Jump to content
Dogomania

Poznawanie świata rodzące się w agresję


requiem.

Recommended Posts

[quote name='Brezyl ja']
Dlaczego uważasz, że napisałam że każdy TWÓJ szczeniak Cię przerósł, napisałam że każdy szczeniak by Cię przerósł (w znaczeniu każdej rasy nie tylko spaniela). .[/QUOTE]

A jakie to ma znaczenie? to i to jest bezczelną odzywką. Nie lepiej wypowiadać się krótko zwięźle i Z SENSEM? bo sensu nie widzę. Widze tu tylko doszukiwaniu się powodów do krytyki, nawet, jeśli temat jest ZUPEŁNIE o czym innym. mPrzepraszam, albo rybki albo off top.

[quote name='brams']witajcie
dyskusja zaczyna robić się bez sensu...
albo
bez sensu zaczyna robić się dyskusja... jak kto woli..

W tym "konkretnym przypadku" chciałem zwrócić uwagę, że ogólne zachowanie szczeniaka może nam dać pojęcie o jego charakterze. U młodego - nawet 3 miesięcznego szczeniaka widać już zachowanie, które w przyszłości może się nasilić - np. agresja na psy, lęk przed małymi, ciemnymi pomieszczeniami itp. jeżeli w porę nie zaczniemy go socjalizować - i tak dalej i tak dalej.

zgodzicie się z tym, że szczeniaka wychowuje się od młodego i go uczy? - jeśli tak, to nauka we wczesnym wieku zapobiega problemom wychowawczym "później" - prawda? Zgodzicie się również, że im więcej Wy - (my) jako właściciele i przewodnicy pokażemy mu świata - tym na spokojniejszego i bardziej opanowanego dorosłego psa wyrośnie - prawda?
- świadczy to, że nauka i socjalizacja jeszcze trochę "kuleją" w relacji pies-właściciel. Stąd mój wpis.
To tyle na ten temat, reszta to przerzucanie się cytatami.
pozdrawiam
maciej[/QUOTE]

Zgadzam się z TYM ale z poprzednim nie. Pomyślmy już nie filozofując, i szukając odpowiedzi w mózgu psim - jeśli chce nam się żreć, idziemy do lodówki i robimy czy siedzimy jak te ciemnoty patrząc się na smarzącą się karkówkę? a w tym przypadku. -głodny, lub z apetytem - PIES idzie w stronę żarcia, które wywoluje atak ślinotoku, czy leży, jak gdyby nigdy nic się nie działo, i jakby życie z niego wyszło?

[quote name='corrida']wracając do tematu głównego - cocker, jak tam Twój maluch?[/QUOTE]

Chyba wiem co wywołało u niego atak agresji z jego strony. Po dłuższej obserwqacji, wywnioskowałam, że nie lubi przeszkód. Nie w sensie agility, a w sensie drogi życiowej. Jakieś zachowaanie, dla nas zupełnie normalne, mogło go na maska wkurzyć - w wtedy zrozumiał, że agresja nie daje skutkow ubocznych. Noszenie na rękach i całowanie to jedno, ale ciągnięcie zabawki to drugie. Wiem, mój błąd, ale czy człowiek na błędach się nie uczy? Bawiliśmy się w przeciągankę, z początku myślałam że to go bawi, ale chyba poczuł iskierkę rywalizacji ze mną. Po drugie - rozdrażnianie. Psy bardziej lubią drapnie, od głaskania, z tego co wiem. Za uchem, po piersi, pod brodą, na karku. Głaskanie go, gdy gryzie swoją "zdobycz z aportu" zirytowało go, i użył zębów - logiczne i takie...ludzkie? Po trzecie gra w "nie puszcze, jak ty nie puścisz". Chwyta się skarpetki, i koniec. Nie ma. Finito. Ja, albo ty. To jest jego zasada. Po x-owe rywalizacja, ale na innym poziomie - ja jestem dla niego tą PRZESZKODĄ! Nie bo ni, nie bo nie ruszaj, puść mnie, oddaj - irytuje go to. Po takich gadkach, kontakt fizyczny z osobą (głaskanie) która zabroniła mu robić takich zajefajnych rzeczy, + darcie się, albo spokojne mówienie nie wolno, + jak nie poskutkuje to branie pod pachę i na osobność jest dla niego równą przeszkodą w życiu jak i ja. Pozatym takiej agresji w TAKIM stopniu nie okazuje innym domownikom. No i ostatnie - ząbkowanie, ale gryzaki, to jest na to rada. Więc po tych dłuższych obserwacjach, znajdzie się jakaś teoria do sprawdzenia w praktyce? Proszę o pomoc. Ps: przepraszam że tak piszę z błędami i literówkami ale mam do skończenia referat z histry i mi się śpieszy. Staralam się jak mogę wam pomódzale rozwiązania nie znalazłam., Z góry dzięki. :)))

