zaginiona sara Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 wiadomo jak psy zyja na wsi kiedy nikt nie dba, ale nie wszedzie tak jest to ze ktos mysli ze pies jak spedzi cale zycie w malym kojcu/na lancuchu to jest w porzadku swiadczy o czlowieku slyszalam takie powiedzenie ze porzadnego gospodarza mozna poznac po tym jak dba o psa (o zwierzeta w ogole) niektorych powinno sie uwiazac na lancuchu zeby sie sami przekonali jak to jest Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnnaA Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Mieszkam na wsi od 9 lat. Znam wszystkie okoliczne psy na pamięc. Nie znam żadnego ktróry byłby tu dłużej niż ja. Zazwyczaj są to psy nie suki i ciągle są nowe. Przez okres 9 lat trochę się zmieniło, nie ma tyle co kiedyś błąkających się psów ale życie wielu jest nie do pozazdroszczenia. Zmnienił się też na korzyśc stosunek służb publicznych do interweniujących osób - jest dużo lepiej ale jest też jeszcze dużo do zrobienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Muszelka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Ja też mieszkam na wsi i z moich obserwacji średni wiek psów jest tu śmiesznie niski, może z 1/6 dożywa 2lat. Po kilku latach pies wygląda już strasznie staro i nagle z 7 latka robi się 15 latek (zdaniem właścicieli). Sama mam psa odziedziczonego po sąsiedzie (który zresztą nie był jego pierwszym właścicielem) - jak go brałam wszyscy na około twierdzili "z całą pewnością" ,że ma 25lat (ponoć tak pamiętają) i że powinnam go uśpić bo i tak zaraz zdechnie ze starości - o niech pani popatrzy, już ledwo chodzi - faktycznie pies ledwo się podnosił. I tu stał się: cud po kilku tygodniach karmienia do woli dobrą karmą pies "cudownie" odmłodniał - był prawie na śmierć zamorzony głodem i wyniszczony przez warunki w których żył. Sądząc po zębach i stanie ogólnym pies ma ok. 7lat, biega, skacze i jakoś nie wybiera się na tamten świat. Z moich doświadczeń większość psów na wsi jest przez właścicieli bardzo "postarzanych" i po sprawdzeniu np.w starych dowodach szczepień okazuje się że pies jest duużo młodszy niż twierdzą właściciele. Często jest też tak, że przy tej samej budzie od kilkudziesięciu lat siedzi przykuty łańcuchem Burek - buda ta sama, łańcuch ten sam, a Burków skazanych na ten los przewinęło się w tym czasie już kilkanaście - właściciele sami nie wiedzą ile ich było - a sąsiedzi są przekonani, że to ten sam kilkunastoletni pies. Może ja mam takiego pecha, ale w mojej okolicy (a mieszkam ok.70km od Warszawy, wiele osób pracuje lub uczy się w mieście, więc teoretycznie powinni być uświadomieni) większość psów żyje w makabrycznych warunkach, suki co rok rodzą szczeniaki, większość z nich zdycha z powodu zarobaczenia i parwowirozy (oczywiście, jeśli najpierw nie zostaną utopione, zatłuczone łopatą lub zakopane żywcem), wiele ginie potrąconych przez samochody, wiele jest zabijanych nie tylko dlatego, że np. goni lub dusi drób, ale po prostu dlatego że się znudziły (gdzieś urodziły się ładniejsze szczeniaczki, i "stary" 2letni pies musi im ustąpić miejsca), są za agresywne (porwał spodnie sąsiadce) lub za łagodne (co to za pies co nie pilnuje) - przecież to tylko pies nie ma co się trudzić, żeby znaleźć mu nowy dom czy choćby odwieść do schroniska; do tego te budy z 3 ścianami, śruta z jakąś symboliczną ilością kostki mięsnej do jedzenia, pchły...:shake: O ile w mieście wiele psów ma nadwagę, to na wsi (przynajmniej w mojej okolicy) z 50% ma, często znaczną, niedowagę. Co do długości życia, to nie zgodzę się, że w mieście nie ma starych psów - ja znam sporo takich w wieku 