Jump to content
Dogomania

Po prostu zwierzakowa Piątka z pewnego zakątka


DomixX

Recommended Posts

  • Replies 474
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziękujemy za kciuki Cioteczki :calus: Kochane jesteście. Zaraz do Was zajrzę bo mam chwilkę.
Wczoraj byliśmy na wizycie, 2 zastrzyki, widać poprawę, jest bardziej radośniejszy, chodź teraz gorąco to dalej dużo leży, lecz apetyt dalej słaby, teraz właśnie zjadł mały spodeczek mięska z kurczaka z marchewką i brokułkiem i na wierz dałam mu kilka kawałeczków polędwicy bo to cwaniak i trzeba go przekupić zapaszkiem :lol: No i już dziś niestety już raczej nic nie dostanie bo jutro musi być na czczo, chodź nie wiem nile najlepiej godzin (?) będę dzwonić to się dowiem.
Czekam do 16 i dzwonię do weterynarza umówić się na jutro rano, najprawdopodobniej na 8rano na pobranie krwi, dlatego, że po badaniu widać, że ma bóle w okolicy wątroby to na razie zrobimy badania w kierunku wątroby, morfologię, rozmaz, i profil wątrobowy. Będziemy też wiedzieć jak to jest z tą niedokrwistością, więc już niedługo wszystko się okaże.
Wczoraj wychodząc z gabinetu w poczekalni czekał psiak w typie DONka, oczywiście co zrobił Miki, zaczął strasznie warczeć, każdy zaczął się śmiać, że chyba już wyzdrowiał, ale ja mówie on to taki agresor od zawsze.
Pozdrawiamy Wszystkich Odwiedzających!

Link to comment
Share on other sites

Cześć Wam! :) Na reszcie wpadam po długiej nieobecności i staram się wszystko nadrobić.

Cieszę się, że u Mikusia nastąpiła poprawa. Oby było już tylko lepiej :)

[URL="http://dd9.photoblog.pl/np5/201302/D7/143884988.jpg"]
http://dd9.photoblog.pl/np5/201302/D7/143884988.jpg[/URL] Moja ulubiona królinka :loveu: Ma cudne futerko :)



Wyściskaj ode mnie bardzo mocno całą gromadkę! :)

Link to comment
Share on other sites

Misia Witaj! No w końcu, chyba Cię wczoraj ściągnęłam bo akurat byłam w Waszej galerii i pisałam, żebyś się odezwała :D
Lepiej już raczej nie będzie :placz:

O 7.30 byliśmy na pobraniu krwi do badania, było bardzo ciężko ją pobrać, ale jakoś się udało, teraz nasz Pan weterynarz pojechał do laboratorium do Starachowic, o 15 jadę skonsultować wyniki, które dobre nie będą na pewno..
Dzisiejsza wizyta i rozmowa z weterynarzem była słaba, jednak wiem, że chce dobrze i chce bym po prostu nie myślała za bardzo pozytywnie i przyzwyczaiła się do tej myśli, bo nie możemy przeskoczyć niektórych rzeczy.
Pisząc to wszystko łzy leją mi się na klawiature i nie mogę nad tym zapanować [IMG]http://forum.kroliki.net/Smileys/default/buu.gif[/IMG]
Będziemy starać się przedłużyć mu życie, dawać leki wzmacniające, ale na ile i jakie to przyniesie efekty nie jest w stanie mi powiedzieć, czy to będzie kilka godzin, kilka tygodni czy miesięcy. Dlatego z każdą wizytą ze mną rozmawia i tłumaczy, że niestety tak jest i muszę sobie z tym poradzić.
Tylko, że ja o tym wiem, wiem, że na każdego musi przyjść czas, starość, ale nie mogę się przyzwyczaić, że to może nastąpić już.
Leżą sobie teraz z Deką przy drzwiach na podwórko, Deka na niższym schodku, Mikuś na wyższym, tak jak zawsze, i każdy wychodząc chce się zabić hehe.
Wiem, że nie powinnam, ale mimo wszystko mam iskierkę nadziei na jaką kolwiek poprawę.
Przepraszam, że tak tutaj się wyżaliłam, ale musiałam gdzieś to z siebie wydusić, gdzieś, gdzie ktoś w jakimś stopniu będzie potrafił mnie zrozumieć.