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 81
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

cocker - czy możesz mi powiedzieć jakie masz doświadczenie z psami? pytam z ciekawości, bo nie zgadzasz się z moim zdaniem-masz prawo, tylko szkoda, bo mówię to na podstawie jakiegoś tam już doświadczenia. Zrobisz jak będziesz uważać, może kiedyś Ci się ta rozmowa przypomni - i chcąc-nie chcąc raczej przyznasz mi rację. Ale to przyszłość. jakby nie było - to powodzenia w wychowywaniu, bo ze szkoleniem może pójść Ci trudniej - masz za łagodne podejście.. -wybacz - nie chcę Cię urazić. życie pokaże.
maciej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brams']cocker - czy możesz mi powiedzieć jakie masz doświadczenie z psami? pytam z ciekawości, bo nie zgadzasz się z moim zdaniem-masz prawo, tylko szkoda, bo mówię to na podstawie jakiegoś tam już doświadczenia. Zrobisz jak będziesz uważać, może kiedyś Ci się ta rozmowa przypomni - i chcąc-nie chcąc raczej przyznasz mi rację. Ale to przyszłość. jakby nie było - to powodzenia w wychowywaniu, bo ze szkoleniem może pójść Ci trudniej - masz za łagodne podejście.. -wybacz - nie chcę Cię urazić. życie pokaże.
maciej[/QUOTE]

Ależ ja się po częsci z tobą zgadzam, oczywiście. Poprostu tylko to o tym jedzeniu, jest sprzeczne z moim zdaniem. B. miożliwe że pies chcial dominować. Może między innymi chcial. Dzięki tej rywalizacji, a wiarą, iż jest górą łapięc mnie za skarpetę, wierzył że jest alfą, ma przewagę, że nic nie mogę zrobić.

[quote name='jj.julka']łagodne podejście to raczej pozytywna cecha w szkoleniu[/QUOTE]

Jak nie kijem go to ... pałą? xD

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brams']cocker - czy możesz mi powiedzieć jakie masz doświadczenie z psami? pytam z ciekawości, bo nie zgadzasz się z moim zdaniem-masz prawo, tylko szkoda, bo mówię to na podstawie jakiegoś tam już doświadczenia. Zrobisz jak będziesz uważać, może kiedyś Ci się ta rozmowa przypomni - i chcąc-nie chcąc raczej przyznasz mi rację. Ale to przyszłość. jakby nie było - to powodzenia w wychowywaniu, bo ze szkoleniem może pójść Ci trudniej - masz za łagodne podejście.. -wybacz - nie chcę Cię urazić. życie pokaże.
maciej[/QUOTE]

Ależ ja się po częsci z tobą zgadzam, oczywiście. Poprostu tylko to o tym jedzeniu, jest sprzeczne z moim zdaniem. B. miożliwe że pies chcial dominować. Może między innymi chcial. Dzięki tej rywalizacji, a wiarą, iż jest górą łapięc mnie za skarpetę, wierzył że jest alfą, ma przewagę, że nic nie mogę zrobić.

[quote name='jj.julka']łagodne podejście to raczej pozytywna cecha w szkoleniu[/QUOTE]

Jak nie kijem go to ... przejechać radiowozem!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cocker']

Noszenie na rękach i całowanie to jedno, ale ciągnięcie zabawki to drugie. Wiem, mój błąd, ale czy człowiek na błędach się nie uczy? Bawiliśmy się w przeciągankę, z początku myślałam że to go bawi, ale chyba poczuł iskierkę rywalizacji ze mną. (...) [/QUOTE]

Ja nie postrzegam przeciągania się zabawką z psem, jako rywalizacji lecz raczej jako współpracę, przy bardzo istotnej i jakże pożytecznej czynności, jaką jest rozszarpywanie upolowanego misiaka ;). Może uznacie mnie za dziwną, ale zdarza mi się przeciągać z młodą nie tylko przy użyciu moich rąk, ale również czasami zębów. Patrząc na to nawet w kontekście rywalizacji, czy próby sił nie widzę w tym nic złego, raz wygrywam ja, raz pozwalam wygrać psu i zwiać ze zdobyczą (z którą po chwili zresztą wraca :)). Ktoś może powie, że to nie rozsądne, bo w ten sposób ustala się hierarchię (z takimi opiniami też się spotkałam), ale wychodzę z założenia, że jeżeli psiak by cały czas przegrywał, to mógłby się w końcu zniechęcić... bo jaka to frajda non stop przegrywać? Jednocześnie cały czas kontorluję sytuację, ponieważ wiem, że jestem w stanie wyegezkwować od psa oddanie mi zabawki. Pies na to przystaje, gdyż nie wiąże się to dla niego z żadną stratą - wzamian otrzymuje ode mnie coś równie fajowskiego lub jeszcze fajniejszego. Nie ma straty - nie ma frustracji. Inna sprawa, że taka zabawa z psem, to po prostu coś pięknego - jest to świetny sposób na nawiązanie więzi z psem, a zwiększenie w jego oczach Twojej atrakcyjności, na zdobycie jego zaufania. Zabawka w rękach właściciela ożywa - przestaje być jednynie martwym przedmiotem, który pies powącha i zostawi... ona nagle zaczyna się ruszać, uciekać, stawiać opór - staje się bardzo interesująca dla psa, a dla Ciebie staje się silną bronią i atutetem. Dlaczego? Ponieważ to Ty jesteś dyspozytorem tego dobra :). Ja, z punktu widzenia właściciela TTB, modlę się żeby ta - jak to nazwałaś - iskierka rywalizacji w mojej suczce nigdy nie zgasła. Nie zmienia to jednak tego, że przy nieprawidłowych relacjach pomiędzy psem a właścicielem, zabawa w pewnym momencie może przestać być zabawą, a staje się obroną "własności" psa.

