Jump to content
Dogomania

O Księdzu - istocie przesyconej miłością do wszystkiego co żyje ;)


Recommended Posts

  • Replies 121
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[URL]http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/benedykt;xvi;ochrona;srodowiska;nie;byla;doceniana;przez;kosciol,148,0,359828.html[/URL]



i tekst ze strony parafii Bożego Ciała w Siedlcach:
[I][B]Święty od… psów i kotów?[/B]
Niepokój budzi pewien szczególny kompromis, jaki daje się zauważyć tu i ówdzie w dniu wspomnienia św. Franciszka 4 października, a [B]prowadzący do pomieszania wartości[/B]. Otóż od jakiegoś czasu we wspomnienie św. Franciszka 4 października w kościołach organizowane są msze, podczas których święci się …psy, koty, papugi, kanarki, chomiki itd. Budzi to zrozumiałe zainteresowanie mediów. Oczywiście każdy ma prawo do posiadania czworonożnego towarzysza, nawet jeśli chce, do strojenia go w kolorowe ubranka i wydawania fortuny na strzyżenie, trwałe ondulacje i psie manicure. Jego sprawa. Nie potrafię jednak znaleźć odpowiedzi na pytanie: [B]po co wprowadzać aksjologiczny chaos?[/B] Czemu ma służyć ten szczególny [B]„duchowy folklor”[/B]? Czy przypadkiem wtedy nie stawia się znaku równości pomiędzy człowiekiem – dziełem Boga, obdarzonym duszą nieśmiertelną, a stworzeniem, które zajmuje jednak zdecydowanie inną, niższą pozycję w porządku zbawienia? Czy nie jest to[B] afirmacja (i sakralizacja) chorej relacji,[/B] gdzie w skrajnym ujęciu miejsce więzi międzyludzkiej zajmuje miłość do zwierzęcia? „Znaj proporcje mocium panie” zwykł mówić bohater fredrowskiej komedii. Czasem zbytnio ulegamy presji, która [B]wywraca do góry dnem właściwy porządek rzeczy.[/B] Czy tego chciał św. Franciszek i czy o to mu chodziło, gdy układał wersy „Pieśni słonecznej”? Chyba nie… ks. Paweł Siedlanowski[/I]

i własnie ten dysonans miedzy głosem hierarchii a jej interpretacją a raczej nieuprawnioną projekcją [U]osobistych[/U] poglądów przez księzy gdzies głęboko w terenie, ( sugerujacych wypowiedź zgodną z oficjalnym stanowiskiem Koscioła) budzi mój sprzeciw.
Bo rodzi sie pytanie co będzie bardziej opiniotwórcze - proste "żołnierskie" słowa ksiedza z parafii/ katechety/kapelana czy wysublimowany i ukryty pod niezrozumiałym dla przecietnego odbiorcy językiem teologicznym głos Papieża?
Żle jak tłumacz zamiast wiernie przekazywać tekst zmienia go wedle swojego uznania...
Dlatego smutno mi i obawiam sie, że to nie z obojetnością czy wrogoscią Koscioła a raczej nadużyciem przez niektórych księzy danej im władzy opiniotwórczej mamy jako obroncy praw zwierząt problem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']Zauważ, że ja go wcale nie oceniłam ani pozytywnie ani negatywnie i tym się różnię od niektórych biorących udział w dyskusji.
[/QUOTE]
a ja tego księdza oceniam, i to negatywnie
i nie widzę powodu, żeby nie wierzyć słowom założycielki wątku, bo to, że czuje ona niechęć do księży nie musi znaczyć, że wymyśla na nich kłamliwe pomówienia :roll:
powiem więcej - bardzo łatwo jest mi uwierzyć w tą relację, bo ów nieznany nam ksiądz symbolizuje w moich oczach większość duchowieństwa - niestety własnie takich ich znam i za to mam do nich pretensje
dokładniej mówiąc za to, co mogę przeczytać w tekście zacytowanym przez taks

[U]wielkie dzięki TAKS[/U], że to znalazłas i przytoczyłas - ten tekst jest syntezą tego, co KK naucza na temat zwierząt

Link to comment
Share on other sites

...a swoją drogą czym jest święcenie zwierząt w dzień św. Franciszka w PORÓWNIANIU ze święceniem samochodów w dn. św. Krzysztofa, hali sportowej albo centrum handlowego?
to jest dopiero afirmacja i sakralizacja chorej, bardzo chorej relacji, gdzie więź międzyludzka jest zastąpiona więzią z samochodem, albo kartą kredytową......
zwierzęta są przynajmniej żywymi istotami

