Jump to content
Dogomania

wyżły szorstkowłose, krótkowłose - kto przygarnie??


tanitka

Recommended Posts

Toruń

 

MORGAN to około 5-letni mieszaniec wyżła o stabilnej, zrównoważonej psychice. Sprawia wrażenie pewnego siebie, dobrze wychowanego psa. Nie skacze na ludzi, wzorowo chodzi na smyczy, lubi kontakt z człowiekiem, reaguje na zawołanie, spokojnie mija inne psy (nawet te wrogo nastawione). Rowerzysta, samochód, czy przebiegający człowiek nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Morgan szybko i chętnie się uczy. Ma czasami problemy z motywacją, więc nauka musi być atrakcyjna. W stosunku do wszystkich ludzi przyjazny i ufny pieszczoch, nawet czesanie sprawia mu przyjemność. Wobec psów obojętny. Chętnie zapozna się z innym psem, ale po obwąchaniu traci zainteresowanie towarzyszem. Morgan jest dojrzałym, wykastrowanym samcem, więc jego potrzeby towarzyskie są o wiele mniejsze niż młodziaków. Możliwe też, że przywykł do spacerów miejskich na krótkiej smyczy, gdzie nie pozwalano mu podchodzić do innych psów, biegać i węszyć. Nie jest ani duszą towarzystwa, ani sprinterem, ani wyżłem nie odrywającym nosa od podłoża. Spokojny, żwawy pies. To drugi pobyt psa w toruńskim schronisku. Za pierwszym razem, Morgan trafił tu jako bezpański w sierpniu zeszłego roku. W październiku został adoptowany i przyprowadzony z powrotem przez właściciela z nastaniem Nowego Roku, jako „pies niedobry dla domowników”. Energicznego psa z domieszką krwi wymagającej rasy, niczego w nowym domu nie uczono i niczego od niego nie wymagano. Brak równowagi w domu, ignorowanie potrzeb psa i mocno zaburzona komunikacja pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, doprowadziły do smutnych konsekwencji. Pojawiły się problemy z separacją, bronienie miski i próby ucieczki. Mimo udzielanych rad, dom nie podjął pracy z psem (i nad sobą) i pozbył się problemu oddając psiaka z reklamacją do schroniska. Smutne, jak nieudana adopcja rzuca się cieniem na dalsze życie psa. Smutne, tym bardziej, że wszystko co złe o Morganie powiedziano można zweryfikować i zachowanie psa świadczy o nim, jak najlepiej.Morgan w kojcu jest nadpobudliwy w kojcu i ciągle skacze. Po wyprowadzeniu z kojca, odzyskuje równowagę po około 10 sekundach potrzebnych na to żeby ominąć boksy z oszczekującymi go psami i wyprowadzić psa za bramę schroniska. Poza schroniskiem pies zachowuje się pewnie i ze spokojem. Morgan ma wyrobioną umiejętność samokontroli, nie jest pobudliwy, jest zrównoważony.W schronisku musi siedzieć sam w kojcu, w domu sytuacja może wyglądać inaczej. Osobiście nie wierzę, że pies, który nie chce być sam, nie zaakceptuje, że w nowej rodzinie jest inny pies. Oczywiście z dwóch dowolnych psów niekoniecznie musi wyjść para koleżeńska, ale z dwóch konkretnych, taką parę można stworzyć. Miałam w planach poobserwować Morgana w grupie i w końcu nadarzyła się okazja. Innymi psami były dwa (starszy pies i lekko bojaźliwa suka), które znam najlepiej i mam nad nimi największą kontrolę, czyli moje własne. Teren był nieogrodzony, więc niestety Morgan jako jedyny musiał pozostać na smyczy. Zachowania Morgana byłam pewna, wiedziałam, że problemem będzie początkowa agresja mojego samca i fakt, że suka go wspiera. Tak też było. Zbliżający się intruz został groźnie obszczekany. Po kilkunastu metrach blokowania mojego samca i umożliwieniu suczce zaspokojenia ciekawości poprzez wprowadzenie jej na ścieżkę po której szedł Morgan (tak, by mogła „posmakować” powietrze po nim i najważniejsze informacje o nowym psie, wyczytać z chmury, nie kontaktując się z nowym bezpośrednio). Szybkie, niby przypadkowe obwąchanie i spuściłam Berę. Nie wzięłam pod uwagę, że pana z którym szedł Morgan Bera kiedyś już poznała i pan był dla niej miły, co dla Berki znaczy „swój” i jest podstawą do obrony swojego człowieka przed obcym psem. Po spuszczeniu ze smyczy Bera wyskoczyła przed szereg, zagrodziła drogę Morganowi i go obszczekała. Zareagowała na reprymendę i zmieniła rodzaj szczeku na taki, którego używa, gdy chce ruszyć psa z miejsca, zmusić go do ucieczki i gonić. Dla zabawy, oczywiście. Wszystko co zrobiła zostało przez Morgana zignorowane. Spuściłam samca, wszystkie psy mogły już swobodniej się poznać. I to w zasadzie był koniec interakcji, bo psy zaczęły się ignorować. Berka jak wariat biegała po okolicznej polanie pochłonięta zapachami, Marszałka otoczenie pochłonęło w stylu stosownym dla starzejącego się psa. A Morgan nie mógł daleko odejść. Dopiero wtedy, na tle moich psów, zauważyłam, że Morgan prawie w ogóle nie węszy. Cała trójka schodziła się, kiedy rozdawano smaczki. Morgan spokojnie czekał na swoją kolej, nie rzucał się ani na nam na ręce ani nie odganiał pozostałych psów. Grzecznie siedział, wstawał i podchodził bliżej tylko wtedy, gdy został pominięty w kolejce. I Morgan, i mój samiec jest zrównoważony i pewny siebie. Obaj czują się dobrze, gdy nie są nagabywani, zmuszani do zabaw itp. przez inne psy. Ich zachowanie było czasami bliźniaczo podobne. Moim zdaniem Morgan może mieszkać ze spokojnym, niekonfrontacyjnym psem lub suką, o podobnie niskich potrzebach społecznych.Morgan potrzebuje osoby cierpliwej, konsekwentnej, stawiającej wymagania sobie i psu. Zdecydowanego i kreatywnego dawcę „szorstkiej miłości”. Prawdopodobnie w nowym domu nie od razu hormony stresu opadną i może w szybszej aklimatyzacji psa przyda się pomoc weterynarza. Osobiście uważam, że przy umiejętnym prowadzeniu, nowy dom może mieć tylko jeden problem: Morgan na pewno lubi ludzkie ciepełko i wygodne kołderki. :)Stosunek do kotów nieznany. Zdjęcia: Agnieszka Wenderlich

