Jureja Posted March 18, 2006 Share Posted March 18, 2006 Mam pytanie odnosnie achalazji przełyku(MO).Otóż planuje kupno szczeniaka,ktorego matka nie byla badana w kierunku MO,natomiast ojciec jest wolny od tej choroby.Czy to oznacza,że ojciec mial badany przelyk?czy jest genetycznie wolny od tego schorzenia? To,ze matka nie ma takich badan nie oznacza,że jest chora(co najwyżej moze być nosicielka recesywnego allelu achalazji),bo ta choroba nie przebiega bez objawowo?:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 18, 2006 Share Posted March 18, 2006 Jureja Nie wiem, czy w jakiejs rasie jest obowiazek badania w kierunku achalazji, choroba nie jest zbyt czesta. Mysle, ze jesli rodzice sa zdrowi, to nie masz co sie martwic. A jaka to ma byc rasa? Z tego co pamietam, foxterriery sa predysponowane do tej choroby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jureja Posted March 18, 2006 Share Posted March 18, 2006 To ma byc seter irlandzki.Ojciec tych szczeniąt pochodzi z belgii,a tam sporo psów jest przebadanych,więc chyba czestośc wystepowania nie byla mala. Ta choroba ma widoczne objawy,czyli u matki szczeniąt stwierdzono by wadę bez specjalistycznego badania? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted March 18, 2006 Author Share Posted March 18, 2006 [quote name='Mrzewinska']Greven, hodowca Twojej suki powinien sprawic odsuniecie od hodowli - suki matki, psa ojca i wszystkich ich potomkow. [/quote] Suka nie będzie więcej kryta, tak przynajmniej twierdzi właściciel. Tanga też nie będzie kryta i niedługo zostanie wysterylizowana. Niestety część z trzynaściorga rodzeństwa Tangi prawdopodobnie zostanie użyta w hodowli i nie sądzę, aby ktoś im zrobił chociaż badania pod kątem achalazji. To samo z ojcem szczeniąt. W tej kwestii jestem zupełnie bezradny. Jedyne, co mogę zrobić to ostrzegać, jakie jest realne niebezpieczeństwo i definitywnie wyłączyć swoją sukę z hodowli (sterylizacja po 1-szej cieczce). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted March 18, 2006 Author Share Posted March 18, 2006 [quote name='Jureja']Ta choroba ma widoczne objawy,czyli u matki szczeniąt stwierdzono by wadę bez specjalistycznego badania?[/quote] Zależy jak duża jest rozstrzeń. Weterynarz powiedział mi, że małej wady można nawet nie skojarzyć z daną chorobą. Psu będzie się odbijało częściej, niż innym, czasem trochę się uleje, oddech będzie cuchnący, po jedzeniu może nieraz się zakrztusić, albo zabulgotać. Większość właścicieli, a nawet lekarzy, nie wpadnie na pomysł, że pies może mieć kłopoty z przełykiem. Przy takiej rozstrzeni, jak u Tangi, nie można już nie zauważyć, że coś jest nie tak, zwłaszcza że nieodpowiednio karmiony, czyli z ziemi i np. suchą karmą, będzie chudł, bo nie przyswaja całego pożywienia. Dość często wymiotuje, odkrztusza, oddech ma zabójczy mimo dbałości o dietę i zęby (jedzenie gnije w przełyku). Czym większa rozstrzeń, tym większe ryzyko zadławienia i zachłystowego zapalenia płuc, a co za tym idzie - szanse psa na właściwy rozwój, a w niektórych przypadkach nawet na przeżycie - maleją. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*hania Posted April 10, 2007 Share Posted April 10, 2007 CYTAT: "Niestety część z trzynaściorga rodzeństwa Tangi prawdopodobnie zostanie użyta w hodowli i nie sądzę, aby ktoś im zrobił chociaż badania pod kątem achalazji. To samo z ojcem szczeniąt." To, że Tanga posiada achalazję przełykową nie znaczy ,że reszta rodzeń stwa też ją ma. Nawet jeśli przekazana jest ona genetycznie> nie jest wadą rozwojową, ani skutkiem trudnego porodu- nie oznacza, że całe rodzeństwo Tangi jest nosicielami tej choroby, dlatego nie ma powodu wykluczanie ich wszystkich z hodowli. Unikać należy inbredowania na ojca lub matkę Tangi ponieważ wtedy częstośc występowania achalazji w populacji