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']
[U]wielkie dzięki TAKS[/U], że to znalazłas i przytoczyłas - ten tekst jest syntezą tego, co KK naucza na temat zwierząt[/QUOTE]
ale [B]to nie Kosciół tak naucza[/B] i w tym jest własnie dla mnie wielki problem i nieporozumienie
[B]to jest tylko projekcja czyiś osobistych poglądów[/B] ,fobii i niechęci w sposób nieuprawniony "ubrana" tak aby własnie sugerowała oficjalne stanowisko Koscioła - co w wypadku ksiedza jest proste do przeprowadzenia bo ludzie mu ufają i sa wychowani w posłuchu.
Dlatego własnie w obronie Koscioła i jego doktryny trzeba wyzbyć się lęku przed krytycznym podejsciem do tego co głosi ten czy inny ksiądz - nie dajmy sie manipulować, szukajmy , weryfikujmy , czytajmy oficjalne teksty Koscioła i solidne komentarze do nich ...Katecheza nie kończy się w szkole ( choć często w szkole źle się zaczyna)

a przy okazji fajny tekst o kolędach - juz staruszek Rej miał co wysmiewać;):

[I][FONT=Verdana][SIZE=2]O chodzących po kolędzie księżach pisze już Mikołaj Rej, ustami wójta utyskując na plebana („...Potym bieży po kolędzie / w każdym kącie dzwonić będzie / Więc woła »Illuminare« / A ty chłopku musisz dare...”), ale skąd wziął się zwyczaj duszpasterskich wizyt, trudno ustalić. Wiadomo, że w starożytnym Rzymie odwiedzano się w styczniowe kalendy (callendae), zaczynające nowy rok. Wiadomo też, że wyraz „kolęda”, który do Polski dotarł za pośrednictwem naszych chrzcicieli – Czechów, oznaczał pierwotnie pieśń noworoczną, śpiewaną podczas odwiedzania z tej okazji wiejskich gospodarzy. Ów starosłowiański obrzęd przetrwał jeszcze na Rzeszowszczyznie. Zapewne Kościół zaadaptował te ludowe zwyczaje, łącząc je z błogosławieństwem domów na święto Trzech Króli. A że nie dałoby się tego dnia odwiedzić wszystkich, wizyty rozłożyły się na czas poświąteczny. Niemiecka i polska tradycja każe z okazji Trzech Króli pisać poświęconą kredą na drzwiach błogosławionych domów „K+M+B” i datę roczną. Owe trzy litery nie oznaczają, jak zwykło się uważać, tradycyjnych imion trzech króli, lecz są skrótem od łacińskiego Christus Mansionem Benedicat (lub polskiego Chrystus Mieszkanie Błogosławi).
W Kościele wizyta duszpasterska to nie tylko błogosławieństwo, ale – może przede wszystkim – spotkanie kapłana z parafianami. – Gdy chodzi o kanoniczne podstawy kolędy, ważny jest przede wszystkim kanon 529, paragraf 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, na temat obowiązków proboszcza, który powinien dobrze znać swoich wiernych – mówi ks. dr Stefan Irla, wizytator katechetyczny w dekanacie dębickim. Czytamy w kanonie: „Proboszcz winien nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu…”
Więcej znaleźć można w zbiorze publikacji „Duszpasterz wczoraj, dziś i jutro”, wydanym przez Instytut Teologiczny w Tarnowie. O wizycie duszpasterskiej pisze tu ks. Mieczysław Nowak. Jego zdaniem najważniejsza jest obustronna serdeczność i, oczywiście, aspekt religijny. Czytamy: „Dla członków odwiedzanych rodzin sposób przeprowadzenia tej wizyty jest wizytówką całego duszpasterstwa, a poniekąd chrześcijaństwa. Aż strach pomyśleć, że to wszystko mogłoby być zniekształcone i stracone”.[/SIZE][/FONT][/I]

całość mozna poczytać tu:
[URL]http://www.tygodnik.com.pl/numer/279202/kuzmin.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']ale [B]to nie Kosciół tak naucza[/B] i w tym jest własnie dla mnie wielki problem i nieporozumienie
[/QUOTE]
jak nie Kosciół?
ksiądz jest przedstawicielem Kościoła przecież
w minione święta moja ciocia pouczała mnie, że mam się tyle nie zajmować psami, bo to grzech i twierdziła, że ksiądz tak powiedział :roll:
w klasie mojej córki ksiądz na religii powiedział, że kto mówi, że kocha swojego psa jest nienormalny
itd.
szkoda miejsca na wyliczanie dalsze
oni są przedstawicielami kościoła i tym samym w moich oczach wyrażają stanowisko KK

