Jump to content
Dogomania

Porodówka


Alojzyna

Recommended Posts

[quote name='magat']...współczuję, jak wiele niebezpieczeństw czycha na mamusie i maluchy:-(:-(, , dzieki temu forum byłam przygtowana na różne mozliwości co wyśmiewał troche nasz weterynarz , a tu okazało sie jak znalazł, ..... i dzieki temu żyja [IMG]http://http://img523.imageshack.us/img523/6180/p1204749ch3.jpg[/IMG][URL]http://img523.imageshack.us/img523/6180/p1204749ch3.jpg[/URL][/quote]
Maluchy wyglądają prawie jak moje baski, trikolorki...:loveu:
Gratulacje!

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Irviers']Jeszcze raz dziękuje!!!! :)

Niemniej to ostatnie szczeniaki Kiwi... dwie ciąże i za każdym razem prawie to samo. Trzeci raz nie będe skazywała ani Kiwi ani siebie na takie stresy.[/quote]

..) ja trzeci raz też bym nie próbowała i być może nie spróbuję drugi.. ,

ale małe ............., jak skończa tydziń to moze uda mi sie wtawić jakieś zdjęcia , nawet w pierwszej dobie im przybyło i to równo po 20gr , najwiekszy waży już 650gr:diabloti:-taki z niego Brutus

Link to comment
Share on other sites

Magda i Saga - brzuszek sie powiększa do końca, a w ostatnich dniach nieco się obniża, suka staje się bardziej ociężała, chodzi na szeroko rozstawionych nogach - brzuch tak nieco wisi. To jedna z oznak zbiżajacego się porodu, ale niestety, wcale nie jest łatwo to dostrzec, zwłaszcza przy rasach długowłosych.

Temperaturę można mierzyc i przez 10 dni, tylko po co? Chyba tydzień przed planowanym terminem wystarczy. Inaczej wpada się w panikę przy każdym spadku, a takich spadków i spadeczków, i ponownych wzrostów jest sporo; to wcale nie przebiega książkowo. Dla przykładu - moja suka wczoraj całe do południa miała na zmianę 37,0 - 37,2- 37,4 - 37, 1; po południu wzrosło powyżej 37,7. Teoretycznie powinna dziś rodzić (59. dzien ciąży). Ale coś widzę, że ona nie ma takiego zamiaru. Temperatura dziś z rana 37,4. I bądź tu człowieku mądry.

Link to comment
Share on other sites

Jośka... z tym zostaniem małej to niewiadomo. Zobaczymy co wyrosnie.. a potem bede musiala zabrac sie za przekonywanie rodziców :evil_lol:

[IMG]http://img518.imageshack.us/img518/9899/dscf1655pe7.jpg[/IMG]

[url]http://img206.imageshack.us/img206/3644/dscf1679gy1.jpg[/url]

[IMG]http://img179.imageshack.us/img179/5769/dscf1686tf2.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Marta - jakiego umaszczenia będzie mała? Pieprz i sól? Strasznie ciemna się wydaje na zdjęciach :loveu:


Saskja - popieram!
Ja zaczęłam mierzyć stanowczo za wcześnie (jak się okazało 1,5 tygodnia przed porodem) i za każdym razem dostawałam białej gorączki, siedziałam z suką 24h zapominając o bożym świecie myślac "czy to już?".
Następny raz będę mierzyć 2-3 dni przed planowanym porodem, wystarczy.
Poza tym - teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, przy dwóch odbytych porodach, że u suki NIE DA się nie zauważyć całego przygotowania do porodu. Tak jak nie da się nie zauważyć cieczki i płodnych dni :)
Przynajmniej to tyczy się mojej suki - bo na razie tylko jedna miała dzieci :)

Link to comment
Share on other sites

No widzisz, a w mądrych ksiegach piszą, że spada do 36 z groszami na [B]dobę[/B] przed, a potem wzrasta do 38 w czasie rozwieranie szyjki.

Rzecz w tym, że gdy już porod ewidentnie trwa, żadna z nas nie mierzy temperatury, a to pewnie bylby ten wyraźny skok.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie- z ta temperaturą to jest ciężka sprawa! Kazda suczka inaczej to przechodzi.. u nas na 3 dni przed porodem temperatyra wzrosla z 36.9 do 37.9 i to jednak nie bylo to. Ja cały czas czekałam na ponad 38.
W dzien porodu Kiwi ok 18 zaczela dyszec i kopac ale mierzylam temperature i caly czas byla 36.8 wiec bylam pewna ze to falszwy alarm. Ok 23 dyszala coraz bardziej wiec zmierzylam i tylko 37 a godzinę pozniej zaczela przec.

