrostwem już nie raz mieli styczność. Ale to hodowla, która o problemach nie mówi, więc i Twoja hodowczyni nic tam się nie dowie.
Z drugiej strony psiak z Ciukci po Kristari i Kivalinie. Hodowczyni Kivaliny nie ukrywała, że w Husky jest problem z jądrami i że też u niej takie problemy były. A w Kristari też na pewno problemy były, jak zresztą w każdej większej hodowli.
Tak jak napisała Gosia z Haniballa bajki o tym, że nie było problemu wnętrostwa w liniach można sobie wsadzić między książki dla dzieci.
Może nie miał ktoś problemu, co wiele się nie nahodował. Ale jak pisałam w niektórych rasach jest gorzej, a w niektórych pewnie nieźle pod tym względem, więc i wnętry występują rzadziej.

[quote name='Alcazar']to były jeje pierwsze szczeniaki sama ma kaca moralnego z tego powodu, że oddała go wcześnie. pochodzi on z bardzo dobrej hodowli w której niewystąpiły wnętry (chyba nie bynajmniej ona nic o tym niewie )[/quote]

I niech ma kaca. Przepisy związkowe pozwalają sprzedawać szczeniaki powyżej 7 tygodni, a nie w wieku 6-ciu.

Odnośnie zagrożenia nowotworami ściągniętych jąder do worka mosznowego:
Skąd macie informacje, że takie jądra są bardziej podatne na nowotworzenie niż jądra, które sama zeszły do worka?
Większa podatność na nowotworzenie jąder, które zostały w jamie brzusznej lub w pachwinie jest spowodowana wyższą temperaturą w jamie brzusznej i w pachwinie niż w worku mosznowym. Są jakieś inne tego przyczyny?

Odnośnie operacyjnego ściągania jąder: balabym się narazić tak maleńkiego psa na narkozę i operację. Sądzę, że lepiej poddać już dorosłego psa operacji usunięcia jąder z jamy brzusznej.

Ktoś się zastanawiał, po co wystawiać psa, który nie będzie miał dzieci. To po co wystawiać weterana? :)
Wlaśnie problem w tym, że w Polsce wystawy są traktowane jako przegląd hodowlany - kompletny bezsens. Na kocich jest klasa kastratów - całkiem niezły pomysl. :) Tym bardziej, że teraz sa trendy do kastracji psów. Może właśnie także stworzenie takiej klasy udowodniło by ludziom, że wykastrowany pies może żyć normalnie i nie trzeba się tego obawiać.

Do Alcazar. Husky jest rasą predysponowaną do wnętrostwa. Dlatego niestety u wielu Husky jądra schodzą późno. Pospieszyłaś się dość z operacją.

Życzę zdrówka pieskom
Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

Mojemu psu jądra zeszły w wieku 1>7mcy 2>8śmiu bez żadnego wspomagania.

Nie uważam,że wystawianie 'wnętra" jest bez sensu tak samo jak i wystawianie sterylizowanej suki. Gdyby wystawy były organizowane tylko dla psów przeznaczonych do dalszego rozrodu to nie stworzono by np. klasy weteranów> to tak przy okazji jednego z poprzednich postów.

