Jump to content
Dogomania

Bokser demoluje dom


Vince

Recommended Posts

Witam
mam ogromny problem, mój bokser kiedy zostaje sam w domu na pare godzin demoluje wszystko co mu wpadnie w zeby, do pewnego czasu zniszczone grzebienie, gazety, obrazki, konówki od odkurzacza i tym podobne rzeczy udawało sie tolerować, ale wczoraj miarka sie przebrała kiedy powyrywał kable telefoniczne razem z gniazdkiem i kawałkiem boazerii, zniszczył drzwi, aparat telefoniczny i wiele innych szkód. Ojciec kiedy zobaczył cały ten burdel i ogrom szkód postanowił oddać go do schroniska :cry: może jeszcze sie uda go zachować jak znajde jakiś skuteczny sposób żeby nie demolował mieszkania... bardzo prosze o pomoc..!!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 123
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Raczej nie.

Przez demolkę, wycie, gryzienie itd pies rozładowuje stres ktory odczuwa gdy musi zostać sam.

Widać z Twojego postu że nie uczyliście go nigdy pozostawania w samotności :( .

Teraz nie ma co liczyć na włączone radio, zabawki itd - bo one go nie zajmą, kiedy Was nie ma, są nieruchome, nikt ich nie animuje :( .

Klatka to dobry pomysł, ale to nie jest tak, że zamykasz w niej zwierzaka i masz spokoj.
Psa nalezy do niej najpierw przez parę dni PRZYZWYCZAIĆ - spowodować, żeby ją polubił, wlożyć mu do środka mięciutkie posłanie, wrzucać coś dobrego do jedzenia i niech przez kilka dni ma mozliwośc wchodzenia i wychodzenia z niej do woli.
Potem zamykasz go w niej na minutę, chwaląc go wylewni i przez pręty wrzucając smakołyki.

Stopniowo wydłużasz czas zamknięcia klatki - chwaląc i nagradzając, jak wyżej.

Potem wychopdzisz z pomieszczenia na minutę, po powrocuie mowiąc psu jaki był dobry i dzielny...
I znów - wydlużasz czas w ktorym pies zostaje w klatce sam bez obecności właściciela.

Zwierza powinien mieć cały czas dostęp do wody (klatki mająspecjalne uchwyty na miskę) oraz dobrze byłoby zostawić mu np. gotowaną cielęcą dużą kość, niech ma co robić. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Do tego co Berek napisala dodam jeszcze jedna "sztuczke", ktora rewelacyjnie dziala na moja psice i byc moze zadziala na Twojego psa. Na kilka godzin w klatce zamykam kosc lub wypchanego czyms pachnacym konga co powoduje, ze za wszelka cene chce sie tam dostac. Lezy pod klatka i skamle by wreszcie tam wejsc. Oczywiscie dana rzecz moze spozywac tylko zamknieta w klatce.
Kolezanka, ktora podsunela mi ten pomysl, zostawiala taka zamknieta kosc nawet na 2 dni.
Tak jak napisala Berek: klatka dla psa ma byc azylem, musi pies ja lubic a nie moze byc kara.

Link to comment
Share on other sites

KLatkę możesz kupić np. na [url=http://www.allegro.pl/show_item.php?item=75809736]allegro[/url], albo w sklepach inetnetowych np. [url=http://www.karusek.com.pl/index.php?cat=97&page=1]tutaj[/url],
albo w porządnych sklepach zoologicznych.
Napisz skąd jesteś to moze ktoś podpowie Ci gdzie szukać.

Link to comment
Share on other sites

o qrde to az 270zł kosztuje, narazie nie ma szans, także spróbuje mu dac ze 2 kosci wedzone jak zostanie sam, kiedys został sam ale miał drewniany kołek i jak wrocilismy to kołek był do połowy rozgryziony ale nie poniszczył prawie nic, jedynie pare gazet i pozrzucał narzuty z foteli, moze sie nimi zajmie i nie bedzie niszczył...