Link to comment
Share on other sites

a ja sobie tak myślę że nie będę dodatkowo stresować mojej ciężarówki pomiarami temperatury bo nie cierpi tego typu zabiegu ( u weta bardziej od szczepienia stresuje ją wsadzanie termometru) poza tym, wydaje mi się że częste pomiary wprowadzają swego rodzaju nerwówkę, całkiem niepotrzebnie. Nie sądzę żebym przeoczyła TEN moment, znam moją suńkę, znam każdą jej minę więc prawdopodobieństwo przeoczenia początków porodu jest dla mnie nierealne.
Dzisiaj mamay 40 dzień! teraz przed nami najdłużej ciągnące się dni ;)

Link to comment
Share on other sites

A u mnie szykują się ciężkie chwile - dopadła mnie grypa, kicham i smarkam, mam gorączkę, kaszel, brrr..., a u Grzanki 36,7 i drapanko posłania. Nie mogła sobie wybrać gorszego momentu... Zobaczymy, może to fałszywy alarm, może mądra suka poczeka, aż położna wyzdrowieje :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Collaczki już na świecie. Cała ale ku mojemu zawodowi ( tylko) trójeczka (liczyłam na chociaż 4 babelki ale cóż, takie życie :p) zdrowa, dorodna, żwawa, ruchliwa i przyszła na świat w pół godzinki bez najmniejszych komplikacji :multi: I widocznie tak miało być.
Jest jedna cudowna dziewczynka i dwóch pięknych chłopsztali. Wszyscy czują się dobrze, oprócz niewyspanej pańci...troszkę zawiedzionej że bąbelków nie było choć o jednego więcej, bo cały miot wyrównany i po prostu piękny.
Teraz się modlę żeby cała trójeczka wytrwała w zrdrówku.
Przygotowania do porodu zaczęły się u suki wczoraj o 18:00 a poród (trwający tak krótko że peana nie zdążyłam wyciągnąć) zaczął się ciut przed 7:00 dzisiaj rano - czyli 64 dnia ciąży.
Teraz czekamy na panią weterynarz która obejrzy mamusię i maluszki.
Jeszcze do niedawna łudziłam się, że może suka zrobiła sobie przerwę i może jeszcze sypnie maluszkami...ale z godziny na godzinę pozbywałam się złudzeń.

Link to comment
Share on other sites

Delay, gratulacje!!! :multi:

Przy malym brzucholu, to raczej duzej gromadki nie mozna sie bylo spodziewac, ale trojka tez jest wspaniala! :loveu: (szczerze mowiac, na pewno mniej problemowa od takiej szostki, czy siodemki ;) )

Gratulacje i czekamy na zdjecia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delay']Collaczki już na świecie. Cała ale ku mojemu zawodowi ( tylko) trójeczka (liczyłam na chociaż 4 babelki ale cóż, takie życie :p) zdrowa, dorodna, żwawa, ruchliwa i przyszła na świat w pół godzinki bez najmniejszych komplikacji :multi: I widocznie tak miało być.
Jest jedna cudowna dziewczynka i dwóch pięknych chłopsztali. Wszyscy czują się dobrze, oprócz niewyspanej pańci...troszkę zawiedzionej że bąbelków nie było choć o jednego więcej, bo cały miot wyrównany i po prostu piękny.
Teraz się modlę żeby cała trójeczka wytrwała w zrdrówku.
Przygotowania do porodu zaczęły się u suki wczoraj o 18:00 a poród (trwający tak krótko że peana nie zdążyłam wyciągnąć) zaczął się ciut przed 7:00 dzisiaj rano - czyli 64 dnia ciąży.
Teraz czekamy na panią weterynarz która obejrzy mamusię i maluszki.
Jeszcze do niedawna łudziłam się, że może suka zrobiła sobie przerwę i może jeszcze sypnie maluszkami...ale z godziny na godzinę pozbywałam się złudzeń.[/quote]
Moje gratulacje...tez chciałabym takich porodów.

Link to comment
Share on other sites

Delay! Gartulacje!! Brawo! I jak szybciutko się uwinęła!:laola:
Widzę że Twoja sunia tak samo punktualna jak moja (moja zaczela rodzic 30 minut po rozpoczeciu 64 dnia :evil_lol:).
A trójka wcale nie jest taka zła :)

[url=http://pl.youtube.com/watch?v=-7_XEQy_lhQ&feature=channel_page]YouTube - Kiwi i szczeniaczka[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...