14-19lat, i na pewno pies w mieście ma dużo większą szansę dożyć sędziwego wieku niż na wsi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dydelfa Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 No dobrze, tyle jest rozmów na ten temat, ale nie ma zbyt wielu pomysłów, co robić. Interwencje są na ogół w skrajnych sytuacjach... Sama od niedawna mieszkam na wsi i mam wyrzuty sumienia okrutne słysząc szczekanie psów łańcuchowych, czyli większości.... Myślałam o interwencji- i co, zadzwonię i powiem,że pies nie jest spuszczany i nikt z nim nie chodzi na spacery?! MA budę i michę - nie wygląda jak szkielet, czyli polska norma wiejska... a mi serce pęka za każdym razem, gdy idę z moim na spacer, bądź wracam z pracy i mijam te same biedactwa, stale w tych samych miejscach. MAło tego- mam znajomych trzymających psa w takich marnych warunkach i nie umiem na nich wpłynąć- inteligentni i mili ludzie, dwoje dzieci, matka nie pracuje, byłoby komu się psem zająć, a on tylko z daleka od domu leży w budzie na krótkim łańcuchu. A oni go kochają, ba- ostatnio usłyszałam,że on lubi być na łańcuchu. Bo jak się zerwie, to potem, jak juz poszaleje, to grzecznie wraca i daje się przypiąć.......ale zrywa się bardzo rzadko. eh. pomóżcie- nie potrafię iść do obcego człowieka i mu wygarnąć. poza edukacją i rozmową nie widzę innych możliwości. nie wiem, co robić.a czas dla tych wszystkich psów ucieka szybko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
smerfetka123 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 moja babcia mieszka w mieście i ma psa ok 12 letniego, który ma się dobrze,niedawno stracił mamę, która miała trochę lat, bo jak babcia przygarniała tego psa,to ona miała już z kilka,no i na osiedlu dużo jest starszych psów, bo dużo jest starszych osób,które mają już od dawna swoje psy,albo przygarniają starsze, rasowe,nierasowe,różne i mają się dobrze, a na wsi,to często ludzie nie pamiętają od kiedy jest pies,albo nie wiedzą ile miał,gdy przyszedł, moja babcia też nieraz nie wie i wtedy patrzy w książeczkę, ale kto z gospodarzy ma to zapisane,albo ma pod ręką i pamięta? ewentualnie Ci którzy szczepią psy,to mogą spojrzeć w pierwszą datę,ale zazwyczaj ta książeczka gdzieś leży i jest brana gdy potrzeba nowego szczepienia,chociaż wścieklizna to jest na kartkach zapisywana i wystarczy mieć ostatnią,więc sprawdzenie wieku nieraz nie jest takie łatwe i dokładne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*kleo* Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 A mnie odnośnie tego tematu zastanawia jeszcze jedna rzecz. Tyle się pisze w książkach, że psy nie powinny dostawać drobiowych kości długich, bo grozi to przebiciem ścian jelit. Wytłumaczcie mi więc jak to jest, że wiejskie psy, które znam, dostają takie kości praktycznie codziennie i żyją cały czas (najstarszy 15 lat), natomiast kiedy idę odwiedzić lecznicę to dość często widzę lub słyszę o kolejnym przypadku, kiedy pies zszedł bądź co najmniej "zakorkował" się po kości, którą przypadkiem znalazł? Przecież tu nie chodzi o to, że wiejskie burki mają np. stalowy układ pokarmowy, a miejskie rasowce delikatniejszy, w końcu budowa taka sama. I kwestia podawania mleka. Też wszędzie piszą, że krowie mleko może powodować rozwolnienie. Wiejskie psy piją to mleko i nic im nie jest, rozwolnienia brak. Jak to jest, kwestia przyzwyczajenia czy o co w tym chodzi? :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ssylwia Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 [B]kleo[/B] też się nad tym zastanawiam :) mojej babci wiejski pies całe życie(20 lat) dostawał kości drobiowe - nawet