Jump to content
Dogomania

Owczarek kaukaski - kaukaz - krótka instrukcja obsługi...


KWL

Recommended Posts

Nie po raz pierwszy i ostatni na dogo zdarza się że ktoś " o jejku mamo" ma kaukaskiego, lub mieszańca mocno w typie. Niestety dla tych cudownych miśków to zła informacja bo tak trudne psy najłatwiej usypiać...
To niestety świadczy o nas - dogomanii bardzo źle - nie potrafimy sobie poradzić z w sumie nie tak wielkim problemem...
W czym problem ? W zrozumieniu cudnego psa który ma swoje predyspozycje i oczekuje ich zrozumienia. Przez tysiące lat kaukaziki były cenione, kochane i wielbione za niesamowity instynkt stróża i ochroniarza, za oddanie w chronieniu co było im powierzone, a teraz co ? oddaj piłeczkę ???

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Nie problem w zrozumieniu psa,tylko w jego wielkości i sile i twardym charakterze.

Ludzie notorycznie źle dobieraja rasę do swoich warunków i możliwości,biedne psy tracą domy;ale to nie zmienia faktu,że w większości trudnych przypadków,które trafiajaą do schronów-nie ma już innego wyjścia.Nie ma miejsca,nie ma kto z psami pracowac-bo zwyczajnie strach.

Link to comment
Share on other sites

[B]KWL[/B], moim zdaniem te pretensje powinny być kierowane przede wszystkim do nieodpowiedzialnych właścicieli i hodowców (pseudo i nie tylko), którzy sprzedają szczeniaka osobie, która sobie z nim nie poradzi, do nieodpowiednich warunków - a nie do dogomaniaków.

Kiedy pies rozpuszczony, agresywny, zaniedbany trafia już do schronu czy pod skrzydła dogomaniaków, często albo jest nie do zresocjalizowania, albo tak jak napisała [B]brazowa1[/B] - po prostu brak środków, kasy, ludzi, miejsca na pracę z psem, który bądź co bądź stwarza zagrożenie . Tych środków brakuje i dla łagodnych, bezproblemowych psów, które właściwie od razu mogłyby iść do nowego domu - a one mają moim zdaniem pierwszeństwo przed psami, co do których tak naprawdę nikt nie wie, jaki efekt przyniesie próba naprawienia błędów wychowawczych, i czy się powiedzie, czy skończy tragedią w nowym domu. Kwestia też taka, że psa tej rasy nie można dać byle komu, a już na pewno nie takiego po przejściach - a chętnych na takie psy nie ma wielu, chyba że osoby, które chcą darmowego psa na wygnanie, do pilnowania firmy i nic poza tym.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za tego pierwszego posta, pewnie niedługo go zedytuję, w założeniu miałem faktycznie napisać krótką instrukcję obsługi, a wyszło to co widać. Moje marudzenie. Nie chcę jednak aby był to wątek marudzący.
Zacznijmy od pewnej obserwacji, mianowicie biorąc pod uwagę ilość hodowli i i ich czas działania to nawet jeśli wszyscy hodowcy byli by skrajnie nieodpowiedzialni (a wiem że nie są) to ilość psów w typie kaukaskim która trafia do schronisk wielokrotnie przewyższa to co mogłoby wyjść "bokiem" z hodowli.
Ta pozornie trudna do wytłumaczenia sytuacja ma swoje źródło w bazarowym imporcie z lat dziewięćdziesiątych, kiedy to z Ukrainy, Rosji i innych byłych republik setkami przywożono szczeniaki psów w typie kaukaza czy azjaty. Te psy "uszlachetniły wiele "pseudo" czy po prostu rozmnożyły się po zakupie... Kilka lat temu zawędrowałem na wioskę na wschodniej ścianie i byłem wręcz zszokowany ilością psów mocno z kaukazem spokrewnionych - w co drugim obejściu zalegał wielki puchaty misiek obserwujący spokojnie z dystansu "gości".
Jest ich wiele, więc są też coraz częstszymi "pensjonariuszami" schronisk. A tam nie dość że niewiele osób chce z nimi pracować ( co rozumiem ) to także są niejako naturalnymi kandydatami do uśpienia ze względu na "agresję" (czego rozumieć nie zamierzam).
I dlatego nie mogę się zgodzić z tym co napisaliście - że z braku sił i środków mamy je pozostawić w zapomnieniu. Bo to już prosta droga za TM. Jeśli wolontariusze nie będą się ujmować za tymi psami to tylko ułatwią takie decyzje... Tak to psy trudne i charakterne, wymagające. Ale czy przez to mają być pozostawione bez opieki i wsparcia ?

