Jump to content
Dogomania

Sucha karma vs BARF, gotowane


Konrad

Recommended Posts

[b][i]Konrad - z całym do Ciebie szacunkiem - nie odsądzaj nieBARFowców od czci i wiary. Przypominasz mi takiego jednego polityka, szefa LPR :evilbat: , który wie wszystko i najlepiej, i zawsze co prawi, jest jedynie słuszne. Może producenci karm byliby ubodzy, ale jaki byłby marny ten świat i nasze psy, gdybyśmy je skazali wyłącznie na BARF ? Jakaś równowaga w przyrodzie musi być :cooldevi: !!![/i][/b]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 112
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[b][i]A swoją drogą - o dobrych jakościowo karmach nie mógłbym napisać niczego złego, bowiem one służą mojej suce. Nawet żywiona tylko taką karmą prezentuje się świetnie i badanka wychodzą miodzio, a to już przecież jakiś miernik, prawda ?
Bywam czasem na kocich forach, bo te zwierzaczki są niejednokrotnie bardziej wymagające, wybredne i niezależne. Tam większość robi swoim pupilom szeregi badań, nawet po każdej zmianie karmy - zarówno tej suchej, jak i mokrej. Bardzo wiele ciekawych spostrzeżeń można tam uświadczyć. I wydaje mi się, że jednak można wyodrębnić już z powodzeniem kilka rodzajów karm i firm je produkujących, które sprawdzają się w żywieniu zwierząt. Jeśli bowiem daną karmę chwali sobie tak dużo osób, na dodatek chowających różne zwierzęta z różnymi wymaganiami, potrzebami, schorzeniami....... to jednak "cuś" w tym być musi :D ![/i][/b]

Link to comment
Share on other sites

Agnes skoro tak Ci zalezy na zaglebianiu sie w szczegoly...
Dobrze, zoladek sarny zostalby pewnie rozpruty i pochloniety bez zawartosci (choc pewnie jakies fragmenty roslin przyklejone do lepkiej sluzowki zostalyby zjedzone-teraz pytanie jak duzy jest zoladek i jaka duza ilosc tych przyklejonych roslin zostalaby zzarta :P )
Pozostaja nam inne fragmenty p.p.:
kilkumetrowe jelita:cienkie wypelnione pokarmem nadtrawionym w roznym stopniu i grube zawierajace w wiekszosci mase kalowa...

to odnosnie duzych zwierzat
dodam, ze psowate zywia sie rowniez padlina (czyli tez zdechlymi ptaszyskami, z wypelnionymi p.pokarmowymi)

...tak wiec papka ma byc czyms, co przypomina wypelnienie p.p. roslinozercow i jak juz napisalam widzialam jak pies wcinal zajaca i bazanta, pochlaniajac wole, zoladek i calutenkie flaki, lacznie z jelitem grubym! nie wybieral! a jak sie oblizywal!

Link to comment
Share on other sites

Ja i inni wypowiadający się w tym temacie nie zachwalają żadnej karmy ,ani nie starają się nikogo agitować do np. podawania udek z kurczaka ,a nie wołowiny.
Konrad nie mieszaj tematów i nie staraj się robić na tym forum ,to co robi MENER vel MASZER na innym forum .Tu są trochę inni forumowicze i poziom tego forum jest inny.
To tyle na temat nie związany z naszą dyskusję .
Ja odbieram takie opluwanie karmy jak coś co z braku argumentów inni stosują .Nie prawdą jest że karma ma zabójczy wpływ na organizm psa ,ja już wiele lat karmię właśnie" godną suchą karmą" i moje psy są w świetnym zdrowiu i formie .Kilka pokoleń wyrosło zdrowo ,pięknie i bez problemów ( tu zaznaczę że jadły rozmaite suche ,ale zawsze najlepsze)
Nie dawałam i nie daję witamin do karmy ,czasem jak były szczeniaki młode ,to glukozaminę i chondroitynę (w karmie nie było tych dodatków )
teraz już nie dodaję tych preparatów (w karmie to jest ) i bardzo jestem ciekawa jak dorosną co będzie ze stawami .
Czy ktoś BARFujący da np. gwarancję że stosując taki system karmienia pies będzie zdrowy? nie będzie miał dysplazji ? nie będzie miał raka? nie będzie miał chorej trzustki?
Jeśli taką gwarancję ktoś stosujący BARF da ,to ja uznam taką dietę za DIETĘ CUD .
Pozdrawiam SAWA.

