Jump to content
Dogomania

Gumowe zabawki, które piszczą


Bora [Grzesiek]

Recommended Posts

  • Replies 55
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zgadza się, pies może się odwrażliwić na wysokie tony. Aczkolwiek osobiście uważam, że dorosły, dojrzały pies, który ma już poukładane w głowie może dostawać piszczałki do zabawy. Ale dla szczeniaka to nie jest najlepsza zabawka. Zdecydowanie lepsze są sznury z węzłami, szmatki do przeciągania, piłki. :) Taka piszczałka nie rozwija psa, oprócz tego, że uczy go ekscytowania się i pobudzania na dźwięk pisków...

Link to comment
Share on other sites

Chciałam ostatnio kupić Cortezowi nową zabawkę i... niemal wszystkie w sklepie były piszczące. Nigdy swojemu psu nie kupię takiej.
Pisk to sygnał, że boli, który każdy dobrze zsocjalizowany pies rozumie prawidłowo - przeciwnik się poddaje, trzeba puścić. Zachęcanie psa do ignorowania tego dźwięku, a nawet zachęcanie go, aby łapał, gryzł i szarpał piszczące przedmioty może sprawić w przyszłości nie lada kłopoty (inne żywe stworzenia, dzieci). W przypadku suki może też spowodować, że zobojętnieje na popiskiwania jej własnych szczeniąt.

Link to comment
Share on other sites

pomijajac aspekty wychowawcze...

to od tych piszczałek mozna choroby dostac !!!
moj pies mial jedna(bo tego samego błędu nie popelnia sie dwa razy- i wiecej mu nie kupilam, mimo ze sie podobalo)..latal po domu i specjalnie ja sciskal zeby piszczało...nie wazne czy godzina 14....czy 2 rano...:cool1::cool1:..Doszlo do tego ze zabawka byla chowana.....a z czasem mojemu psu udalo sie sprawdzic co jest w srodku i poszla do kosza;]


PISZCZAŁKOM MOWIMY STANOWCZE NIE :)

Link to comment
Share on other sites

O właśnie, przypomniało mi się, że piszczące zabawki nie tylko mogą zobojętnić sukę na pisk szczeniąt, ale wręcz pogłębić ewentualną ciążę urojoną! Przy urojonej przede wszystkim trzeba pochować właśnie piszczące zabawki. A najlepiej suce, ktora ma predyspozycje to takich "ciąż" wogóle piszczałek nie kupować.

Moja Luka ma np. taką jedną piszczącą, malutką, białą krówkę - i nawet gdy nie ma ciąży urojonej, nad tą krówką strasznie się rozczula ;) - liże ją, popiskuje, baaardzo delikatnie chwyta w zęby, a gdy ją ma w pysku, boi się gdziekolwiek wskoczyć, żeby tego swojego "dzidziusia" nie uszkodzić. :evil_lol: Aktualnie krówka-szczeniaczek przebywa w przedszkolu, czyli w mojej szufladzie. :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']Dziwna jestes.....ja dostaje szalu.:roll: [/quote]Dziwnie nerwowa jestes ... :roll:

[quote name='PATIszon']Najgorsze, ze jedyne co moge zrobic to wetknac sobie zatyczki do uszu, bo moje dziecko i Kenia bawia sie w najlepsze!:cool3:[/QUOTE]Czego sie nie robi dla dziecka :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=darkslateblue][I][B]Mój uwielbia piszczące zabawki, szczególnie te "kolczaste". [/B][/I][/COLOR]
[B][I][COLOR=#483d8b]Nie odniosałam nigdy wrażenia, aby dźwięk wydawany przez piszczałkę przypominał ten, wydawany przez szczenię.:roll: [/COLOR][/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Tigra ma taka jedna juz nie piszczałke świnke . na samym poczatku bala sie je tknac bo piszczala:lol: bylo smiesznie :evil_lol: niestety po tem nie bylo mi do smiechu jak biegala i piszczala i piszczala i piszczala i przestawal biegac ale nadal piszczala i piszczala:roll: az wkoncu popsula i swinka juz nie piska :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']Dziwna jestes.....ja dostaje szalu.:roll:

Najgorsze, ze jedyne co moge zrobic to wetknac sobie zatyczki do uszu, bo moje dziecko i Kenia bawia sie w najlepsze!:cool3:[/quote]

ja tez lubie piszczałki :-)
tyle ze u mnie maluchy musza sie mocno nameczyc zeby zapiszczec samemu, zazwyczaj musze pomagac w naciskaniu :P

ostatnio w gazecie widzialam reklame nowych zabawek piszczalek - pisk slyszy pies, ale czlowiek nie (inne tony)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='myszsza']Moja Puma reagowała bardzo źle na piszczyki: jak jej się zdarzyło ugryźć lub nadepnąć, lizała i przepraszała zabawkę. Przestaliśmy to kupować, a z prezentów wyciągaliśmy piszczałki.[/quote]

Bil jest identyczny. Momentalnie wypluwa piszczącą zabawkę i nie bardzo wie jak do niej podejść. Kiedyś kupiłam mu świetnego, zielonego jeża. Pierwsze ugryzienie - piiiiisk, i jeż już nigdy nie został podniesiony z ziemi ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja mojemu kupilam pod choinke pilke-myszke z dlugim ogonkiem i piszczalka. Tyle, ze tak jak u Julity moj pies zwykle tym nie piszczy - i na poczatku mu sie podobalo - nosil to sobie i rzucal. Jego ukochana zabawa polega na tym, ze rzuca sobie rozne male przedmioty, nawet cos co sluzy do jedzenia np. kawelek marchewki. Rzuca przez jakis czas, przyskakuje do tego itp i w koncu zjada, jak kot ;) W kazdym razie z myszka bylo dobrze poki Czari niechacy nie nie zapiszczal - wtedy sie przestraszyl. Za kazdym razem gdy niechacy zapiszczal, albo my nadepnelismy na ta mysz wygladal na przestraszonego i zdziwionego - w koncu przestal sie tym bawic.
W tym samy czasie kupilam tez labkowi rodzicow piszczaca pilke. Kenzo dostal prezent pierwszy, baaaardzo sie ucieszyl (kocha pilki) i piszczal ta pilka niemilosietnie - wytrzymalismy pare minut i pilka poszla na polke. Pozniej tata wzial go do lasu z ta pilka - mowil, ze nigdy nie widzial psa tak szczesliwego - po prostu promienial - latal i piszczal jak wsciekly - ale trwalo to tylko 5 minut - od razu rozwalil nie tylko piszczalke ale cala pilke ;) I tyle bylo z prezentu - a ta ladna pileczka byla - biala w czerwone lapki ;( Potem Kenzo jeszcze kilka dni nosil ze smetna mina pol pilki.
Nigdy nie myslalalm o tym w ten sposob, ze piszczaca pilka jest niewychowawcza. Moze rzeczywiscie. Natomiast na pewno ma zdolnosc doprowadzania wlascicieli na granice szalenstwa ;) Obok maja jack russela, ktory cale lata maltretowal piszczaca zabawke w ogrodzie. Moj TZ chcial przeprowadzic akcje sabotazowa na ta zabawke ;):) Ja sie dziwie, ze psy, ktore maja przeciez znacznie czulszy od naszego sluch w wiekszosci lubia takie przerazliwe dzwieki.

Link to comment
Share on other sites

Hehe...

A ja dziś poszłam do zoologicznego z zamiarem kupienia zabawki i wyszłam z niczym :/. Były 3 pełne kosze zabawek ale wszystkie piszczałki a jak nie były piszczące to były to malutkie zabaweczki dla małych piesków a ja mam sporego psiaka ...powinni więcej robic zabawek nie piszczących.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alqua']Hehe...A ja dziś poszłam do zoologicznego z zamiarem kupienia zabawki i wyszłam z niczym :/. [B]Były 3 pełne kosze zabawek ale wszystkie piszczałki [/B]a jak nie były piszczące to były to malutkie zabaweczki dla małych piesków a ja mam sporego psiaka ...powinni więcej robic zabawek nie piszczących.[/QUOTE]Gdybys wziela srubokret przy jego pomocy wepchnela piszczalke do srodka otrzymalabys grzechotke a pies nowa zabawke :loveu:
Toz to operacja prosta jak srubokret. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelina']Gdybys wziela srubokret przy jego pomocy wepchnela piszczalke do srodka otrzymalabys grzechotke a pies nowa zabawke :loveu:
Toz to operacja prosta jak srubokret. :lol:[/quote]
co do srubokretow to ostatnio Tigra zabrala tacie jak reperowal drzwi i sie nim bawila:roll: po co wiec kupowac zabawki :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...