Link to comment
Share on other sites

Martens, idąc tym tropem łatwo pójść dalej i stwierdzić, że te wszystkie stare, chore, ślepe, głuche to tylko powodują zagęszczenie w schroniskach i pogarszają warunki tych młodych, ładnych, adopcyjnych. Bo ilu jest chętnych na te stare i ułomne?
KWL, zmień pierwszy post, na to, co powinno tam być zgodnie z tematem ;)

Link to comment
Share on other sites

Wg mnie duzy pies,który reaguje agresywnie,nie powinien byc wydany do adopcji.Nie będę nigdy resocjalizowac psa w typie kaukaza,jeżeli reaguje warkotem,czy pokazuje zęby.Bo nie ma siły,która w razie ataku obroniłaby mnierzed tym psem.W pracy z psami jednak ciagle najwazniejsza jestem ja.
Mielismy pare fajnych mieszanek miśków,z reguły były to stare fajne psy,spokojne,opanowane.Znajdowały domy.
Ale pamietam tez dwa przypadki psów a la kaukaz ,które zostały uśpione.Raz padło na mnie,bo pies zareagował nieobliczalnie,drugi raz pies zaatakowal moja kolezanke,która byla dla niego jedyna bliską osobą-tylko za to,ze weszła do jego boksu. Od tamtej pory nie zgrywam bohaterki i jeżeli pies w typie kaukaza zachowuje sie nieprzyjaźnie i nie wykazuje czytelnych oznak sympatii-odpuszam.
nie mozna miec żalu,że wolontariusze nie ujmują sie za niepewnymi psami ważącymi 60 lub wiecej kilo.Nie dotyczy to tylko kaukazów,ale wszystkich duzych psów, nad którymi człowiek nie jest w stanie zapanowac fizycznie.

Link to comment
Share on other sites

Wg mnie duzy pies,który reaguje agresywnie,nie powinien byc wydany do adopcji.Nie będę nigdy resocjalizowac psa w typie kaukaza,jeżeli reaguje warkotem,czy pokazuje zęby.Bo nie ma siły,która w razie ataku obroniłaby mnierzed tym psem.W pracy z psami jednak ciagle najwazniejsza jestem ja.
Mielismy pare fajnych mieszanek miśków,z reguły były to stare fajne psy,spokojne,opanowane.Znajdowały domy.
Ale pamietam tez dwa przypadki psów a la kaukaz ,które zostały uśpione.Raz padło na mnie,bo pies zareagował nieobliczalnie,drugi raz pies zaatakowal moja kolezanke,która byla dla niego jedyna bliską osobą-tylko za to,ze weszła do jego boksu. Od tamtej pory nie zgrywam bohaterki i jeżeli pies w typie kaukaza zachowuje sie nieprzyjaźnie i nie wykazuje czytelnych oznak sympatii-odpuszam.
nie mozna miec żalu,że wolontariusze nie ujmują sie za niepewnymi psami ważącymi 60 lub wiecej kilo.Nie dotyczy to tylko kaukazów,ale wszystkich duzych psów, nad którymi człowiek nie jest w stanie zapanowac fizycznie.

