Tośka_m Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Dajesz nagrodę psu gdy wchodzisz w momencie, w którym on szczeka. Tą nagrodą jesteś Ty i Twoja obecność. Pies nie szczeka = wchodzisz i dajesz nagrodę (siebie i smaczka). Pies szczeka = nie wchodzisz, nie ma nagrody (ani Ciebie, ani smaczka). Psu trzeba pokazać jasno, że opłaca się nie szczekać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edrys Posted October 20, 2007 Share Posted October 20, 2007 A co robić jak on praktycznie zaraz po zamkcięciu drzwi szczeka, potem jest chwila przerwy i szczekania, skomlenie, przerwa i to samo. I tak bez przerwy. Wchodzić i nagradzać jak jest cicho? Czy nie będę go wtedy właśnie uczył, że po szczekaniu jest nagroda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 Ustal sobie na początek jakiś czas ciszy, który będzie kryterium, czy wchodzisz czy nie. Nawet jeśli na początku to będzie np. 2 sekundy. Jeśli są 2 sekundy ciszy - wchodzisz, jeśli nie - nie wchodzisz. Jeśli zacznie szczekać kiedy wchodzisz - cofasz się. Potem to stopniowo przedłużasz. Na początku bedzie wydawało Ci się, że pies nic nie rozumie, że te momenty ciszy są przypadkowe i pewnie tak będzie. Ale z czasem to zadziała. Możesz rozrzucać psu garść fajnych smakołyków kiedy wychodzisz, chociaż nie każdy pies będzie chciał je jeść w takiej sytuacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edrys Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 Rozrzucone jedzenie niec nie da, już próbowałem z kością i jak był sam zupełnie ją ignorował. Czyli na początku mam wyjść, zamknąć drzwi i niemal natychmiast wejsć? I nagroda, tak? Ile razy można powtarzać taki schemat? Do oporu? 100 razy dziennie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 [quote name='edrys']Czyli na początku mam wyjść, zamknąć drzwi i niemal natychmiast wejsć? I nagroda, tak?[/quote] Największą nagrodą w tym przypadku jest Twoja obecność. [quote]Ile razy można powtarzać taki schemat? Do oporu? 100 razy dziennie ;)[/quote] Jeśli masz czas na tyle, to super ;) A w ogóle to wszystko jest bardzo fajnie opisane tutaj: [URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/zostawanie_w_domu.html[/URL] i tutaj: [URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/zostawanie01.html[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edrys Posted October 31, 2007 Share Posted October 31, 2007 A czy klatka byłaby dobrym pomysłem? Może w niej czułby się bezpieczniej i nie wyłby tak przeraźliwie. Na razie metoda wychodzenia na chwilę nie przynosi za wielkich rezultatów :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saba Posted November 2, 2007 Share Posted November 2, 2007 Bardzo możliwe że klatka by pomogła, w ogóle pies się dobrze czuja jak ma taki kącik. Tylko najpierw psa w niej w ogóle nie zamykasz, dajesz mu tam jeść, smakołyki. Potem zamykasz tylko na chwilę, najlepiej z kością żeby sie nią zajął, albo tak po prostu, ale na sekundę. Jak już spokojnie siedzi w zamkniętej klatce kiedy ty jesteś w pokoju i np czytasz, albo coś sobie tam robisz to wychodzisz z pokoju. Kiedy będziesz mogła go tak zamknąć i zajmować się swoimi sprawami, przez dłuższy czas, wtedy dopiero wychodzisz na chwilę. Tylko nie zamykaj go zbyt często, klatka ma być przede wszystkim jego legowiskiem i azylem, jeżeli tam się schowa ma mieć spokój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted November 7, 2007 Share Posted November 7, 2007 Klatka jest bardziej pomocna przy psie niszczącym niż wyjącym ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saba Posted November 7, 2007 Share Posted November 7, 2007 Oczywiście, tylko my tu akurat o wyjących rozmawiamy ;) Sama klatka ma wiele zalet i w wielu przypadkach sie przydaje. 1. Schronienie dla psa, pies się doskonale czuje jak ma swoją "norę" 2. Powstrzymuje psa od niszczenia. 3. Pies który bezpiecznie czuje sie w swojej klatce, zostanie bez problemu w niej wszędzie gdziekolwiek pojedziemy. 4. Na wystawach czy zawodach pies w niej odpoczywa od zgiełku. 5. Przydaje sie w transporcie. 6. Pies zamknięty, będzie się powstrzymywał, przed załatwianiem potrzeb fizjologicznych. 