Link to comment
Share on other sites

to ja też się wypowiem..ja Cie Alcazar rozumiem,że miałaś wielki żal i rozczarowanie z powodu braku jąderka u swojego psa..może to być bardzo frustrujące jesli marzyłas o psiaku, którego chcialaś wystawiać czy rozmnażać.wiadomo!! ale.. niestety równiez uważam,że bardzo pośpieszyłaś się z operacją, bo jeśli jak tu ktoś napisał u tej rasy jąderka schodzą później to nie było sensu narażać psa na operacje tak wcześnie.no ale się stało i nie bedziesz wiedzieć czy on jest wnętrem..więc na pewno powinnaś powstrzymać się od rozmnażania go.no i caly czas ob serwować, chodzić na kontrole do weta w związku z jądrami..
a jeśli chodzi o ten żal o wystawy to naprawde istnieje wiele psich sportów, w ktorych Ty i Twój pies możecie uzestniczyć i bawiąc się wspólnie zdobywać nagrody i medale!!
swoją drogą tez uważam,że wystawy powinny być otwarte również dla kastratów.jak już ktoś wspomniał z wystaw zrobił się przegląd hodowlany.i pokusiłabym się nawet o stwierdzenie,że często oceny i lokaty przyznawane konkretnym psom są mocno subiektywne.a przecież chyba generalnie początkowo nie o to chodziło.dla mnie osobiście wystawy powinny być po to,żeby właściciele mogli pokazać swoje skarby innym, pochwalić się, wziąć udział w jakichś przywystawowych konkursach typu agility, porozmawiać i spotkać sie z hodowcami swojej i innych ras.przeglądy hodowlane to inna bajka.oczywiście równie ważna ale chyba niekoniecznie na wystawie najważniejsza..bo jesli najważniejsza to rzeczywiście po co klasa weteranów?
pozdrawiam:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Witam!
To moj pierwszy post i od razu w takim temacie ;/
Niestety dolaczylismy do rodziny wnętrow :(
W zwiazku z tym ze nasza znajda ma juz prawie 2 lata mniemam, po przeczytaniu waszych postow i wizycie u weterynarza ze nie pozostaje nam nic innego jak operacyjne usunięcie jamnikowego jaderka :(
Kto w takim razie moglby mi bezinteresonie polecic jakas dobra klinike w Warszawie ? Moga byc namiary na priv
Dziekuje

Link to comment
Share on other sites

Hm, przeczytałam wszystkie posty z dużym zainteresowaniem. Niestety nie podano ani jednego przykładu jak postąpić z wnętrem jednostronnym u którego nawet badanie USG nie wykazuje jądra wnętrowskiego? Moja znajoma ma już dorosłego pieska który ma tę przykrą przypadłość. Bardzo przeżywa, chciałaby go wykastrować ale nie chce bez wcześniejszego zlokalizowania jąderka psa narażać na cierpienie związane z operacją bo jak psa otworzą i się okaże, że tego jąderka nie ma w jamie brzusznej? to psina się wycierpi niepotrzebnie. Czy słyszeliście o innych metodach badania diagnostycznego niż USG? No kompletnie nie wiem co jej doradzić:roll: MOże Wy coś poradzicie? Aha, nadmienię, że USG było wykonywane dwa razy w niezależnych klinikach u różnych lekarzy (tak dla pewności)

Link to comment
Share on other sites

Mozesz zrobic laparoskopie diagnostyczna. Robi sie tylko dwa male naciecia (ok 1 cm) wklada sie specjalne przyrzady i mozna obejrzec cala jame brzuszna. Zabieg jest robiony w narkozie. Ta metoda mozna tez usunac jadro z jamy brzusznej, wiec najlepiej zdecydowac sie na laparoskopie, zlokalizowac jadro i je usunac (przy usuwaniu beda konieczne trzy naciecia). Jezeli jadra nie bedzie, zostana psu tylko dwa male naciecia, chociaz zadko sie zdarza, zeby tego jadra nie bylo.
Jadro z moszny mozna usunac tez od strony jamy brzusznej (ale nie zawsze sie udaje i wymaga dosc duzej wprawy od lekarza operujacego) lub poprzez zwykle cicie przed/na mosznie.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odzew. A nie orientujesz się gdzie w W-wie można wykonać operację Laparoskopowo? Bo powiem Ci szczerze, sama mam psa i troszkę muszę z nim latać po wetach ale z Laparoskopią, przynajmniej u nas W W-wie się nie spotkałam:-o . MAsz rację taka Laparoskopia była by mniej inwazyjna, sama miałam dwie operacje w tym jedną właśnie Laparoskopowo i jest znaczna różnica w dochpdzeniu do siebie po zabiegu.