Link to comment
Share on other sites

Wracając do suk karmionych kurczakami to nie jest problem wynikajacy z samego BARF tylko z monodiety kurczakowej nafaszerowanej hormonami. Dla mnie nie jest to argument -pprzeciw BARF. Wiadomą jest sprawą jak to bywa zwłaszcza z kurczakami więc dziwię się ,że ktoś stosuje wyłącznie kurczaki w żywieniu ciężarnej suki !
Sawa - ja równiez moge powtórzyć za Tobą -pokaż mi karmę ,która leczy epilepsję , kardiomiopatię i nie występują przy karmieniu nią problemy wzrostowe itd. a uznam ja za dietę cud.
Skądinąd wiadomym jest ,że rak karmi się CUKREM czyli węglowodany w diecie. Nie będę się juz powtarzać ,że trzy najsilniejsze alergeny to kazeina, gluten i soja.
Czekam na KONKRETNE zalety karmy versus BARF , pomijając wygodę w podawaniu, co też jest mitem. Co za problem wziąć skrzydełko lub pięć i podać psu ?
I oczywiście nie czekam na argumenty typu " mój pies to lubi i dobrze na tym wygląda " bo ja takich argumentów nie podająę.

Koszty-w moim przypadku czyli np. wilczarz miesięcznie 200-300zł i jest to dobrej jakości zróznicowany BARF.
Koszty karmy z wysokiej półki były znacznie wyższe miesięcznie , a koszt kilograma wynosił 15-18 zł. To jest cena mostków cielęcych czyli drogiego składnika BARF. Szyje indycze 4,5zł za kilogram, serca cielęce 10 zł /kg - dla porównania z kosztem kilograma karmy. Najdroższa jagnięcina ale w sumie razem średni koszt kilograma jest niższy niż w karmie !

Link to comment
Share on other sites

[b][i]Wolfi - masz niesamowitą wiedzę i przekonanie do diety BARF :D ! To lubię :D ! I argumenty :D !
Tak sobie myślę, że każdy z nas, naprawdę kochający zwierzaki i przygotowany merytorycznie, jest w stanie zapewnić swojemu pupilowi godne, długie życie :D . Nie zapominajmy, że psowate na wolności żyją prawie o połowę krócej niż nasi domowi pobratymcy i niezwykle rzadko dożywają wieku starczego. Opieki weta też raczej nie mają. Tutaj my, ludzie, mamy ogromną przewagę :D . Jeśli więc do sprawy podchodzimy ze znawstwem, przygotowani, będziemy w stanie zawsze doskonale o psa zadbać i w odpowiednim czasie zareagować, gdyby coś poszło nie tak.[/i][/b]

Link to comment
Share on other sites

[b][i]No i myślę sobie jeszcze, że powyższa dyskusja nie powinna iść tropem karma sucha kontra BARF czy odwrotnie. Każdy z nas przecież dba o swoje zwierzę i w naszym własnym pojęciu właśnie najlepiej o to zwierzę dba. Bez względu na to, co myślą o tym inni :D
Ja raczej każdą dyskusję staram się odbierać jako kolejne doswiadczenie i wzbogacanie swojej wiedzy. Cietrzewienie się, że stosowana przeze mnie dieta jest najlepsza byłaby nieporozumieniem, bo przecież każdy może (i ma do tego święte prawo :D !!!) myśleć inaczej :D !!!
Ahoj wszystkim :evilbat: !!! [/i][/b]

