Jump to content
Dogomania

Porodówka


Alojzyna

Recommended Posts

[quote name='Gośka']Moja Mafia w poprzedniej ciąży miała taki mniej więcej w połowie ciąży i było tylko 3 szczeniaczki:p

Apropo brzuszka, wysłałam właścicielce reproduktora zdjęcie Mafiny to co Wam tu wkleiłam i oto co dostałam w odpowiedzi: . Mafia seems to be very huge, and if I remember – still 7-10 days to go? There must be about 3-4 puppies then
Optymistka:lol: Nie wiem gdzie ona olbrzymi brzuch widzi.[/QUOTE]
może z fusów wywróżyła?:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Hahaha:lol: no może i tak. A no i poprzednio te 3 kluseczki to były naprawdę maleńkie, az się zastanawialam czy suczki na toy nie wyrosną. W sumie niewiele się pomyliłam, bo obie są maleńkie w dolnej granicy miniatury a piesek jest normalną 33cm miniturką, więt też nie olbrzym. A brzuchol był ogromny. Co prawda piesek którym kryłam też ma linię toy w rodowodzie, ale zdecydowanie dalej i szansa na toye (a jeszcze na 3-4) to jest jak 1 do hmmm no w każdym razie nikła.

Link to comment
Share on other sites

Gośka, twoja sunia brzuszek ma niewielki. Ale może to wina zdjęcia i koloru suczki. Przecież czarne wyszczupla:)
Jak znajdę chwilę wstawię Franciszkę i porównamy.

To mój pierwszy miot i mam takie huśtawki nastrojów, że hej! Raz mnie wielki brzych Franciszki przeraża, a za chwilę prawie do nieba odfruwam ze szczęścia. Niech te 3 tygodnie szybko miną!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gośka']Hahaha:lol: no może i tak. A no i poprzednio te 3 kluseczki to były naprawdę maleńkie, az się zastanawialam czy suczki na toy nie wyrosną. W sumie niewiele się pomyliłam, bo obie są maleńkie w dolnej granicy miniatury a piesek jest normalną 33cm miniturką, więt też nie olbrzym. A brzuchol był ogromny. Co prawda piesek którym kryłam też ma linię toy w rodowodzie, ale zdecydowanie dalej i szansa na toye (a jeszcze na 3-4) to jest jak 1 do hmmm no w każdym razie nikła.[/QUOTE]taki off- tylko toye z minikami się mogą mieszać, czy wszystkie wielkości ze wszystkimi? (oczywiście w ramach rozsądku : P )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rodzice']moje bąble świeżo po wyladowaniu
- nareszcie swoboda !
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=aXJqfOc0bhc[/URL]
[URL="http://www.youtube.com/watch?v=PZ-Wzfzv8IQ&feature=player_embedded"]http://www.youtube.com/watch?v=PZ-Wz...layer_embedded[/URL][/QUOTE]

Ten łaciatek cudowny! :)

Link to comment
Share on other sites

kumpel od serca moja Mafia zawsze była dość pulchna, ale ten brzuszek to niewielki. Chociaż widzę że z im bliżej porodu tym jednak większy. Ja za pierwszym razem, znaczy w pierwszej ciąży zdecydowanie więcej się denerwowalam.
Unbelievable można kryć tylko pomiędzy wielkościami - w Polsce. Natomiast można przepisać o jedną wielkość w jedną lub drugą stronę.
Dagra, ja ryczę do tej pory. Nawet moja Ala mimo że psa nie ma już rok, a ona wtedy miała przecież 2,5 roku do tej pory go wspomina i tęskni. Cała historia była/jest po prostu tragiczna. Mój pies poszedł na spacer ze starszym synem (18-latkiem) i Alą, która wtedy miała złamaną rękę i jechała w wózeczku, pies szedł oczywiście na smyczy, prowadziła go Ala, znaczy trzymała smycz, więc praktycznie dreptał przy samym kółku i właściciwe nawet go widać nie było. Kto znał Bila wie że to był pies złoto, w zyciu nie szczeknął i nie zaczepił żadnego psa. Marek przechodził koło posesji na której są dwa psy w typie kaukaza, psy oczywiście chciały wyjść z siebie za siatką. Marek minął już to podwórko i uszedł spory kawał drogi według niego około 50-100 m. Obejrzał się za siebie jak uszłyszał chargot, psy biegły ulicą luzem prosto na niego i Alę, Bila ponoć nie widziały wcale bo on szedł z drugiej strony za tym kółkiem, wyskoczył zza tego kółka jak tamte psy dobiegały do moich dzieci, Marek trzeźwo wyrwał smycz z rączki Ali, miał nadzieję że nasz pies po prostu ucieknie, niestety on po prostu stanął między kaukazami a moimi dziećmi i cały atak skupił się na nim. Właściwie tamte psy chyba były nawet zaskoczone obecnością Bila bo jeden z nich tylko złapał go wpół i rzucił o ziemię. Marek zaczął krzyczeć i kopnął jednego z kaukazów. Przybiegli ludzie i odgonili je. Marek złapał Bila i pobiegł do weterynarza u nas na wsi. Dostał natychmiast leki antywstrząsowe itp. I Pani wet zadzwoniła do mnie żeby przyjechała po psa i zabrała go do siebie do kliniki w której pracuję. Tam był operowany ponad 2 godziny, wewnątrz miał ogromne obrażenia, na zewnątrz właściwie tylko małą dziurkę. Po 3 dniach kroplówek, zastrzyków, no leczenia zaczął wymiotować krwią.. Niestety nie udało się go uratować.
Przepraszam za OFF

Link to comment
Share on other sites

Gośka - popłakałam się .... wróciły wspomnienia.... podobnie zginęła moja pudlica:placz:
To było ponad 20lat temu..... a do tej pory jak wspominam tamto wydarzenie w gardle mnie ściska.....
Nawet mojej suni zmieniłam rodowodowe imię Agi na Jessi..... bo tak właśnie miała na imię moja czarnulka....

Link to comment
Share on other sites

[B]Gośka[/B], ja też tak offowo zapytam - czy udało Ci się pociągnąć do odpowiedzialności właścicieli kaukazów?
Strasznie mi przykro :( - wiedziałam, że Bil zginął, ale nie wiedziałam, że w takich okolicznościach :(. Zawsze powtarzam, że u nas posiadanie psów to "sport" więcej niż ekstremalny - wszędzie dookoła źle zabezpieczone posesje, kult "psa-ochroniarza" i ludzie kompletnie bez wyobraźni. Szczęście w tym nieszczęściu, że dzieciom nic się nie stało.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...