może się zwiększyć > przy założeniu, że w przypadku Tangi jest ona warunkowana genetycznie. Pozdarwiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cavisia Posted April 10, 2007 Share Posted April 10, 2007 [quote name='Mrzewinska']Genetyka to NIEUBLAGANA PANI... A my mieszamy w psach w imie urody. Nie odsuwamy od hodowli psow, ktore maja duze szanse byc nosicielem wady, choc ujawnila sie w miocie. Greven, hodowca Twojej suki powinien sprawic odsuniecie od hodowli - suki matki, psa ojca i wszystkich ich potomkow. Ponoc w Kanadzie, jesli u jednego psa (belga - to wazne dla nas SaJo) ujawni sie epilepsja, caly miot jest obowiazkowo sterylizowany - i wlasciciele psow przyklaskuja temu... I hodowca oglasza ten fakt, oglasza i ostrzega. Zofia[/quote] Pani Zofio, ale skąd wiadomo, że padaczka na którą zachoruje dany osobnik ma podłoże dziedziczne? Jakieś dziwne mi się to wydaje, na dodatek postępując tak wbijają sobie sami nóż w plecy. Eliminując coraz to więcej genów z puli genowej doprowadzą do stopniowej degeneracji rasy. I to wszystko w imię dbania o zdrowie psów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patka... Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 nie wiem czy mam na myśli tą chorobę o której ty piszesz ale mój piesek cierpiał na chorobę związaną z przelykiem otóż miał za szeroki przełyk i jedzenie nie docierało do żołądka tylko watrzymywało się pod sercem, cały czas wymiotował był wychudzony i weterynarz mi powiedział że jest to właśnie wada genetyczna spowodowana tym że na przykład matka pieska była blisko spokrewniona z ojcem czy nawet ojciec był bratem matki i u psów rasowych nie mogą się zdarzać takie wpadki bo wtedy psy rodzą sie z wadami genetycznymi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ma Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 chyba troche sie zagalopowalisciew zwalaniu n genetyke wszystkiego. Bo z tego co mowicie to powino sie w sumie wysterylizowac WSZYSTKIE psy. Bo zawsze kiedys sie cos zdarzy nie tak. I nastepna sprawa dlaczego uwazacie ze to WADA GENETYCZNA?? czy sa zrobione testy ze to wada w genach doprowadza do tej choroby? Jesli sa testy to wtedy mozna mowic ze choroba ma podloze genetyczne. Jak nie ma testow to NIE WIADOMO skad ona sie bierze.Nie spotkalam sie y badaniem genetzcynzm w kierunku achalayji... A moze w czasie ciazy zadzialal niekorzystny czynnik? Moze zabraklo jakiegos enzymu. Moze zdeformowany plemnik ale zdolny do zaplodnienia dostal sie do komorki jajowej. I on daje zdeformowane potomstwo. Wiecie ze w kazdym ejakulacie jest pewnien procent zdeformowanych plemnikow? I mimo to ejakulat jest prawidlowy. Chyba ze liczba tych zdeformowanych przekracza pewna statystyczna liczbe. I ja uwazam ze to bey sensu sterylizowac wszelkie rodzenstwo w ktorym byl piesek z epilepsja. Finlandia ktora ce****e sie wysoka kultura kynologiczna takich rzeczy nie robi. No i hipotetyczny przypadek. Hodowca ma suke i psa. I je rozmaza bo oba sa zdrowe i ladne i daja ladne szczeniaki. Ale psy sie starzeja i w ostatnim miocie suka urodzila psa : wnetra, suke z padaczka, dwa szczeniaki padly jeden jeszcze ma rozszczep podniebienia. W miedzyczasie ta para psow dorobila sie 50 dzieci ( mozliwe) te dzieci juz maja swoje dzieci.. i co? teraz te wszystkie wysterylizowac? Dzieci wnuki i prawnuki? I wtedy beda tylko zdrowe szczeniaki ??Jesli mnie ktos zapewni ze TAK to zgadzam sie na sterylizacje. Kazdej suki i kazdego psa ktory dal jakakolwiek wade.. zobaczcie sami- to brzmi dosc kosmicznie prawda??? Mialam suke z achalazja ( nie z mojej hodowli) I tez nie slyszalam o obowiazku badan w kierunku tej choroby. Suka zyla 4 lata byla to ciezka achalazja. Suka nie sluzyla do hodowli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jefta Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 [quote]I nastepna sprawa dlaczego uwazacie ze to WADA GENETYCZNA?? czy sa zrobione testy ze to wada w genach doprowadza do tej choroby? Jesli sa testy to wtedy mozna mowic ze choroba ma podloze genetyczne. Jak nie ma testow to NIE WIADOMO skad ona sie bierze.Nie spotkalam sie y badaniem genetzcynzm w kierunku achalayji...