Jump to content
Dogomania

Pomocy!!!


kaska_w

Recommended Posts

Hmm jako, ze mam psy pisze tutaj ;-) Moze opowiem wszytsko od poczatku - generalnie mam 3 psy - kundlaczki (zaszczepione, zafrontlajowane i oczywiscie od czasu do czasu kapane --> nie co tydzien;) Od 3 czy 4 miesiecy moja mama se skarzy, ze ja cos gryzie w nocy (uczucie takie jakby to byly komary) --> na poczatku myslelismy ze to moze jakis nowy kwiatek w pokoju rodzicow, ale zabralismy wszytskie i nic nie przechodzi, potem, ze mama jest uczuleniowiec i cos jej tam przeszkadza, ale zadne leki na alergie nie pomagaja! No i od jakch dwoch miesiecy mnie tez to gryzie - dwa rozne lozka, pokoje itd. Psy spia w moim lozku , do rodzicow czasami wpadaja, ale raczej nie spia. Powiedzmy, ze ilosc psia jest pokazna, wiec od razu mysl ze to one cos nam sprzedaly??? slyszeliscie o czyms takim??? przy okazji przedzwonie jeszcze do swojego veta - moze jemu sie cos takiego obilo o uszy?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 55
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mysmy od weta kupilili Puralyl (nie wiem czy aby to jeszze produkuja, bo nasze pchly nawiedzily nas 3- 4 lata temu), kup jednorazowe woreczki do odkurzacza. puralyl wsyp do woreczka - dokladnie odkurz cale mieszkanie lacznie z kanapami, szczelinami (jaja tam moga byc - u nas tak bylo) woreczek spal!!! Po tygodniu powtorz - trzeba przerwac cykl rozwojowy pchly, ktory o ile pamietam trwa 7-8 dni, czyli co ten czas Ci sie wylegaja nowe - u nas tak bylo - 3 razy pomoglo! Zapoznaj sie z cyklem rozwojowym pchly - znajdziesz w necie i powodzenia!!!!
Pchly nie mieszkaja w zwierzetach - zyja w kanapach, dywanach, szczelinach - tylko doskakuja do nas zywych na jedzonko!

Link to comment
Share on other sites

o źesz ! ja mialam coś podobnego z tym że psica ze mna nie spi (mam pietrowe lozko) i przez jakiś czas wysypalo mnie na calym ciele mialam czerwone krostki , swędzialo okropnie , z poczatku pomyslalam "pewnie mam uczulenie na jedzenie" "padlo" na orzechy , ale glosno pomyslalam "moze to na psa?" i przeprowadzilam eksperyment zrobilam sobie lozko na kanapie zawolalam psa, ta sie "wytarzala" w poscieli poszla a ja nad ranem bylam okropnie czerwona i caly czas sie drapalam
moja psica regularnie odrobaczana , szczepiona może to też byly pchly ??
(juz jest okej nic mnie nie swędzi)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

dzieki wszystkim :-) moze sobie jakos z tym syfem (sorry) poradzimy - akurat przed swietami! bleeee

tak tak to wyglada calkiem jak komarowe ugryzienia --> jak nie ruszam i nie drapie to u mnie nie widac, ale ze nie spokojna dusza jestem i drapie ;-) wtedy pojawiaja sie takie czerwone, wypukle komarowe podraznienia!

Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...

Kochani pomóżcie,mieszkam w starym budownictwie na ostatnim piętrze pod strychem.
Kilka lat temu mieliśmy kota,pojawiły się te.....pchły,skąd nie wiadomo,walczyliśmy nimi z frontline,ale nic to nie dało.Skuteczność co prawda była bardzo szybka,bo po 2 godz już pchły dostały szału,kot był znacznie bardziej niespokojny i ciągle się drapał,następnego dnia z rana wyczesałam porządnie kota i pchły skakały nam po łóżku-poduszce,po pościeli,wszędzie je widziałam,od kota się odwaliły,ale nie od nas.I wracały na kota,bo co jakiś czas pojawiały się na kocie.Po 2 miesiącach takiej walki zdecydowaliśmy o oddaniu kota :-(-wszystko wróciło do normy,pchły znikły :crazyeye: Po około roku przygarneliśmy szczura,niestety okazała się samiczka w ciąży,ale to nie był problem,problemem był jakiś robaczek na jednym z maluchów,myśleliśmy że to przez trociny,więc kupiliśmy żwirek.I już nie widzieliśmy takiego robaczka.Maluchy powędrowały do nowych domków a ich matka pozostała u nas do swoich ostatnich dni.Zmarła w sierpniu 2010 roku.
3 tygodnie temu kupiliśmy kota,wczoraj zauważyłam na nim małe okruszki,zaczęłam się bać czy to znowu nie pchły...wzięłam kilka takich i rozgniotłam na mokrej chusteczce-niestety okazało się to odchodami pcheł,bo zafarbowały.Na kocie nic żywego nie widziałam,a odchodów jest trochę.
Zapytałam sąsiadki która ma psa czy przypadkiem nie ma pcheł,bo mieszka na przeciwko mnie,powiedziała że nie ma,ale powiedziała że kilka lat temu miała inwazję (czyli wtedy gdy my ją mieliśmy).
Jutro udam się do weterynarza z kotem po środek przeciwpchelny,oglądałam fotki na necie i wydaje mi się,że to na kocie było pchłami (bo były małe i czarne,spłaszczone) a to na szczurze było chyba wszołą,nie jestem pewna...ale jak zobaczyłam fotki wszoły to tak mi to pasowało...
Na pewno zdecyduję się na środek na kark kota,bo jest to skuteczne jeśli chodzi o kota,ale co w otoczeniu ?
mamy 16 miesięczne dziecko,które jeszcze bierze do buzi różne przedmioty...synek nie jest pogryziony,my również,jednak wczoraj wieczorem czułam jakby coś mnie kłuło kilka razy w głowę,chłopak sprawdził i nic nie znalazł,ale może mnie żarły...

