Jump to content
Dogomania

Megi od 8 LAT za kratami - ponad 3,5 roku poza nimi - odeszła za TM 27.11.2013


Dada M

Recommended Posts

Dlatego walczę... bo to już inaczej nazwać nie można - walczę o Megi, by to psisko przed śmiercią poznało co to CZŁOWIEK...
A również i po to by Luiza nie dostała nigdy kolejnych psów pod swoją "opiekę" jak to już sobie planowała, że weźmie, tylko takie 2-3 letnie bo z nimi jest mniej roboty.....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jest wychudzona i to nie jest odrobina. Przed chwilą pisałaś, że pies już MIAŁ niedowagę, a teraz piszesz, że był jak bańka i to Ty go tak odchudziłas,a przez 1 dzien nie przytyje. Twoje wyjaśnienia są co najmniej pokrętne. W każdym razie karm go wiecej , bo wzbudza to co najmniej podejrzenia. Ja osobiście bym go w ogóle zabrała, ale to już wola i sumienie osób , które go u Ciebie umieściły. Nie wiem też jak słaniający się na nogach pies może aż tak padać, że aż rani się w pysk. Wybacz, spadam z tego wątku, bo mnie dreszcze przechodzą jak Cię czytam.
Dodam jeszcze coś. Jedno Ci się udało na pewno."Odchudzić" go i to dość drastycznie. Może byś ze sobą też tak spróbowała to byś wiedziała co czuł pies na Twojej diecie.

Edited by majreg
Link to comment
Share on other sites

tak, ona teraz przytyła z 1,5 kg. i wygląda okej, więc to nie było wychudzenie jakieś wielkie, kości, żeber na zdjęciach nie widać, na żywo tym bardziej. To jeśli taka wychudzona to nadal pytam dlaczego nikt wcześniej się tym nie zainteresował i czemu wcześniej dziewczyny nie pisały, że niepokoją ich zdjęcia?? i w ogóle od 2,5 roku nikt nigdy nie interweniował, skoro przechodzi Megi taką ,,gehennę''?

kolejnych psów nie mam zamiaru nawet pomyśleć by wziąć, to zbyt duża odpowiedzialność i zbyt dużo człowieka kosztuje by takim się opiekować... szczególnie starszym... poza tym jeśli pies starszy i tak dużo z nim pracy to czemu potencjalnie nie chciałabym wziąć młodszego? to zbrodnia jakaś?

Jeszcze raz mam zaprosić Cię do mnie do domu? Megi najgrubsza nie jest, ale według mnie wygląda normalnie - patrz jak moje psy... delikatnie czuć żeberka, ale wszystko zalane lekkim tłuszczykiem... nie mam zamiaru się w tej kwestii już tłumaczyć, widzę jak jest, pies głodzony nie jest i nigdy nie był.

no cóż, Tofik miał problemy z poruszaniem od jakiegoś czasu... w lecznicy byłam i słowa wetek na moje pytanie odnośnie ew. eutanazji, brzmiały ,,póki jeszcze nie cierpi, to niech sobie żyje'' dlatego żył ile mógł... ile dał radę i myślę, że w odpowiednim momencie podjęłam decyzję o skróceniu jego żywota. A nogi zaczęły mu się rozjeżdzać ok 2 dni przed uśpieniem... to był argument do tego by podjąć ostateczną decyzję... wtedy też rozmawiałam z Apsą.

Edited by Cerber
Link to comment
Share on other sites

Owszem zwróciły. Ktoś napisał, że Megi coraz gorzej wygląda kilka stron wczesniej po wstawieniu fotek. Być może nie przyszło mu jednak do głowy , że to kwestia zaniedbania skoro prowadzisz DT. Ludziom, którzy kochają zwierzęta nie przyjdzie do głowy, że osoba, która miała się nimi zajmować może zawodzić na całej linii i że traktuje to jak zwykłą usługę, w którą się nie angażują sercem.
Megi była gruba, więc nie jest to kwestia apetytu tylko braku pokarmu. Terazz wygląda na wychudzoną, a miała nadwagę jak twierdzisz.Żebra widać jak pies jest skrajnie wychudzony i ma bardzo krótką sierść.

