Jump to content
Dogomania

testy alergicze


Equus

Recommended Posts

Czy ktoś z Was robił może testy alergiczne pod konkretnego psa?
Syn znajomej jest uczulony na sierść, ale bardzo by chcieli mieć psa. Zastanawiamy się czy z racji tego, że może pudel ma inny rodzaj sierści byłby odpowiednim dla nich psem ale zanim takowego kupią chcialiby zrobić testy "pudlowe". Czy można sobie zarzyczyć taki test na konkretnego psa (sierść, ślinę itp) czy robia tylko takie ogólne "na psa"? Czy ktoś z Was może robił coś takiego?

Link to comment
Share on other sites

Na konkretnego psa to chyba najprościej test "prowokacyjny" - pomieszkać z tydzień z tym konkretnym psem, potem przerwa i jeszcze raz. Z tymi wynikami testów jest różnie - czasem w teście wychodzi, że uczulenie jest, a objawów nie ma, a czasem odwrotnie. Nasz pediatra zawsze mówił - testy testami, a dziecko trzeba obserwować - jak jest reakcja, to znaczy, że jest alergia.
Zależy też, na co chłopczyk konkretnie jest uczulony, bo uczulenie na sierść, to jest chyba raczej taki eufemizm, który oznacza zazwyczaj uczulenie na zwierzęta w ogóle albo uczulenie na naskórek. U psów podobno najczęściej uczula naskórek i w takim wypadku pudel może być rozwiązaniem, o ile dziecko nie będzie się zajmowało jego pielęgnacją (ja na przykład na co dzień funkcjonuję z pudlem zupełnie normalnie, ale przy kąpieli i czesaniu muszę brać leki anythistaminowe). A jeśli jest uczulony na ślinę/łzy, to i pudel nie pomoże.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie wiem, że można być uczulonym nie tylko na sierść ale generalnie na wszystko...
I taki test prowokacyjny to na pewno najlepiej sprawdzi ale jeśli okaże się że dzieciak jednak uczulony to co wtedy z psem. Znajoma właśnie chciałaby podejść do sprawy odpowiedzialnie, żeby potem nie pisać ogłoszeń typu "oddam psa bo dziecko ma alergię":shake: I zastanawiamy się jak to rozwiązać...

Link to comment
Share on other sites

My wysłaliśmy naszą córkę na 10 dni do ciotki, która miała psy w domu (to były wakacje). Myślałam, że może tak jakoś da się to zorganizować - żeby mały pochodził regularnie do kogoś, kto ma pudla, pobawił się z nim, poprzebywał w pomieszczeniach, w których pies żyje na co dzień (chodzi o stężenie alergenu). No a testy swoją drogą, z tym że - o ile mnie pamięć nie myli - to był taki panel łączony pt. "pies", bez szczegółowych rozróżnień na naskórek, ślinę itd. Ale może są takie, trzeba pytać w gabinetach, które robią testy. Najlepiej prywatnych - oni mają najlepszą kasę nie za panele, tylko za każdy alergen osobno, więc jakby są zainteresowani w maksymalnym rozbijaniu testów. Nie sądzę jednak, że są testy na poszczególne rasy.

Link to comment
Share on other sites

My przed zakupem psa robiliśmy test na konkretną rasę. Testy z tego co pamiętam były robione biorezonansem i test robili z sierści tybetana, którą im przywieźliśmy :) poprosiliśmy hodowce, żeby wyczesał psa i dostaliśmy worek sierści, także oprócz testu tata zrobił sobie poduszkę z psiej sierści i spał na niej przez tydzień ;) bo niestety tybetan nie jest zbyt popularnym psem, także nie było możliwości dłuższego kontaktu z psem.