Link to comment
Share on other sites

Moim skromnym zdaniem ksiądz mógł się np bać psa i poprosić o zamknięcie go, ale nie w taki sposób... Co mnie właściwie obchodzi ile kosztowała jego sutanna?!
Szanuje to, że ktoś mojego psa nie lubi, czy sie go boi-mimo, że jest mały i wg mnie oczywiście najkochańszy na świecie. I jestem w stanie go zamknąć na tą chwile, czy chociaż wziąć na ręce, przytrzymać przy takiej osobie.
Ten ksiądz jednak zachował sie bezczelnie i nie wiem jakbym go potraktowała...
2 lata temu był u mnie ksiądz, który mnie uczył religii, sam ma "yorka" i wymiział mojego psa i w sumie głownie o psach rozmawialiśmy :)
Dziś był jakiś nowy ksiądz (przyznam, że rzadko bywam w kościele, więc ich nie znam wszystkich) i mój kochany szczekacz, który musi wszystkich gości przez pare minut witać...zamilkł. I sie nie "odezwał" ani razu podczas wizyty księdza. Ministrantów za to obwarczał, co mu sie normalnie tez nie zdarza...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']jak nie Kosciół?
ksiądz jest przedstawicielem Kościoła przecież
w minione święta moja ciocia pouczała mnie, że mam się tyle nie zajmować psami, bo to grzech i twierdziła, że ksiądz tak powiedział :roll:
w klasie mojej córki ksiądz na religii powiedział, że kto mówi, że kocha swojego psa jest nienormalny
itd.
szkoda miejsca na wyliczanie dalsze
oni są przedstawicielami kościoła i tym samym w moich oczach wyrażają stanowisko KK[/QUOTE]

Na tym polega problem, Ajula, że wielu księży przekazuje swoje osobiste poglądy jako niepodważalne prawdy wiary.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']jak nie Kosciół?
ksiądz jest przedstawicielem Kościoła przecież
w minione święta moja ciocia pouczała mnie, że mam się tyle nie zajmować psami, bo to grzech i twierdziła, że ksiądz tak powiedział :roll:
w klasie mojej córki ksiądz na religii powiedział, że kto mówi, że kocha swojego psa jest nienormalny
itd.
szkoda miejsca na wyliczanie dalsze
oni są przedstawicielami kościoła i tym samym w moich oczach wyrażają stanowisko KK[/QUOTE]

Na tym polega problem, Ajula, że wielu księży przekazuje swoje osobiste, skądinad nieraz bardzo dziwne poglądy jako niepodważalne prawdy wiary. W ten sposób podpierając się autorytetem sutanny, w konsekwencji tego autotytetu nadużywają...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']a ja tego księdza oceniam, i to negatywnie
i nie widzę powodu, żeby nie wierzyć słowom założycielki wątku, bo to, że czuje ona niechęć do księży nie musi znaczyć, że wymyśla na nich kłamliwe pomówienia :roll:[/quote]
Mi wystarczy, że powtarza plotki, bo za takie uważam historie zasłyszane.

[quote name='Ajula']powiem więcej - bardzo łatwo jest mi uwierzyć w tą relację, bo ów nieznany nam ksiądz symbolizuje w moich oczach większość duchowieństwa - niestety własnie takich ich znam i za to mam do nich pretensje
dokładniej mówiąc za to, co mogę przeczytać w tekście zacytowanym przez taks[/quote]
No i to jest właśnie jeden z przykładów uogólnienia, o który tu ktoś powyżej pytał. A swoją drogą, skoro nie zgadzasz się z jakimś wyznaniem (w księdze rodzaju przeczytaj sobie jaką pozycję bóg przeznaczył dla zwierząt), to przecież nikt Cię nie zmusza do trwania w tym wyznaniu. Znajdź sobie jakąś religię (jeśli jest Ci ona do czegoś potrzebna), która pod tym względem będzie Ci bardziej odpowiadać. Wtedy nie będziesz mieć do nikogo pretensji, bo niby jakim prawem?