Link to comment
Share on other sites

super :) no więc Megi jest skrajnie wychodzona, obraz nędzy i rozpaczy. Okej, przyjęłam do wiadomości. A nie weźmiesz pod uwagę, że kwestia utraty wagi to jest kwestia zmiany diety? a nie braku pokarmu??? nie ważne, już powiedziałam co miałam do powiedzenia.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytaj mój post ze zrozumieniem. Napisałam, że Megi źle wygląda i że jest wychudzona , a nie skrajnie wychudzona. Wygląda dużo gorzej niż kiedyś. Widać to na fotkach.
Zajmij sie lepiej swoją WŁASNĄ dietą , a psa zacznij karmić , bo za to Ci płacą.

Link to comment
Share on other sites

Nie pamiętam, ile płacimy za dt Megi? W pierwszym poście też nic nie znalazłam na ten temat,a jedynie,że jest komplet deklaracji.
Chciałabym tez dowiedzieć się, czym Megi jest karmiona, i wiesz co Cerber?:nie oceniaj sama czy pies jest za gruby, czy za chudy i nie decyduj o jego odchudzaniu. Nie dość,że biedna suka nie zaznaje miłości i ciepła,to jeszcze nie dojada.Tak nie może być!
Nie obchodzi mnie jak masz w domu:czy masz bałagan czy nie,czy syf czy nie,to Twoja sprawa,psu jest to obojętne. Ale nie mogę znieść myśli,że ten pies cierpi,nadal cierpi z powodu braku Twojego zaangażowania i serca. Nadal apeluję do ciotek odpowiedzialnych za tymczas,aby szybko szukały innego dt; myślę,że nie będzie problemu z przeniesieniem deklaracji, ja na pewno jestem za.

Link to comment
Share on other sites

majreg - no własnie nie wiesz jak jest, nie wiesz jak myślę i jak postępujesz, a z góry mnie osądzasz... to nie było nieświadome, bo może i ja istota niedoskonała nie potrafiłam ,,utuczyć'' Megi, ale w końcu po walkach i po czasie mi się udało i właśnie teraz jak nigdy serce mi się z tego powodu raduje... szkoda, że nie znając mnie ani nigdy nie widząc nawet, oceniasz...

Megi ma 250 zł deklaracji miesięcznie. Karmiona jest Husse pro ekstra w chwili obecnej plus dodatki... brak zaangażowania uważam, że to nie zbrodnia, a przynajmniej mówię o tym szczerze... z tym, że od prawie roku jest o wiele lepiej... jakoś jak Megi przychodzi to jej nigdy nie odtrącam... no cóż ale jeśli tak będzie miało być to ja napisałam, że stanie się co się stanie. Nigdy nie byłam wylewna do psów znajomych, ale jak przychodziły do mnie chcąc dotyku, czy czułości to zawsze dawałam i to niejednokrotnie wszyscy widzieli. Ale ja już kończę się tłumaczyć bo to sensu nie me. Co też nie znaczy, że nie mam serca do psów - mam, psy do mnie lgną...
Myślę, że gwoli ścisłości to już wszystko co mogłam wytłumaczyć.

Edited by Cerber
Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Cerber
brak zaangażowania uważam, że to nie zbrodnia, a przynajmniej mówię o tym szczerze... z tym, że od prawie roku jest o wiele lepiej, właśnie ze względu natłumaczenie sobie, że należy się szacunek każdemu psu... . Nigdy nie byłam wylewna do psów znajomych,[/QUOTE]
Szkoda,że zanim wzięłaś Megi na tymczas,nie poinformowałaś na wątku,że zamierzasz dopiero uczyć się szacunku do psów. Ja nie wiem, o co tutaj chodzi! Nie tłumacz się już z niczego,wszystko jest czarno na białym. Nie wiem,po co zdecydowałaś się na dt i w ogóle na psy.Megi ma szansę na inny dt, ale twój pies nie i jego mi żal

Link to comment
Share on other sites

Moi Drodzy, rozmawiałam telefonicznie z Luizą, poprzekładałam na dalsze terminy różne sprawy zawodowe i w poniedziałek jadę do Włocławka - chcę bezpośrednio pogadać z Luizą i ocenić, na ile zarzuty kierowane w jej stronę mają podstawy w rzeczywistości (w tym celu chętnie spotkałabym się także z osobą, która te zarzuty tu przedstawiła).