7. Podczas przyjmowania gości nie szczeka i nie skacze na nich (z czasem sam sie może nauczyć że nie będzie trzeba go tam zamykać. Ma ktoś jakieś minusy :diabloti: :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mickro Posted February 25, 2008 Share Posted February 25, 2008 Witam wszystkich. To mój pierwszy post na tym forum. Jestem właścicielem Cocker Spaniel Angielskiego,wabi się Goldi, to mój drugi pies w życiu. Przy pierwszym (Jamnik) było sporo problemów, potrafił zrobić taką demolkę w domu że aż strach pomyśleć czego by dokonał jakby był większym psem. Z czasem było już lepiej ale szczekania i wycia nie oduczył się do końca życia. W przypadku Goldiego postanowiłem od samego początku zabrać się za przyzwyczajanie i szkolenie głównie w przypadku zostawiania samego w domu. Aktualnie nie pracuje, ale od marca zaczynam także miałem cały luty na naukę. Poczytałem kilka książek i rad także postanowiłem podzielić się troche wiedzą sprawdzoną i całkiem skutecznie wdrożoną w życie. (Jeśli się powtórze w niektórych sprawach to proszę o wyrozumiałość). 1. Nie żegnać się z psem, nie przytulać i nie mówić mu jak Ci jest smutno że musisz wyjść i go zostawić. Wychodz spokojnie i nie zwracaj uwagi na psa który prawdopodobnie już wyczuwa, że wychodzisz, a najlepiej nawet się na niego nie patrzeć. Można zostawić mu jakiś specjalny gryzak/smakołyk którym zajmie się przez jakiś czas. Tylko pamiętaj żeby nie dawać mu tych samych smakołyków w czasie gdy z nim jesteś. Ustal sobie co będziesz mu dawać i zostawiaj tylko na czas samotności psa. Ja daje mu moje stare kapcie, które wręcz uwielbia. 2. Gdy wracasz NIE ciesz się z psem!! Wiem że to trudne, ale niestety tak trzeba. Sprzątnij "specjalne wyjściowe zabawki". Po jakis 10-20 minutach od powrotu możesz zacząć zabawę. Jeśli po powrocie dłuższym zabierasz psiaka na podwórko to również odczekaj troche aż piesek się uspokoi i dopiero wtedy na spacer. 3. Jeśli chodzi o jakieś działania zapobiegawcze destrukcji to można nabyć specjalny spray który jest gorzki w smaku lecz nie trujący i spryskać rzeczy którymi interesuje się piesek. Inny sposób to sos tabascoo. Najlepiej to będąc w domu poobserować psa które miejsca jego najbardziej interesują dlatego że pod twoja nieobecność napewno tam zajrzą czy coś pogryzą. Mam nadzieję, że komuś moje rady się przydadzą. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
infers Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 Chyba jedyna skuteczna rada to wymęcznie psa zabawą przed wyjściem. Ja tak robie i nie mam problemów z demolką w domu. A jeszcze jak wychodzę to rzucam jej jakąś smakowitą kość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saba Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 Ja sie najczęściej witam z psami, chyba że jestem zawalona torbami albo wykończona mimo to nie wyją. Kiedyś też radziłam nie witać sie na przywitanie z psem, ale po obserwacjach stwierdzam że to ma praktycznie zerowy wpływ. Saba piszczała jak zostawała sama (a ja wychodziłam z Fioną) i nawet wybieganie nie skutkowało, tylko przyzwyczajenie z czasem do takich sytuacji. Więc naprawdę nie ma złotego środka, jest ich masa i trzeba wybrać odpowiedni dla swojego psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morwa44 Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 hmmm ... Myśle że wymęczenie i wyjście jest skuteczne ale jak dostane psa dorosłego którego nikt tego nie uczył ? To będzie problem:-(... Ale będe się starała o jak najmniejszego szczeniaka. A najwyżej temu od kogo dostane pieska który się boi zostać sam to ... :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 Niezaleznie od tego, jakiego bedziesz miala psa, zostawania spokojnie trzeba nauczyc. Inaczej sie uczy psa doroslego, inaczej male szczenie. Co to znaczy "jak najmniejszego szczeniaka", w jakim wieku psa szukasz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morwa44 Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 W sumie mówiąć jeszcze nie wiem ale wolałabym może szczeniaka gdzieś ... No nie wiem czy 20 tygodni to dobrze ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mamade Posted September 22, 2008 Share Posted September 22, 2008 [quote name='Tośka_m']Po pierwsze - nigdy nie jest za wcześnie na naukę pozostawania samemu, bo im później