Link to comment
Share on other sites

skad ja to znam... U mnie obeszlo sie bez klatki choc bralam pod uwage zeby ja kupic i zastosowac. Wzielam sobie do serca to, co wyczytalam w ksiazce, ze takiego psa jak moj nalezy porzadnie zmeczyc. No i bez porzadnego spaceru nie bylo wybywania z domu, niestety. Ale przez dluzszy czas (ponad rok) i tak zdarzaly sie czesto demolki wiec klatka byla rozwazana. Jednak w miare uplywu czasu i chyba wzrostu zaufania psa do nas, opiekunow, zachownia takie zaczely wygasac. A porzadne spacery zostaly do dzis, sluza psu i ja takze je polubilam a zeby nie bylo nudno uczylam psa roznych rzeczy z zakresu posluszenstwa - mamy sie teraz czym chwalic :)) Wiec bardzo polecam zabawe z psem a o klatce juz inni pisali, na pewno mniej kosztuje niz zniszczone rozne sprzety w domu. Co do schroniska to nawet nie bede sie wypowiadac, nadzieje, ze tam nie trafi widze w tym, ze szukasz ratunku na tym forum czyli chcesz psa przed nim ustrzec. Zycze wytrwalosci i pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vince']Ojciec kiedy zobaczył cały ten burdel i ogrom szkód postanowił oddać go do schroniska[/quote]

Może niech sam się tam przejedzie i pomieszka trochę w boksie? :evil: :evil: :evil:

A tak na poważnie - nienawidzę gdy ludzie nieodpowiedzialni kupują sobie psa żywiołowego, chociażby Boksera. Poza tym uważam, że baaardzo źle wychowaliście swojego psiaka. Mój obecny pies (też Boksik) ma 4 miesiące, a od 3 tygodni zostaje sam na dłużej niż 8 godzin. Po powrocie do domu mam porządek taki jak zostawiłem. Sporadycznie psiutek weźmie sobie coś do czytania 8) ...

Po tym co napisałeś mam kilka pytań:
1. Jak często wychodzisz z nim na spacery?
2. Ile czasu zajmuje Wam spacer?
3. W jakim wieku jest Twój pies?

Link to comment
Share on other sites

z niszczeniem scenariusz zazwyczaj jest podobny: młody dobrze odkarmiony i pełen energii pies zostając sam nudzi sie. Troche to tez wynika z lęku ze został sam :( moja sunia tez rozrabia i wtedy staram sie ja wymęczyć tak by przespała całą noc (a ma dopiero 8 tygodni i spi w osobnym pomieszczeniu) dzięki temu nie stawia mnie na nogi w nocy jej skowyt :) mam nadzieje ze podobnie będzie z zostawaniem samemu w domu. Trzymam za Ciebie kciuki i życze powodzenia w resocjalizacji twojego boksika :fadein:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PiotrekJ']
Po tym co napisałeś mam kilka pytań:
1. Jak często wychodzisz z nim na spacery?
2. Ile czasu zajmuje Wam spacer?
3. W jakim wieku jest Twój pies?[/quote]

1. gdzies raz na tydzień, ja mieszkam w domu jednorodzinnym także wyprowadzanie, wyglada tak że otwieram drzwi on sobie wychodzi i jak wszystko załatwi to wraca (drzwi też musza zostac otwrte bo jak nie to sam sobie je otworzy 8) zadrapujac je)
2. tak jak wyżej załatwi wszystko to wraca, ale jak juz ide z nim na spacer ten raz w tygodniu to z godzinka zleci, w lato jak było ciepło to biegałem w lesie biorac go ze soba, jak wracał to był zupełnie opadniety z sił.
3. pare dni temu skończył 2 lata

Wymeczenie go przed zostawieniem odpada, jeśli zostaje sam to zostaje od wczesnych godzin rannych 7-8 rano na pare godzin także wyczerpujacy spacer tak wczesnie odpada...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vince'][quote name='PiotrekJ']
Po tym co napisałeś mam kilka pytań:
1. Jak często wychodzisz z nim na spacery?
2. Ile czasu zajmuje Wam spacer?
3. W jakim wieku jest Twój pies?[/quote]

1. gdzies raz na tydzień, ja mieszkam w domu jednorodzinnym także wyprowadzanie, wyglada tak że otwieram drzwi on sobie wychodzi i jak wszystko załatwi to wraca (drzwi też musza zostac otwrte bo jak nie to sam sobie je otworzy 8) zadrapujac je)
2. tak jak wyżej załatwi wszystko to wraca, ale jak juz ide z nim na spacer ten raz w tygodniu to z godzinka zleci, w lato jak było ciepło to biegałem w lesie biorac go ze soba, jak wracał to był zupełnie opadniety z sił.
3. pare dni temu skończył 2 lata