[quote name='Ajula']...a swoją drogą czym jest święcenie zwierząt w dzień św. Franciszka w PORÓWNIANIU ze święceniem samochodów w dn. św. Krzysztofa, hali sportowej albo centrum handlowego?
to jest dopiero afirmacja i sakralizacja chorej, bardzo chorej relacji, gdzie więź międzyludzka jest zastąpiona więzią z samochodem, albo kartą kredytową......
zwierzęta są przynajmniej żywymi istotami[/QUOTE]
I jedno i drugie jest dla mnie jakims niezrozumiałym zabobonem.

[quote name='taks']ale [B]to nie Kosciół tak naucza[/B][/quote]
Ciebie tez odsyłam do Księgi Rodzaju 1,28

Link to comment
Share on other sites

Po co odsyłać, gdy to tylko jedno zdanie. Nie lepiej zacytować? I chyba w tym fragmencie jest mowa o panowaniu nad zwierzętami, nie zaś o ich unikaniu. Panowanie też jest opieką, chyba, że Pana Boga nie uważasz za naszego Opiekuna. Coś mi się widzi, że to, do czego chcesz innych odsyłać, sama bardzo powierzchownie rozumiesz...

Link to comment
Share on other sites

Szkoda, że gdy ktoś czytał lepszy lub gorszy merytorycznie przekład Pisma Św. to od razu zakłada, że tyle już wie i przyjmuje to wszystko tak dosłownie, albo gorzej, rozumie jak chce i sądzi, że jest tak, jak zrozumiał.
To fundamentalny problem nie tylko wiernych, a często i księży.
Dużej wiedzy i przygotowania wymaga interpretacja tekstu już przetłumaczonego, a co dopiero oryginalnego tekstu źródłowego. Dlatego wersje bywają rozbieżne i odbiór, zrozumienie także.
Zresztą nie należałoby się kierować zapisami biblijnymi li tylko, ale polityką KK, masą zasad i ustanowień (mówiąc w uproszczeniu), które są o wiele bardziej współczesne i do nich odwołują się duchowni, co ma w konsekwencji wpływ na obecne oblicze i funkcjonowanie KK.
Jedno jest pewne, że w temacie zwierząt, opieki, jaką ludzie mają roztaczać nad nimi (i ogólnie zasobami naszej planety) nie udało mi się nigdy wykrzesać z księży (i to zarówno tych niżej w hierarchii umiejscowionych, jak i autorytetów naukowych) więcej niż lakoniczne stwierdzenia, że nie powinno się dręczyć zwierząt bez powodu (gdy jest powód to trudno) i powinno się szanować przyrodę. Granica między dręczeniem zwierząt, a wykorzystywaniem ich obecności jest naturalnie płynna i determinuje ją cel.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='UBOCZE']Po co odsyłać, gdy to tylko jedno zdanie. Nie lepiej zacytować? I chyba w tym fragmencie jest mowa o panowaniu nad zwierzętami, nie zaś o ich unikaniu. Panowanie też jest opieką, chyba, że Pana Boga nie uważasz za naszego Opiekuna. Coś mi się widzi, że to, do czego chcesz innych odsyłać, sama bardzo powierzchownie rozumiesz...[/QUOTE]

Ten fragment jest o herarichi, dla tych, którzy nie rozumieją, czemu KK nie stawia zwierząt na równi z ludźmi. I tyle.

[quote name='Saite']Szkoda, że gdy ktoś czytał lepszy lub gorszy merytorycznie przekład Pisma Św. to od razu zakłada, że tyle już wie[/quote]
Rozumiem, że Ty czytałeś w oryginale. Jeśli tak, to Ci nie podskoczę :]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']Ten fragment jest o herarichi, dla tych, którzy nie rozumieją, czemu KK nie stawia zwierząt na równi z ludźmi. I tyle.[/QUOTE]

Ale przecież w mądrym wychowaniu psa nie stawia się go na pozycji równorzędnej człowiekowi. Pies powinien być człowiekowi podporządkowany, ale taki układ powinien być fundamentem silnej więzi pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem. Chodzi jednak o to, że w ramach tej pozycji wasala pies ze strony człowieka ma zapewnioną opiekę, dzięki której czuje się bezpiecznie.