Pozdrawiam Was i Waszych wszystkich zwierzakowych przyjaciół. [IMG]http://forum.kroliki.net/Smileys/default/przytul.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Haha, coś w tym jest :) Dzięki Twojemu wpisowi dostałam chyba jakiś podświadomy impuls, aby w końcu odezwać się w galerii :D


Biedactwo :( Bardzo Wam współczuję tego, przez co musicie przechodzić... Ale super, że nie poddajesz się, cały czas masz nadzieję, że z Mikusiem może być lepiej.
Bardzo, bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki za poprawę jego zdrówka :calus:

Link to comment
Share on other sites

Mamy wyniki i jest kiepsko.
Bardzo mały poziom czerwonych krwinek, hemoglobina bardzo niska, poziom hematokrytów również.
A wygląda to tak:
WBC krwinki białe : 11,6 (norma 6.0-15.0) RBC krwinki czerwone : 2,43 (norma 5.40-9.80) HGB: hemoglobina 5.1 (norma 13.0-19.0) HCT hematokryt : 15.8 (norma 37.0-55.0) reszta z morfologii w normie, tylko MCV - średnia obj. krwinki czerwonej i MCHC - Średnie procentowe stężenie hemoglobiny w krwince czerwonej są minimalnie obniżone.
Z biochemii ALP wynik straszny: 811 (gdzie norma 23-212) oraz ALT: 176 (norma 10-100)

Tak mocno podwyższone ALP może świadczyć również o białaczce szpikowej, by to określić trzeba było by pobrać szpik kostny i zrobić szczegółowe badania za koszt 400zł..:-(
Krew jest straszna, transfuzja mogła by mu pomóc, ale to koszt ok 600zł nie mam skąd wziąć takich pieniędzy.
Będziemy podawać leki na pobudzenie wydzielania czerwonych krwinek. Jutro jedziemy do gabinetu i chyba weźmiemy zastrzyki do domu by go nie męczyć ciągłymi jazdami.

Byłam na konsultacji również u innego lekarza, jednak tych badań jest wciąż za mało by określić przyczynę, bo może to być również niewydolność nerek, a tu jak wiadomo będzie ciężko. Nie wiem już co ja mam robić, jestem w totalnej kropce. I kompletnie brak mi pieniędzy.

Miki dziś zjadł ładnie 2 porcje jedzonka, a nawet pobawił się piszczącą pluszową kostką i zobaczyłam chodź na chwile radość w oczkach, teraz śpi pod stołem, ale wcale się nie dziwie, bo jest strasznie osłabiony tymi bardzo dużymi niedoborami krwinek, przez co szybko się męczy..

Co ja mam dalej robić?

Edited by DomixX
Link to comment
Share on other sites

[quote name='DomixX']Mamy wyniki i jest kiepsko.
Bardzo mały poziom czerwonych krwinek, hemoglobina bardzo niska, poziom hematokrytów również.
A wygląda to tak:
WBC krwinki białe : 11,6 (norma 6.0-15.0) RBC krwinki czerwone : 2,43 (norma 5.40-9.80) HGB: hemoglobina 5.1 (norma 13.0-19.0) HCT hematokryt : 15.8 (norma 37.0-55.0) reszta z morfologii w normie, tylko MCV - średnia obj. krwinki czerwonej i MCHC - Średnie procentowe stężenie hemoglobiny w krwince czerwonej są minimalnie obniżone.
Z biochemii ALP wynik straszny: 811 (gdzie norma 23-212) oraz ALT: 176 (norma 10-100)

Tak mocno podwyższone ALP może świadczyć również o białaczce szpikowej, by to określić trzeba było by pobrać szpik kostny i zrobić szczegółowe badania za koszt 400zł..:-(
Krew jest straszna, transfuzja mogła by mu pomóc, ale to koszt ok 600zł nie mam skąd wziąć takich pieniędzy.
Będziemy podawać leki na pobudzenie wydzielania czerwonych krwinek. Jutro jedziemy do gabinetu i chyba weźmiemy zastrzyki do domu by go nie męczyć ciągłymi jazdami.