Wymeczenie go przed zostawieniem odpada, jeśli zostaje sam to zostaje od wczesnych godzin rannych 7-8 rano na pare godzin także wyczerpujacy spacer tak wczesnie odpada...[/quote]

Napewno musisz zacząć od podstaw wychowania. Nagradzać jeśli po powrocie będzie w domu porządek. Zabawki, w szczególności KONG, jak najbardziej polecam. Zastanów się też poważnie nad klatką. Osobiście jestem przeciwnikiem tej metody, ale w Twoim przypadku :hmmmm: może nie być innego wyjścia.
Co do spacerów - jeśli chciałeś już psa to trzeba jeszcze nauczyć się odpowiedzialności. Ja wstaję codziennie 45 minut wcześniej i przez pół godziny spaceruję z psem. Później jeszcze dwa dłuższe spacery. Podwórko nie załatwi sprawy :-? ...

Link to comment
Share on other sites

Jednym slowem twoj pies spedzil dwa lata zycia na .... niczym :(( A przy takim trybie zycia wcale mu sie nie chce dziwic, ze sie nudzi i ze probuje sobie zycie urozmaicic na swoj sposob. To ze macie dom z ogrodem nie zwalnia was z obowiazku poswiecenia psu jakiegos minimum czasu. Moj pies na przyklad lubi sobie turlac klocek drewna (taki okraglak spod pily), swietnie sie nim bawi nawet sam - turla, kladzie sie na nim, cuduje jak sie tylko da ale gdy ja zechce na chwilke wejsc do domu po cos korzystajac z okazji, ze jest zajety natychmiast przerywa te zabawe i patrzy w kierunku drzwi. Tak wiec nie wystarczy otworzyc psu drzwi na dwor. Nie chce cie potepiac bo wiem, ze jest wiele takich osob, ktore po prostu nie zdaja sobie sprawy z tego jakie pies ma potrzeby i sporo psow po prostu sobie jest, funkcjonuje jakos tam obok swoich wlascicieli. Mozna by zapytac - po co byl wam wobec tego potrzebny pies skoro nie macie dla niego czasu? Zapewne po to, zeby sie czuc pewniej, pies w domu daje jakies poczucie bezpieczenstwa. Daje wam cos - dajcie i wy cos psu. Dac jesc to na ogol za malo a twoj piesek jest najwyrazniej dosc zywiolowy. Dwuletni piesek jeszcze nie jest za stary zeby go czegos nauczyc, zajac go czyms, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Dwa - trzy razy w tygodniu to troche za malo jak widac. Jeszcze raz goraco zachecam do szkolenia psa, niekoniecznie w szkole, mozesz sam, jest naprawde mnostwo mozliwosci. Wystarczy chocby rozejrzec sie po tym forum, popytac no i chciec przede wszystkim. A wstac pol godzinki wczesniej zeby pobawic sie z pieskiem to nie taki znowu wysilek moim zdaniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vince']
1. gdzies raz na tydzień, ja mieszkam w domu jednorodzinnym także wyprowadzanie, wyglada tak że otwieram drzwi on sobie wychodzi i jak wszystko załatwi to wraca (drzwi też musza zostac otwrte bo jak nie to sam sobie je otworzy 8) zadrapujac je)
2. tak jak wyżej załatwi wszystko to wraca, ale jak juz ide z nim na spacer ten raz w tygodniu to z godzinka zleci, w lato jak było ciepło to biegałem w lesie biorac go ze soba, jak wracał to był zupełnie opadniety z sił.
3. pare dni temu skończył 2 lata

Wymeczenie go przed zostawieniem odpada, jeśli zostaje sam to zostaje od wczesnych godzin rannych 7-8 rano na pare godzin także wyczerpujacy spacer tak wczesnie odpada...[/quote]
Vince, proszę, napisz, że żartowałeś?! :o
Wyprowadzasz psa na spacer raz na tydzień i się dziwisz, ze demoluje mieszkanie... Czymś się musi zająć, to młody, zdrowy, żywiołowy piesek, on musi mieć zajęcie!
Jeśli zależy Ci na tym psie, to po pierwsze- zacznij wstawać godzinę wcześniej i poświęć ją na spacer z psem, ganianie za piłką, zabawę, uczenie komend i różnych sztuczek.
Po szkole/pracy- to samo- co najmniej godzina z psem [b]poza posesją[/b].
Wieczorem możesz go wypuścić do ogrodu, żeby załatwił potrzeby i wrócił...
Raz na tydzień to można chodzić na szkolenie, a nie na spacer... :roll:

Spraw mu może kubraczek, nie jest przyzwyczajony do długich spacerów, może marznąć.

