Jump to content
Dogomania

O Księdzu - istocie przesyconej miłością do wszystkiego co żyje ;)


Recommended Posts

[quote name='UBOCZE']He, He! Oberwiesz co najwyżej chlebem! Często więcej chrześcijaństwa w zwykłych ludziach niosących pomoc potrzebującym niż w osobach, których zobowiązuje do tego pełniona funkcja, czy przynajmniej deklarowane przekonania (vide przypowieść o miłosiernym Samarytaninie)[/QUOTE]

Jak na razie w Twoich wypowiedziach widzę więcej nienawiści, pogardy i niechęci niż miłości. Jeśli Cię to pocieszy to nie tylko w Twoich.

[quote name='UBOCZE']Co innego jeśli boi się, co innego jeśli psiak leży sobie np.na posłaniu[/QUOTE]
Jak widać piszesz a nie bardzo wiesz o czym. W tym konkretnym przypadku pies podbiegł do księdza wchodzącego do mieszkania. Czaisz?

[quote name='Amarth']
I tak słowa wygłoszone z ambony w stylu "nie życzę sobie żadnych zwierząt" są jak dla mnie przejawem postawy roszczeniowej i braku kultury w stosunku do ludzi udzielających księdzu gościny[/quote]
Zapomniałeś wszakże o jednym. O tym, że ten ksiądz tak właśnie powiedział zaświadcza osoba, która z całą pewnością nie słyszała tego na własne uszy, a w dodatku przepełniona jest co najmniej niechęcią do księży. Co więcej osoba ta nawet nie była świadkiem opisanej w pierwszym poście sytuacji (przypominam działo się to nie u niej tylko u sąsiada). Tak więc próżna dyskusja na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 121
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='JoShiMa']


Jak widać piszesz a nie bardzo wiesz o czym. W tym konkretnym przypadku pies podbiegł do księdza wchodzącego do mieszkania. Czaisz?
[/QUOTE]

Konkretna sytuacja jest zazwyczaj punktem wyjścia do rozmowy o różnych, podobnych przypadkach. Oczywiście do rozmowy, nie zaś awantury. Tego wymaga od nas WSZYSTKICH kultura...

Link to comment
Share on other sites

Twoje wypowiedzi zdradzają, że jesteś bardzo źle nastawiony do księży, choć autorką wątku targają jeszcze intensywniejsze negatywne uczucia, więc nie tak najgorzej z Tobą. To wszystko.

A konkretnie to się w tym wątku pisze o konkretnym księdzu i konkretnie się go negatywnie określa. A po pierwsze nie wiadomo czy to wszytko na pewno tak by ło jak przedstawia autorka. A po drugie on nie ma nawet szansy napisać cokolwiek na swoją obronę. A po trzecie nawet go nie znamy, a niektórym tak łatwo przychodzi oceniać go źle. Ot KULTURA.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']A mnie się Św. Franciszek kojarzy z bezwarunkowym praktykowaniem ubóstwa i [B]pokory[/B].
Głosił m in. że szacunek/miłość do wszelkich stworzeń bożych to prosta emanacja i konsekwencja wiary- skoro wszyscy od Jednego pochodzimy to kochając Stwórcę nie można nie kochać/szanować jego Dzieł.
I choć róznie nas Stwórca wyposażył i różne dał zadania to w perspektywie aktu stworzenia jesteśmy "braćmi" a nasza "wyższośc" nad resztą istot chodzących po ziemi z pewnością nie wynika z naszych osobistych zasług a jedynie daru/wyboru Stwórcy, który powierzając nam świat w "użytkowanie" [U]uczynił za niego odpowiedzialnymi.[/U]

to tyle offa - choc może w tym temacie to taki całkiem off nie jest:roll:
bo nie wiem czemu ale jakoś odnoszę wrażenie, że większośc tych kategorycznych żądań o wyprowadzenie zwierzaków poza mieszkanie bierze się nie z realnej obawy a raczej (lepiej lub gorzej skrywanej) dezaprobaty dla trzymania zwierząt w domu w ogóle i traktowania ich jak domowników- taka kolędowa wskazówka gdzie w katolickim domu i sercach ich mieszkańców jest ( a raczej nie ma)miejsce dla futrzaków...[/QUOTE]

ale przeciez nie wszysyc ksieza sa Franciszkanami ,sa tez inne grupy ksiezy ze tak powiem
chyba ze zle zrozumialam wypowiedz :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']Twoje wypowiedzi zdradzają, że jesteś bardzo źle nastawiony do księży, choć autorką wątku targają jeszcze intensywniejsze negatyne uczucia, więc nie tak najgorzej z Tobą. To wszystko.[/QUOTE]

I nie odpowiedziałaś, które wypowiedzi...