Moim zdaniem wielu księży KK nie zastanawia się nad tym fragmentem Księgi Rodzaju - zasadniczo katolicyzm w swoim religijnych założeniach skupia się na człowieku i jego moralności wobec drugiego człowieka. W dziesięciu przykazaniach nie ma ani słowa na temat szacunku wobec świata naturalnego. Nigdy też nie słyszałam żadnego oficjalnego sprzeciwu KK wobec bestialskiego traktowania zwierząt czy w ogóle dewastacji środowiska naturalnego. Poza tym kobieta nie posiadająca własnej rodziny (a konkretnie potomstwa), spędzająca dużo czasu z psem, czy to swoim własnym, czy wolontariatowo w schronisku, jest zaprzeczeniem katolickiego wizerunku kobiety i jej roli w życiu społecznym - KK ma tutaj określone stanowisko, bardzo konserwatywne. Dlatego KK nigdy nie będzie popierać posiadania psa jako zwierzaka towarzyszącego. Dla KK fakt, że ktoś kocha zwierzęta, opiekuje się nimi, spędza z nimi czas, leczy je, szkoli, etc. jest raczej przejawem wpływu potępianego nurtu pokrewnego New Age lub też buddyjsko-podobnych, które mają w swoich założeniach afirmację przyrody i wg których zwierzęta mają duszę i są zdolne do emocji i uczuć (to ostatnie też potwierdziła nauka, więc trwanie KK przy ideach niejakiego Tomasza z Akwinu jest dla mnie śmieszne).

Jak wskazują na to słowa przedmówców, księża katoliccy są różni, jest wielu, którzy do zwierząt mają bardzo pozytywny stosunek, ale ja nie sądzę, aby było to w najbliższych latach OFICJALNIE głoszone przez KK. I dla sporej części katolickich duchownych ktoś, kto mówi, że kocha swojego psa, będzie nienormalny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']
A swoją drogą, skoro nie zgadzasz się z jakimś wyznaniem (w księdze rodzaju przeczytaj sobie jaką pozycję bóg przeznaczył dla zwierząt), to przecież nikt Cię nie zmusza do trwania w tym wyznaniu. Znajdź sobie jakąś religię (jeśli jest Ci ona do czegoś potrzebna), która pod tym względem będzie Ci bardziej odpowiadać. Wtedy nie będziesz mieć do nikogo pretensji, bo niby jakim prawem?
[/QUOTE]
Nie, to nie jest takie proste a postawa "albo przyjmiesz bez szemrania i wątpliwości wszystko albo won" nie jest bliska zadnej wielkiej religii , zapewniam - to jest cecha sekt i ich klaustrofobicznej "dyscypliny"
nakazującej członkom bezwzględne podporządkowanie i całkowite wyłączenie samodzielnego myślenia.
Poza dogmatami ( których lista tez zresztą nie jest raz na zawsze dana i ostatecznie zamknięta) cała reszta nauki koscioła ewoluuje , doprecyzowuje, koryguje, uzupełnia a nawet zmienia nastawienie do wielu problemów - kosciół to żywy organizm. Czerpie nie tylko z Pisma Św. ( a i to też jest kwestią cały czas trwających badań interpretacyjnych bo tekst jest "nieco" bardziej złozony niz prosta instrukcja obsługi;) - więc uwaga na "wszystkorozstrzygające cytaty" ) ale i z tradycji i bogactwa różnorodności wzorów życia kanonizowanych wyznawców . Wreszcie z działania Ducha Św. którego drogi są niezbadane...

[quote name='JoShiMa']
I jedno i drugie jest dla mnie jakims niezrozumiałym zabobonem.
[/QUOTE]
to sa tzw. sakramentalia , nie zabobon - rozumienie sensu jaki przypisuje im kosciół warto poznać aby się nie pogubić;)

[B]KKK 1668[/B] Sakramentalia zostały ustanowione przez Kościół dla uświęcenia pewnych posług w Kościele, pewnych stanów życia, najrozmaitszych okoliczności życia chrześcijańskiego, a także użytkowania rzeczy potrzebnych człowiekowi. Według decyzji duszpasterskich biskupów sakramentalia mogą dotyczyć potrzeb, kultury i historii ludu chrześcijańskiego określonego regionu i epoki. Zawierają one zawsze modlitwę, której często towarzyszy jakiś określony znak, jak włożenie ręki, znak krzyża, pokropienie wodą święconą (znak przypominający chrzest).