Link to comment
Share on other sites

brazowa, ale nikt nikogo nie namawia do zajmowania się jakimś typem psa :roll: Ja się np nie zajmuję psami w typie jamnika czy yorka.
Natomiast agresja a "agresja" to różnica. Co innego pies atakujący bez powodu, nieprzewidywalnie, który ma na koncie kilka pogryzień "bez uzasadnienia" (znam takiego mixa amstaffa, kilka kundli średniej wielkości...) a co innego brak merdania ogonkiem do obcych u kaukaza. Przykre/koszmarne jest to, że duży kudłaty pies w typie kaukaza, gdy trafia do schroniska, często z założenia dostaje łatkę agresora. Nawet psy miłe. Bo tak łatwiej, będzie powód do uśpienia, boks się zwolni :roll: A przy całej masie psów wystarczy trochę wiedzy, chęci i podejścia. Oczywiście, zdarzają się i nieobliczalne kaukazowate. Podobnie jak i wśród innych typów psa bywa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Morisowa, a zdziwiłabyś się, jak blisko jestem pójścia tym tropem, właśnie widząc horror w schroniskach...[/QUOTE]
Nie znam cię, więc bym się nie zdziwiła a jedynie przyjęła do wiadomości. Znam różne podejścia do rożnych psich tematów. Więc nie bardzo miałabyś czym mnie tak zadziwić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']Wg mnie duzy pies,który reaguje agresywnie,nie powinien byc wydany do adopcji.Nie będę nigdy resocjalizowac psa w typie kaukaza,jeżeli reaguje warkotem,czy pokazuje zęby.Bo nie ma siły,która w razie ataku obroniłaby mnierzed tym psem.W pracy z psami jednak ciagle najwazniejsza jestem ja.
[/QUOTE]
No i to jest punkt wyjścia do dyskusji. Bo co już udało mi się kilka razy udowodnić zachowanie kaukaskich w schronisku nijak ma się do ich zachowania w środowisku bardziej dla nich naturalnym. Co najmniej pięć na dziesięć kaukazów zareaguje potworną agresją na stłoczenie ich z innymi psami na minimalnym terenie. Agresja ta nie wynika jednak z predyspozycji do agresywnych zachowań lecz z wtłoczenia w warunki których pies nie jest w stanie zupełnie zaakceptować. Zamiast terenu, stada i ciszy wielkich pól dostają malutki boks i setki rozszczekanych psów wokoło- dla nich to potworny stres.
Nie musisz z nim pracować i prowadzić resocjalizacji. Po co resocjalizować psa rasy w sumie pierwotnej do warunków dla niego tak na prawdę obcych ? W schronisku to z reguły nie jest też możliwe. Zadbajmy o odpowiedzialne adopcje, nie sugerując się wizerunkiem agresora w boksie.
I jeszcze jedno, jedyne w czym czasem ludzie są lepsi - zanim wejdziesz do jego boksu przemyśl co chcesz osiągnąć i czy masz plan B i C. Bo on plan A zawsze ma :-)

[quote name='brazowa1']Nie dotyczy to tylko kaukazów,ale wszystkich duzych psów, nad którymi człowiek nie jest w stanie zapanowac fizycznie.[/QUOTE]
- Po pierwsze kaukazy to rasa która nie jest dominowalna fizycznie. Możesz próbować je złamać, może ci się uda bez większych obrażeń. Ale to jest porażka. Radość i sukces jest wtedy gdy staniesz się jego partnerem, gdy pies sam uzna że jesteś jego przewodnikiem...
- Nie jesteśmy fanami utrzymywania psów przy życiu za wszelką cenę. Są granice i wiemy że to trudne i osobiste decyzje. Jednak powyższe zdanie Brązowej ma dla mnie jeden haczyk - "psy nad którymi nie jestem w stanie fizycznie zapanować". No to generalnie usypiamy wszystko większe od jamnika ???
Mamy u nas w schronie trochę ponad dwa tysiące psów i tak owszem parę zupełnie nieprzewidywalnych agresorów. Tylko jeden wazy coś około 40 kilo, reszta połowę albo mniej...

