Jump to content
Dogomania

Przytulisko p.Joli czyli jest taki mały domek wypełniony miłością po dach


zoja.

Recommended Posts

Niestety Kosmo zachowuje się tak w lecznicy cały czas i dzisiaj dostałam telefon, żebym przyjechała go zabrać, bo oni już nie wytrzymują, gdy on próbuje rozwalić lecznicę. Nie wiem jak to zrobić żeby go zabrać, bo on jeszcze się nie wygoił i niema jak trzymać go w kołnierzu z innymi psami, tylko teraz wyobrazcie sobie jak można go będzie wyadoptować, jak ludzie będą musieli pójść do pracy, co on może zrobić z mieszkaniem?

Link to comment
Share on other sites

Kosmo potrzebuje domu tymczasowego, a domy tymczasowe są płatne.. i koło się zamyka.
Chociaż, z drugiej strony, Pani Jolu, Bibrzeg (brat Kosma) tez taki był, a jednak dom znalazł i skarg na niego nie ma..
Moim zdaniem, Kosmo też pojmie instrukcję obsługi człowiekowych mieszkań i zasadę działania trawnika -tylko wtedy, gdy dostanie już Swojego Pana na własność. W najważniejszym okresie swojego życia był od ludzi i ich wynalazków odseparowany, to niby skąd ma wiedzieć jak się z nimi obchodzić? Jak na warunki, w których się odchował to i tak cudem jest, że pozostał słodkim przytulankiem bez żadnych agresywnych czy wrednych zagrywek.
Jest boski i znajdzie dom.

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniła do rodziny Bibrzega i jest super grzecznym psem. Obsługę trawnika pojął w 2 dni. Chodzi ze swoją Panią bez smyczy, przy nodze. Jest grzeczny i kochający -nie spuszcza Pani z oka nawet gdy ta idzie się kąpać :) A zatem i dla jego rodzonego brata, Kosmo, jest nadzieja. Ja wierzę, że stać go na więcej niż obskurna buda na jakimś podwórku..

Niech się stanie :)

Link to comment
Share on other sites

małe sunie tzn. szczeniaczki Atka i Faworyta? Te mają się dobrze :) (tfu, tfu, żeby nie zapeszać..)
Białe kociaki gorzej.. mimo, że wikt pani Joli wyraźnie im służy i futerka są już śliczne, cały czas pokichują.. Morka bez oka nadal chodzi w kołnierzu, ale wigoru jej to nie odbiera [to kocica zaczepno-obronna ;) ]. Kicia zwana Zezulką jest "podejrzaną" w sprawie o początki kociego kataru. [jak jeden choruje, za chwilę reszta łapie :( ]

A Chester faktycznie najlepiej czułby się w domu jakiegoś sportowca-amatora; bateryjki mi niespożyte, ale to bystry pies i mądry człowiek mógłby go wiele nauczyć. Jego zaczepność nie jest podszyta agresją, zatem są to raczej zaczepki typu: "ej ty, pobaw się ze mną". Problem w tym, że inne psy mają bateryjki mniejszej mocy i czasem lubią pospać, albo spokojnie poobwąchiwać okolicę... ;)

[B]Aktualizowałam dziś zdjęcia i troszkę opisy.
Proszę, w wolnej chwili poróbcie ogłoszenia dla tych bezdomniaków... [/B]

Link to comment
Share on other sites

Dobra wiadomość, Pixi i Dixi, ratlerkowate szczeniorki poszły do adopcji, bo ja już nie mogłam ich leczyć, odmówiono mi w lecznicy, leków dla nich, a nie miałam kasy żeby kupić, więc choć tego nie lubie, bo wolę jek ode mnie wychodzą zdrowe pieski, oddałam je nowym właścicielom, których będzie stać na ich leczenie. Dziewczynki obecnie nazywają sie Pola i Negri, trochę dziwacznie, ale to już nie moje pieski. Jutro, to znaczy już dzisiaj, mają przyjechać ludzie do Cziko, może on też znajdzie domek.Jeszcze poszły do adopcji cztery szczeniaki Soni, zostały jeszcze trzy, a Sonia jest obecnie w sterylce, Kosmo wrócił z kastracji wcześniej, bo chciał rozwalić lecznicę.

Link to comment
Share on other sites

Pani Jolu, jaką nazwę dla swojego przytuliska Pani wymyśliła? Powolutku od [B]1ego lutego ruszy moja strona [COLOR=Red]znajdy.pl[/COLOR][/B] i będzie tam Pani miała własną kategorię. Tylko muszę mieć jakąś nazwę, bo przytulisko p.Joli to dla obcych brzmi trochę jak "Bar u Zenka".. Roboczo przytulisko nazywa się Mały Domek, ale jeszcze wszystko mogę zmienić.

Link to comment
Share on other sites

Sporo czasu nie pisałam, ale dużo się działo. W niedzielę wiozłam sunię, która prawie zaczęła mi rodzić w samochodzie, do lecznicy na sterylkę, ale niestety urodziła przed sterylką, ślepy miot uśpiony, było 5 sztuk. Po drodzę znalazł się pies po wypadku, też odwiozłam do lecznicy, miał połamane dwie łapy z przemieszczeniem i rany do szycia, psina w takim stanie leżała na poboczu około 3 dni. Dzisiaj znalazłam psa po wypadku, miał przeciętą całą pachwinę i złamaną nogę w biodrze, stracił bardzo dużo krwi, po otwarciu go okazało się, że ma uszkodzoną śledzionę i niektóre narządy wepchnięte do pachwiny, niestety podczas operacji zszedł.

[URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b82a3e0419e5b83e.html[/URL]
[URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7ef743d8c3512e56.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...