Link to comment
Share on other sites

Może i niekonwencjonalna, ale w naszym przypadku bardzo skuteczna :) odczulanie biorezonansem plus rasa nie alergiczna bylo u nas strzałem w dziesiątke, bo pierwsze dwa lata życia nasz mastif mieszkał z nami w mieszkaniu i ojciec nie miał objawów alergii :) teraz już prawie 3 lata miną odkąd mieszkamy w domu z ogrodem, także nie umiem powiedzieć czy efekt odczulania dalej sie utrzymuje, bo pies większość czasu spędza w ogrodzie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Myślałam, że może tak jakoś da się to zorganizować - żeby mały pochodził regularnie do kogoś, kto ma pudla, pobawił się z nim, poprzebywał w pomieszczeniach, w których pies żyje na co dzień (chodzi o stężenie alergenu).[/QUOTE]
Kurcze, też o tym myślałam ale pudli jak na lekarstwo. Z moim to nie ma sensu bo mam jeszcze drugiego psa (na którego nawet ja mam lekkie uczulenie:evil_lol:, jak się otrze o moją szyję to mam małą, chwilową wysypkę) więc u mnie w domu nie da rady, a mój pudel jako że żyje z drugim psem to ma pewnie w sobie mnóstwo jego alergenów.
P.S. Na czym polega ten biorezonans?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']P.S. Na czym polega ten biorezonans?[/QUOTE]
Nawet w wikipedii piszą, że opisy działania są niejasne :evil_lol: Jak się chcesz zmotywować do zastosowania, to poczytaj opisy na stronach www, które oferują terapię biorezonansem. A jak odwrotnie - to opinie alergologów, zwolenników medycyny akademickiej.
Biorezonans do działanie na biopolu człowieka, o ile ma się założenie, że człowiek takowe posiada. Badanie jest bezbolesne i nieinwazyjne (trzyma się w ręku coś w rodzaju "elektrod"), więc na pewno nie zaszkodzi, ale - przepraszam jeśli kogoś urażę - osobiście nie podejmowałabym na podstawie takich wyników wiążących decyzji.

Link to comment
Share on other sites

A jak dla mnie jeżeli komuś bardzo zależy na posiadaniu psa tak jak mnie zależało, to człowiek jest zdolny nawet trzymąc w reku elektrody robiąc z siebie " głupka" , bo takie było moje pierwsze skojarzenie jak zobaczyłam tate w gabinecie ;) znajomy alergolog który powiedział, że w ogóle nie ma szans, żeby przy takiej alergii mieć psa, żartował sobie z tego, natomiast przestał jak zobaczył wyniki testów alergicznych po odczulaniu, tak samo jak nie wierzył w rasę nie alergiczną ( mam na myśli alergie na sierść, nie na ślinę itd) ;) nie do końca pamiętam jak wyglądało to odczulanie, bo było to ponad 5 lat temu, ale nie było to jednorazowe siedzenie z elektrodami w ręce. wiadomo, że po testach nie lecie się od razu po psa, tylko należny sprawdzić ich skuteczność , także według mnie jeżeli ktoś ma czas i może pozwolić sobie na taki wydatek to warto :) może nie na każdego to działa i jest tak samo skuteczne... ale jak widać po naszym przypadku coś w tym jednak musi być.

Link to comment
Share on other sites

ja mialam cale zycie pudla tzn 12 lat ma teraz i bylam pewna ze alergi nie mam bo nigdy nie bylo objawow
az wzielam drugiego psa rok temu , kundelka z normalna psia sierscia
i okazalo sie ze mam alergie , wysypka, kichanie , lzawienie oczu i omdlenia po dluzszym pzrebywaniu
ale suczki nie oddalam , kapie ja 1 raz na tydzien i czesze codziennie , czesciej piore psie rzeczy i poslanie, i zadnych objawow nie mam! juz od pol roku
wiec pudel mnie nie uczulal , ale mysle ze to zalezy od osoby , uczulenie moze byc mocniejsze/slabsze

Link to comment
Share on other sites

[B]Sansi[/B], a u mnie było dokładnie odwrotnie. Biorezonas wykazał, że nasza córka nie może jeść niczego poza dżemem, totalna masakra ;) po czym alergolog popukał się w czoło, zrobił testy z krwi i wyprowadził dziecko z alergii rozsądną dietą i okresowym leczeniem.
Moja mama i jej koleżanki próbowały pozbyć się nałogu palenia terapią biorezonansową i tylko wyskoczyły z kasy podwójnie - i na bicom, i na papierosy.
Więc to takie "na dwoje babka wróżyła". O ile wiem, na dzień dzisiejszy nie ma naukowego wytłumaczenia rzekomej skuteczności biorezonansu zarówno w zakresie diagnostyki jak i leczenia. Sporo natomiast mówi się w tym kontekście o tzw. efekcie placebo, którego - owszem - nie należy lekceważyć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...