[quote name='Martens']Morisowa, a zdziwiłabyś się, jak blisko jestem pójścia tym tropem, właśnie widząc horror w schroniskach...[/QUOTE]
Tak łatwiejsza opcja... wiele schronisk się z tym zgodzi i przyklaśnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Morisowa, a zdziwiłabyś się, jak blisko jestem pójścia tym tropem, właśnie widząc horror w schroniskach...[/QUOTE]
Jaki horror ? czyżbyś odwidził/ła właśnie Chrcynne ? Bo z Krzyczek, Ligoty jakoś nie kojarzę...

Link to comment
Share on other sites

KWL,psy o których pisałam,nie siedziały z innymi psami i nic naokolo nie szczekało.Małe schronisko,głownie stare psy,które nie ekscytuja sie tym,ze którys idzie na spacer.Miały czas na okrzepnięcie,to nie działo się od razu.
Oczywiscie jestem wdzieczna tym psom,ze jeden mimo wszystko nie odgryzł mi ręki,a mogł,a drugi nie zagryzł mojej kolezanki,tylko ją przewrócił i ugryzł w ręke i twarz,a mogł poszarpac.
Natomiast zadna siła nie zmusi mnie juz do pracy z kaukazem ,który nie jest przyjaźnie nastawiony.
KWL,proponując komus psa do adopcji,jestes w duzym stopniu odpowiedzialny za to,co wydajesz.Wpadki będą sie zdarzac zawsze,ale jeżeli mam obiekcje do duzego psa,który moze zrobic realna krzywde i którego sama bym nie wzięła do domu-nie ogłosze go.
A psy ras uznanych za agresywne sa podwójnie na cenzurowanym.I musza spełnic 2 razy wiecej wymagań niz zwykły burkek.Bo tych psów nie bierze szkoleniowiec,ba,z reguły nawet nie zahaczaja o zadne szkolenie,sa brane przez pana Czesia do firmy i zajmuje sie nimi stróż,lub przez rodzine Kowalskich.Psy muszą byc takie,aby przeciętny Polak mógł sobie z nimi poradzić.

Link to comment
Share on other sites

A to ja jestem ten ostrożny i z dystansem :-P morisowa twierdzi że to przeze mnie ma wahania w pracy z tymi psami, bo ja zawszę mówię "nie do końca wiem co on chcę", "nie, jego sygnalizacja jest nie jasna" albo "tak jest nakręcony na kontakt z człowiekiem ale nie wiem czy na niezbyt dosadny...". Czasem mamy zupełne odmienne zdania...
Bardzo mi przykro że Tobie i koleżance tak się stało. Wiem nie dość że boli to i stres pozostaje. A i trauma-uprzedzenie też jest jakaś...
Jedyne co mogę napisać to że to potwierdzenie w jakimś sensie mojego podejścia do kaukazików.
Nie masz pomysłu co chcesz nie wchodź na jego teren. Nie masz planu A, B, C i D ? to nie próbuj niczego... one także myslą i plan A(zjeść) i B (popędzić) mają.
Jedno co mogę powiedzieć - to te psy są cudowne, wymagają myślenia, zdobywanie ich zaufania jest naprawdę dużym wyzwaniem - jak partia szachów z Kasparowem...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

ja natomiast mam problem z mixem kaukaza, Demolka (na zdjeciu) jest u mnie w DT, ale zapewne zostanie na stałe, ma ok 11 tygodzni i jest bardzo agresywna, atakuje kazdego kto sie do mnie zblizy na spacerze, zna podstawe dobrego wychowania i podstawowe komendy. nie jestem osoba zielona w wychowywaniu "duzych i agresywnych" psow, razem z malenstwem mam w domu miesznca o. srodkowo azjatyckiego, ale agresja Malenstwa mnie przerasta. czy ktos mogłby podac mi sposoby w jakie moglabym rozładowac jej agresje. zeby nie bylo watpliwosci, malenctwo mam mnóstwo ruchy, nie stest agresywana do spow ktore zna, ale do obcych podchodzi z rezerwa(nie agresywnie), potrafi sie bawic z mniejszymi i wiekszymi psami, natomiast obcy czlowiek jest obiektem do likwidacji. z gory dziekuję za pomoc. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...