te "igiełki" nic mu nie było :) a mleko dla niego to rarytasem było :) ahhh te nieszczęsne łańcuchy i to w dodatku zimą jest udręka dla takiego psa :/ nie mam pojęcia jak wpłynąć na ludzi ale myśle że należy zacząć od dziecka dzieciakom tłumaczyć że to dla psa jest złe.... ciężko zmienić stare przyzwyczajenia ale można w dzieciakach "obudzić" jakąś wrażliwość. Nie wiem może jakaś edukacja szkolna... w końcu szkoła powinna czegoś uczyć ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Equus Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 [quote name='zmierzchnica']Prawda jest taka, że na wsi jest ostra selekcja. Te psy, które rzeczywiście dożywają dojrzałego wieku są być może "fenomenem", ale przed nimi i po nich pełno zdechło przez choroby, niedożywienie, pod kołami aut. Przetrwanie najsilniejszego i takiego z największym fartem, bo akurat w czasie zimy znalazł jakąś padlinę i przeżył, a inny nie i padł. I nikogo to nie interesuje.[/QUOTE] Otóż to! Znajoma opowiadała mi o koleżance, która robiła magisterkę - jeździła po wsiach i dawała ankiety i wyszło jej, że [B]średnia długość[/B] życia na wsi to [B]niecałe 5 lat.[/B] To się niestety zgadza z moimi obserwacjami. Rotacja psów u rolników jest przerażająca! Pewnie, że zdarzają się egzemplarze, które dożywają w takich warunkach jak opisywała autorka watku sędziwej starości ale ile ich jest w stosunku do tych psów, które umierają zanim nawet wyrosną z wieku szczenięcego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 5 lat to piękny wiek dla psiaka z typowej wsi. Moja cała rodzina mieszka na wsi i zachowania, jakie spotykam w stosunku do psów są szokujące. Pies musi sam się wyzywić, wychować. Kara śmierci za zagryzioną kurę. psiak wielkości cziłałka na łańcuchu od spłuczki w kibelku(ale szczeka i żyje, więc jest git!) Pies do tych 5 lat, to jeszcze oki, starszy dostaje kołkiem w łeb i bierze się nowego. Nie ma żadnego nadzoru nad rozrodem. Pocieszne kuleczki w budzie, to norma, potem te psiaki leżą rozjechane po drogach. Wszytsko to przez to, że tak łatwo o psa. Szczeniaki jakoś sie upchnie, a potem co z nimi bedzie, nikogo nie obchodzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Muszelka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Kleo pisze [QUOTE]Tyle się pisze w książkach, że psy nie powinny dostawać drobiowych kości długich, bo grozi to przebiciem ścian jelit. Wytłumaczcie mi więc jak to jest, że wiejskie psy, które znam, dostają takie kości praktycznie codziennie i żyją cały czas (najstarszy 15 lat), natomiast kiedy idę odwiedzić lecznicę to dość często widzę lub słyszę o kolejnym przypadku, kiedy pies zszedł bądź co najmniej "zakorkował" się po kości, którą przypadkiem znalazł? Przecież tu nie chodzi o to, że wiejskie burki mają np. stalowy układ pokarmowy, a miejskie rasowce delikatniejszy, w końcu budowa taka sama.[/QUOTE] Jak wiejski pies zje kości i mu zaszkodzą to przeważnie zdycha bez żadnej pomocy i tyle, a psy dbających właścicieli trafiają do weta i stąd wiadomo co im było. Inna sprawa, że nie każdy pies który zje długą kość drobiową po tym zachoruje, ale oczywiście może się tak zdarzyć, dlatego nie należy podawać tych kości. Po za tym psy które jedzą kości często, są mniej narażone na problemy spowodowane ich jedzeniem niż te którym zdarza się to sporadycznie - "doświadczone" psy jedzą kości powoli, dokładnie je gryząc, a psy które jedzą kości incydentalnie często rzucają się na nie jak na wielki rarytas i gryzą je nie odkładnie lub w ogóle połykają w całości. A co do mleka: część pewnie ma biegunkę, ale nikt przecież nie chodzi za nimi i nie