Link to comment
Share on other sites

Aha, teraz sie doczytalam ze raz w tygodniu twoj pies ma ten tak zwany spacer - dla porownania ja ze swoim psem spedzam aktywnie trzy godziny DZIENNIE. Twoj boksik na pewno bedzie sie inaczej zachowywaal jak bedzie mial polowe z tego. Pozdrawiam serdecznie, poglaskaj boksia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']
Jeśli zależy Ci na tym psie, to po pierwsze- zacznij wstawać godzinę wcześniej i poświęć ją na spacer z psem, ganianie za piłką, zabawę, uczenie komend i różnych sztuczek.
[/quote]

ja wstaje codziennie o 5,30 żeby z mojej miejscowości dojechać do szkoły na 7,10, także godzine wczesniej to musiałbym w środku nocy wstawać żeby z nim wyjść sie przejść, zapomniałem w poprzednim poście napisać że to teraz tak jest że siedzi w domu, jak było ciepło to był wyganiany na dwór i b. czesto biegałem z nim po podwórku z piłka albo innymi pierdołami, a teraz nie ma jak, aha i pogłaskam figek go od ciebie tym bardziej że własnie ten 30-kilowy kloc wmontował mi sie na kolana...

Link to comment
Share on other sites

A co stoi na przeszkodzie zeby w domciu troche sie jakas pileczka z piesiem pobawic lub jakims gryzakiem poprzeciagac? Ja sie ze swoja sunia czesto w domu bawie, na przyklad w cieplo-zimno :) Komendy "siad", "waruj", "stoj", "noga" czy cale mnostwo innych z powodzeniem mozna w domu uczyc. Mozna nauczyc slalomu miedzy nogami, turlania, czolgania, chodzenia przy nodze, chodzenia tylem, skakania przez uniesiona noge..... ufff, wystarczy na poczatek. Pozdrawiam "kloca" i ciebie rowniez.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vince']
ja wstaje codziennie o 5,30 żeby z mojej miejscowości dojechać do szkoły[/quote]
No to przynajmniej pół godzinny spacer, za to bardzo intensywny! Co za różnica czy wstaniesz o 5 czy o 5.30... 8)
[quote] to teraz tak jest że siedzi w domu, jak było ciepło to był wyganiany na dwór i b. czesto biegałem z nim po podwórku z piłka albo innymi pierdołami, a teraz nie ma jak, [/quote]
Dlaczego "teraz nie ma jak"? Bo zimno? Ja spędzam z moją suką codziennie przynajmniej 2 godziny na dworze, bez względu na pogodę.

I nie wystarczy ganianie po ogrodzie, musisz chodzić z nim poza posesję. Pies potrzebuje nowych bodźców, jest ciekawy świata.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']
Co za różnica czy wstaniesz o 5 czy o 5.30... 8)
.[/quote]

ano taka że mi sie nawet o 5,29 nie chce wstawac tylko najpozniej jak to mozliwe, czasem z nim pobiegam po domu, posiłuje sie na przeciaganie kocem itp. tyle że nie za czesto bo przy drewnianych stropach domu to można zwariować od hałasu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vince']
ano taka że mi sie nawet o 5,29 nie chce wstawac tylko najpozniej jak to mozliwe, [/quote]
Chciałeś mieć psa to trzeba było się spodziewać obowiązków. Pewnie, że poranne wstawanie do przyjemnych nie należy, zwłaszcza zimą, ale cóż...
Może trzeba chodzić wcześniej spać, to będzie Ci łatwiej wstać 8)
[quote]czasem z nim pobiegam po domu, posiłuje sie na przeciaganie kocem itp. tyle że nie za czesto bo przy drewnianych stropach domu to można zwariować od hałasu...[/quote]
To idź pobiegaj na dwór, skoro hałas w domu przeszkadza. Zresztą bieganie z psem po domu to dość kiepski pomysł. W domu można się bawić w "szukaj", uczyć komend, a nie biegać...