Po pierwsze - "złe nastawienie" to jeszcze nie jest nienawiść...

Po drugie - nieprawdą jest, że jestem źle nastawiony do księży. Pisałem tylko o zjawiskach, z jakimi się zetknąłem. I mam też księży znajomych, których wysoko cenię, a którzy często wstydzą się za postępowanie swoich kolegów...

Czy ze mną najgorzej? To są już wycieczki ad personam, skądinąd, szczerze mówiąc, mało chrześcijańskie. A my rozmawiać mieliśmy o problemie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']
Zapomniałeś wszakże o jednym. O tym, że ten ksiądz tak właśnie powiedział zaświadcza osoba, która z całą pewnością nie słyszała tego na własne uszy, a w dodatku przepełniona jest co najmniej niechęcią do księży. Co więcej osoba ta nawet nie była świadkiem opisanej w pierwszym poście sytuacji (przypominam działo się to nie u niej tylko u sąsiada). Tak więc próżna dyskusja na ten temat.[/QUOTE]

Z mojego posta jasno wynika, że nie jestem mężczyzną ;-)

Nie wiem, co tutaj jest do pamiętania? Po prostu odniosłam się do napisanych w tej dyskusji słów, podobnie jak przytoczyłam inne, hipotetyczne sytuacje i zachowania (z wyjątkiem faktów odnoszących się do mojego własnego psa ;-)), jednakże realnie możliwe. Zresztą to, że niektórzy duchowni potrafią publicznie obrażać ludzi i kompletnie obce jest im wyczucie taktu i szacunek, jest faktem ("patrzcie, to Murzyn, on się chyba wcale nie mył!!"). Jak również to, że niektórzy całym sercem nadal popierają tezy św. Tomasza z Akwinu, na temat zwierząt i tym samym są przeciwni traktowaniu zwierzaków jako członków rodziny (bo wg św. Tomasza nie są zdolne do odczuwania, a i bólu też nie czują, o emocjach nie wspominając). Nie twierdzę, że wszyscy duchowni tacy są, nie generalizuję, niemniej jednak do tych właśnie czuję wielką niechęć.

Link to comment
Share on other sites

Nie kłóćcie się - na prawdę nie warto
Przeciez to oczywiste, że jak pies skacze po gościu to nikt przy zdrowych zmysłach i z odrobinie kultury nie dopuści do takiej sytuacji i zamknie zwierzaka w innym pomieszczeniu.
Ale jesli psisko leży sobie spokojnie w kącie pokoju i ani mu w głowie podchodzić do Jegomościa to dlaczego go eksmitować?
Znamy zachowanie swojego zwierzaka więc to [U]my[/U] powinnismy wybrac taki wariant aby zapewnić gościowi komfort i bezpieczeństwo ( i to z duuuuzym marginesem na nieprzewidziane niespodzianki).
A niestety żądanie rzucone z ambony czy tablicy ogłoszen( bo w takiej formie a nie prośby spotkałam i ja) kto i co ma być w mieszkaniu mnie przynajmniej razi jako nietaktowne i stawiające w pozycji osoby głupiej, nieodpowiedzialnej i niegościnnej . Oczywiście mozna schować ambicję do kieszeni, puscic nietakt mimo uszu i zastosować się do wymagań ale... taki wstęp na pewno będzie rzutował na atmosferę samej wizyty więc może jednak trochę bez sensu ...
Tyle, że my tu sobie ubolewamy a ci którzy powinni raczej tego nie przeczytają więc wątek nic nie zmieni - oby tylko nas nie skłócił:lol:

Link to comment
Share on other sites

[b]UBOCZE[/b] a kto Tobie powiedział, że ja się w życiu kieruję chrześcijańskimi zasadami? Staję w obronie człowieka a nie księdza.