[QUOTE]
Po drugie - rozdrażnianie. Psy bardziej lubią drapnie, od głaskania, z tego co wiem. Za uchem, po piersi, pod brodą, na karku. Głaskanie go, gdy gryzie swoją "zdobycz z aportu" zirytowało go, i użył zębów - logiczne i takie...ludzkie? [/QUOTE]


Kark jest miejscem bardzo wrażliwym u psa...Już to chyba pisałam, nie wszystkie psy lubią być głaskane, miziane, drapane. Nie oznacza to oczywiście, że musisz omijać swojego psa szerokim łukiem (w przenośni, bo dosłownie to możesz spróbować podchodzenia do malca nie na wprost, lecz po łuku - to jeden z psich sygnałów uspokajających :) ). Nie wszystkie psy z radością pozwolą na dotykanie swoich czułych miejsc, człowiekowi, któremu nie ufają (nie wiem, czy użyłam odpowiedniego słowa). Psa trzeba powoli oswajać z dotykiem, rozbudzić w nim dobre skojarzenia.


[QUOTE] Po x-owe rywalizacja, ale na innym poziomie - ja jestem dla niego tą PRZESZKODĄ! Nie bo ni, nie bo nie ruszaj, puść mnie, oddaj - irytuje go to. Po takich gadkach, kontakt fizyczny z osobą (głaskanie) która zabroniła mu robić takich zajefajnych rzeczy, + darcie się, albo spokojne mówienie nie wolno, + jak nie poskutkuje to branie pod pachę i na osobność jest dla niego równą przeszkodą w życiu jak i ja. [/QUOTE]

Widocznie Twoje sygnały są dla psa nieczytelne. Wyczuwa Twoją złość, Twoje zdenerwowanie, ale za cholere nie wie, o co Ci chodzi. Pytasz o sposób na poradzenie sobie z tym, a ja zapytam - czy czytałaś już blog Pani Zofii Mrzewińskiej? Poczytaj, to naprawdę bardzo pomocne. Tutaj link:

[url]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/url]

Napisałaś gdzieś, że pies nocuje w łazience... Czy Ty go tam po prostu zamykasz na noc? Tak długa izolacja może się mocno odbić na jego psychice. W tym wypadku takie chwilowe wyciszenie psa, o którym wcześniej pisałam (czyli wyniesienie go do innego pomieszczenia) może odnieść skutek przeciwny do oczekiwanego. Zmień miejsce legowiska psa.

[QUOTE] No i ostatnie - ząbkowanie, ale gryzaki, to jest na to rada. [/QUOTE]

Też przechodzimy teraz przez etap ząbkowania. Corri ma już nawet dwie stałe, górne jedynki :D. Myślałam, że będzie gorzej... a tym czasem nie jest tak źle. Młoda właściwie przestała nas już gryźć. Wyżywa się na zabawkach - i to chyba najlepszy sposób na przetrwanie ząbkowania. Dodatkowo czasami, kiedy zaczyna mamlać mojego palca (mamlać, nie gryźć) masuję jej dziąsła - bardzo to lubi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli'][url]http://pies.onet.pl/16514,13,16,niespotykanie_agresywne_szczenieta,artykul.html[/url]
[url]http://pies.onet.pl/13,35440,42,agresywne_zachowanie_szczeniaka,ekspert_artykul.html[/url]
[url]http://pies.onet.pl/13,33580,42,agresywny_labradoodle,ekspert_artykul.html[/url]
[url]http://pies.onet.pl/13,16617,42,awanturnicze_szczenie,ekspert_artykul.html[/url][/QUOTE]

[quote name='cocker']

