Jump to content
Dogomania

Tomaszów Mazowiecki błaga o wsparcie - w kilka osób nie dają rady!!!HELP HELP!!


Basia1968

Recommended Posts

  • Replies 4.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dla mnie też ważne jest że Remik jest bezpieczny, ale należy być obiektywnym. Czegoś tutaj nie rozumiem....mianowicie jeżeli Remik został skrzywdzony to trzeba to udowodnić..jeżeli ma coś z łapkami to trzeba robić prześwietlenie, a nie opowiadać pierdoły i robić ploty...bo nie dał sobie zmierzyć temperatury. Na ogół psy nie lubią jak im się coś robi przy tylnej części ciała bo to ich podstawa. Pies aby biegał czy chodził odpycha się tylnymi łapami i tyłek to najważniejszy środek ciężkości u psa dlatego pies nie lubi jak się mu coś robi na ogół przy tylnej części ciała. U moich psów jest to samo - czy to znaczy, że znęcam się nad swoimi psiakami. No ludzie trzeba mieć pojęcie o tym co się pisze i co się mówi. Trochę wiedzy Lawinio..... na litość nie ośmieszaj się i nie rzucaj pani pomówień pod adresem ludzi jak nie była pani świadkiem wydarzeń które pani opisuje. Społeczność wiejska to trudne środowisko i specyficzna grupa, trzeba brać poprawkę na to co mówią, a jeżeli mówią to gdzie byli jak to zdarzenie miało miejsce???? dlaczego nie reagowali????? Tylko dopiero teraz o tym mówią????? No tak naiwna ja bym nie była żeby wierzyć w te brednie.

Link to comment
Share on other sites

A ja dziękuję Justynie,Joli,Rafałowi,Jarkowi za to,że z wielkim poświęceniem tarzali się w śniegu,wpadali w bagna.Rafałowi za postawienie na nogi całego województwa.Ci ludzie nie jeździli na "wycieczki",tylko działali bez wahania po otrzymaniu jakiegokolwiek sygnału o podobnym psie.To nie my sprawdzaliśmy dom dla Remika,ani tym bardziej nie "wypychamy"psów ze schroniska.To tyle z mojej,wolę coś robić niż wypisywać głupoty.Pozdrawiam miłośników zwierząt.Oby nigdy więcej nie było podobnych akcji,oby żaden pies nie musiał przechodzić takiego piekła na jakimś zadupiu!!!

Link to comment
Share on other sites

Zaczynam mieć serdecznie dość. Przepychanek.
Nikt nie umniejsza roli schroniska w złapaniu Remika, jesteśmy wszyscy wdzięczni. Zwłaszcza, że poszczególnych pracowników bardzo szanujemy.
Nikt sobie nie robił wycieczek!!!
Spacer w środku zimy? nam odpadały i drętwiały ręce na mrozie jak wieszałyśmy ogłoszenia z podanym również numerem kontaktowym do schroniska, bo jak chodzi o psa mamy w nosie animozje miedzyludzie!!!!!!!!


Przekazałyśmy schronisku w którym lasku były ślady psie. Jak również, że Remik miał obrożę, żeby na próżno nie jechano gdyby był fałszywy sygnał.
I w nosie mam czy ktoś zadzwonił z powieszonego przez nas ogłoszenia do schroniska czy z Rafała ogłoszeń w Internecie!!!!!

Ludzie tu chodziło i chodzi o psa!!!! Remika!!!!
Nie kto i ile zrobił!

Dom dla Remika nie był sprawdzony przez nikogo! To był dom z ogłoszeń jak co najmniej stu, może i większej ilości wyadoptowanych w tym roku ze schroniska. Nikt nie jest w stanie przeprowadzić tylu wizyt!!!! W prywatnym czasie!!!
I zakładam, że w czasie pracy w schronisku też!
Najdokładniejsza wizyta przedaopcyjna nigdy nie zweryfikuje na 100 procent czy dom jest właściwy czy nie.


[B]A może teraz wszyscy skoncentrujmy się na pomocy dla małego, czarnego kundelka, który od kilku tygodni chodzi po Niebrowie? Ma kartonową budę, kolejną, bo ktoś mu ją co jakiś czas rozwala?
Piesek przed kolanko.
Może teraz raz, razem podziałajmy?[/B]

Edited by ocelot
Link to comment
Share on other sites

Ocelot dlatego pisze o tym...... nie mów ludzie tylko psiara. W końcu po coś się jest tym szefem schroniska. Dobra psiaka mogę wziąć do domu tylko musicie szybko szukać mu domu. Pomożesz mi go złapać?

Edited by psiara56
Link to comment
Share on other sites

Sama przeprowadzałam wizytę przedadopcyjną w Inowłodzu, u człowieka, który chciał dwie suki wyżełki z Lubelskiej Fundacji. Pokazał świetne warunki, w jakich miały mieszkać, porobiłam zdjęcia, pokazałam Fundacji. Wszyscy byli zadowoleni. Pan pojechał po pieski i do tej pory było super. Potem już niestety nie było tak kolorowo. Jedna suka znalazła się w schronisku w Opocznie, a po drugiej ślad zaginął. Pan zawiódł mnie, zawiódł fundację, a taki inteligentny, miły. Nikogo się do końca nie prześwietli niestety. Tym bardziej schronisko nie ma takiej możliwości, przypuszczam :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiara56']Ocelot dlatego pisze o tym...... nie mów ludzie tylko psiara. W końcu po coś się jest tym szefem schroniska. Dobra[B] psiaka mogę wziąć do domu[/B] tylko musicie szybko szukać mu domu. Pomożesz mi go złapać?[/QUOTE]

Super! :)...........