Jak Cię czytam to mam wrażenie, ze Tobie nie zależy na tym, zeby pies był szczęśliwy, a jedynie na tym, zeby pozbyć się kłopotu.
Wszyscy Ci piszą, że pies potrzebuje ruchu, a Ty marudzisz, że wcześnie, że zimno, że hałas... To po co był Ci pies?
Zastanów się czy naprawdę Ci na nim zależy, może lepiej będzie, jeśli zamiast bezsensownie doradzać, pomożemy Ci znaleźć dla niego nowy dom, w którym nie będzie ciężarem.

Link to comment
Share on other sites

a ja mam takie pytanie przy okazji uczenia psa sztuczek. Czy jest jakaś dobra książka gdzie dobrze byłoby opisane jak to robic? Mam w domu małego samoyeda, jest na kwarantannie jeszcze i ubolewam że to tak długo trwa, juz nie moge sie doczekac wychodzenia z nim na długie spacery. Jestem w szoku czytając że pies chodzi raz na tydzien na spacer poza domowe podwórko. Przeciez spacer męczy też psychicznie, psa spotykają jakieś nowości, jest to dla psa cos w rodzaju wyruszenia na łowy. To trzeba koniecznie zminic, nawet jesli rano sie nie chce ,to na długi, conajmniej godzinny spacer po powrocie do domu. Nie chodzi tylko o to żeby pies nie demolował, ale żeby miał coś z życia. Jak decydowałam się na psa i pytałam hodowcy co myśli o tym że wezme go do bloku, odpowiedziałą, że czasami woli oddac psa do kawalerki( ja mam wieksze mieszkanie) bo ma pewnośc że pies wyjdzie na spacer żeby sie nie załatwiał w mieszkaniu a w domu z ogrodem może siedziec całe dnie bez spaceru... To sie okazuje niestety prawdą. Z tego co piszesz wynikan że masz fajne tereny do biegania z psem, ja Ci zazdroszcze, przeciez to przyjemność taki spacer.

Link to comment
Share on other sites

Vince zaskakują mnie Twoje wypowiedzi :o. Jeśli tak dalej ma być to myślę, że znalezienie nowego domu jest najlepszą opcją.

Jestem zwolenniczką klatek, ale tu raczej ona się nie sprawdzi. Bo pies niewybiegany to musi sobie znaleść zajęcia na nudę w tym wypadku demolka mieszkania. A klatka czemu nie, bo pies nie dość, że będzie zamknięty w klatce przez około 6 godzin to i tak nie pójdzie biegać, a to rozwalanie jest w pewnym sensie dla niego zabawą.

Jeśli nawet Ci się rano nie chce wstawać, żeby wyjść z psem to proponuję dłuższy spacer po szkole około 2 godzin. Musisz znaleść psu zajęcia, bo inaczej on sam sobie znajdzie. Jeśli Ci się dalej nie będzie chciało to szukaj mu nowego domu.

Link to comment
Share on other sites

oddanie go do nowego domu odpada, za bardzo sie do niego przyzwyczaiłem, postaram sie czesciej wychodzic z nim na spacery ale na bank nie codziennie, wstaje wczesnie późno przychodze do tego jestem w klasie maturalnej takze nie moge poswiecac tyle czasu dla niego...
A i jeszcze jedno pytanie tylko nie jedźcie po mnie ostro, czy mozna by naprzykład zostawiać go samego w skórzanym kagańcu żeby nie demolował..??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vince'] postaram sie czesciej wychodzic z nim na spacery ale na bank nie codziennie, [/quote]
Postaraj się bardziej. Zamiast siedzieć na Dogomanii idź na spacer! 8)
[quote]czy mozna by naprzykład zostawiać go samego w skórzanym kagańcu żeby nie demolował..??[/quote]
Można spróbować, to czasem działa. Pod warunkiem, że pies nie zdejmie sobie sam kagańca, oraz, że nie używa nadmiernie łap podczas demolki. :evilbat:
Ale zadbaj o to, żeby kaganiec był bardzo dobrze dopasowany, żeby pies mógł w nim otwierać pysk, pić wodę, ziać... itd.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...