Owieczka Posted March 4, 2010 Share Posted March 4, 2010 Az serce mi bije szybciej... Ja jestem dobrej myśli :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 4, 2010 Share Posted March 4, 2010 Jeeeszcze tyle czasu.... :) Doszlismy do wniosku ze Elipsa bedzie zwana przez nas jako Nasha :P:P:P Nasha = Nasza :P Wyjazd tuz tuz sobota godz 6 :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted March 4, 2010 Share Posted March 4, 2010 proserpine mailem wyślę namiary na Karolinę. Zadzwoń do niej proszę jutro i umów się. Daj także znać elince, o której będzie przekazanie małej, ponieważ chciałabym by była przy tym- musi anulować umowę adopcyjną Trzymam kciuki i będę pod telefonem w razie pytań. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted March 4, 2010 Share Posted March 4, 2010 w razie czego podaję mój numer telefonu 660 815 112 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Elipsa już u proserpine, czekamy na relację na dogo :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kika9004 Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 :) fajnie, że Elipsa znalazła domek :) a Sheyna nadal szuka?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Sheyna nadal przebywa u mnie,. Czekamy na rozwiazanie w sprawie jednego, bardzo fajnego domku. W ciagu tygodnia sprawa powinna sie wyjasnic, mam nadzieje, z pozytywnym skutkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 esperanzo, byłam przy przekazaniu Elipsy, anulacja umowy załatwiona.;) Powiem jedno, Elipsa u Karoliny miała dobrą opiekę. Jest śliczna, od pobytu u mnie na tymczasie sporo podrosła no i jest to niespożyty wulkan energii. A najbardziej zainteresowana była reklamówką ze smakołykami, które na przełamanie pierwszych lodów przywiozła jej proserpine. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Cieszę się, że przekazanie przebiegło pozytywnie. Dziękuję, że tam byłaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 [quote name='esperanza']Cieszę się, że przekazanie przebiegło pozytywnie. Dziękuję, że tam byłaś.[/QUOTE] Nie ma za co.;) Przynajmniej jakoś mogłam odrobić swój dług, że nie wzięłam Elipsy ponownie na DT Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Dzien dobry :) Mialam napisac juz wczoaj ale nie moglam zalogowac sie na dogo A wiec tak : :) Elipsa obecnie Nasha podroz zniosla bardzo dobrze prawie cala przespala, zatrzymywalismy sie znia by sie zalatwila co tez uczynila. Prawie od razu przyzwyczaila sie do nowego imienia (moze dlatego ze jest dzwieczne) Najpierw odwiedzilismy rodzicow Nasha zapoznala sie z ich kotem ktory o dziwo nie uciekl ani nie byl agresywny i Nasha miala okazje go polizac :) Dziewczyna jest bardzo pozytywnie nastawiona do ludzi choc na poczatku podchodzi z rezerwa , kazdy dal jej po smakolyku by miala mile wrazenie :) Po przyjechaniu do domku okazalo sie ze Cleo (kot) jak nigdy zareagowala agresywnie cala sie zjerzyla zaczela burczec i rzucila sie na Nasha z pazurami , nie dopusciclismy do starcia , a Nasha przyjela postawe neutralna przestala kompletnie zwracac uwage na kota, ktory nie chcial ustapic i nawet ja gonil po mieszkaniu. Nie chcielismy ich izolowac i poprostu nie dopuscilismy do blizszych zblizen. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Nasha zostala nakarmiona i napojona po 10 min spacer , na ktorym sie ladnie wysiusiala Niestety pozniej nie bylo juz tak prosto... W trakcie obiadu ktory zazwyczaj jemy dosc pozno Nasha poszla spac , po wstaniu od razu na dworek niestety nie zdazylam nawet ubrac butow ... Nasha zostala przylapana na goracym uczynku skarcilam ja slownie ,, niewolno!'' przerwala siusianie po czym bezwlocznie na spacer .. Dziewczyna uparta i niestety zalatwic sie nie chciala to sie powtorzylo kilka razy. Przed 21 dostala jesc i pic wyszlismy z nia na spacerek ... ktory skonczylismy o 23 .... Nasha nie chciala sie zalatwic zauwazylam ze bardzo marznie ma przykurcz lapek (u nas jeszcze sporo sniegu). Ze wzgledu na fakt ze ladnie reagowala na imie zostala spuszczona w cichym i spokojnym miejscu , nie probowala uciec trzymala sie blisko nas pobiegala pobawilismy sie z nia , niestety zalatwic sie nie chciala. Pomyslalam sobie ze jest jej poprostu za zimno i poszlismy do domku sie ogrzac posiedzielismy w cieplym 15 min i znow na spacer - zalatwila sie od razu :D:D:D (oczywiscie nagroda) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Ze wzgledu na agresje kota chcielismy ja zamknac na przedpokoju ze wzgledu na bezpieczenstwo Nashej - niestet 01:00 Nasha ujadala. wszelkie proby spelzly na niczym odczekalismy az sie uspokoii pochwalislismy i zabralismy do pokoju. Nasha natychmiast polozyla sie na poslaniu przy luzku i zasnela, W nocy troche podreptala po czym polozyla sie spac - spala do samego rana - kot czatowal cala noc najezony warczac ... krzywdy sobie nie zrobily - dobre jest to ze Nasha nie zwraca uwagi na Cleo a Cleo nie rzuca sie puki Nasha nie podejdzie przed 6 wstalam do pracy sprawdzilam mieszkanie Nasha nie nasikala :D:D:D:D:D:D sukcess!!!! Wiec szybko zaczelam sie ubierac by znia wyjsc .. i ... nie zdazylam ... Nasha od razu po wstaniu z legowiska poszla sie zalatwic na gazete ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Dostala jesc zostala napojona i Maciej spacerowal z nia 1,5 h by sie zalatwila - znow protest .. Zrobil ten sam numer co wczoraj przyszedl na chwile do domu by sie ogrzac i ponowny spacer zakonczony sukcesem ... Tak to wyglada Sunia jest pozatym bardzo usluchana i grzeczna , bardzo inteligetna i chodzi za nami wszedzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Moze Macie jakies pomysly by rozwiazac problem z kotem i z tym siusianiem ??? Zdjecia z pierwszego dnia wkleje jutro bo dzis jestem w pracy i nie mam mozliwosci :) Pozdrawiamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Jesli Nasha nie jest nachalna w stosunku do kota, zostawilabym je samym sobie, przerywajac tylko proby bezposredniego atatku. Z siusianiem, cierpliwosc, cierpliwosc, cierpliwosc. Psie dzieciaki tak maja, ze dopoki spia, trzymaja, jak juz wstana od razu jest sik. Mozecie sprobowac tak, aby jedna osoba sie ubierala, druga ptrzytrzymala mala na rekach i wtedy biegiem na podworko. Na podworku zrobcie jej "toalete" czyli wynoscie ja zawsze w to samo miejsce, ktore bedzie jej sie kojarzylo tylko z zalatwianiem (nie bawcie sie tam z nia). Druga opcja, rozlozcie gazety (tam malutki kawaleczek obsiusiany, doslownie strzepek, aby mala czula zapach) i tam ja wysadzajcie. Gdy zalapie, ze siusia sie na gazety, stopniowo przesuwajcie gazety w strone drzwi, az za ktoryms razem wykladacie gazety (z malutkim kawaleczkiem obsiusianym) za drzwi i jest duza szansa, ze mala zacznie piszczec, bo bedzie chciala sie do nich dostac. Wtedy biegiem na rece i na podworko. Szybko poiwnna zalapac, ze gdy chce sie siusiu, trzeba zapiszczec pod drzwiami. Jesli nie chce sie zalatwic, nie wydluzalabym spaceru. Pies powinien skojarzyc, ze najpierw jest siusiu, potem spacer. Jesli bedziecie z nia duzo chodzic, bedzie myslala tylko o spacerowaniu, a nie o fizjologi. Gdy sie zalatwi na podworku, oprocz nagrody w postaci