[B]KKK 1670[/B] Sakramentalia nie udzielają łaski Ducha Świętego na sposób sakramentów, lecz przez modlitwę Kościoła uzdalniają do przyjęcia łaski i dysponują do współpracy z nią. "Prawie każde wydarzenie życia odpowiednio usposobionych wiernych zostaje uświęcone przez łaskę wypływającą z Paschalnego Misterium Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa, z którego czerpią swoją moc wszystkie sakramenty i sakramentalia; w ten sposób niemal każde godziwe użycie rzeczy materialnych może zostać skierowane do uświęcenia człowieka i uwielbienia Boga" (Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 61).

[B]KKK 1671[/B] Wśród sakramentaliów znajdują się najpierw błogosławieństwa (osób, posiłków, przedmiotów, miejsc). Każde błogosławieństwo jest uwielbieniem Boga i modlitwą o Jego dary. W Chrystusie chrześcijanie są błogosławieni przez Boga Ojca "wszelkim błogosławieństwem duchowym" (Ef 1, 3). Dlatego Kościół udziela błogosławieństwa, wzywają imienia Jezusa i czyniąc zazwyczaj święty znak krzyża Chrystusa.

[quote name='JoShiMa']
Ciebie tez odsyłam do Księgi Rodzaju 1,28
[/QUOTE]
dziękuję, znam
Juz pisałam na tym wątku, że nie widzę sprzeczności między dogmatem o obdarzeniu człowieka duszą niesmiertelną, szczególną relacją człowieka z Bogiem itd a szacunkiem, troską ,wręcz obowiązkiem opieki nad powierzonym mu "we władanie" swiatem istot niższych, słabszych , byc może mniej [U]lub inaczej[/U] "wyposażonych"
I nie widzę osobistego problemu z przyznaniem prawa do godnego istnienia [U]także [/U]bytom , które uważam za mniej doskonałe ode mnie;) i np...z których istnienia korzystam . A z doborem kryteriów wartościowania bytów też sobie jakoś radzę i to bez używania systemu zero jedynkowego.

Link to comment
Share on other sites

Nie można też zapominać, że Kościół stanowią także ludzie świeccy. Ludzie za szybko odpuszczają, "bo ksiądz". Ksiądz też człowiek, czasem zdarza się wredny. I jeśli - wedle czyjejś opinii - jest wybitnie wredny to można interweniować u jego przełożonych - droga długa, kamienista i zdecydowanie pod górkę, ale to też charakterystyczne dla tego wyznania ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa'] A swoją drogą, skoro nie zgadzasz się z jakimś wyznaniem (w księdze rodzaju przeczytaj sobie jaką pozycję bóg przeznaczył dla zwierząt), to przecież nikt Cię nie zmusza do trwania w tym wyznaniu. [/QUOTE]
własnie nie trwam :)
[quote name='JoShiMa']
Znajdź sobie jakąś religię (jeśli jest Ci ona do czegoś potrzebna), która pod tym względem będzie Ci bardziej odpowiadać. Wtedy nie będziesz mieć do nikogo pretensji, bo niby jakim prawem?
[/QUOTE]
prawo do oceniania KK mam takie samo, jak do oceniania innych spraw - niezależnie czy w KK trwam, czy nie
żyję w wolnym kraju, jestem wolnym czlowiekiem i mogę sobie oceniać kogo chcę - tak samo jak Ty
mogę oceniać polityków, twórców kultury, moją sąsiadkę itd, dlaczego nie miałabym mieć prawa oceniania KK?

religia nie jest mi do niczego potrzebna, a jakie miejsce zostało wyznaczone zwierzętom wg Księgi Rodzaju nie interesuje mnie i nie jest dla mnie wiążące
sama im wyznaczam miejsce w moim życiu - a raczej nie wyznaczam, tylko zapraszam do mojego życia i staram się nimi opiekować najlepiej jak potrafię
i nie życzę sobie, żeby mnie jakis ksiądz nazywał z tego powodu nienormalną

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']

[B]Rozumiem, że Ty czytałeś w oryginale. Jeśli tak, to Ci nie podskoczę :][/B][/QUOTE]

Dlaczego sprowadzasz kwestię do podskakiwania? Wg. Ciebie o to tu chodzi? Bo wg. mnie o polepszenie porozumienia w dyskusji. Jesteś widać niepotrzebnie negatywnie nastawiona... A zarzucałaś to innym.