Byłam na konsultacji również u innego lekarza, jednak tych badań jest wciąż za mało by określić przyczynę, bo może to być również niewydolność nerek, a tu jak wiadomo będzie ciężko. Nie wiem już co ja mam robić, jestem w totalnej kropce. I kompletnie brak mi pieniędzy.

Miki dziś zjadł ładnie 2 porcje jedzonka, a nawet pobawił się piszczącą pluszową kostką i zobaczyłam chodź na chwile radość w oczkach, teraz śpi pod stołem, ale wcale się nie dziwie, bo jest strasznie osłabiony tymi bardzo dużymi niedoborami krwinek, przez co szybko się męczy..

Co ja mam dalej robić?[/QUOTE]

Koszta są rzeczywiście bardzo wysokie....:shake: Gdybym tylko mogła jakoś Wam pomóc... :(
Może jakiś bazarek..? Chętnie bym pomogła, pewnie znalazłabym w domu coś, co by się nadawało.

Link to comment
Share on other sites

Kochana jesteś :calus:
Na króliczym forum wystawiłam już kilka rzeczy na sprzedaż, na transfuzję na pewno nie uzbieramy, ale chociaż na dalsze leczenie. Dziś przywieźliśmy ze sobą zastrzyki, które będziemy podawać do środy, potem nie wiem, na pewno one mu w jakimś stopniu pomogą, ale czy krwinki zaczną się namnażać tego nie jesteśmy w stanie powiedzieć, na pewno będą go w jakimś stopniu wzmacniać i przedłużać życie na ile nie wiadomo..
Jeszcze co do tej transfuzji, to też nie wiadomo czy jedna by wystarczyła, bo być może potrzebna by była kolejna, a przy drugiej już niestety tak łatwo nie jest, bo przy pierwszej nie ma konieczności sprawdzenia zgodności grupy krwi, gdyż psy nie posiadają naturalnych przeciwciał przeciwko erytrocytom innej grupy krwi. Powstają one dopiero kilka dni po przetoczeniu, dlatego kolejna transfuzja przeprowadzona później niż po 2 tygodniach zawsze wymaga określenia i porównania grup krwi, ponieważ inaczej może doprowadzić do tragicznych skutków.
No i jak by nie patrzyć nie daje też 100% że pies wyzdrowieje.
Także na razie możemy tylko wspomagać go antybiotykiem i lekiem na pobudzenie krążenia i krwinek, a przede wszystkim miłością, i liczyć na cud, że może poprawi się.


A no i jedno jest pewne, że to nie sprawia mu cierpienia. A źółtaczka jest skutkiem anemii.

W nocy narobił rumotu, wstałam i lece do niego, zaraz za mną mama, a on napił się wody i chciał sobie kocykiem przykryć jedzonko, przy czym ta miska takiego huku narobiła, że my mało zawału nie dostaliśmy co się z nim dzieje :D

Dziś ładnie już zjadł 3 porcje jedzonka kurczaka z wątróbką i marchewką, teraz leży sobie na schodku przy drzwiach i pewnie zaraz będzie chciał by go wpuścić.