[quote name='Amarth']Z mojego posta jasno wynika, że nie jestem mężczyzną ;-)[/quote]
Wybacz. Dziecko mi ząbkuje i trochę w pośpiechu czytam, choć to może nie jest wytłumaczenie. W każdym razie przepraszam.

[quote name='Amarth']Nie twierdzę, że wszyscy duchowni tacy są, nie generalizuję, niemniej jednak do tych właśnie czuję wielką niechęć.[/QUOTE]
No tak, ale psy, za przeproszeniem, wiesza się na tym konkretnym. Po prostu mierzi mnie to i już.

[quote name='taks']Nie kłóćcie się - na prawdę nie warto
Przeciez to oczywiste, że jak pies skacze po gościu to nikt przy zdrowych zmysłach i z odrobinie kultury nie dopuści do takiej sytuacji i zamknie zwierzaka w innym pomieszczeniu.[/quote]
Mam wrażenie, że autorka wątku raczej nie i w dodatku wydaje się dumna z takiej postawy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa'][B]UBOCZE[/B] a kto Tobie powiedział, że ja się w życiu kieruję chrześcijańskimi zasadami? [/QUOTE]

Nikt nie powiedział i wcale tak nie napisałem. ;) Napisałem coś zupełnie odwrotnego: że się nie kierujesz tymi zasadami, przynajmniej w naszej dyskusji. Czyżbyśmy chociaż w tej jednej sprawie się zgadzali?:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']
Mam wrażenie, że autorka wątku raczej nie i w dodatku wydaje się dumna z takiej postawy.[/QUOTE]
I mnie się tak wydaje... W ogóle dużo tu jadowitych słów pod adresem koscioła i katolików. Niestety taka zapanowała teraz moda. Nie mozna uogólniać. Katolik czy nie katolik, prawosławny, czy anglikanin, albo nawet buddysta jest albo dobrym i prawym człowiekiem, albo kanalią i nic tego nie zmieni, a juz na pewno jego wiara czy wyznanie. Są dla psów gorsze religie, tam uważane są za zwierzęta nieczyste...

Link to comment
Share on other sites

... a jeśli chodzi o zarzut stawiania na równi psa z człowiekiem, to na jednym z wątków przeczytałem:

[quote name='Cajus JB']

A co nas odróżnia od zwierzęcia / psa? To, że niektórym wydaje się, że myślą? Jakoś to myślenie mnie nie przekonuje, bo u ludzi to myślenie zanika, a u zwierząt niedostrzegany go często.
Jest takim samym żywym organizmem jak my i ma prawo żyć tak samo jak my, albo nawet większe.

Psy są bardziej człowiecze niż niejeden człowiek.[/QUOTE]

I chyba zgadzam się z tym poglądem..........

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']
A konkretnie to się w tym wątku pisze o konkretnym księdzu i konkretnie się go negatywnie określa. A po pierwsze [U]nie wiadomo czy to wszytko na pewno tak by ło jak przedstawia autorka[/U]. A po drugie on nie ma nawet szansy napisać cokolwiek na swoją obronę. A po trzecie nawet go nie znamy, a niektórym tak łatwo przychodzi oceniać go źle. Ot KULTURA.[/QUOTE]
przyganiał kocioł garnkowi :roll:
stajesz w obronie księdza - chociaż go nie znasz i nawet nie wiesz, o którego konkretnie chodzi, mimo to z góry oceniasz go pozytywnie i żądasz szacunku czy czegośtam dla niego
jednocześnie sama podważasz wiarygodność autorki tej wypowiedzi nie mając do tego żadnych podstaw, bo Ty także nie byłas świadkiem tej sytuacji i nie wiesz, jak ta sytuacja wyglądała, nie słyszałas też na własne uszy słów tego księdza wypowiedzianych w kościele
ja z Twojej wypowiedzi wnioskuję (choć nie napisałas tego wprost), że Twoim zdaniem ksiądz padł ofiarą pomówień ze strony autorki, bo "jest przepełniona co najmniej niechęcią do księży"