Do tego momentu proszę o rozwagę w formułowaniu opinii - do tej pory moja współpraca z Luizą układała się bardzo dobrze, mamy stały kontakt telefoniczny, wszystkie badania kontrolne są wykonywane na czas, a ja jestem informowana o każdej zmianie, jeśli chodzi o stan zdrowia Megi, jej kondycję i zachowanie.

Jeśli uznam, że dla Megi korzystniejsza będzie zmiana DT - sunia ma wstępnie zarezerwowane miejsce w hoteliku u Astaroth.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grasik'][COLOR=#000000] zapomniałaś już jak lałaś Alego.... jak okładałaś pięściami psa w KAGAŃCU??? i może mi powiesz że to nazywasz mizianiem???
I co Kasiu też mi powiesz, że to bzdury wyssane z palca???
[/COLOR][/QUOTE]

Co do Alego to było dawno, Luiza była zupełnie inna i próbowała tego psa naprostować różnymi metodami, nie zawsze słusznymi.... a tak po za tym to ten pies już jak do niej trafił miał zoraną psychikę... sama pamiętam jak Luiza przyszła z nim na trening, a on mimo, że ani na niego nie spojrzałam ani się nie odezwałam, próbował mnie ugryźć, bo przechodziłam obok - na szczęście na tyle daleko, że mnie nie sięgnął.

[quote name='grasik'] i rzeczywiście sunia miała prawie otwartą ranę w dodatku schizowała na kołnierz na głowie....[/QUOTE]

Też byłam na tym treningu i Sonia nie miała otwartej rany, a to, że była po sterylce nie znaczy, że nie może nigdzie chodzić... a kołnierz... no cóż.. nie każdy pies musi go kochać... a z pewnością nie jest to wina Luizy ;)

[quote name='majreg']Nie da się jednak zaprzeczyć, że pies jest chudy, wygląda na smutnego i chorego. To widać na zdjęciach.[/QUOTE]

Może i była chuda... ale nie za chuda...

[quote name='majreg']Przed chwilą pisałaś, że pies już MIAŁ niedowagę, a teraz piszesz, że był jak bańka i to Ty go tak odchudziłas,a przez 1 dzien nie przytyje. Twoje wyjaśnienia są co najmniej pokrętne. W każdym razie karm go wiecej , bo wzbudza to co najmniej podejrzenia.[/QUOTE]

Gdzieś zwracałaś/eś uwagę, żeby Luiza czytała ze zrozumieniem, a sam/a masz z tym problem... Jak byk jest napisane, że jak Megi do Luizy trafiła to była bańka, potem ją odchudzała - wiadomo, że nadwaga nie jest wskazana, odchudziła trochę za bardzo i potem zrobiła wszystko aby pies przybrał trochę na wadze... teraz Megi wygląda dobrze, nie jest ani za gruba, ani za chuda... przynajmniej jak na moje oko

[quote name='ala123']Nie dość,że biedna suka nie zaznaje miłości i ciepła,to jeszcze nie dojada.Tak nie może być! [/QUOTE]

bardzo Cię proszę, nie pisz, że nie dojada, bo tego nie wiesz... fakt jest taki, że nie raz Luiza karmiła psy przy mnie... i zdarzało, że Megi nie zjadała wszystkiego tego co dostała i zostawiała

[quote name='ala123']Szkoda,że zanim wzięłaś Megi na tymczas,nie poinformowałaś na wątku,że zamierzasz dopiero uczyć się szacunku do psów.[/QUOTE]

Luiza szanuje psy i zawsze je szanowała... wcale nie musi się tego uczyć....