[/quote] Między stwierdzeniem, że choroba ma podłoże genetyczne a testem na nią jest ogromna różnica. Dostępnych testów jest kilka(naście) a chorób genetycznych kilkaset. O jak poznać jaka cecha jak się dziedziczy pisał Mendel w 1866 roku, na testy trzeba było poczekać jeszcze ponad 100 lat, a to i tak dopiero ich początki. [quote]nie jest wadą rozwojową, ani skutkiem trudnego porodu- nie oznacza, że całe rodzeństwo Tangi jest nosicielami tej choroby, dlatego nie ma powodu wykluczanie ich wszystkich z hodowli.[/quote] Jeżeli oboje rodzice nie chorowali, a urodziło się chore szczenie to przyjełam, że oboje są heterozygotami. Co daje 25% wolnych, 50% nosicieli, i 25% chorych. [IMG]http://img443.imageshack.us/img443/885/dziedzi1uk7.gif[/IMG] gdyby tylko jeden rodzic był heterozygotą, to żadne szczenie nie chorowało, ale 50% byłoby nosicielami: [IMG]http://img517.imageshack.us/img517/2443/dziedzi2yh0.gif[/IMG] Niech mnie ktoś poprawi jak źle to liczę :oops:. [quote]Hodowca ma suke i psa. I je rozmaza bo oba sa zdrowe i ladne i daja ladne szczeniaki. Ale psy sie starzeja i w ostatnim miocie suka urodzila psa : wnetra, suke z padaczka, dwa szczeniaki padly jeden jeszcze ma rozszczep podniebienia. W miedzyczasie ta para psow dorobila sie 50 dzieci ( mozliwe) te dzieci juz maja swoje dzieci.. i co? teraz te wszystkie wysterylizowac? Dzieci wnuki i prawnuki?[/quote]Ten hodowca wyprodukował 50 szczeniąt, które dostały geny z tej samej puli. Tak się po prostu nie powinno robić :shake:. Powód sama podałaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*hania Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 [quote name='jefta'] Jeżeli oboje rodzice nie chorowali, a urodziło się chore szczenie to przyjełam, że oboje są heterozygotami. Co daje 25% wolnych, 50% nosicieli, i 25% chorych. [IMG]http://img443.imageshack.us/img443/885/dziedzi1uk7.gif[/IMG][/quote] To ja się jeszcze wtrącę ;) To co jest tu napisane to procentowe prawdopodobieństwo z jakim chroba będzie występowała, będzie przenoszona lub wcale jej nie będzie. Genetyka to ruletka i w realu te proporcje mogą być zupełnie inne. Może się trafić tak, ze 100% psów z miotu będzie chrych, zdrowych albo będzie nosicielami ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jefta Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 [quote name='*hania']To ja się jeszcze wtrącę ;) To co jest tu napisane to procentowe prawdopodobieństwo z jakim chroba będzie występowała, będzie przenoszona lub wcale jej nie będzie. Genetyka to ruletka i w realu te proporcje mogą być zupełnie inne. Może się trafić tak, ze 100% psów z miotu będzie chrych, zdrowych albo będzie nosicielami ;)[/quote]wiem, może się tak zda zdarzyć, że wygrasz w totka grając tylko raz, ale na to bym nie liczyła ;). Pozatym to są obliczenia dla dziedziczenia jednogenowego, a chyba nie jest stwierdzone, że tak jest... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*hania Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 [quote name='jefta']wiem, może się tak zda zdarzyć, że wygrasz w totka grając tylko raz, ale na to bym nie liczyła ;). Pozatym to są obliczenia dla dziedziczenia jednogenowego, a chyba nie jest stwierdzone, że tak jest...[/quote] Chodzi o to, że nie jest stwierdzone, ze 100% szczeniaków po nosicielach może być wolne od nosicielstwa? Qurcze nie do końca zrozumiałam o co chodziło Ci z dziedziczeniem jednogenowym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jefta Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 [quote name='*hania']Chodzi o to, że nie jest stwierdzone, ze 100% szczeniaków po nosicielach może być wolne od nosicielstwa? Qurcze nie do końca zrozumiałam o co chodziło Ci z dziedziczeniem jednogenowym.