[quote name='hecia13'] W ogóle dużo tu jadowitych słów pod adresem koscioła i katolików. Niestety taka zapanowała teraz moda. [/QUOTE]
..taka zapanowała moda :evil_lol: to jest argument z wiadomego radia :evil_lol:
chętnie się wypowiedziałabym się nawet bardzo jadowicie na temat KK i księży, nie dlatego, że to modne, tylko dlatego że już mi włosy zaczynają siwieć i doświadczenie przeze mnie przemawia ;)
mnie oni raczej ziembią, niż grzeją
jestem już po czterdziestce, z księżmi miałam kiedys bardzo dużo do czynienia (byłam za komuny w oazie) i choć wielu z nich było fajnymi ludźmi i księżmi, to miłości u zwierząt (choćby tylko jako stworzeń, które stworzył Bóg) nie widziałam u nich nigdy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hecia13'] W ogóle dużo tu jadowitych słów pod adresem koscioła i katolików. Niestety taka zapanowała teraz moda. [/QUOTE]
Mysle, że to nie jest kwestia mody a raczej powszechnej teraz możliwosci upubliczniania swoich poglądów - m in. internet , wszelakie fora dyskusyjne itd. pozwalają na swobodne wypowiedzi i anonimowość a to ośmiela do artykułowania równiez i krytycznych uwag . Cóz ,świat zrobił sie malutki a wymiana mysli powszechnie dostępna a nie jak dawniej zamknięta w kręgu znajomych.

Oczywiście - masz rację , że "przyznawanie się" do jakiejś religii nie czyni człowieka automatycznie dobrym.Nie czyni nawet automatycznie wyznawcą - jeśli "aktywnośc" sprowadza sie jedynie do obrzędowości to bardziej materia socjologiczna niz moralna
Niestety jest i druga strona medalu - w praktyce każde wyznanie postrzegane jest przede wszystkim nie przez doktrynę , którą głosi a przez ocenę jego wyznawców a juz szczególnie kapłanów/przewodników. Świadectwo życia wyznawców jest zawsze najsilniejszym narzędziem misyjnym i trzeba o tej odpowiedzialności tez pamiętać bo w tym sensie nasza wiara nie jest tylko naszą prywatną sprawą
Dlatego pewnie wielu ( wcale nie wrogów Koscioła a wręcz przeciwnie) wymaga od księży szczególnej troski o osobistą również wierność nauce Koscioła i dawanie także osobistego świadectwa wiary - a mówiąc prościej dawanie przykładu życia a nie tylko sumienności "funkcyjnej".
Tak to juz jest, że przewodnik zawsze jest na cenzurowanym - i jego "grzechy" najtrudniej wybaczyć i ignorować.
A jako, że "najbliższa ciału koszula" mniej martwi mnie choćby oszołomstwo niektórych przywódców islamskich ( mimo że dla pokoju na swiecie z pewnoscia jest to groźne) a znacznie bardziej zasmucają [U]przypadki[/U] np. pychy, arogancji, chciwości kleru katolickiego czy , co najgorsze, wygłaszania swoich osobistych przedziwnych poglądów jako oficjalnej nauki Koscioła - WŁASNIE dlatego, że mi na Kosciele i jego kondycji moralnej zależy a nie dlatego ,że z nim walczę.

[B]UBOCZE[/B] - masz absolutne prawo tak uważać podobnie jak inni mają prawo uważać, że tylko człowiek został obdarzony duszą niesmiertelną co czyni go pod tym względem wyjątkowym w wśród istot żyjacych na ziemi. To obszar wolności wiary i przekonań.
Ta wolnośc kończy sie jednak gdy wkraczamy na temat godnego traktowania zwierząt - okrucieństwo, odbieranie im prawa do życia w warunkach jakich wymaga ich konstrukcja psycho/fizyczna to juz nie sprawa przekonań tylko zwykłe barbarzyństwo i bez względu w co kto wierzy nie może być akceptowane

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']