 

main.jpg?t=1416227561

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

 

Gdansk Promyk

 

SUCZKA DIANA OK. 5 LAT 616093900050990 (745/14) WIELKOŚĆ: ŚREDNIA STERYLIZACJA: TAK SZCZEPIENIA: TAK WETERYNARIA Dzień Dobry! Piętnastego grudnia znalazłam się w schronisku. Niestety pomimo upływającego czasu nie zgłosił się po mnie mój właściciel. Miałam iść do nowego domu, ale dzisiaj (21-01-2015) okazało się, że niestety adopcja nie dojdzie do skutku. No to nie pozostało mi nic innego jak tylko czekać na kolejnych ludzi, którzy zabiorą mnie ze schroniska. Początkowo byłam ogromnie zestresowana, ale stopniowo przyzwyczaiłam się do tego otoczenia (na tyle ile jest to możliwe) i okazało się, że jestem psiakiem otwartym na kontakt z ludźmi, przyjaznym do innych psów. Znam podstawowe komendy i super współpracuję z przewodnikiem. Może znajdą się miłośnicy rasy, którzy stworzą mi prawdziwy, odpowiedzialny dom? Czekam!” Pozdrawiam Diana. Diana-3.jpg
Diana-5.jpg

 

w nowym domku :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Młodziutki, ok. 1,5 roczny psiak w typie wyżła szuka nowego domu! Do schroniska trafił w okropnym stanie zarówno psychicznym jak i fizycznym, wychudzony, przestraszony, pierwsze dni spędził wciśnięty w róg kojca. Obecnie psiak zmienił się całkowicie! Bez problemu daje się głaskać, brać na ręce, mieszać sobie ręką w misce, zero agresji, ale tylko do kobiet. Przed mężczyznami ma ogromny lęk. Do znanych mężczyzn podchodzi raczej obojętnie, ale głaskać się nie daje, na obcych mężczyzn warczy. Codziennie psiaka jest wypuszczany z kojca żeby pobiegał sobie po schronisku, zauważyliśmy, że zachowuje czystość, ale niestety ma ogromny lęk separacyjny. Wystarczy wyjść za drzwi to biega, szczeka jak oszalały, rzuca się na drzwi, drapie. Odprowadzony do kojca potrafi też szczekać prawie non stop. Na spacerach zachowuje się bardzo grzecznie, ładnie chodzi na smyczy, przybiega na zawołanie. Ogólnie psiak jest spragniony kontaktu z człowiekiem (z kobietami), uwielbia wchodzić na kolana, dawać buziaki. Do każdego psa czy kota jest bardzo przyjaźnie nastawiony. Psiak jest wykastrowany, zaszczepiony i zachipowany.

Szukamy dla niego cierpliwego i aktywnego domu, właścicielki która podejmie się pracy nad psiakiem. W grę wchodzi także dom tymczasowy, ale doświadczony, znający się na psach z problemami lękowymi.
Psiak przebywa w schronisku w woj. śląskim.

Kontakt:
Magda - 507 811 201

11222791_924096344320463_489085309574629

 

11141192_924096334320464_132123989363328

 

11377391_924096354320462_778876572382491

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
  • 2 weeks later...

 

Również Olsztyn

 

Imię: Bruno
Numer rejestru: 403/2014
Wiek: 6 lat
W schronisku od: 08.2014
Wielkość: duży

 

Bruno to około 5-6 letni psiak w typie wyżła, ubrany w śliczny dereszowaty krawat i takie same skarpetki :) Jest dostojnym, poważnym Panem - bardzo grzecznym, pięknie chodzącym na smyczy, nie w głowie mu, żeby ciągnąć - idzie ładnie przy nodze :) Żyje w zgodzie z psami, człowieka podziwia, jest uległy, wrażliwy i bardzo kochany :) Swoją wyżłowatość pokazuje ciągłym niuchaniem, jakby chciał wyniuchać każdy trop i nic nie zostawić w trawie :) Oczywiście regularnie melduje się u człowieka na obowiązkowym głaskanku.

Gdyby chcieć w dużym skrócie określić tego psa - można by napisać krótko: Bruno to ideał psa :) Tylko dlaczego taki ideał mieszkać musi w schronisku...? :(

 

0000_gallery_image_main.jpg

 

0000_gallery_image_main.jpg

 

0000_gallery_image_main.jpg

DSC_0301.JPG

0000_gallery_image_main.jpg

 

w nowym domu

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...