sprawdza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 [quote name='elmira']5 lat to piękny wiek dla psiaka z typowej wsi. Moja cała rodzina mieszka na wsi i zachowania, jakie spotykam w stosunku do psów są szokujące. Pies musi sam się wyzywić, wychować. Kara śmierci za zagryzioną kurę. psiak wielkości cziłałka na łańcuchu od spłuczki w kibelku(ale szczeka i żyje, więc jest git!) Pies do tych 5 lat, to jeszcze oki, starszy dostaje kołkiem w łeb i bierze się nowego. Nie ma żadnego nadzoru nad rozrodem. Pocieszne kuleczki w budzie, to norma, potem te psiaki leżą rozjechane po drogach. Wszytsko to przez to, że tak łatwo o psa. Szczeniaki jakoś sie upchnie, a potem co z nimi bedzie, nikogo nie obchodzi.[/QUOTE] Dokładnie...:shake: Fakt, trzeba zmieniać świadomość, trzeba budzić wrażliwość w dzieciach. Ale te dzieci będą dorosłe za te 10-20 lat. Ile w tym czasie psów się przewinie przez wsie, umrze w męczarniach? :roll: I z tym nic nie możemy zrobić. Dołujące. Zresztą... Taki tekst, kolesia z "prawie-wsi", czyli części mojego miasteczka, gdzie mieszkają osoby "z wiejskim rodowodem". Gadaliśmy o psach, o tym, że on nie lubi ich i tak dalej. Nie lubi, ale!, nie wytrzyma jak ktoś się znęca nad zwierzęciem. Taki on dobry. Szkoda, że jego pies przez całe życie wisi na krótkim łańcuchu przy budzie. Kiedy powiedziałam, że na wsiach nie mogę znieść tego szczekania psów, powiedział: no ale wiesz, mój inaczej szczeka na obcych ludzi a inaczej na kury za płotem! Nawet nie chcę wiedzieć, jak bardzo ten pies jest sfrustrowany...:-( [B]*kleo*[/B] - w Twoim poście najważniejszy jest fragment "dostają takie kości praktycznie codziennie" ;) Jeśli były tak karmione od początku, to się do tego przyzwyczaiły. Widocznie wiedzą, że kości trzeba jeść wolno itd. A gdyby tego się nie nauczyły, to by wcześnie zdechły zwyczajnie i o tym by zapomniano... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*kleo* Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Właśnie o to mi chodziło, brałam pod uwagę to, że mogą się przyzwyczaić, chciałam się upewnić, czy mój tok myślenia jest dobry. Nie mniej jednak ja swoim psom nigdy takich kości nie dawałam i dawać nie zamierzam, po co ryzykować, skoro i tak te kości nie są im do niczego potrzebne. Ale zauważyłam, że te wiejskie burki nie połykają ich w całości, a właśnie jedzą powoli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 moje jedza rozne kosci (jesli chca w ogole bo to wybredne siersciuchy) pily mleko krowie, teraz kozie swietnie toleruja mleko z kosciami wiadomo jak sie przesadzi to zaparcie ale podawane z umiarem sa swietnym przysmakiem na wsi czesto jest tak jak piszecie pies sie znudzil - zlikwidowac co tam psem by sie ktos przejmowal ale i miastowi tez tak robia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ssylwia Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 wg mnie miastowi są gorsi w tym względzie bo jeżeli piesek się znudzi to zostawia się go w lesie, na jakiejś łące czy polu w "najlepszym" wypadku w schornisku a taki maistowy pies nie jest przystosowany do takiego stanu rzeczy- nie radzi sobie pada latwa ofiara innych psów żyjących "luzem" w sensie mających swój dom ale chodzących wszędzie ;) na wsiach też się takie zdarzają poza psiakami na łancuchu :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksereczkaa Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Myślę, że ciężko tutaj oceniać w kategorii kto jest gorszy. W mieście wyrzucą, na wsi zabiją... I czyja wina jest mniejsza? Na wsiach większość psów chodzi luzem. U moich znajomych zawsze od kad pamiętam był jeden pies na łańcuchu (zawsze się mówiło, że agresywny, albo, że jajka zjada), a pozostałem, z reguły 3-4, biegały luzem. Zaginiona Sara kości np. z kurczaka pies nie powinien dostawać i nie chodzi tu ich tolerancje przez psi organizm, a o to, że kości te są ostre i mogą psa powaznie pokaleczyć, a nawet zabić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 [quote name='boksereczkaa'] Zaginiona Sara kości np. z kurczaka pies nie powinien dostawać i nie chodzi tu ich tolerancje przez psi organizm, a o to, że kości te są ostre i mogą psa powaznie pokaleczyć, a nawet zabić.[/QUOTE] z kurczaka tak ale inne nie sa jakims wybitnym zagrozeniem i w miescie i na wsi niektorzy traktuja zwierzeta jak rzecz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksereczkaa Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 Tak, masz rację, ale tu właśnie mowa była o tych drobiowych. Co do drugiego zdania, to jak najbardziej się z Tobą zgadzam. W mieście również zdarzają się zwyrodnialcy i to nie rzadko, tyle że na wsi niestety jeszcze w większości zabijanie psów i kompletny brak opieki jest na porządku dziennym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
O1us_89 Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 A ja musze sie nie zgodzic, pies moze dostawac wszytskie kosci, nawet te dlugie, drobiowe. Wazne jest aby taka kosc byla surowa. Dopiero kosci poddane obrobce termicznej (gotowane czy pieczone), sa niebezpieczne i "rozczapierzaja" sie na takie male igelki. Ale surowe sa jak najbardziej ok:) Nawet te malutkie i cienkie kosteczki z orpusu, one tak tylko wygladaja, ale sa bardzo mieciutkie... Oczywiscie takie kosci mozna podawac, gdy pies potrafi je dokladnie pogryzc;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*kleo* Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 [quote name='O1us_89']Oczywiscie takie kosci mozna podawac, gdy pies potrafi je dokladnie pogryzc;)[/QUOTE] A najpierw trzeba to sprawdzić. Jak się okaże, że nie potrafi to co? Ja jednak wolę nie ryzykować, moje psy, ani obecne ani kolejne raczej nie zbiednieją, jak im nie dam kości :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
polubek Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 pamiętam jak jeździłam do babci na wieś. psiaki które miała dożywały ok 5 lat. pamiętam czarnego kudłatego psiaka mojego ulubieńca, jak on się cieszył jak przyjeżdżałam całe dnie spędzaliśmy na podwórku razem pies wtedy był odpinany z łańcucha. niestety po kilku latach dowiedziałam się że pewnej nocy pies zdechł. płakałam bardzo. potem były inne psiaki ale nie były już takie przylepy jak tamten do pewnego razu kiedy znowu pojechałam na wieś i babcia miała sukę którą trzymała.... w klatce w której parę lat wcześniej trzymała nutrie. i znowu była radość i zabawa i wielka miłość moja i cygi. jak rodziły się szczeniaki dziadek potrafił wziąć łopatę i je zatłuc (jak wtedy ryczałam). przyszedł dzień kiedy pojechałam znowu do babci ja do klatki a psa nie ma. powiedziała że został wydany do ciotki na podwórko do innej wsi, ciotka z kolei mówiła że pies jej uciekł. ale co się dziwić babcia miała jeszcze jednego psa. dożył 15 lat. wszystkie jej psy były trzymane na łańcuchach i były bardzo rzadko spuszczane. teraz już babcia jest stara nie ma siły, ale to i tak niewiele zmieniło bo jej syn i wnuczka którzy tam mieszkają mają psa na podwórku w kojcu. ja widać niewiele się zmieniło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