[B]UBOCZE[/B] - masz absolutne prawo tak uważać podobnie jak inni mają prawo uważać, że tylko człowiek został obdarzony duszą niesmiertelną co czyni go pod tym względem wyjątkowym w wśród istot żyjacych na ziemi. To obszar wolności wiary i przekonań.
Ta wolnośc kończy sie jednak gdy wkraczamy na temat godnego traktowania zwierząt - okrucieństwo, odbieranie im prawa do życia w warunkach jakich wymaga ich konstrukcja psycho/fizyczna to juz nie sprawa przekonań tylko zwykłe barbarzyństwo i bez względu w co kto wierzy nie może być akceptowane[/QUOTE]

W pełni z Tobą się zgadzam ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']stajesz w obronie księdza - chociaż go nie znasz i nawet nie wiesz, o którego konkretnie chodzi, mimo to z góry oceniasz go pozytywnie[/quote]
Zauważ, że ja go wcale nie oceniłam ani pozytywnie ani negatywnie i tym się różnię od niektórych biorących udział w dyskusji.
Zauważyłam tylko, że
1. Autorka wątku pała co najmniej niechęcią do Kościoła i księży
2. Autorka wątku nie była światkiem ani zdarzenia z psem ani wypowiedzi księdza w kościele
Te dwa fakty sprawiają, że jest mało wiarygodna.
3. Nikt z nas nie zna tego księdza, nie był świadkiem tych zajść a co za tym idzie nie ma prawa go oceniać, a już na pewno nie negatywnie.

Rozmowy o sytuacjach hipotetycznych mnie nie interesują bo to zwykłe bicie piany.

Szacunku nie żądam, w każdym razie nigdzie się tak nie wypowiedziałam. Uważam jednak, że szacunek się należy każdemu, kto jest moim gościem. Szacunek należy się człowiekowi, no chyba, że faktycznie jest wyjątkową kanalią i na niego nie zasługuje.


[quote name='Ajula']Twojej wypowiedzi wnioskuję (choć nie napisałas tego wprost), że Twoim zdaniem ksiądz padł ofiarą pomówień ze strony autorki, bo "jest przepełniona co najmniej niechęcią do księży"[/quote]
Uważam to za bardzo prawdopodobne i mówię to wprost. A plotka to jest coś do czego czuję ogromny wstręt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']
jestem już po czterdziestce, z księżmi miałam kiedys bardzo dużo do czynienia (byłam za komuny w oazie) i choć wielu z nich było fajnymi ludźmi i księżmi, to miłości u zwierząt (choćby tylko jako stworzeń, które stworzył Bóg) nie widziałam u nich nigdy[/QUOTE]

Wiesz, właśnie uświadomiłam sobie jedno... przez wiele lat byłam praktykującą katoliczką i w sumie dość dużo pamiętam ze słów, jakie księża wygłaszali na kazaniach. Ale nie pamiętam, aby kiedykolwiek mówiono o miłości do zwierząt i o odpowiedzialności za nie i za świat, który jakoby dany został człowiekowi we władanie. Dzisiaj wiele w mediach można przeczytać lub posłuchać o Kościele Katolickim, ale jakoś nigdy nie zetknęłam się np. z prowadzoną przez tenże Kościół akcją pomocy zwierzętom żyjącym w schroniskach... Jeśli takie akcje są prowadzone (sądzę, że są, ale to pojedyncze przypadki), to miło by było o nich się dowiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']
Niestety jest i druga strona medalu - w praktyce każde wyznanie postrzegane jest przede wszystkim nie przez doktrynę , którą głosi a przez ocenę jego wyznawców a juz szczególnie kapłanów/przewodników. Świadectwo życia wyznawców jest zawsze najsilniejszym narzędziem misyjnym i trzeba o tej odpowiedzialności tez pamiętać bo w tym sensie nasza wiara nie jest tylko naszą prywatną sprawą
Dlatego pewnie wielu ( wcale nie wrogów Koscioła a wręcz przeciwnie) wymaga od księży szczególnej troski o osobistą również wierność nauce Koscioła i dawanie także osobistego świadectwa wiary - a mówiąc prościej dawanie przykładu życia a nie tylko sumienności "funkcyjnej".
[/QUOTE]
nic dodać, nic ująć

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hecia13']I mnie się tak wydaje... W ogóle dużo tu jadowitych słów pod adresem koscioła i katolików. Niestety taka zapanowała teraz moda. Nie mozna uogólniać. Katolik czy nie katolik, prawosławny, czy anglikanin, albo nawet buddysta jest albo dobrym i prawym człowiekiem, albo kanalią i nic tego nie zmieni, a juz na pewno jego wiara czy wyznanie. Są dla psów gorsze religie, tam uważane są za zwierzęta nieczyste...[/QUOTE]

Właściwie każdy tu podpiera się własnymi doświadczeniami, gdzie tu zatem krzywdzące uogólnienia i moda? Jeśli ktoś ma złe doświadczenia to ma i już i ma prawo to wyrazić.