Link to comment
Share on other sites

Cały czas trzymam bardzo mocno kciuki za Mikusia.
Gdybyś potrzebowała czegoś, a ja będę w stanie pomóc, daj tylko znać :)

[quote name='DomixX']
W nocy narobił rumotu, wstałam i lece do niego, zaraz za mną mama, a on napił się wody i chciał sobie kocykiem przykryć jedzonko, przy czym ta miska takiego huku narobiła, że my mało zawału nie dostaliśmy co się z nim dzieje :D

Dziś ładnie już zjadł 3 porcje jedzonka kurczaka z wątróbką i marchewką, teraz leży sobie na schodku przy drzwiach i pewnie zaraz będzie chciał by go wpuścić.[/QUOTE]

Haha, no tak, co będzie mu jedzonko wysychało :D Albo o zgrozo ktoś zabierze :D

Super, że ma apetyt :)


Trzymajcie się!

Link to comment
Share on other sites

[B]Misia [/B]dziękuję dziękuję, dziękuję :loveu:, że jesteś z Nami.
Przypomnij mi proszę Twoje imię, bo zapomniałam :oops:
Kochani Wszystkich chętnych serdecznie zapraszam do wątku sprzedażowego na rzecz Mikusia, może akurat coś Wam się spodoba a nas poratuje każda złotówka. : [URL]http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15642.msg441600.html#msg441600[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DomixX'][B]Misia [/B]dziękuję dziękuję, dziękuję :loveu:, że jesteś z Nami.
Przypomnij mi proszę Twoje imię, bo zapomniałam :oops:
Kochani Wszystkich chętnych serdecznie zapraszam do wątku sprzedażowego na rzecz Mikusia, może akurat coś Wam się spodoba a nas poratuje każda złotówka. : [URL]http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15642.msg441600.html#msg441600[/URL][/QUOTE]

Nie ma za co dziękować :calus:
Michalina ;)

Link to comment
Share on other sites

Niestety dziś musieliśmy pędzić do weterynarza, ponieważ doszedł problem z wypróżnieniem, ale jelitka pracują, je na prawde małe ilości, i wymiotuje więc to jest powodem, po prostu może nie ma czym.
No i zmieniliśmy weterynarza i nie żałuję.
Od razu dziś udało się zrobić badania morfologia, biochemia pod względem wątroby, nerek i trzuski, a także rozmaz i mocz. Wszystko na miejscu,, do tego wzięta próbka z ucha.
Niestety wyniki morfologii drastycznie przez 4dni spadły. Teraz krwinek czerwonych jest tylko 1,94 a powinno być minimum 5,50
Jeśli tak dalej będą spadać skończy się to tragicznie nie dotlenieniem luz bezdechem. Spadł również hemoglobina i hematokryty. Za to cały czas bardzo wysokie są krwinki białe co może być przyczyną nowotworu. Wyniki nerkowe w porządku, to samo z trzustkom, z wątroby tylko jeden parametr podwyższony, mamy podawać eseliv duo a także espumisan na brzuszek. W moczu zawartość białka, którego być nie powinno.
Dostał leki na poprawienie krążenia, pobudzenie czerwonych krwinek a także przeciw wymiotom oraz na niewydolność serca i poprawienie jego pracy.
Przed 17 jedziemy na USG, modle się by nie pokazało żadnych guzków, bo jeśli to nowotwór to niestety wiadomo.. [IMG]http://forum.kroliki.net/Smileys/default/mutny.gif[/IMG] nie będziemy mogli za bardzo pomóc ani zapobiec.
Po raz kolejny usłyszałam, że nic go nie boli i nie cierpi.
Jest na prawdę bardzo słaby.

