Jump to content
Dogomania

nieuczciwy pseudohodowca


macio791

Recommended Posts

Dla mnie to też niezrozumiałe ale takie są prawa wolnego rynku i każdy wydaje swoje pieniądze jak chce często płacąc zawyżoną cenę.Kto komu zabroni sprzedawać buble?I będą nawet tacy którzy z owych bubli będą zadowoleni.Jak powiedzieć komuś,że tak maleńki piesek to osobnik jak by to powiedzieć uchylnięty czyli anormalny z o wiele większą predyspozycją do chorób,o jego potomstwie to już nawet wspominać nie będę.I czemu tak maleńką suczkę i ti jeszcze z dorobkiem inwentarza ktoś sprzedaje.A no temu,że owa suczka urodzi zapewne jedno cherlawe szczeniątko (o ile urodzi bo bez cesarki się raczej nie obejdzie),a po cesarce mogą być komplikacje i suczka może odejść.Jak ktoś urzywa rozumu ten wiele spraw przemyśli.Oszukanych na własne życzenie coraz mniej mi żal.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...
  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 5 months later...

[quote name='vege*']nie chce być wredna ale niestety takie są skutki kiedy się kupuje psiaka u pseudohodowcy a nie u prawdziwego hodowcy :shake: PH nie dba o psiaki i nie interesuje ich zdrowie własnych psów, ich interesują zarobki!!!:angryy:
niestety tak juz jest kiedy osoba kupująca psa nie myśli i jeszcze chce, zeby pseudohodowca był uczciwy! :crazyeye: :shake: niedoczekanie[/QUOTE]


Tzn. że u zarejestrowanych hodowców takie sytuacje sie nie mogą wydarzyć? A jak jednak zdechnie pies z hodowli to co? Możemy liczyć na zwrot kasy czy na drugiego psa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Robin_z_Lodzi']Tzn. że u zarejestrowanych hodowców takie sytuacje sie nie mogą wydarzyć? A jak jednak zdechnie pies z hodowli to co? Możemy liczyć na zwrot kasy czy na drugiego psa?[/QUOTE]
U uczciwych hodowców tak.
Znajomi kupili onka, okazało się że pies ma sporą dysplazję, hodowca kiedy się dowiedział był gotowy wymienić psa. A że znajomi nie chcieli to zwrócił częśc kosztów za leczenie.

ale nie powiem żeby to była reguła, wśród osób sprzedających psy z rodowodem też są osoby nieuczciwe

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Avaloth']U uczciwych hodowców tak.
Znajomi kupili onka, okazało się że pies ma sporą dysplazję, hodowca kiedy się dowiedział był gotowy wymienić psa. A że znajomi nie chcieli to zwrócił częśc kosztów za leczenie.

ale nie powiem żeby to była reguła, wśród osób sprzedających psy z rodowodem też są osoby nieuczciwe[/QUOTE]


Ale tak samo może być u hodowcy jak i u pseudohodowcy, reguły nie ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Robin_z_Lodzi']Tzn. że u zarejestrowanych hodowców takie sytuacje sie nie mogą wydarzyć? A jak jednak zdechnie pies z hodowli to co? Możemy liczyć na zwrot kasy czy na drugiego psa?[/QUOTE]
a u pseudo masz umowy???? Jak lubisz podróby to kupuj u pseudo. Jesteśmy w Europie juz dawno i pora być uczciwym. A jak chcesz psa bez rodowodu, to poszukaj w schronach czy u ludzi co mają na tymczasie. Ale od nich też psa bez umowy i respektowania zasad i warunków nie dostaniesz. Bo pies to nie towar co zalega półki i chce się go sprzedać byle szybciej i komukolwiek. Pies to żywa istota i trochę szacunku też mu się należy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']a u pseudo masz umowy???? Jak lubisz podróby to kupuj u pseudo. Jesteśmy w Europie juz dawno i pora być uczciwym. A jak chcesz psa bez rodowodu, to poszukaj w schronach czy u ludzi co mają na tymczasie. Ale od nich też psa bez umowy i respektowania zasad i warunków nie dostaniesz. Bo pies to nie towar co zalega półki i chce się go sprzedać byle szybciej i komukolwiek. Pies to żywa istota i trochę szacunku też mu się należy.[/QUOTE]