jedzonka, moze sie pobawic. Moje psy doskonale wiedza, ze trzeba szybko sikac, zeby moc sie bawic. Nie ma siku = nie ma zabawy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 [B]prosperine[/B], jest tak jak podejrzewałam, Cleo na swoim terytorium nie akceptuje Nashy. Niestety, nie ma na to innego sposobu jak tylko czas. Dopóki kotka nie przyzwyczai się do psa, musisz przewidywać sytuacje i chronić Nashę przed ewentualnymi atakami kota. Kicia moich rodziców już tak od pół roku burczy, syczy i próbuje atakować Loulę. Kiedy Loula była u rodziców przez tydzień na wakacjach, napięcie pomiędzy kotem i psem może trochę zmalało, ale i tak Kicia na Loulę burczała. No, ale Nasha jest w lepszej sytuacji, bo mieszka z kotkiem pod jednym dachem. Myślę, że po czasie kotka przyzwyczai się do Nashy przynajmniej na tyle, że nie będziesz musiała już ich pilnować, kotka przestanie przeganiać sunię i grozić jej pazurkami. Oczywiście, nie dawaj kici do poznania, że ją obserwujesz, bo stanie się pewniejsza. Po prostu patrz trzecim okiem na to wspólne pożycie kota z psem.:kociak: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kika9004 Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Zdaje mi się, że siusianie jet spowodowane tym, że mała nie miała porządnie wytłumaczone gdzie ma sikać :) a gdzie nie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Nie martwcie się burczeniem Cleo, to jest zupełnie normalne zachowanie. Po prostu traktuje suczkę jak intruza. Dajcie jej trochę czasu. Po tygodniu powinna się uspokoić. Nie zmuszajcie tylko ani jednej, ani drugiej strony do kontaktu. Co do problemu z załatwianiem się, róbcie tak jak radzi SaJo. Suczka nie została nauczona prawidłowej toalety, więc troszkę to potrwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Sajo idac do pracy wlasnie myslalam o tym by Nashe przytrzymac z rana na poslaniu do momentu ubrania sie i napewno tak zrobie. postaram sie tez wstac wczesniej moze bedzie jej latwiej wytrzymac np wychodzac o 5 na spacer : .. :P Gazety rozlozylismy juz wczoraj wieczorem , pod dzwiami wyjsciowymi i dzisiaj gdy na nie nasiusiala to wzielam jej taki kawalek na spacer nie za bardzo zwracala na niego uwage Ale wazne ze zalatwila sie na dworku nie w domku. Sprobuje z tym wykldaniem gazety za dzwi :) mala jest pojetna wiec powinna zlapac o co mi chodzi Wlasnie tez bym chciala by najpierw zalatwiala sie na dworku a potem zabawa.. Nie faszerujemy jej na chama tylk oagrodami ale tez jest tarmoszona i w nagrode zabawa jakies male szalenstwo :) elinka : mam nadzieje ze Cleo sie oswoii do Kota rodzicow Macieja tez byla agresywna ale tylk ona swoim terytorium jak spedzila troche czasu z kiciakiem na jego teretorium to sie razem bawily. Cleo jest bardzo miziasta a Nasha kontaktowa . Obydwie potrzebuja wiele uwagi z naszej strony ale ciezko glaskac kota bo podbiega pies lub gdy piescimy psa kotek chyba zazdrosny ... Czy taie sytuacje nie wplyna negatywnie na nasze relacje z Cleo ?? Ona jest bardzo miziasta zawsze potrzebowala naszego kontaktu tulila sie i spala z nami na kanapie teraz jest odizolowana czasami mam wrazenie ze pokrzywdzona.. Dodam ze kot nie reaguje na dzwieki i polecenia jest glychy . Zazwyczja reaguje tylko na gesty ale od wczoraj jest conajmniej nieposluszna :) skacze po polkach po stole itp robi to czego nie robila nigdy .. a i jeszcze nie je .. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Starajcie sie nie izolowac kota, bo poczuje ze jego pozycja w domu jest zagrozona i tym bardziej bedzie atakowal Nashe-intruza. Postarajcie sie zajac obydwoma zwierzakami, ty jednym, Maciej drugim, potem na odwrot. Koty bardzo silnie znosza takie zmiany w domu, szczegolnie ze sa z natury samotnikami. Moze sproboj jej stworzyc taki "azyl" do ktorego zawsze moze wejsc i sie schowac, a jednoczesnie pies nie da rady tam sie dostac. Kolezanka np wyjmowala z drzwi od lazienki kratke wentulacyjna na dole. Kot sie przecisnal, pies nie. Mozecie tam podawac jedzenie. Generalnie, trzeba dac zwierzakom troche czasu, ale z niejedzeniem Cleo uwazaj, bo dluzszy post u kota jest niebezpieczny dla jego zdrowia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elinka Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Widzisz [B]proserpine[/B], Cleo tak się zachowuje, bo jest zazdrosna. Wcześniej skupiałaś tylko na niej uwagę, a teraz w Waszym domu pojawił się ten "okropny pies". Jeżeli na przykład w trakcie głaskania kota pozwolisz Nashy wpychać się pod ręce i odciągać Cię od kici, Cleo to zrozumie jako odtrącenie i wkrótce odsunie się od Ciebie. Wasze wspólne relacje ulegną pogorszeniu, kot zacznie w domu żyć swoim samotnym życiem. Będzie też z większą zawziętością atakować Nashę. Takie same zachowanie obserwowałam u naszej Kici. Kotka przez obecność nowego mieszkańca w domu nagle poczuła, że utraciła swoją dotychczasową pozycję. Musisz się postarać, aby Nasha nie czuła się odtrącona, przede wszystkim nie zmieniaj starych zwyczajów w domu. Jeżeli możesz to postaraj się, aby kot nadal mógł spać z Tobą w łóżku. Cały dzień kicia może sobie obserwować Nashę, kręcić się po domu, ale przypuszczam, że spanie obok swej Pańci jest dla niej podstawą egzystencji. Nasza Kicia pewnie by się rozchorowała, gdyby moja mama pewnej nocy przestała dzielić się z kotką swoją poduszką. Weź Cleo do łóżka, a Nashy przykaż, aby grzecznie leżała na dole obok Twojego łóżka.To Nasha musi się teraz do Was dostosować, nie kot. Nasha przy łóżku spać już umie, więc nie powinno być z tym problemu. Zobaczysz, po chwili zerkania i sarkania na siebie zwierzaki na pewno się uspokoją i ułożą grzecznie do spania. Może nawet przez pierwszą chwilę będziesz musiała oba zwierzaki przytrzymać siłą, aby im pokazać o co chodzi, ale wystarczy tylko ten jeden raz. Zobaczysz, na następną noc, gdy Nasha będzie już sobie smacznie spać na legowisku, kot sam przyjdzie do Twojego łóżka. A wtedy nic się nie zmieni, Cleo będzie nadal pewna swojej pozycji w domu. No i kotka będzie nadal szczęśliwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Macie racje :) naewno wdroze w zycie Wasze wskazowki jestem dobrej mysli. Nasha dzis wieczorem pozna moje miejsce pracy , zostanie ze mna na noc by sie przyzwyczaila i oswoila. Dam znac jak sie zachowuje :P Przynajmiej odpocznie od kota :P mimo ze tu na miejscu jest pies i duuuuuuuuuzy plac do biegania teren ogrodzony , bedzie mogla pobiegac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 proserpine bardzo Cię proszę nie spuszczaj Nashy ze smyczy, póki na dobre się do Was nie przyzwyczai- daj jej 2 tygodnie. Jeśli chcesz, by mogła pobiegać troszkę, przyczep jej linkę treningową -5 lub najlepiej 10 metrów. Czy ona nosi adresówkę? To bardzo istotne, by ją miała. Nie raz już psiaki po przeprowadzce w nowe miejsce się gubiły :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
proserpine Posted March 7, 2010 Share Posted March 7, 2010 Esperanza : dobrze zastosuje sie do wymagań adresowki jeszcze nie ma bo nie myslelismy wczoraj o chodzeniu po sklepach jutro pojde do zoologicznego i taka adresowke jej sprawie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.