Link to comment
Share on other sites

Oj, coś cisza w temacie:( a powiedziałam znajomej, że wejdę na taaakie Forum, że później będę jej sypać radami niczym Poradnik Medyczny;) Ona dziewczyna nie komputerowa:eviltong: więc liczyła na mnie ale widzę, że nie wiele będę mogła jej podpowiedzieć:placz:

Link to comment
Share on other sites

Obdzwoniłyśmy ze znajomą kilka klinik w W-wie i niestety żadna nie wykonuje operacji metodą laparoskopową:shake: Na SGGW powiedzieli nam, że raczej nigdzie w W-wie tak nie operują:-(

[B][COLOR=purple]Jestem ciekawa jak to wygląda w innych miastach?[/COLOR][/B] bo aż mi się wierzyć nie chce, że nigdzie w weterynarii Laparoskopia nie jest stosowana.

Będę wdzięczna jak się ze mną podzielicie swoją wiedzą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marsi']Obdzwoniłyśmy ze znajomą kilka klinik w W-wie i niestety żadna nie wykonuje operacji metodą laparoskopową:shake: Na SGGW powiedzieli nam, że raczej nigdzie w W-wie tak nie operują:-(
[/quote]
Bezpośrednio nie pomogę, ale mogę służyć bazą warszawskich lecznic. Może jednak coś się znajdzie...

[URL]http://www.info-pages.pl/miasto/weterynaryjne-lecznice-430-region-warszawa-0.html[/URL]

[URL]http://www.koty.civ.pl/lecz/lecz.php[/URL]

[URL]http://leksykot.top.hell.pl/koty/zdrowie/wetlista/warszawa.shtml[/URL]

Można też popytać

[URL]http://www.vetcontact.com/pl/vet.php?k=38[/URL]

[URL]http://vetserwis.pl/[/URL]

[URL]http://www.weterynaria.elamed.pl/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marsi']A możesz podać jakieś namiary na tę Klinikę? a może nawet link do strony?[/quote]

Te zabiegi przeprowadza sie na wecie w Olsztynie. Tutaj masz link [URL="http://www.uwm.edu.pl/wmw"]www.uwm.edu.pl/wmw[/URL] Chyba najczesciej zabiegi laparoskopowe przeprowadza dr Lew. Jesli zdecydujesz sie tutaj operowac, to moge ci pomoc w wyborze odpowiedniego chirurga.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Sajo:multi: Wiesz, tak naprawdę to nie do mnie należy decyzja ale przekażę te informacje znajomej. Będę się z nią widziała w przyszłym tygodniu a do tego czasu posprawdzam wszystkie linki bo właścicielka psiula to starsza osoba i z komputerem nie ma styczności. Jeśli się zdecyduje na tę operacje w Olsztynie to napewno się do Ciebie odezwę po poradę.

Bardzo Wam dziękuje za odzew bo sama to bym nie wiele zdziałała.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Podniosę temat, bo choć mnie osobiście nie dotyczy, to jednak interesuje, zwłaszcza, że mam kilku znajomych posiadaczy wnętrów.

Jak to jest z tym nowotworzeniem?

Bo ja też słyszałam, że chodzi o podwyższoną temperaturę, na jaką jest narażone jądro, które nie zeszło - stąd większe ryzyko nowotworów. Ewentualnie jeszcze - tak sobie dumam - sprowadzanie hormonalne może coś namieszać w organizmie?
Ale tutaj czytam, że nawet, jeśli jądro zostało sprowadzone chirurgicznie i tak większe jest ryzyko raka. Czy to własnie dlatego, że przez zbyt długi czas było poddawane tej za wysokiej temperaturze (no bo zazwyczaj te kilka miesięcy się czeka)? Ale jesli tak, to czemu i drugie jądro, to które od początku było w mosznie ma większe "szanse" na raka? :niewiem:

ps. a propos dziedziczenia wnętrostwa, ostatnio slyszałam o ciekawym przypadku. W pewnej hodowli powtarzano krycie (ta sama suka, ten sam pies) i urodził się wnętr, choć przy poprzednim kryciu wszystkie psy były ok.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...