A jaki problem spisać umowę??? Chociaż się tego nie robi bo jak sam wspomniałeś pies to nie towar.
Osobiście nie uważam że pies z pseudo miałby być gorszy od tego ze schronu.
Co Wy z tymi schronami?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lwie_serce']
Osobiście nie uważam że pies z pseudo miałby być gorszy od tego ze schronu.
Co Wy z tymi schronami?[/QUOTE]

Nie, pies z pseudo nie jest gorszy... Jest dokładnie tak samo 'rasowy', jak reszta schroniskowych psiaków - zwłaszcza, że ogromna większość z nich jest owocem bezmyślnej, acz radosnej twórczości pseudohodowców. Ale Ty pewnie nie zauważasz związku między ową twórczością, a przepełnieniem schronisk? Pytanie retoryczne - nie musisz odpowiadać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']Nie, pies z pseudo nie jest gorszy... Jest dokładnie tak samo 'rasowy', jak reszta schroniskowych psiaków - zwłaszcza, że ogromna większość z nich jest owocem bezmyślnej, acz radosnej twórczości pseudohodowców. Ale Ty pewnie nie zauważasz związku między ową twórczością, a przepełnieniem schronisk? Pytanie retoryczne - nie musisz odpowiadać...[/QUOTE]


A to pies jest przedmiotem jakiejś twórczości? Zrozum że psy wzięte ze schronu często są wywalane i wracają do tych samych albo innych schronów. A jak kupisz psa i zapłacisz sporo kasy to go szanujesz, tak jest ze wszystkim.

Link to comment
Share on other sites

ok, a powiedz mi skąd się Twoim zdaniem biorą psy w typie ras w schronach? Nie miały wcześniej właściciela? Nikt ich nigdy nie kupił? Nikt nigdy nie zapłacił kilku stów za te wszystkie haszczaki, onki, asty, boksery, labradory, spaniele, jamniki, pudle, rottki etc? Z nieba spadły prosto do schroniska, czy jak? O tych psiakach żadnej rasy nie przypominających już nawet nie wspomnę... To wynik m.in. myślenia, jakie Ty również reprezentujesz - dopuścić z raz, czy ze dwa razy i wszystkie problemy z głowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lwie_serce']A to pies jest przedmiotem jakiejś twórczości? [/QUOTE]

Tak, to twórczość pseudohodowlana polegająca na kryciu córki - ojcem, bratem albo innym bliskim swatem. Potęguje to choroby genetyczne, wiele innych schorzeń, których leczenie przerasta możliwości finansowe przyszłych właścicieli.

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście boleję nad tym, że ludzie nie traktują poważnie kupna psa. Dla 99% zwykłych szarych, nieznających się na psach ludzi kupno psa wygląda mniej więcej tak: "o, jaki piękny szczeniaczek...o i jak niedrogo, i to york- a mowili, że to taka droga rasa"... po czym umawiają się na spotkanie ze sprzedawcą (bo hodowcą go nie nazwę) i już psiak jest... I potem powstaje wielkie halo, że piesek albo choruje, albo nagle york za jakiś czas jest dziwnie ciężki lub dziwnie wysoki jak na swoją rasę... Takie postępowanie jest co najmniej nie poważne... to tak samo jest kiedy kupi się psa i dochodzi się do myśli "a co mu właściwie dać do jedzenia..może to pedegree bo tak reklamują to musi być dobre...o w pobliskim markecie sprzedają promocyjne, wielkie paczki- fajnie:) " - ludzie są niestety z natury leniwi... kupują psa tanim kosztem (najlepiej, żeby jeszcze było blisko) i myślą, że z resztą jakoś sobie poradzą... nie czytają na ten temat, nie podnoszą swojej wiedzy, bo uważają zajmowanie się pieskami za dziecinne.