Po dłuższej obserwqacji, wywnioskowałam, że nie lubi przeszkód. Nie w sensie agility, a w sensie drogi życiowej. Jakieś zachowaanie, dla nas zupełnie normalne, mogło go na maska wkurzyć - w wtedy zrozumiał, że agresja nie daje skutkow ubocznych. Noszenie na rękach i całowanie to jedno, ale ciągnięcie zabawki to drugie. Wiem, mój błąd, ale czy człowiek na błędach się nie uczy? Bawiliśmy się w przeciągankę, z początku myślałam że to go bawi, ale chyba poczuł iskierkę rywalizacji ze mną. Po drugie - rozdrażnianie. Psy bardziej lubią drapnie, od głaskania, z tego co wiem. Za uchem, po piersi, pod brodą, na karku. Głaskanie go, gdy gryzie swoją "zdobycz z aportu" zirytowało go, i użył zębów - logiczne i takie...ludzkie? Po trzecie gra w "nie puszcze, jak ty nie puścisz". Chwyta się skarpetki, i koniec. Nie ma. Finito. Ja, albo ty. To jest jego zasada. Po x-owe rywalizacja, ale na innym poziomie - ja jestem dla niego tą PRZESZKODĄ! Nie bo ni, nie bo nie ruszaj, puść mnie, oddaj - irytuje go to. Po takich gadkach, kontakt fizyczny z osobą (głaskanie) która zabroniła mu robić takich zajefajnych rzeczy, + darcie się, albo spokojne mówienie nie wolno, + jak nie poskutkuje to branie pod pachę i na osobność jest dla niego równą przeszkodą w życiu jak i ja. Pozatym takiej agresji w TAKIM stopniu nie okazuje innym domownikom. No i ostatnie - ząbkowanie, ale gryzaki, to jest na to rada. [B]Więc po tych dłuższych obserwacjach, znajdzie się jakaś teoria do sprawdzenia w praktyce? Proszę o pomoc.)[/B][/QUOTE]
Dostałaś linki do porad praktyka. Do blogu Zofii Mrzewinskiej równiez.
Wyjasnione, opisane łopatologicznie wychowanie szczeniaka dzien po dniu: zabawy, socjalizacja, nauka
Może jednak warto byłoby zajrzeć??
[quote name='puli'][url]http://pies.onet.pl/16514,13,16,niespotykanie_agresywne_szczenieta,artykul.html[/url]
[url]http://pies.onet.pl/13,35440,42,agresywne_zachowanie_szczeniaka,ekspert_artykul.html[/url]
[url]http://pies.onet.pl/13,33580,42,agresywny_labradoodle,ekspert_artykul.html[/url]
[url]http://pies.onet.pl/13,16617,42,awanturnicze_szczenie,ekspert_artykul.html[/url][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Słówko jeszcze na temat agresji u spanieli czyli 'rage syndrom' - ostatnio natknęłam się na kilka b.ciekawych artykułów na temat tego zjawiska, niestety wszystkie po angielsku, w naszym języku ciągle brak sensownych opracowań (wspomina o tym Dodman w jednej ze swoich książek, ale tylko jako ciekawostce).

Przede wszystkim - nie ma co szaleć z diagnozami i uznawać, że jeśli jakiś spaniel pokazuje ząbki, to na pewno choruje na 'spaniel rage'. Rozkwit tej przypadłości przypadał na lata 90', po czym udało się zidentyfikować większość psów przekazujących wadliwe geny i obecnie coraz rzadziej spotyka się cierpiące na to spaniele.

Najbardziej charakterystyczną cechą (która wskazuje na to, że Twój szczeniak nie ma tego problemu :) ) jest wygląd psa podczas ataków agresji - są to krótkie, niczym nie sprowokowane napady szału, podczas których pies jest jakby wyłączony, ma "puste" spojrzenie, rzuca się z wściekłością na pierwszą osobę z brzegu (najczęściej atakowani są domownicy, prawie nigdy nie dotyczy to obcych osób). Po ustaniu ataku pies nie ma pojęcia co się z nim działo, może być zdezorientowany, przerażony, okazywać uległość.

Aktywność mózgu podczas takiego ataku zbadana rezonansem EEG wykazuje prawie identyczne podobieństwo do obrazu mózgu zwierzęcia podczas ataku padaczki.

Rage syndrom to przede wszystkim medyczna przypadłość, nie mająca nic wspólnego z psychiką psa, nie poddająca się żadnej terapii behawiorystycznej ani szkoleniu, jedyną metodą walki z tym jest odpowiedni dobór lekarstw (podobnych jak przy leczeniu chorób neurologicznych, np.padaczki), co może złagodzić ataki. Może być zdiagnozowany TYLKO poprzez badanie mózgu EEG, i jeśli wynik będzie pozytywny, nie ma kompletnie sensu praca nad psychiką psa, pozostają tylko środki farmaceutyczne.

Statystycznie, na rage syndrom cierpią częściej psy niż suki, choroba ta występuje też znacznie częściej u psów o jednolitym umaszczeniu niż mieszanym (np.u springerów).


To tak gwoli wyjaśnienia, co by już nikt nie mówił, że każde warknięcie spaniela to genetyczna choroba wściekłych krów ;)

Życzę powodzenia z Twoim szczeniakiem ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta9494']A program ja i mój pies oglądałaś?Co myślisz?Może być pomocny?[/QUOTE]