Starannie przeanalizuj choćby Księgę Rodzaju, na którą tak ochoczo się powołujesz. Może dostrzeżesz więcej i bliższy Ci się stanie jej sens. Twoja postawa jest dowodem na nadinterpretację. Widzisz tam to, co wygodnie Ci widzieć i co pokrywa się z Twoim światopoglądem, tak więc to nie powyższa treść miała wpływ na ukształtowanie się w Tobie takiej wizji, ale to Ty próbujesz tekstem wytłumaczyć swoje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amarth']Ale przecież w mądrym wychowaniu psa nie stawia się go na pozycji równorzędnej człowiekowi. Pies powinien być człowiekowi podporządkowany, ale taki układ powinien być fundamentem silnej więzi pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem. Chodzi jednak o to, że w ramach tej pozycji wasala pies ze strony człowieka ma zapewnioną opiekę, dzięki której czuje się bezpiecznie. [/quote]
Zgadzam się z Tobą, jednak niektórzy psiarze, równiez wypowiadający się w tym wątku podchodzą do tego inaczej. Bardziej cenią i szanują psa niż człowieka.

[quote name='Amarth']Poza tym kobieta nie posiadająca własnej rodziny (a konkretnie potomstwa), spędzająca dużo czasu z psem, czy to swoim własnym, czy wolontariatowo w schronisku, jest zaprzeczeniem katolickiego wizerunku kobiety i jej roli w życiu społecznym - KK ma tutaj określone stanowisko, bardzo konserwatywne.[/quote]
Sądzę, że się mylisz, ale to dyskusja na zupełnie inny wątek i nie koniecznie na tym forum.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amarth']Ale przecież w mądrym wychowaniu psa nie stawia się go na pozycji równorzędnej człowiekowi. Pies powinien być człowiekowi podporządkowany, ale taki układ powinien być fundamentem silnej więzi pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem. Chodzi jednak o to, że w ramach tej pozycji wasala pies ze strony człowieka ma zapewnioną opiekę, dzięki której czuje się bezpiecznie. [/quote]
Zgadzam się z Tobą, jednak niektórzy psiarze, równiez wypowiadający się w tym wątku podchodzą do tego inaczej. Bardziej cenią i szanują psa niż człowieka.

[quote name='Amarth']Poza tym kobieta nie posiadająca własnej rodziny (a konkretnie potomstwa), spędzająca dużo czasu z psem, czy to swoim własnym, czy wolontariatowo w schronisku, jest zaprzeczeniem katolickiego wizerunku kobiety i jej roli w życiu społecznym - KK ma tutaj określone stanowisko, bardzo konserwatywne.[/quote]
Sądzę, że się mylisz, ale to dyskusja na zupełnie inny wątek i nie koniecznie na tym forum.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']Zgadzam się z Tobą, jednak niektórzy psiarze, równiez wypowiadający się w tym wątku podchodzą do tego inaczej. Bardziej cenią i szanują psa niż człowieka.[/QUOTE]

I znów poplątanie, i kłopot ze zrozumieniem pojęć ... Co ma wspólnego u cywilizowanych ludzi: cenienie i szanowanie lub ich brak z podporządkowaniem? Przecież ktoś może być mi podporządkowany, niemniej jednak mogę go szanować, a i cenić wyżej od siebie.

I niby dlaczego to nie jest dyskusja na to forum. W końcu dotyczy też opieki nad psiakami...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']Zgadzam się z Tobą, jednak niektórzy psiarze, równiez wypowiadający się w tym wątku podchodzą do tego inaczej. Bardziej cenią i szanują psa niż człowieka.
[/QUOTE]
to jest tak wytykane przez Ciebie "uogólnianie"
powinnaś napisać tak:
niektórzy psiarze bardziej cenią i szanują psa, niż niektórych ludzi

wtedy będę mogła się pod tym podpisać, bo własnie ja szanuję i cenię psy bardziej, niż niektórych ludzi
zwierzęta są bez winy, bo ich postępowanie i działanie jest zgodne z ich instynktem
niektórzy ludzie nie zasługują nawet na odrobinę szacunku, więcej - zasługują na pogardę i potępienie,
jesli się spojrzy na postępowanie wielu ludzi, to jasno widać, że nie ma podlejszego gatunku niż człowiek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...