[/quote] Jednogenowe, czyli za daną cechę odpowiada tylko jeden gen (czyli jego dwa allele A i a), w rzeczywistości większość cech dziedziczy się wielogenowo-za wystąpienie choroby odpowiada kilka genów. Czasami wystarczy jeden "wadliwy" gen i już chory, a czasem "wadliwe" muszą być wszystkie naraz. To powoduje, że moje obliczenia szlag trafia :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*hania Posted December 18, 2007 Share Posted December 18, 2007 Już wiem o co chodziło ;) Zakładasz, że choroby nie są przenoszone przez jeden allel tylko grupę alleli dlatego ta krzyżówka powyżej nie jest adekwatna do problemu ? Tak na prawdę jest różnie i na wystąpienie lub nie pewnych cech ma jeszcze wpływ środowisko. Wartość genetyczna zwierzęcia oceniana po fenotypie może być zafałszowana na skutek działania środowiska. Choroba ,oczywiście nie każda ;), musi mieć odpowiednie środowisko do rozwoju inaczej się nie ujawni . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted December 19, 2007 Share Posted December 19, 2007 a co ze sprzężeniem genów? A poza tym niektóre cechy występują dopiero wtedy, gdy geny rodziców "nałózą" się na siebie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*hania Posted December 19, 2007 Share Posted December 19, 2007 [quote name='boksiedwa']a co ze sprzężeniem genów? A poza tym niektóre cechy występują dopiero wtedy, gdy geny rodziców "nałózą" się na siebie?[/quote] Kodominacja. oczywiśćie, że tak. Tylko na stopień występowania cechy, fenotypu ma wpływ nie tylko genotyp ale również środowisko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jefta Posted December 19, 2007 Share Posted December 19, 2007 [quote name='*hania'] Tylko na stopień występowania cechy, fenotypu ma wpływ nie tylko genotyp ale również środowisko.[/quote] W przypadku dysplazji napewno, ale myślisz, że przy przetrwałym prawym łuku aorty, czy wiotkości mięśni (na tle nerwowym), środowisko ma jakieś znaczenie? [quote name='*hania']Kodominacja. oczywiśćie, że tak.[/quote] jeżeli występuje tu zjawisko kodominacji to nie ma problemu z ustaleniem osobników heterozygotycznych i można je wycofać z hodowli, ale czuję, że nie występuje :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted December 19, 2007 Share Posted December 19, 2007 [quote name='jefta']W przypadku dysplazji napewno, ale myślisz, że przy przetrwałym prawym łuku aorty, czy wiotkości mięśni (na tle nerwowym), środowisko ma jakieś znaczenie?[/quote] Zaznaczam, że teraz gdybam, bo nie mam fachowej wiedzy na ten temat. Ale możliwe (chyba, że mechanizm dziedziczenia tych chorób jest doskonale znany?), że czasem są to wady prenatalne. Wtedy środowisko może, choc nadal nie musi, mieć na to wpływ. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jefta Posted December 19, 2007 Share Posted December 19, 2007 [quote name='asher']Zaznaczam, że teraz gdybam, bo nie mam fachowej wiedzy na ten temat. Ale możliwe (chyba, że mechanizm dziedziczenia tych chorób jest doskonale znany?), że czasem są to wady prenatalne. Wtedy środowisko może, choc nadal nie musi, mieć na to wpływ.[/quote] Fajny raport o wadach prenatalnych (o dzieciach) [url="http://www.resmedica.pl/ffxraport1299.html"]klik[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*hania Posted December 19, 2007 Share Posted December 19, 2007 [quote name='jefta']W przypadku dysplazji napewno, ale myślisz, że przy przetrwałym prawym łuku aorty, [/quote] Na pewno nie ;) Co nie zmienia faktu, że: fenotyp= genotyp + środowisko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.