O właśnie, zapomniałam o tym, że chciałam napisać swoje wrażenia odnośnie tego programu :D. Taka mała dygresja - to nie jest program " Ja i mój pies" tylko " Ja albo mój pies" (sugestywne, prawda? ;)) Generalnie, nie był taki zły jak się mogło wydawać. Jeżeli przecedzić przez sitko informacje w nim zawarte, to kilka fajnych rzeczy można z niego wyciągnąć (wypowiadam się na podstawie jednego obejrzanego odcinka) - chociażby nauka spokojnego reagowania na wychodzące do domu osoby, czy też nauka spokojnej jazdy samochodem. Raziło mnie natomiast podkreślanie zbawiennego wpływu na psy bezwzględnego ograniczania głaskania do jednego razu dziennie :/. Ten zabieg miał niby na celu postawienie właścicielek w pozycji alfy... Niby to nie zaszkodziło, może nawet pomogło (bo kobiety, uwierzyły, że nie muszą być terroryzowane przez swoje psy), ale to tworzenie specjalnego harmonogramu głaskania to dla mnie lekkie przegięcie ;). Pieszczoty i pochwały powinno się umiejętnie dawkować i w odpowiednich sytuacjach, nie sądzę jednak, że konieczna jest ich redukcja do 1 razu na dzień ;). Podsumowując - program można obejrzeć.

Pinkmoon, to bardzo ciekawe, co piszesz. Fajnie jest się dowiedzieć nowych rzeczy. :) Ja znam jeszcze jeden powód, dla którego nie trzeba się śpieszyć z posądzaniem tematowego szczeniaka o ww przypadłość (w tak żywej dyskusji, łatwo o przeoczenie tego 'szczegółu') - otóż psiak jest pekińczykiem, a nie spanielem :D.

Link to comment
Share on other sites

A możliwe że przeoczyłam, bo jak widać pisałam posta o 2.30 w nocy :diabloti:
Szkoda że od pekińczyka nie ewoluował przez spaniela do pitbula ;)
Ale... już od pierwszej strony przewijało się że jest to cocker! Nie mam czasu sprawdzać kto pierwszy rzucił to hasło, no ale ;) ciekawe kto tak pomieszał (pewnie przez nicka osoby proszącej o radę)

tak na marginesie jeszcze ciagnąć wątek tych nieszczęsnych wariujących spanieli, kropka nad i - rage syndrom występuje tylko w liniach wystawowych, nie w pracujących.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']Ja nie postrzegam przeciągania się zabawką z psem, jako rywalizacji lecz raczej jako współpracę, przy bardzo istotnej i jakże pożytecznej czynności, jaką jest rozszarpywanie upolowanego misiaka ;). Może uznacie mnie za dziwną, ale zdarza mi się przeciągać z młodą nie tylko przy użyciu moich rąk, ale również czasami zębów. Patrząc na to nawet w kontekście rywalizacji, czy próby sił nie widzę w tym nic złego, raz wygrywam ja, raz pozwalam wygrać psu i zwiać ze zdobyczą (z którą po chwili zresztą wraca :)). Ktoś może powie, że to nie rozsądne, bo w ten sposób ustala się hierarchię (z takimi opiniami też się spotkałam), ale wychodzę z założenia, że jeżeli psiak by cały czas przegrywał, to mógłby się w końcu zniechęcić... bo jaka to frajda non stop przegrywać? Jednocześnie cały czas kontorluję sytuację, ponieważ wiem, że jestem w stanie wyegezkwować od psa oddanie mi zabawki. Pies na to przystaje, gdyż nie wiąże się to dla niego z żadną stratą - wzamian otrzymuje ode mnie coś równie fajowskiego lub jeszcze fajniejszego. Nie ma straty - nie ma frustracji. Inna sprawa, że taka zabawa z psem, to po prostu coś pięknego - jest to świetny sposób na nawiązanie więzi z psem, a zwiększenie w jego oczach Twojej atrakcyjności, na zdobycie jego zaufania. Zabawka w rękach właściciela ożywa - przestaje być jednynie martwym przedmiotem, który pies powącha i zostawi... ona nagle zaczyna się ruszać, uciekać, stawiać opór - staje się bardzo interesująca dla psa, a dla Ciebie staje się silną bronią i atutetem. Dlaczego? Ponieważ to Ty jesteś dyspozytorem tego dobra :). Ja, z punktu widzenia właściciela TTB, modlę się żeby ta - jak to nazwałaś - iskierka rywalizacji w mojej suczce nigdy nie zgasła. Nie zmienia to jednak tego, że przy nieprawidłowych relacjach pomiędzy psem a właścicielem, zabawa w pewnym momencie może przestać być zabawą, a staje się obroną "własności" psa. [/QUOTE]


No właśnie, a akurat u nas to jest już od początku rywalizacja ;) Pozatym zauważyłam, że każde zbliżenie twarzy do psa, powoduje u niego frustracje. Niestety u nas jak to nazwałaś - piękna zabawa z psem kończy się krzykiem i palcem, bo zaczynamy się gryźć. Pozatym zauważyłam, że on poprostu bardziej woli moją mamę. Może przez to że chodzę do szkoły, ona daje mu jeść, siedzi z nim i O DZIWO, nie denerwuje go jej dotyk. Niestety nasze relacje, jak to ujął ktoś kiedyś - kuleją :( i nie wiem co na to poradzić.