ją rozpoczniemy, tym z intensywniejszą reakcją szczeniaka się spotkamy. Nauka ta jest długotrwała i żmudna, ale bezwzględnie konieczna, bo przecież normalne jest, że pies zostaje przez jakiś czas sam ze sobą. Po pierwsze - wszystko małymi kroczkami, nie należy oczekiwać, że będziemy mogli od razu wyjść na kilka godzin. Bawimy się z psem i męczymy go, wychodzimy z pokoju zamykając drzwi. Wracamy do niego po sekundzie tak, aby pies nie zazczął jeszcze lamentować i nagradzamy. Powtarzamy ze sto razy :razz: wydłużając czas pozostawienia go samego. Jeżeli nie zdażymy i pies już wyje, to czekamy aż na chociaż sekundę przestanie i wchodzimy do pokoju ze smakiem w nagrodę. Dodawanie komendy (np. zostań) jest niewskazane. Należy wychodzić i wchodzić bez mówienia słowa do psa. Możemy także odczulić psa na związane z wychodzeniem ludzkie zazchowania, np. ubieranie się. W tym celu ubieramy się normalnie jak przy wychodzeniu z domu (czapka itp :cool3: ) po czym np. siadamy przed tv. Wtedy pies przestanie lamentować już w trakcie naszego przygotowywania się do wyjścia.[/quote] Witam! Ja mam od 1,5 miesiąca w domu "wymarzonego" przez dzieci pieska. To nie jest pies rasowy, mieszaniec zdaje się 2 czy 3 ras...matka z tego co mi wiadomo to mix boxera i nowofunlanda a ojciec NN..piesek wyglądem przypomina wilczurka, ma 2,5 miesiąca. Wzięłam go do mieszkania w bloku kiedy miał 5 tygodni. Na początku właściwie cały czas spał. Jakieś 4 tygodnie temu był z nami pod namiotami, spisał się świetnie, ale wiadomo..nie zostawię uwiązanego szczeniaka przed namiotem więc spał z nami. Pierwszy raz kiedy został sam w domu miał jakieś 8 tygodni, Mieszkamy na 4 (ostatnim) piętrze-nie było słychać zeby wył, ale był mały więc spał. Po powrocie-spła, czyli OK. Nie było nas prawie 2 godziny. Następny raz 2 tygodnie później zostawiłam go też na 2-3 godziny bo musiałam jechać z dziećmi po zakupy szkolne. Wychodząc..nawet spoko, ale zanim jeszcze byłam pod drzwiami klatki schodowej słyszałam niemiłosierne wycie..koszmar. Zaraz pędem na górę, smycz i spacerek. Następnym razem wyszliśmy na godzinę! i następna katastrofa wył i wył i wył aż sąsiad z parteru zwrócił mi uwagę-choć sam ma psa tyle że starego. Cały widz polega na tym że Koldi chodzi za mną krok w krok! Ja do wc on za mną, ja do kuchni on za mną ja wracam z kuchni on za mną....Kiedy odprowadzam syna do przedszkola nie ma mnie 10 minut!!!! a on wyje i wyje...a wie że wrócę. Co ja mam zrobić? W tym momencie nie pracuję ale szukam pracy-co będzie jak ją dostanę i będę musiałą go zostawiać na dłużej niż 10 minut!! Sąsiedzi mnie zlinczują, spółdzielnia każe się wynieść (haha)...Kiedy wracam po tych 10 minutach Koldi skacze po mnie i skacze i cieszy się..no i ok ale nie odstępuje mniena krok. leży mi pod nogami no tak jak w tym momencie, wystarczy że wstanę a ten zrywka. Ten biedak się tak okropnie do mnie przywiązał ..jak do nikogo z domowników. Mąż np go ciągle strofuje, wygania z pokoju, nie pozwala siedzieć na narożniku jak krzyknie na niego to Koldi się odszczekuje i chowa za mną...wie że go uwielbiam ale dlaczego nie rozumie że go nie zostawię?? Błagam..pomóżcie mi nauczyć go zostawania w domu bez wycia. Zostaje na niemałym terenie bo ma całą kuchnię i przedpokój. Ma miski z jedzeniem i piciem, kocyk, zabawki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted September 22, 2008 Share Posted September 22, 2008 Mamade, a poczytalas cokolwiek w tym dziale o nauce zostawiania psa samego? Juz pomine pomysl tak wczesnego zabrania szczeniaka od matki, wywozenia pod namioty itp... Po takich "atrakcjach" po prostu moze miec silny lek separacyjny, a co za tym idzie, nauka spokojnego zostawiania moze byc trudniejsza i potrwac dluzej. Przepisow masz tu mnostwo, zacznie psiak dorastac, to dolozycie przed wyjsciem aktywne spacery "na zmeczenie" go ( wybieganie +szkolenie), wiec do pracy ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mamade Posted October 7, 2008 Share Posted October 7, 2008 [quote name='karjo2']Mamade, a poczytalas cokolwiek w tym dziale o nauce zostawiania psa samego? Juz pomine pomysl tak wczesnego zabrania szczeniaka od matki, wywozenia pod namioty itp... Po takich "atrakcjach" po prostu moze miec silny lek separacyjny, a co za tym idzie, nauka spokojnego zostawiania moze byc trudniejsza i potrwac dluzej. Przepisow masz tu mnostwo, zacznie psiak dorastac, to dolozycie przed wyjsciem aktywne spacery "na zmeczenie" go ( wybieganie +szkolenie), wiec do pracy ;).