emek Posted December 29, 2009 Share Posted December 29, 2009 Witam Państwa serdecznie od kilku miesięcy wspólnie z żoną jesteśmy właścicielami czarnego teriera obecnie ma 10 miesięcy. Ruski- Unkas jest bardzo terytorialny , zrywa się na każde pukanie do drzwi i głośno gulgocze heheh. Zaproszone do nas osoby są mocno napięte a rusek nie spuszcza z nich wzroku, szczeka, głównie chodzi o facetów ( sam jak to piszę to się uśmiecham ) jest to jednak kłopotliwe. Kilka razy rzucił sie całym ciężarem ciała (46 kg)lub uderza głową powarkując, nie gryzie ale boimy się, że może tak się zdarzyć. Szukaliśmy sposobów na ogarnięcie "szczeniaczka" wychodziliśmy po zaproszonych ludzi pod blok i wydaje nam się że jak wchodziliśmy razem to było lepiej , jednak nie zamierzamy zawsze wychodzić po gości, staraliśmy się absorbować jego uwagę przysmakami jednak rezultaty słabiutkie , nie zwracał na nie uwagi , a może zbyt krótko stosowalismy tą metodę ??Na spacerach jest ok no może tylko nie cierpi jamników hehe. proszę o komentarze. Emek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kelpie87 Posted December 29, 2009 Share Posted December 29, 2009 Taki wątek lepiej zamieścić w dziale wychowanie. Takie zachowanie u takiego dziecka jest niepokojące, bo 10 miesięczny czarny to naprawdę dzieciak, chociaż wielki. Moja czernyszka jest groźna tylko przez płot, tzn. stwarza pozory, bo potem to może zalizać na śmierć. Takie zachowanie może wynikać z jakichś złych doświadczeń, albo ze źle ustawionej hierarchii, trzeba przeanalizować dokładnie zachowanie wasze, gości i psa przy drzwiach, ale to najlepiej w dziale wychowanie. PS mogę wiedzieć z jakiej hodowli jest maluch? Może być na priv. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emek Posted December 30, 2009 Author Share Posted December 30, 2009 Witam przenoszę wątek do działu wychowanie , nie wiem czy coś nie namieszałem sorki. Emek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emek Posted December 30, 2009 Author Share Posted December 30, 2009 Ponownie, dodam , że maluch nie pochodzi z żadnej renomowanej i znanej hodowli i nie mamy na niego tzw. papierów. Co do lizania po twarzy to ze znajomych jest jeszcze 2 osoby do których łasi się jak kot. Zastanawiam się nad sytuacją pod drzwiami, może faktycznie warto to przeanalizować . Bardzo dziękuję za komentarz Emek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kelpie87 Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Miło mi że mogłam pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brams Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 ostatnie słowo... Twój kłopot z ruskiem wynika z faktu, że on rządzi w domu - nie Ty. popracuj z nim nad jego posłuszeństwem na codzień - ale na smakołykach - nie kijem - a zaakceptuje, że to Twój dom, i Ty decydujesz kogo wpuszczasz. Inaczej, jak zauważyła kelpie - będzie źle. A pogryzienie ludzi-to kwestia czasu. Problemv w tym, że go nie odwołasz. polecam szybko jakiegoś szkoleniowca (nie tresera! i nie "behawiorystę") "z głową". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nykea Posted June 23, 2010 Share Posted June 23, 2010 Moj maly tez mial podobny etap w swoim zyciu. Kiedy mial 15 miesiecy przeprowadzilismy sie na wies i nagle zaczal bardzo nieladnie reagowac na ludzi wchodzacych do domu, potem rowniez zaczal zaczepiac przechodniow. Probowalam prosby i grozby, ale nic nie dawalo skutku. Im bardziej probowalam go odsunac tym bardziej sie napalal. W koncu ktoregos dnia przyszedl do mnie gosc nie bojacy sie psow. I zupelnie psa olalam, nawet nie zagradzalam mu drogi do tej osoby. Tylko zaczelam bardzo sympatycznie z tym panem rozmawiac. I pies nagle sie wyciszyl. Teraz nie mam zadnego klopotu. Ostatnio odbieralam przesylke, pies siedzial przy otwartych drzwiach, na zewnatrz kierowca podajacy mi kilka pakunkow. Pies obserwowal nas ciekawie, ale na pelnym luzie i relaksie. Jesli zas chodzi o przechodniow, to przez jakis czas musialam im z daleka krzyczec bardzo wesolym glosem "dzien dobry!!". Mieszkam w UK, tutaj cale szczescie ludzie sa do tego przyzwyczajeni ;) Dzialanie metody to samo. Nie wiem czy to chodzi o to kto rzadzi w domu. Nie wydaje mi sie, zeby z czarnymi to sie na tym opieralo. One sa na to za madre :loveu: Moj pies po prostu bardzo podlapuje moje emocje i czasem najlatwiej cos osiagnac zmieniajac po prostu swoje podejscie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.