[quote name='corrida']Kark jest miejscem bardzo wrażliwym u psa...Już to chyba pisałam, nie wszystkie psy lubią być głaskane, miziane, drapane. Nie oznacza to oczywiście, że musisz omijać swojego psa szerokim łukiem (w przenośni, bo dosłownie to możesz spróbować podchodzenia do malca nie na wprost, lecz po łuku - to jeden z psich sygnałów uspokajających :) ). Nie wszystkie psy z radością pozwolą na dotykanie swoich czułych miejsc, człowiekowi, któremu nie ufają (nie wiem, czy użyłam odpowiedniego słowa). Psa trzeba powoli oswajać z dotykiem, rozbudzić w nim dobre skojarzenia. ??[/QUOTE]

Jak rozbudzić? Przecież on zaraz na mnie z zębami idzie, jak go dotykam. Taak, ufać to dobre słowo w tym przyopadku.




[quote name='corrida']Widocznie Twoje sygnały są dla psa nieczytelne. Wyczuwa Twoją złość, Twoje zdenerwowanie, ale za cholere nie wie, o co Ci chodzi. Pytasz o sposób na poradzenie sobie z tym, a ja zapytam - czy czytałaś już blog Pani Zofii Mrzewińskiej? Poczytaj, to naprawdę bardzo pomocne. Tutaj link:

[url]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/url]

Napisałaś gdzieś, że pies nocuje w łazience... Czy Ty go tam po prostu zamykasz na noc? Tak długa izolacja może się mocno odbić na jego psychice. W tym wypadku takie chwilowe wyciszenie psa, o którym wcześniej pisałam (czyli wyniesienie go do innego pomieszczenia) może odnieść skutek przeciwny do oczekiwanego. Zmień miejsce legowiska psa.??[/QUOTE]

Dzięki za link. tak pies nocuje w łazience, bo tam najatwiej jest zmyć szczynki ;p a pozatym, ciągle łazi po domu. W lazience siedzi już 2 tygodnie i myślę, że nie przeszkadza mu to jakoś. Co gorasz, my musimy go budzić, a gdy go wypuszczamy, jest tak jak zwykle, wychodzi - siusiu kupa - wchodzi, jedzenie, ja idę do szkoły, zamykam go, kładzie się, spanko, przychodzę, wypuszczam,, jest gitez, bawimy się, gryziemy itd. itp. Oczywiście to jest dzień z życia wzięty gdy mama ma ranną zmianę.


[quote name='corrida']Też przechodzimy teraz przez etap ząbkowania. Corri ma już nawet dwie stałe, górne jedynki :D. Myślałam, że będzie gorzej... a tym czasem nie jest tak źle. Młoda właściwie przestała nas już gryźć. Wyżywa się na zabawkach - i to chyba najlepszy sposób na przetrwanie ząbkowania. Dodatkowo czasami, kiedy zaczyna mamlać mojego palca (mamlać, nie gryźć) masuję jej dziąsła - bardzo to lubi.[/QUOTE]

Hhe zadroszcze wam :P
[quote name='puli']Dostałaś linki do porad praktyka. Do blogu Zofii Mrzewinskiej równiez.
Wyjasnione, opisane łopatologicznie wychowanie szczeniaka dzien po dniu: zabawy, socjalizacja, nauka
Może jednak warto byłoby zajrzeć??[/QUOTE]


Jesteś, przepraszam, zupełnie nie zauważyłam. Dziękuję za linki, i za kłopot przepraszam.

[quote name='pinkmoon']A możliwe że przeoczyłam, bo jak widać pisałam posta o 2.30 w nocy :diabloti:
Szkoda że od pekińczyka nie ewoluował przez spaniela do pitbula ;)
Ale... już od pierwszej strony przewijało się że jest to cocker! Nie mam czasu sprawdzać kto pierwszy rzucił to hasło, no ale ;) ciekawe kto tak pomieszał (pewnie przez nicka osoby proszącej o radę)

tak na marginesie jeszcze ciagnąć wątek tych nieszczęsnych wariujących spanieli, kropka nad i - rage syndrom występuje tylko w liniach wystawowych, nie w pracujących.[/QUOTE]

Chcialam zmienić na 'Delie' moj nick, ale widać nasza administracja ma to w d ....

Link to comment
Share on other sites

Czemu TY nie karmisz psa? Naprawdę byłoby Ci dużo łatwiej... ;) I skoro skończył już, jak rozumiem, kwarantannę, to nie powinien załatwiać się (jak najszybciej) na zewnątrz? I mógły wtedy spać w całym domu, nie w łazience, a nawet przy Twoim łóżku (lub też łóżku mamy:) ).

