Mysia_ Posted January 10, 2006 Share Posted January 10, 2006 :placz: :placz: :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
14ruda Posted January 10, 2006 Share Posted January 10, 2006 Biedny piesek i biedni właściciele.Na pewno też przeżywają stratę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aggie Posted January 10, 2006 Share Posted January 10, 2006 :placz: :placz: :placz: jakie to niesprawiedliwe.... :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted January 10, 2006 Author Share Posted January 10, 2006 [B]Ja prosiłam tych państwa by udali się do dobrej kliniki weterynaryjnej.[/B] Podałam jej adres takowej, gdzie moje psy niejedną operację przeszły, gdzie mój kot znajda został odratowany od śmierci mimo że był bardzo stary i bardzo chory. Moje psy ze schroniska wszystkie leczę na zewnątrz i czują się coraz lepiej....Żal mi bardzo psa... Oni nie pojechali z nim dlatego, że cos się złego działo, po prostu skontaktowali się w sprawie badań ze schroniskiem wczoraj i od tego się zaczelo..... Ja bardzo cenię w mojej weterynarz, że 5 razy się zastanowi, co zaaplikować staruszkowi kasanowie, by mu tym więcej szkody nie zrobić niz pożytku. Poza tym leczenie było stopniowe...Nie wszystko naraz. Acha dano tym państwu do adopcji suczkę Agunię roczną... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted January 10, 2006 Author Share Posted January 10, 2006 W każdym razie ja bardzo podziękowałam tej pani, że Szok nie umierał w schronie, lecz w ich ramionach, że miał te swoje pięć minut w prawdziwym domu.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted January 10, 2006 Share Posted January 10, 2006 Tak strasznie mi przykro :( Mam nadzieję, że nie cierpiał, że nic go nie bolało przed śmiercią :shake: Dobrze, że miał swoje "pięć minut" szczęścia :( Ale i tak żal, ogromny żal :( :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv Posted January 10, 2006 Share Posted January 10, 2006 Boze, ja nawet nie zdazylam dobrze zapamietac jego pyszczka:-( . Wspolczuje wlascicielom, ale widocznie tak mialo byc:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shirrrapeira Posted January 10, 2006 Share Posted January 10, 2006 Mnie tez jest przykro szczegolnie dzisiaj kiedy odszedl moj pies. Mial niecale 8 lat i zaawansowanego raka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blondella Posted January 10, 2006 Share Posted January 10, 2006 Los nie był dla Szoka sprawiedliwy:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ach21 Posted January 16, 2006 Share Posted January 16, 2006 [quote name='Frotka']Skoro ktoś bierze psa ze schroniska i otrzymuje informację, że może go tam darmowo leczyć to dlaczego miałby z tego nie korzystać. Patrząc z punktu widzenia przeciętnej osoby, nie mającej styczności ze schroniskami - lekarz ze schroniska powinien mieć większe doświadczenie niż jakikolwiek inny lekarz, poa tym - skoro Szok tak długo tam mieszkał to lekarz powinien znać jego przypadłości tak jak żaden inny wet w mieście. Nie ma tu żadnej winy właścicieli. :shake:[/quote] jest w tym wiele prawdy ludzie wierza wetom ze schronu bo to oni powinni miec najwieksze doswiadcznie co do tych psów ale widocznie tak nie jest Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted January 17, 2006 Share Posted January 17, 2006 [IMG]http://img327.imageshack.us/img327/9176/znicz2gx.gif[/IMG] Dla Pyszczusia :( :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagYa^^ Posted January 25, 2006 Share Posted January 25, 2006 [quote name='AgaG']szok niestety nie żyje. Własnie dzwoniła do mnie jego właścicielka. Fakty sa takie: od piątku do poniedziałku czuł się całkiem dobrze i był szczęsliwy. Chodził na spacerki, spał z chłopcem w lózku, wpatrzony w niego. Pani pojechała z nim do schroniska wczoraj. Wtedy miał badania i zaaplikowano mu bardzo duzo leków. Pies po otrzymaniu tych leków następnego dnia zmarł w samochodzie tych państwa jadących do schroniska. wczesniej jakby czując podszedł do chłopca i pozegnal się z chłopcem... Brak mi słów...[/quote] ale jak to zmarl??? @@ to co oni mu podali?? :( lekarstwa, ktore zabily psiaka.. :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted January 25, 2006 Share Posted January 25, 2006 Pewnie zbyt duża dawka różnych leków, których pies nigdy nie brał :roll: On chyba nigdy nie był leczony w schronie na serce - a tu nagle - rozpoznanie, i dawaj - leczymy :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagYa^^ Posted January 25, 2006 Share Posted January 25, 2006 to przykre :( taka robota na łapucapu a maleństwo nie wytrzymalo :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
modliszka84 Posted January 25, 2006 Share Posted January 25, 2006 a może tak po prostu miało być...może On czekał na tę chwilę, żeby móc spokojnie odejść, czekał tyle czasu na swojego Pana, na miłośc, która mu się należała, a gdy wreszcie ją odnalazł mógł spokojnie odejść z tego złego świata...spełniło sie jego marzenie po prostu....:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted October 30, 2006 Share Posted October 30, 2006 Już prawie rok minął... Zawsze będę pamiątać Szoka.. Może dlatego, że miał być mój?? :-( (') (') (') Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted September 24, 2008 Share Posted September 24, 2008 Wzięło mnie dziś na wspominki... Szoka pamiętam jako jednego ze schroniskowych weteranów.. On i Łysolek zapadli mi w pamięć najbardziej.. (*)(*)(*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted November 1, 2010 Share Posted November 1, 2010 (') (') (') (') Pamiętam.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.