EDYCJA:
Jesteśmy po wizycie, USG nie pokazało żadnych zmian ani guzków, które mogły by być spowodowane nowotworem, jedynie zapalenie pęcherza, ale to nie ma znaczenia z tak ciężkim stanem zdrowia. Dlatego dalej nie mamy konkretnej przyczyny, albo to problem ze szpikiem albo bezpośrednio z krwią, nowotwór też dalej może być. Chodź Pan do tej pory z takim nowotworem, który tak by niszczył krwinki się nie spotkał.
Weterynarz zrobił USG na koszt firmy, a także kolejną morfologię, również za darmo, powiedział, że nie o to tu chodzi, musimy starać się znaleźć przyczynę, a pieniądze nie są najważniejsze. Mimo, że minęło tylko 4 godziny od wcześniejszego badania morfologicznego, spadły troszkę krwinki białe, hemoglobina wzrosła o 0.1 malutko, ale zawsze coś, hematokryty bez zmian. Dostał 50ml jedzonka kroplówkowego dożylnie i lek na częstsze wydzielanie moczu by tą wode z kroplówki wydalił i by krew bardziej się nie rozrzedziła, a skorzystał tylko z tzw jedzenia.

Jeśli przez noc, stan się nie pogorszy, i pies nie odejdzie, bo stan jest na prawdę bardzo poważny. Może zacząć się dusić, Panicznie boje się tej nocy.
Jutro na 10 jedziemy na kolejną morfologię, jeśli jutrzejsze wyniki będą gorsze od dzisiejszych transfuzja stoi pod bardzo wielkimi znakami zapytania, jeśli będą choć troszeczkę lepsze transfuzja będzie wykonana już jutro po południu jak krew zostanie zamówiona rano. I tu koszt będzie tańczy. Chodź mimo wszystko nie ma nadziei, że krwinki i tak nie będą spadać, a nowe od transfuzji wytwarzają się dopiero po 2tygodniach, dlatego nie wiadomo jak to będzie wyglądać, teraz to tylko biologia. Bo może się okazać, że poprawa będzie na dzień, dwa a potem znów ten stan.
Trzymajcie proszę kciuki [IMG]http://forum.kroliki.net/Smileys/default/placze.gif[/IMG]
Jeśli pokażesz, że już nie masz sił, chodź będzie mi cholernie ciężko ja to uszanuję, ale proszę cię Miśku walcz[B]!![/B] Wszyscy o Ciebie Walczymy.

Link to comment
Share on other sites

Ciężko się to wszystko czyta... przesyłam ciepłe myśli.

Jednak tak sobie myślę... wiem, że to jest bardzo trudne dla właściciela... ale... ale jak pies cierpi i może umrzeć w męczarniach to czy nie warto podjąć ten ostateczny krok? W imię tego szacunku do żywych stworzeń?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Ciężko się to wszystko czyta... przesyłam ciepłe myśli.

Jednak tak sobie myślę... wiem, że to jest bardzo trudne dla właściciela... ale... ale jak pies cierpi i może umrzeć w męczarniach to czy nie warto podjąć ten ostateczny krok? W imię tego szacunku do żywych stworzeń?[/QUOTE]

Dziękuję i rozumiem to co piszesz. Jedno jest pewne, nic go nie boli, on nie cierpi, on ma wole życia, każdy to w nim widzi, dlatego walczymy. Jedynie co odczuwał to zmęczenie i brak sił, ale na każdym kroku pokazywał, że walczy cały czas.
Jeśli było by tak jak piszesz to pisałam już, ja nie mogła bym patrzeć na jego cierpienie i pozwoliła bym mu odejść, chodź była by to najtrudniejsza decyzja w moim życiu.


[quote name='Misia&Ruby']Trzymam kciuki za Mikusia bardzo mocno. Żeby walczył z całych sił. :(
Jestem z Wami![/QUOTE]
Dziękujemy, że jesteś z Nami ;)

[quote name='phase']Kochani trzymajcie się! Wierzę, że jest Wam ciężko. Jestem z Wami!
Czytać to jest trudno. :([/QUOTE]
Dziękujemy, jesteście kochane.