Link to comment
Share on other sites

Przerazajaca ignorancja ludzka i biedny szczylek, ktoremu przyszlo trafic w takie rece....
Kwestia czasu, gdy wszystkie nabytki doswiadczalne zabiegow "pedagogicznych" cocker zdziczeja zupelnie/zostana wywalone z "domu"/spowoduja wypadek/pojda pod igle....
Tyle samo rozsadku i zwyklych ludzkich uczuc, co w tym watku:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/119072-Agresywna-tylko-do-mnie[/URL][URL="http://www.dogomania.pl/119072-Agresywna-tylko-do-mnie"]
[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Karmię, w sumie tak na pół, raz mama raz ja. Raz tata. Rano tata, popołudniu mama a wieczorem ja, o!
Pozatym blog pani Zofii wydął się bardzo pomocny i ciekawy, jak narazie bedziemy przerabiać to, że alfą jestem ja ja ja, i że twarz nie służy do polowanka. Poczytam coś jeszcze o sygnałach. I tego będzie na tyle. Jeśli będziecie mieli jakieś pomocne linki, jak oduczyć psa polowania na nogi, to bardzo prosze o podesłanie. Może pomocnym okarze się blog, który założę? Będę tam opisywać dni, jak je spędziliśmny, co ugryzł itd ;p a potem łatwiej przeenalizuje zachowanie psa. Myślicie że to pomoże? Na domiar złego, zupełnie zapomniałam o szkoleniu na lince z dużakiem!! Tyle że linka zniknęła w tajemniczych okolicznościach, ma ktoś może linkę na sprzedaż? I ilo metrową?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Przerazajaca ignorancja ludzka i biedny szczylek, ktoremu przyszlo trafic w takie rece....
Kwestia czasu, gdy wszystkie nabytki doswiadczalne zabiegow "pedagogicznych" cocker zdziczeja zupelnie/zostana wywalone z "domu"/spowoduja wypadek/pojda pod igle....
Tyle samo rozsadku i zwyklych ludzkich uczuc, co w tym watku:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/119072-Agresywna-tylko-do-mnie[/URL][URL="http://www.dogomania.pl/119072-Agresywna-tylko-do-mnie"]
[/URL][/QUOTE]

Bezczelnoś=ć to jedno, ale gadanie takich 'przepowiedni' al'a ciotka Kowalska to drugie. Psa nie wyrzucę, choćbyś niewiadomo jak chciała, będę bić go, szarpać, molestować jego biedne ciałko aż padnie z przemęczenia. Nie no, weźcie się zastanówcie. Jeżeli nie ma czegoś sensownego do powiedzenia, to po co w ogóle pisać? zdania ci nie zabiorę, ale nie pozwolę, żeby traktowano mnie jak szmatę. Gdybym miała wziąść psa 'pod igłę' to dawno już bym to zrobiła, a pozatym nie pytała się o pomoc, tyklko jak te buraki "załatwiła sprawę od razu". Wiec jeśli ktoś jeszcze ma coś do mnie, to niech mówi, ale ja wiem kim jestem, i to mi wystarczy. Krytyka to jedno ale szmacenie to zupełnie inna sprawa.

[quote name='karjo2']Dziecko, jaka alfa....
Czytaj chociaz ze zrozumieniem....[/QUOTE]

Jeżeli pies dominuje to co mu trzeba pokazać? że kto jest jego panem- matką żywicielem? kto nie zrobi mu krzywdy? kogo nie można tarmosić i gryźć? A kto tu powiedział, że to było na blogu Zofii? Powiedziałam tylko że jest pomocny i ciekawy, i swoje intencje uściśliłam po przecinku. Chyba bynajmniej nie ja, muszę zacząć czytać ze zrozumieniem.

Link to comment
Share on other sites

A i jeszcze coś. Osiągneliśmy mały sukces. Nie od razu, ale zaakceptował moją twarz, już nie rzuca się od razu. Czeka na przyzwolenie :lol: Pozatym, siad bez nakierowywania smaczkiem, i przydatne w zabawie - goń, ale np ; on siedzi, ja rzucam, on patrzy na mnie, jak powiem goń - dopiero pędzi po zdobycz. no i siad, na zastopowanie gryzienia mych odnórzy. Powiedziałam siad, przestał i siadnął - smaczek. Wyszło pięknie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cocker'] zdania ci nie zabiorę, ale nie pozwolę, żeby traktowano mnie jak szmatę. Gdybym miała wziąść psa 'pod igłę' to dawno już bym to zrobiła, a pozatym nie pytała się o pomoc, tyklko jak te buraki "załatwiła sprawę od razu". Wiec jeśli ktoś jeszcze ma coś do mnie, to niech mówi, ale ja wiem kim jestem, i to mi wystarczy. Krytyka to jedno ale szmacenie to zupełnie inna sprawa. Jeżeli pies dominuje to co mu trzeba pokazać? że kto jest jego panem- matką żywicielem? kto nie zrobi mu krzywdy? kogo nie można tarmosić i gryźć? A kto tu powiedział, że to było na blogu Zofii? Powiedziałam tylko że jest pomocny i ciekawy, i swoje intencje uściśliłam po przecinku.[/QUOTE]