Po części masz rację, że to czy człowiek jest dobry i prawy (choć to pojęcie względne, bo ludzie dręczący zwierzęta np. ze względu na wykonywaną pracę też uważają się zapewne za prawych i dobrych) nie do końca zależy od wyznawanej religii. Zapominasz jednak, że to religia kształtuje w dużym stopniu w ludziach wartości i sposób odbierania świata, w tym postrzeganie roli zwierząt.
Kościół Katolicki nadal oficjalnie utrzymuje, że zwierzę bólu fizycznego i psychicznego nie odczuwa i że dla korzyści (choćby marnej i zbędnej) człowieka wolno zwierzętom ból i śmierć zadawać, bo ich rola jest podrzędna i przedmiotowa. To przekłada się na postawę zaangażowanych praktykujących wiernych oraz duszpasterstwa. Dlatego wierni w pełni oddani Kościołowi nie zważają na dobro zwierząt i nie mają względem nich litości, nawet jeśli potrafią nieść pomoc ludziom (tak jest zdecydowanie najczęściej). Postawa KK a także jego doktryna w moim odczuciu nie może być w zgodzie z poglądami człowieka uznającego prawa zwierząt do godnego życia i traktowania. "Pogodzenie" tych dwóch "wizji" mogłoby się odbyć jedynie poprzez kompromis graniczący z dwulicowością w jedną, bądź w drugą stronę.




[B]JoShima[/B], chyba faktycznie przeczytałaś wątek pobieżnie.
Zarzuciłaś uczestnikom dyskusji, że pastwią się nad przypadkiem nieznajomego księdza, bohatera pierwszego postu. Zauważ, że ta przytoczona sytuacja stała się jedynie pretekstem do rozmowy o wartościach i wymiany doświadczeń z księżmi. A to zmienia postać rzeczy i nie ma nic wspólnego z oczernianiem imiennym jakiegoś konkretnego kapłana, co faktycznie byłoby nie na miejscu przynajmniej bez poinformowania go o dyskusji i zaproszenia do niej. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hecia13']I mnie się tak wydaje... W ogóle dużo tu jadowitych słów pod adresem koscioła i katolików. Niestety taka zapanowała teraz moda. Nie mozna uogólniać. Katolik czy nie katolik, prawosławny, czy anglikanin, albo nawet buddysta jest albo dobrym i prawym człowiekiem, albo kanalią i nic tego nie zmieni, a juz na pewno jego wiara czy wyznanie. Są dla psów gorsze religie, tam uważane są za zwierzęta nieczyste...[/QUOTE]

Właściwie każdy tu podpiera się własnymi doświadczeniami, gdzie tu zatem krzywdzące uogólnienia i moda? Jeśli ktoś ma złe doświadczenia to ma i już i ma prawo to wyrazić.

Po części masz rację, że to czy człowiek jest dobry i prawy (choć to pojęcie względne, bo ludzie dręczący zwierzęta np. ze względu na wykonywaną pracę też uważają się zapewne za prawych i dobrych) nie do końca zależy od wyznawanej religii. Zapominasz jednak, że to religia kształtuje w dużym stopniu w ludziach wartości i sposób odbierania świata, w tym postrzeganie roli zwierząt.
Kościół Katolicki nadal oficjalnie utrzymuje, że zwierzę bólu fizycznego i psychicznego nie odczuwa i że dla korzyści (choćby marnej i zbędnej) człowieka wolno zwierzętom ból i śmierć zadawać, bo ich rola jest podrzędna i przedmiotowa. To przekłada się na postawę zaangażowanych praktykujących wiernych oraz duszpasterstwa. Dlatego wierni w pełni oddani Kościołowi nie zważają na dobro zwierząt i nie mają względem nich litości, nawet jeśli potrafią nieść pomoc ludziom (tak jest zdecydowanie najczęściej). Postawa KK a także jego doktryna w moim odczuciu nie może być w zgodzie z poglądami człowieka uznającego prawa zwierząt do godnego życia i traktowania. "Pogodzenie" tych dwóch "wizji" mogłoby się odbyć jedynie poprzez kompromis graniczący z dwulicowością w jedną, bądź w drugą stronę.