Dogo coś nie działało, a u nas przez te 2 dni naprawdę bardzo dużo się wydarzyło.
A więc, Mikuś jest już po transfuzji, która odbyła się wczoraj.
Przetaczanie krwi trwało ok. 2godzin, nie było żadnych komplikacji, Mikuś prawie cały ten czas przespał i przeleżał, poprawę było już widać, gdy pan odpiął wszystko i pies już wstał, od razu w oczach całkiem inny wyraz [IMG]http://forum.kroliki.net/Smileys/default/oczko.gif[/IMG] od razu stał się bardziej różowy a nie siny, i teraz będzie mu o wiele łatwiej transportować tlen.
No, ale, musi być to właśnie ale, wypatrzyliśmy, że jedno jądro jest znacznie powiększone i to właśnie w nim mogą być jakieś zmiany lub guzki nowotworowe, ale na chwile obecną nie można go znieczulić, ze względu na tak małe parametry i małą krzepliwość, jeśli wszystkie parametry będą się normować i zwiększać wtedy jądro wytniemy.
Po powrocie wystąpiła biegunka i wymioty, dzwoniliśmy do weterynarza, mieliśmy się tym nie przejmować, bo to może być właśnie jeden z objawów przetaczania.

Jesteśmy już po dzisiejszej wizycie i mamy wyniki morfologii, a więc parametry bardzo dużo się powiększyły
Wyniki morfologii tuż przed transfuzją to Krwinki czerwone: 1,96 dzisiejsze to 5,04, hematokryt przed 14,1 z dziś 33,1, hemoglobina również wzrosła, więc na razie parametry są w normie. Jednak musimy teraz poczekać i zobaczyć czy zacznie wytwarzać swoje płytki.
Jeśli to jest anemia regenatywna płytki zaczną się wytwarzać, wszystko wróci no normy i przeżyje, ale jak okaże się, że to anemia nie regenatywna i płytki nie będą się wytwarzać będzie źle, wtedy znów wszystko będzie spadać, i nie będziemy mogli już mu pomóc, bo płytek nie ma w żadnej krwi bo one po prostu giną. Tak samo jest z resztą parametrów, też za jakiś czas się zużyją, i jeśli nie będzie odtwarzał nowych wszystko zacznie się od nowa.
W poniedziałek mamy kolejną morfologię i porównywanie, jak płytki będą pomału rosły, zamawiamy krew z testem na grupę, i robimy 2transfuzję.
Ponieważ dalej nie chce jeść, a na pewno jest też trochę wymęczony biegunką, dziś został dokarmiony 100ml kroplówkowego jedzenia, dostał leki na pobudzenie krwinek, przeciw wymiotne, antybiotyk i przeciw biegunce.
W weekend naszego weterynarza nie ma, więc dostaliśmy leki do domu, ale gdyby dalej nie jadł, mamy numer i adres do kolegi, który nas przyjmie bez problemu i podłączy kroplówkę z jedzeniem, gdyby też coś się działo mamy do niego dzwonić. Mamy też wypis ze wszystkimi lekami wywiadem, gdybyśmy jednak musieli jechać na tą kroplówkę.

Więc teraz pozostaje tylko czekać, Mikuś jest weselszy, żywszy, teraz uporać się tylko z tą biegunką i będzie jeszcze lepiej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DomixX']
Więc teraz pozostaje tylko czekać, Mikuś jest weselszy, żywszy, teraz uporać się tylko z tą biegunką i będzie jeszcze lepiej.[/QUOTE]
Oby tak dalej, trzymam za Was kciuki :lol:

Bo kiedy przeczytałam to:
[quote name='DomixX']
Jeśli przez noc, stan się nie pogorszy, i pies nie odejdzie, bo stan jest na prawdę bardzo poważny. Może zacząć się dusić, Panicznie boje się tej nocy.
[/QUOTE]
to powiem szczerze, chociaż to może brutalne i bolesne będzie ...