Czytałam że paproć,płatki róż,mięta odstrasza pchły,ale co jeszcze,przecież nie będę ciągle róż kupować i wykładać nimi mieszkania.
Zastanawiam się czy np.miętowe krople podziałają tak samo jak liście mięty ?

Doradźcie co mam robić,bo nie chcemy ponownie rozstawać się z naszym ukochanym zwierzakiem,ostatnie rozstanie dość długo przeżywałam

Link to comment
Share on other sites

No tak... najlepsza metoda na pchły- pozbyc sie zwierzaka...
Krople dla kota działają na pchły około 2 miesięcy. W tym czasie nie ma prawa byc na kocie ŻADNEJ ŻYWEJ pchły. I pchły po takim środku padają po około godzinie od zakroplenia.
Pchły mieszkające NIE na kocie- najlepiej zastosować środek podobny do kropel dla kota, ale do użytku w pomieszczeniach- spryskuje się nim miejsca, w których sa pchły.
pchły lubią bardzo gnieździć się np w sianie- nie macie czegos takiego na strychu??? Pchły nie biora się same z siebie, one musiały byc gdzieś w waszym domu, a jak kot się pojawił, to na nim zamieszkały... No, chyba,że kot jest wychodzący- wtedy to już nic nie poradzicie, i co kilka miesięcy, regularnie będzie musiał być zabezpieczany kroplami.

Link to comment
Share on other sites

kot powędrował do znajomych a oni nie mieli i nie mają pcheł,więc gdzieś te pchły siedziały u nas,na strychu jest pełno miejsc gdzie mogą być,bo to stare budownictwo i strych jest drewniany...mamy wentylację poprowadzoną na strych i może przez nią przelazły.
Dużo czytałam o pchłach,dowiedziałam się że krople działają tylko na dorosłe pchły,jaj i poczwarek nie zabijają,ale pchły tylko żywią się np.kotem czy psem a cały czas są poza nim.Jaja podobno spadają z żywiciela,a poczwarki się chowają wszędzie gdzie jest ciemno,dorosłe potem wskakują na wierze i się pożywiają,ale czy zdążą się nażreć krwi i zdechnąć przed rozmnożeniem to nie wiem,ostatni nalot był dość agresywny bo były wszędzie,potem chyba przeszły na dietę i teraz znowu,widzę że są aktywne wieczorem,bo w dzieńkot nawet się nie drapie,wieczorem się liże w okolicy ogona i łap i drapie przy pyszczku

Link to comment
Share on other sites

Musicie zwalczyć pchły w otoczeniu, odpchlanie samego zwierzaka nie pomoże... Są w sprzedaży spraye do stosowania w pomieszczeniach (nie na zwierzę), tylko trzeba uważać i czytać etykietki, bo przy wielu małe dzieci i zwierzaki nie powinny znajdować się w pomieszczeniu przez określony czas po oprysku.
Co jeszcze - dokładnie odkurzać wszystkie zakamarki, najlepiej codziennie. Do worka odkurzacza można wsadzić obrożę przeciwpchelną
(nie ziołową - chemiczną); zabije pchły, które wciągniecie.

Pozostaje kwestia strychu - jeśli tam jest główna wylęgarnia pcheł, to możecie w nieskończoność odpchlać mieszkanie, bo jak tylko przestaniecie, one wrócą. Nie zajmie się tym np. administracja budynku, jeśli zgłosicie problem? Ewentualnie nie macie możliwości sami zrobić "oprysku" na strychu, kilka razy oczywiście, co ok. 2 tygodnie, żeby wytępić kolejne tury pcheł?
Dodatkowo, czy tam nie ma myszy, szczurów? Bo na czymś te pchły żerują, skoro są ich takie ilości; przydałaby się równoczesna deratyzacja.
Z jednej strony cała ta chemia do odpchlania nie jest całkowicie obojętna dla zdrowia, szczególnie stosowana długo i non stop przy małym dziecku - z drugiej problem z pchłami to nie tylko ugryzienia, od pcheł można zarazić się np. tasiemcem, pomijając przenoszenie bakterii przykładowo z myszy i szczurów na Was. Ja bym uderzała gdzieś do góry, żeby zrobiono z tym porządek, bo problem nie leży w Waszym mieszkaniu czy kocie...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...