Powyższy przykład jest zdarzeniem rzeczywistym. Dziś piesek-york sięga do połowy łydki, waży powyżej 10kg i ma zupełnie inną sierść niż york. Państwo zostali przeze mnie dosłownie przemaglowani odnośnie...praktycznie wszystkiego... tak samo jak dziadkowie mojego narzeczonego przed adopcją Bezy (chociaż oni mają już wiedzę, bo mieli wiele psów, każdy dożył szczęśliwej starości:) )

Uważam, że może chociaż to nie wiele da, to powinno sie zrobić akcję edukacyjną... wiele ludzi kupujących z pseudo nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co robi...my możemy się wkurzać na nich, ale my mamy wiedzę, widzimy skótki- a oni nie. Oni nawet nie wiedzą co to znaczy "pseudohodowla", nie wiedzą co to rodowód, prócz tego, że jest to drogi papier, a jak psa nie chce się wystawiać to po co ten papier mieć?... z takim myśleniem trzeba walczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']Lwie_serce odwiedź najblizszy schron i zostan tam wolontariuszem. I za poł roku napisz nam swoje spostzrerzenia - pogadam z chęcią. Ale nie teraz, teraz to szkoda słów i czasu.[/QUOTE]

Tak -PanBazyl ma rację- byłem w schronie raz i wyszedłem wstrząśnięty.......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='collie_ad']Ja osobiście boleję nad tym, że ludzie nie traktują poważnie kupna psa. [/QUOTE]

Dokładnie, to jest prawdziwy problem. Ludzie kupując auto sprawdzają, pytają, czytają. Podobnie jest z większością rzeczy; mieszkaniem, pralką, komputerem a nawet komórką! Odnośnie zdrowia -zanim pójdziemy do lekarza czy poślemy tam dziecko również przeprowadzamy wywiad. Nie mogę zrozumieć dlaczego kupno psa nie może wiązać się z podobnymi prewencyjnymi działaniami?:shake: I nie chodzi mi tylko o sprawdzenie hodowli ale o zdrowy rozsądek!
Dotyczy to także psów wziętych ze schroniska, bo mimo, że nie ma na nie papierka informującego o dobrym pochodzeniu, to taki pies również ma potrzeby. Zanim weźmie się pod swój dach zwierzę to trzeba wiedzieć 'co dalej'? Poczytać o wychowaniu, o potrzebach, o zachowaniach. Popytać u lekarzy, u szkoleniowców. Posiąść jakąkolwiek wiedzę! Moim zdaniem tak wygląda minimum odpowiedzialności.

A niestety większość ludzi w naszym kraju wzięcie odpowiedzialności za psa traktuje bardziej jak [U]kupno[/U] palmy na Wielkanoc ('ładna? to bierzemy! kilka lat wytrzyma') niż zaopiekowanie się żywym stworzeniem. Napisałam 'wzięcie odpowiedzialności', gdyż moim zdaniem kupić to można sobie kalafior. Zwierzę się adoptuje, przygarnia, bierze do swojego domu. Również te z hodowli, bo mimo, że płacimy, to jednak jesteśmy poddawani jakieś weryfikacji czy ocenie (mówię tu o HODOWLACH) Kalafior może kupić każdy.

Link to comment
Share on other sites

edukacja potrzebna, tu na dogo, wśrod ludzi - naszych znajomych, nam samym też się przyda.
Ja mam hodowlę, małą. I choć moje szczeniaki (jedyny miot, na razie nie chcę więcej) nie sprzadwałam drogo, a były po bardzo utytułowanych rodzicach i imporcie, to zanim je mogł ktoś zabrac do swojego domu musialam z tym kimś przeprowadzić wiele rozmów, spotkań, ba, nawet jedna osoba była u mnie przez 2 tyg w domu i musiala się zajmować małymi - to ja musialąm mieć pewność, ze pieski trafią do dobrych domów. Bo inaczej były by wszystkie u mnie - bo jeśli powołałam do życia tyle psow to liczylam się z tym że mogę nie znaleźć im dobrych domów a "spychać" gdziekolwiek to nie w moim stylu.
Czy rodowód jest drogi? Nie wiem. Chyba nie. Za tym papierem idzie świadomość posiadania psa rasowego, znani są jego rodzice, można przy odrobinie dobrej chęci odnaleźć nawet hodowców z wcześniejszych pokoleń. Wiadomo na przyszłość czy można kojarzyć dane psy czy nie - to mozna wyczytać z rodowodu. A co wyczytasz od pseudo????? Że ma książeczkę zdrowia..... To moze kupić kazdy, ba nawet wydrukować w domu. A kim są rodzice psa? Czy mieli robione badania i jakie? Gdzie są dokumenty? Jak ci rodzice wyglądają?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...