[B]JoShima[/B], chyba faktycznie przeczytałaś wątek pobieżnie.
Zarzuciłaś uczestnikom dyskusji, że pastwią się nad przypadkiem nieznajomego księdza, bohatera pierwszego postu. Zauważ, że ta przytoczona sytuacja stała się jedynie pretekstem do rozmowy o wartościach i wymiany doświadczeń z księżmi. A to zmienia postać rzeczy i nie ma nic wspólnego z oczernianiem imiennym jakiegoś konkretnego kapłana, co faktycznie byłoby nie na miejscu przynajmniej bez poinformowania go o dyskusji i zaproszenia do niej. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoShiMa']
Szacunku nie żądam, w każdym razie nigdzie się tak nie wypowiedziałam. Uważam jednak, że szacunek się należy każdemu, kto jest moim gościem. Szacunek należy się człowiekowi, no chyba, że faktycznie jest wyjątkową kanalią i na niego nie zasługuje. [/quote]

A ja uważam, że w przypadku jakiejkolwiek gościny szacunek należy się obu stronom. Przebywając wśród mieszkańców północnego Kaukazu pomimo upałów nosiłam długie spodnie, szanując ich obyczaje. Nie przynosiło mi to ujmy na honorze. Ale np. w ramach tzw. szacunku dla gościa odwiedzającego mój dom nie pozwolę np. na to, aby zapalił papierosa - nie znoszę, jak ktoś pali przy mnie, a już szczególnie w pomieszczeniu. Szacunek dla gościa nie jest równoznaczny z całkowitym zaakceptowaniem jego zasad. Dokładnie tak samo jest z księdzem, odwiedzającym czyjś dom. Szczególnie, że, jak już napisałam to, ksiądz raczej nie wychodzi z tego domu z pustymi rękami. Dlatego decydującą rolę powinna odgrywać tutaj zwyczajna kultura, a granice zachowań właśnie ona powinna wyznaczać. Mówi się, że ksiądz też człowiek i ma prawo nie lubić zwierząt. Ale właśnie dlatego, że ksiądz jest człowiekiem (który w dodatku powinien postępować w życiu zgodnie ze swoim powołaniem), to powinien umieć zaakceptować i zrozumieć fakt, że w domu, który odwiedza, z ludźmi mieszka również zwierzak.

Link to comment
Share on other sites

Jest chyba takie powiedznie: Gość w dom, Bóg w dom.

Potraktujcie księdza po kolędzie (skoro go przyjmujecie), jako gościa. Uszanujcie go.

Ja nie mam doczynienia z kościołem katolickim, bo nie chcę i nie zapraszam księdza do siebie (raz zaprosiłam, ale nie przyjechał), jednak ludzie chyba świadomie piszą na drzwiach K+M+B. Zapraszają księdza, spodziewają się go. U mojej babci na klatce schodowej wisiała rozpiska, kiedy dokładnie ten ksiądz się pojawi. Jeśli do tego z ambony pada prośba o odizolowanie zwierząt... to ja naprawdę nie rozumiem, o co chodzi. Chyba katolicy wiedzą, jaką pozycję ma zwierzę w ich wyznaniu. Święty Franciszek to taki ładny wyjątek. Wyjątek nie potwierdzający żadnej reguły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']

Ja nie mam doczynienia z kościołem katolickim, bo nie chcę i nie zapraszam księdza do siebie (raz zaprosiłam, ale nie przyjechał), jednak ludzie chyba świadomie piszą na drzwiach K+M+B. [/QUOTE]

K+M+B czyli Kacper, Melchior i Baltazar - postaci, które zawsze występują w Bożonarodzeniowej Szopce...
A czy widział ktoś taką Szopkę bez zwierząt? :lol::lol::lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...