[/quote] Cześć! no jasne że czytałam, tyle tylko że Koldi rzeczywiście traktuje mnie strasznie uczuciowo, chodzi za mną do toalety, nie opuszcza na krok, próbowałam metod typu właczone radio, zostawianie swojej bluzy..tak jak mi radzono, ignorowałam kiedy wył jak wyszłam za drzwi. Cięzko mi go nauczyć. W dodataku kiedy zaśniemy wskakuje nam na łóżko, mąż go notyrycznie z niego zrzuca, ale on z uporem maniaka wskakuje z powrotem, leży tuż koło mnie, tego też chcę go oduczyć. A co do tego ze ja go odciągnęłam od matki...to nie było tak, po prostu znajoma nie miała co zrobić z 5-ciorgiem szczeniąt, nie wiem dokłądnie o co tam chodziło, coś z ich matką i szukała im szybko domu...w zasadzie decyzja o przyjęciu Koldka to był spontan, nie myślałam o tym że może być za mały, nie znam się na pieskach-nie wiem kiedy można je brać od matek:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Everybody_Lies Posted April 8, 2009 Share Posted April 8, 2009 A mopsa mozna zostawiac na 6-7 godzin samego? (rzecz jasna jakby byl uczony od szczeniecia zostawania samemu w domu). Bo gdzieś slyszalam ze mopsy to tak towarzyskie istoty, że musza byc caly czas przy czlowieku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saba Posted April 9, 2009 Share Posted April 9, 2009 Nie wariujmy, belg też jest towarzyski, na moja suka na krok mnie nie odstępuje nawet w domu, jak sie ucze na łóżku to sie kładzie obok. Mimo to zycie jest życiem i bez problemu zostaje sama. Na szczęście rzadko, ale jak trzeba to zostaje i 9-10 godzin. Większą krzywdę zrobisz psu jak nigdy go nie będziesz tak zostawiać a nagle se cos wydaży i bedzie musiał zostać. albo zwyczajne koleje losu typu, teraz mieszkasz z kims, nie pracujesz a za 5 lat bedziesz mieszkac sama i bedziesz pracować. Trzeba patrzeć perspektywicznie na całe życie psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Everybody_Lies Posted April 12, 2009 Share Posted April 12, 2009 Rozumiem, dziękuje za odpowiedź:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
angelus222 Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 My od dzisiaj będziemy uczyć sie zostawania w domu. Nasz mały westie ma 8 tygodni i jest z nami od czwartku więc wydaje mi się że już dzisiaj na jakąś chwile możemy spróbować go zastawić samego żeby sie do tego przyzwyczaił. Oczywiście będziemy stać na klatce i słuchać czy daje jakiś koncert pod drzwiami czy jest cicho :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yoshiyuki Posted May 12, 2009 Share Posted May 12, 2009 U mnie, niestety nauka zostawania samemu w domu, byla nagla jak sam szczeniak, choć szczeniak planowany był od kilku lat, to jednak pojawił się nagle 3 mies wcześniej niż planowo ;) Niestety też jest z typu że skomle nawet gdy idę do łazienki. Na razie rozwiązuje to tak że daje mu smaczki jakieś, zostawiam mu stos zabawek i kłade go na łóżku (tak, tak, należe do tych co pakuje do łóżka cały swój zwierzyniec ;p ), gdzie czuje się bezpiecznie i gdzie czuje też mnie, i latam co przerwe miedzy wykładami i zajęciami do domu :roll: Pierwsze dni były ciężkie, bo skomlał i jęczał długo, ale jest to dość mądry szczeniak, i teraz zwykle skomle chwilkę po moim wyjściu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
angelus222 Posted May 13, 2009 Share Posted May 13, 2009 Jak pierwszy raz zostawiliśmy naszego malucha samego w domu z kotem to zastawiliśmy kamerę żeby zobaczyć co będą robić :evil_lol: I tak naprawdę maluch zaczął sie bawić swoimi zabawkami i zbytnio sie nie przeją że nas nie ma. Nawet jakoś bardzo nie płakał. Teraz zostawiamy go już bez problemu :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczanda Posted May 17, 2009 Share Posted May 17, 2009 Pies babci i dziadka(znajda)wył jak go zostawiali samego w domu i dziadek go nagrał jak wyje, a potem mu to puszczał jak zostawiali go samego i pies zamiat wyć to słuchał i kaseta wyła z niego!:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.