O1us_89 Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 [quote name='*kleo*']A najpierw trzeba to sprawdzić. Jak się okaże, że nie potrafi to co? Ja jednak wolę nie ryzykować, moje psy, ani obecne ani kolejne raczej nie zbiednieją, jak im nie dam kości :evil_lol:[/QUOTE] *kleo* mozna to sprawdzic w latwy i bezpieczny sposob-wystarczy takie zarelko trzymac w reku, tak zeby pies nie mogl chapnac tego od razu tylko bedzie zmuszony do podgryzania kawalek po kawaleczku... Od jakiegos czasu BARF-uje z moim Bandyta i wlasnie w ten sposob uczylam Go gryzc kosci... Rozumiem Twoje obawy przed podawaniem swoim psiakom takiego zarelka, bo masz malutkie pieski, ktore niekoniecznie moglyby sobie poradzic, ale takie kosteczki, np. z korpusu sa bardzo mieciutkie... Ja dawalam takie jedzonko szczeniuchowi i nic mu nie bylo:D Ba, radzil sobie doskonale:cool3: W naturze nikt nie gotowal wilkom, granulatu tez nie jadly, a jakos nie wyginely??? I nie bardzo przejmowaly sie, gdy zlapaly jakies ptaszysko czy moga go zjesc czy, czy nie???:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
O1us_89 Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 A jezeli chodzi o temat "fenomenu" wiejskich kundelkow, to nie zgadzam sie, by czesto dozywaly one sedziwego wieku... Tak jak ktos juz wcesniej wspomnial "wlasciciele" czesto nie znaja daty narodzin piecha... Uwielbiaja kloryzowac.. Mam rodzicow na wsi i wiem jak to wszytsko wyglada... Krotkie lancuchy, a jesli pies ma szczescie i biega luzem po podworku to oczywiscie absolutny zakaz (pod kara smierci), do domu, brak pozadnej budy i ochlapy do jedzenia...(sruta woda, ewentualnie mleko, chleb, i kasza, ziemniaki...) Obok moich rodzicow jest sasiad, u ktorego w przeciagu 2 lat przewinelo sie ok 10 psow... A dlaczego??? Ano dlatego, ze sasiad lubi sobie wypic i jak jest w takim ciagu, ktory przecietnie trwa dwa mies. to zapomina zamknac furtki, a ze 20 m. dalej jest bardzo ruchliwa ulica to psiaki gina pod kolami.. Pan sie tym nie przejmuje i dalej sa nowe pieski... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 ale mi sie wydaje ze psy na wsi sa odporniejsze albo przynajmniej nikt sie nie przejmuje ze pies chory i nie leczy ale z miasta chyba bardziej delikatne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
O1us_89 Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 To jest kwestia bardzo dyskusyjna... Tak samo jak i w miescie, na wsi zdarzaja sie przypadki dlugowiecznych psow, ale wiekoszosc z nich (wydaje mi sie ze 1/3) ginie z powodu chorob, pod kolami z powodu zagryzienia... Tylko tego nikt nie pamieta... Ok zgoda, wrodzona odpornosc, przezywaja najsliniejsze, tylko realia wiejskie wygladaja w ten sposob, ze jezeli suka sie oszczeni to caly miot (w najlepszym przypadku jedno szczenie zstaje), sie "unicestfia", bardzo rzadko jest tak, ze rolnik zostawia sobie caly przychowek... Jesli chodzi o psy zdziczale to zgodze sie, ale wiejskie burki nie maja latwego zycia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 ale jednak jest tez ta selekcja naturalna jest to okrutne, ale naturalne ze slabsze osobniki gina (nie chodzi mi o zaniedbanie) poza tym ta wieksza kombinacja genow co kiedys juz bylo poruszane rozmawialam kiedys z wet powiedziala ze to co sie napatrzyla na te rasowe psy to teraz tylko kundelki bedzie miala, ma znajde i nie chodzi mi o psy rodowodowe ale i w typie dlatego ze rodowod gwarancja zdrowia nie jest bo czesto hodowcy zdarzaja sie nieuczciwi, i takie cuda ktore sie dzieja to rowniez zmusza do naprawde dlugiego szukania hodowli i wczesniej do zdobycia wiedzy jesli by zbadac psy ich dna to nie wiadomo czy by sie nie okazalo ze duza czesc z papierami ma nie taki zestaw genow jak miec powinna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.