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, Lola się znalazła!
Okazało się że dwa tygodnie tamu pewna Pani z drugiego końca Tomaszowa znalazła ją, i postanowiła przygarnąć! Z tego co wiemy od sąsiadów Lola ma tam bardzo dobrze, tak więc nie wraca do przytuliska! :multi:

Link to comment
Share on other sites

Cieszy mnie to bardzo - faktycznie świetna wiadomość:multi: ...czy sprawdzona?????? Czy to taka bujda jak wczorajsza wiadomość że ktoś ją widział w śmietniku na Sikorskiego????? Jeżeli prawdą jest, że schron zabrał psiaka z Sikorskiego, ze śmietnika to dziękuje schronisku.

Edited by psiara56
Link to comment
Share on other sites

[B]nika28 [/B]to nie tak psa należy zwrócić właścicielom lub poprosić o zrzeczenie się na piśmie i wtedy sunia może zostać u pani. Nieprawda jest, że państwo nie szukali jej, ale jak ją mieli znaleźć jak ktoś ją przetrzymywał i nie zawiadomił stosownych władz czy instytucji pro zwierzęcych. Ja kilkanaście razy dzwoniłam do tych państwa i za każdym razem rozmawiał ze mną bardzo grzecznie właściciel Loli. Dobrze że pani ją przygarnęła ale nie do końca była uczciwa. Pies był zadbany i z obróżką więc świadczyło to o tym, że ma właściciela. Lola mogła być i oczekiwać u pani ale ta powinna powiadomić chociaż schronisko. Aby odebrać komuś psa należy mu udowodnić że znęcał się nad zwierzęciem lub je porzucił. Gdyby mnie uciekł pies i ktoś zechciał sobie go przywłaszczyć to potraktowałabym to jako kradzież mojej własności i zgłosiła na policję. Tak się sprawy nie załatwia. Nie można pomawiać ludzi nie znając do końca całej sytuacji. Poza tym piszesz że dwa tygodnie temu pani ja przygarnęła,to zaraz po ucieczce, więc jak ja mieli znaleźć jak była u kogoś. Robicie afery i pomawiacie ludzi, że wyrzucili psa - zdarza się, ze pies ucieka, ale to nie do końca wina nowych właścicieli należy z ludźmi rozmawiać przy takich adopcjach i uprzedzać, ze może się to wydarzyć. Mnie też uciekła Luna zaraz po adopcji po 4 dniach i zabrała szczeniaka Juniora, szukałam ich - na szczęście przyszła sama, ale szczyla zostawiła na parkingu przed starostwem, ale ludzie dali mi znać i wszystko szczęśliwie się skończyło. W taki sposób sami pracujecie na to aby zniechęcać ludzi do adopcji nie wyjaśniając do końca tego co się stało.

Edited by psiara56
Link to comment
Share on other sites

[B]nika28 [/B]widzę, ze nie znasz nawet ustawy o ochronie zwierząt, która mówi kto może zwierze odebrać i w jaki sposób. Pamiętaj że fundacja towarzystwo musi działać zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt i ustawie o stowarzyszeniach - nie można tych aktów prawnych interpretować:lol: na swój sposób. Rozmawiałam wczoraj z przytuliskiem w Głownie i pani której numer podałaś przyznała mi rację sory :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Psiara, ale ja nie zajmowałam się sprawą Loli, przekazywałam tylko tu informacje które dostawałam.
Nie napisałam nigdzie, że starzy właściciele nie powinni się suni zrzec, a nowi podpisać umowę adopcyjną, ale widzę że znasz mnie lepiej niż ja sama :)
Nie chcę się już kłócić, więc pozdrawiam i miłego dnia :)

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co opowiem wam coś , jakiś czas temu zabrałam ze schroniska Dolly- pudelkę z nowotworem , mieszkała u mnie trzy miesiące , jeździłam z nią po lekarzach po Łodzi Piotrkowie ... Leczyłam , po nocach nie spałam jak Dolly gorzej oddychała , nigdy nie usłyszałam dziękuje , ale na to nie liczyłam , robiłam to dla psa , ale robienie mi awantury za to ,że nie poinformowałam na piśmie o śmierci Dolly ( zrobiłam to ustnie ) i sugerowanie ,że nie nadaję się na DT bo nie znam na pamięć umowy o Dt ( a nigdy takowej nie dostałam ) to przegięcie .

Link to comment
Share on other sites

Leci trzeci rok jak jestem na dogo, nigdy jeszcze nie spotkałam się żeby na wątku było tyle zawiści i nienawiści. Z tego co zauważyłam to przestało liczyć się dobro psiaków tylko kto ma rację a sporo ludzi tutaj utopiło by drugiego człowieka w łyżce wody żeby tylko było na jego to strasznie smutne...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...