[quote name='ala123']Megi ma szansę na inny dt, ale twój pies nie i jego mi żal[/QUOTE]

Tak bardzo Ci żal psów, których nie znasz i nie masz o nich pojęcia... nie wiesz jak bardzo Luiza je kocha i to z wzajemnością.

Link to comment
Share on other sites

zważę ją, ale na dokładnej wadze mogę dopiero ok poniedziałku, nie wcześniej bo ten weekend mam bardzo zabiegany, szczególnie jutro. Nie namaczam, ona je w tej chwili suchą, ale łączę z gotowanym, lub gotowane oddzielnie i suche oddzielnie, to akurat różnie, by trochę wszystkie psy różnorodność miały...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Kasia z Demonem
Luiza szanuje psy i zawsze je szanowała... wcale nie musi się tego uczyć....
[/QUOTE]
Poniższy cytat z wypowiedzi Cerber, z postu 973,który już został edytowany i zmieniony, nie świadczy o tym:
[QUOTE]Cerber
brak zaangażowania uważam, że to nie zbrodnia, a przynajmniej mówię o tym szczerze... z tym, że [B]od prawie roku jest o wiele lepiej, właśnie ze względu natłumaczenie sobie, że należy się szacunek każdemu psu... [/B]. Nigdy nie byłam wylewna do psów znajomych, [/QUOTE]
Proszę,nie tłumacz nikomu z polskiego na nasze,co autor miał na myśli.

[QUOTE]Kasia z Demonem
Tak bardzo Ci żal psów, których nie znasz i nie masz o nich pojęcia...nie wiesz jak bardzo Luiza je kocha i to z wzajemnością.[/QUOTE]
Nie wiem.Prawdopodobnie kocha je inaczej.
(np.Alego:angryy:).

Jesteś koleżanką Cerber i bronisz jej,masz takie prawo ,ale nie zaprzeczaj słowom samej Cerber.
Nie życzę Cerber źle, a wręcz przeciwnie: niech dziewczyna prostuje się po doświadczeniach życiowych,ale nie kosztem psów,które - wygląda na to - mają pełnić funkcje terapeutyczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majreg']Kobieto! Porównaj zdjęcia sprzed 2 lat i teraz. Ona jest zachudzona. To widać zwłaszcza na tych fotach pozowanych na legowisku. Nie trzeba żadnej kontroli. Kilka kilogramów mniej widać gołym okiem.[/QUOTE]

Nikogo tu nie bronię- czas pokaze jak jest naprawdę ALE ze swojego doświadczenia powiem, że suczka zabrana przeze mnie z tego samego schroniska co Megi- moja Kari. Była ze mną ponad 2 lata.
Wiesz Majreg jak wyglądała moja piękna? Była chuda, nie cieszyła się do aparatu ale na zdjęciach głównie miała pochyloną głowę lub nie patrzyła w obiektyw- z prostej przyczyny- bała się "dziwnych rzeczy" a aparat był jedną z nich.
Dlaczego moja nie chciała jeść? Wet powiedział, że główna przyczyna to za dużo zbierającej się żółci po drugie dość poważna wada serca.
Na wszystko dostawała leki, karmę ciągle jej zmieniałam, chodziłam do weta naprawdę często i wtedy kiedy było trzeba.
Chodziła ze mną krok w krok, cieszyła się kiedy wracam, widzać, że byłam jej potrzebna na tyle, że mogła się ze mną nie rozstawać.
Była dla mnie wyjątkowa, była moim oczkiem i takiej suni już nie będę miała- mojej kochanej Kari.
Jadła dobre karmy, jak jej się nudziło to obliczałam dawki, kcal itp i jej gotowałam, znowu innym razem zamawiałam dobre puszki. Czasami pomysły mi się kończyły.
Dlaczego to piszę?
Ponieważ po zdjęciach, chudości, czy "smutnych minkach" nie można wnioskować w jakim pies jest domu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...