Jaka dominacja ? Normalny szczeniak, który niestety trafił w nieodpowiednie ręce. Ty nie masz problemu z psem, masz problem ze sobą. Nie wyobrażam sobie jak mozna zamknąć tak małego psiaka samego w łazience na całą noc. Obawiam się, że przepowiednie kajro2 się spełnią i za pewien czas, ktoś będzie musiał włożyć wiele pracy aby to zwierzę zsocjalizować i przywrócic mu wiarę w człowieka.
Widzę , że jednak powoli zaczynasz tworzyć więź. Może zamiast zamykać go w łazience zainwestujesz w klatkę, choć mój od początku spał ze mna w pokoju i ani razu nie zesiusiał się poza gazety pozostawione w tym celu. I bardzo szybko zaczął się załatwiać na dworze ( a też przybył do naszego domu zimą). Trzymanie go zamknietego w łazience przedłuży tylko niepotrzebie okres załatwiania sie psa w domu, bo nie widzisz, że mu się chce i nie możesz szybko zareagować.
I naprawdę nie potrzebujesz pokazywać mu kto rządzi, to nie ten czas. Teraz musisz go uczyc pewności siebie i zaufania, aby czuł w Tobie oparcie. Schody zaczną się za parę miesięcy, jak wejdzie w okres dojrzewania i wtedy to co mu dajesz teraz zaprocentuje... albo przyczyni się do tworzenia prawdziwych problemów.

Link to comment
Share on other sites

,,Nie wiem czy głaskanie podczas jedzenia to dobry pomysł - zastanów się czy Ty chciałabyś żeby ktoś Ci przeszkadzał, jak jesz.,,
ja tylko skomentuję ten cytat;pies nie powinien reagować agresywnie jak jest przy misce; obojętnie czy go dotykamy, czy mu miskę zabieramy. każdego mojego psa uczyłam grzebania w misce. jak mój pies je mogę mu miskę zabrać, mogę w niej grzebać, mogę mu zabrać kość czy gryzaka. plusy tego to to, że 1/ jeśli pies na spacerze coś weźmie do pyska czego jeść nie może/nie powinien / a są psy śmieciożercy/ bez problemu można mu to wyjąć. 2/ jeśli w domu jest lub w przyszłości pojawi się dziecko pies musi być przyzwyczajone do tego, że podczas posiłku ktoś go dotknie albo mu wsadzi rękę do miski bo tego nie da się uniknąć. dzięki temu uniknie się tragedii czy postów:,,mój pies pogryzł dziecko,,

Link to comment
Share on other sites

To chyba moje słowa, więc odpowiem. Jasne, pies nie ma prawa agresywnie reagować ani przy misce, ani w innej sytuacji. Jasne, że powinien dać sobie wyjąć z pyska wszystko, wszystko do pyska włożyć i wszystko z pyskiem zrobić (np. oglądanie zębów). Uważam jednak, że są lepsze metody na oswojenie psa z tym, niż nachalne głaskanie go podczas jedzenia - zwłaszcza, kiedy szczeniak odbiera to jako zagrożenie. Nie lepiej zacząć choćby od karmienia z ręki? Rozbudzić w psu skojarzenie dłoń=coś przyjemnego? Wymieniać dobre rzeczy na lepsze? Małymi kroczkami do celu - nie od razu Rzym zbudowano ;). Kiedy w domu pojawia się dziecko i tak trzeba zacząć przyzwyczajać psa do dziecka - bo to nowa, mała istotka, która piszczy, płacze, ciągnie za uszy i jest nieprzewidywalna.

Link to comment
Share on other sites

oczywiście, że metoda ręki ze smakołykiem jest bardzo dobra:) ale mimo wszystko czasem warto pogłaskać czasem psa przy jedzeniu, zabrać mu miskę i dołożyć coś pysznego tak żeby widział albo dorzucić kąsek w trakcie jedzenia / właśnie żeby pies zbliżanie się do niego w trakcie jedzenia nie traktował jako zagrożenia/ - ta metoda jest tym skuteczniejsza im wcześniej się ją zacznie stosować. wiadomo, że nie robi się tego przy każdym posiłku;) i za każdym razem gdy psiak je nie obsypuje się go przytulaniem i głaskaniem. kiedy w domu pojawi się dziecko dla psa to wielkie wydarzenie i praca owszem jest potrzebna ale jeśli dużo wcześniej zbuduje się fundamenty łatwiej będzie ,,w przyszłości,, pracować na płaszczyźnie dziecko-pies;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cocker']
Jeżeli pies dominuje to co mu trzeba pokazać? że kto jest jego panem- matką żywicielem? kto nie zrobi mu krzywdy? kogo nie można tarmosić i gryźć? A kto tu powiedział, że to było na blogu Zofii? Powiedziałam tylko że jest pomocny i ciekawy, i swoje intencje uściśliłam po przecinku. [QUOTE]

Nie wiem kiedy pies dominuje? I co to w zasadzie znaczy 'dominować' w relacjach pies-człowiek? I co mu wtedy trzeba pokazać? I wogóle kiedy?
Ten, kto psa karmi jest zazwyczaj jego matką żywicielem (z jasej przyczyny). Lubi przebywać w obecności tego, kto nie zrobi mu krzywdy. I na odwrót.
Nie można tarmośić i gryźć wszystkiego co ożywione i jeszcze pare innych rzeczy (buty pańci/a). Można tylko swoje zabawki i jedzonko.
Czy w podanych tu linkach znalazłaś coś o Alfie i o dominacji? Zgodzę się z [B]Brezyl ja.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...