... jeżeli taka sytuacja się powtórzy i odejście psa przez uduszenie będzie możliwe to nie zastanawiaj się ani chwili nad eutanazją.
Wiem, że ktoś napisze, że odbiera się psu szansę na wyleczenie ale moja Lenka umarła na raka płuc, ja wiem co to noc z duszącym się psem.
Lenka noc przeżyła, na szczęście była to tylko jedna taka noc, nie ma jej już z nami, nie jestem w stanie opisać jak bardzo żałuję, że poczekałam :-( U nas wszystko się rozegrało bardzo szybko i na szczęście Lenka nie cierpiała, oprócz tej ostatniej nocy.
U niej sekcja wykazała raka płuc, którego przez wodę w płucach nie było widać.

Ale ... głęboko wierzę, że najgorsze już za Wami i całym sercem życzę zdrówka. Teraz musi być tylko lepiej :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania!']Oby tak dalej, trzymam za Was kciuki :lol:

Bo kiedy przeczytałam to:

to powiem szczerze, chociaż to może brutalne i bolesne będzie ...

... jeżeli taka sytuacja się powtórzy i odejście psa przez uduszenie będzie możliwe to nie zastanawiaj się ani chwili nad eutanazją.
Wiem, że ktoś napisze, że odbiera się psu szansę na wyleczenie ale moja Lenka umarła na raka płuc, ja wiem co to noc z duszącym się psem.
Lenka noc przeżyła, na szczęście była to tylko jedna taka noc, nie ma jej już z nami, nie jestem w stanie opisać jak bardzo żałuję, że poczekałam :-( U nas wszystko się rozegrało bardzo szybko i na szczęście Lenka nie cierpiała, oprócz tej ostatniej nocy.
U niej sekcja wykazała raka płuc, którego przez wodę w płucach nie było widać.

Ale ... głęboko wierzę, że najgorsze już za Wami i całym sercem życzę zdrówka. Teraz musi być tylko lepiej :loveu:[/QUOTE]

Wiesz ja panicznie bałam się tej nocy, chodź nie było pewne czy te krwinki przez tamtą noc spadną i wtedy tlen będzie gorzej dostarczany, chodź wcale nie musiało być tragicznie, ale ryzyko jakieś było tym badziej, że był bardzo osłabiony, ale na szczęście nie spadały i nic się nie działo. I na prawdę myślałam o tym bardzo dużo, ale doszłam do wniosku, że jeszcze tą jedną noc musimy zaryzykować, tym bardziej, że po siedzeniu ok 2godzin w gabinecie nic się nie działo a on pokazywał, że chce żyć, co powiedział nam nawet weterynarz wiedziałam, że da radę i tak też było, czego nie żałuję i wiem, że teraz wtedy podjęłam słuszną decyzję by walczyć z nim dalej.

Teraz już wszystkie parametry ma całkiem dobre, tylko dużo śpi bo glukoza się podniosła, ale powinno się wkrótce unormować, także jest trochę wymęczony tą biegunką, ale już pomalutku jest słabsza.

Dziękuję i bardzo przykro mi z powodu Leny :(

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj Mikulek rano zjadł troszke mięska dlatego też obyło się bez kroplówki, no ale potem już nic nie chciał : ( Dzwoniliśmy do kolegi naszego weterynarza powiedział, że jak już cokolwiek zjadł to jest dobrze, że 72godziny od transfuzji są najgorsze, pytaliśmy również o to osłabienie, ponieważ tylko leży i śpi, no ale musi odpoczywać, wszystko musi się wyrównać. Teraz ma jak najmnniej się przemęczać a dużo odpoczywać
Powiedział, że może nawet wystąpić biegunka z krwią bo jelita będą się oczyszczać i właśnie wczoraj po południu wystąpiła, mimo wszystko nadal się martwię bo jest bardzo słaby, wodę piję. Jeśli chodzi o załatwianie się, biorę go na podwórko i normalnie chodzi i robi.
Dziś też już zjadł troszkę mięska, pomalutku myślę jest coraz lepiej, chodź i tak nie mogę doczekać się jutra, by jechać z nim do gabinetu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...