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że przy karmieniu barfem, trzeba wziąć pod uwagę predyspozycje zdrowotne psa, podobnie jak suchą karmę dobiera się do potrzeb. Tu niczym się nie różnią. Jeśli pies ma tendencję do tycia, należy podawać głównie chude mięso (indyk, wołowina, czasem filet z kurczaka), unikać słoniny, wieprzowiny i bardzo tłustych elementów. Jeśli ma niedowagę, robimy dokładnie odwrotnie. Jeśli doświadczenia innych hodowców z drobiem są złe, nie należy podawać drobiu... :roll: Ja swojej suce podaję najwyżej dwa, trzy razy w miesiącu korpus albo filet z kurczaka. Taka ilość nie wpłynie na jej zdrowie. Poza tym w Polsce zabronione jest pędzenie kurczaków na hormonach (czy jest przestrzegane to inna bajka). Jeśli pies nie lubi jakiegoś warzywa to się go nie podaje. Ale jabłko, banan czy marchewka jest zwykle lubiana.
Nie jest to również dieta pracochłonna, dlatego, że można przygotować porcję raz na tydzień, zamrozić gotowe i podawać codziennie rozmrażane. Jeśli ktoś ma dużą zamrażarkę, może to robić raz w miesiącu nawet. Rano można rzucić kawałek kości, wieczorem posiłek podstawowy bez kości i już dieta jest zbilansowana.
Moja sucz po barfie robi kupkę tylko raz dziennie, do tego dość małą. A to znaczy, że bardzo dobrze wszystko przyswaja. Na suchej i gotowanym robiła za każdym razem na spacerze. Nie ma też nieprzyjemnego zapachu z pyszczka, nie ma kamienia na zębach, prawie w ogóle nie gubi sierści.
Tygodniowo na psa wagi około 20 kg wydaję 20 zł. W to wchodzi mięso (indyk, wołowina), flaczki, ozory, mielone przełyki, wołowe podroby, kości itp. Zamiennie. Raz na tydzień robię mieszankę, mrożę i z głowy.
Nie polecam karmienia psów wyłącznie na kurczakach i drobiowych podrobach (nadużywane mogą uczulić), odradzam kupowanie gotowego mielonego, szczególnie pakowanego i przeznaczonego dla ludzi (zawiera sól, konserwanty i niewiadomy skład, raczej marnej jakości i szybko się psuje), zdecydowanie odradzam podroby wieprzowe (Polska ne jest wolna od choroby Ayuszkiego, która psy zabija a zawarta jest właśnie w podrobach wieprzowych).
Barf można dostosować dla psów chorych, starych, młodych, otyłych i zachudzonych. Barf nie jest lekarstwem, jest jedną z wielu dostępnych diet, a jak wiadomo, zdrowie zaczyna się od odpowiedniego żywienia. Jest dużo mniej kłopotliwy od jedzenia gotowanego, ale z pewnością bardziej od karmy.
Do tego psa czasem trzeba nauczyć powrotu do natury. Przyzwyczaić, zachęcić i odpowiednio zbilansować. Do tego wiedze na temat barfa nie należy budować na podstawie emaili i postów, a fachowych materiałów, najlepiej twórcy diety.
Jak pierwszy raz podałam suce świńską nogę, obszczekała ją i poszła spać. Pierwszy jęzor wzięła z obrzydzeniem za skórkę, potrząsnęła i zostawiła. Pierwszą kość chciała połknąć w całości. Taraz mogłaby pisać magisterkę ze sposobów pożerania surowizny.
Jesli ktoś narzeka na brak czasu, może czasem psu rzucić kawał mięcha z kością i nie przejmować się głodnym psem. I za kilka dni wyrownać braki. Dlatego, że w barfie nie liczy się odpowiednie zbilansowanie każdego dnia, tylko całościowe. Żeby pies w przeciągu miesiąca, kwartału miał dostarczone wszystko, co jest mu potrzebne. Podobnie jest w naturze, bywają dni że je tylko owoce, padlinę, czasem nic, a potem uczta z wielkiego roślinożercy. Ale ogólny bilans wychodzi na plus. I to urozmaicenie jest właśnie fantystyczne.
A tak na zdrowy rozsądek, czy jedzenie przez kilkanaście lat dzień po dniu ciagle tego samego jest miłe i zdrowe? Gdyby tak było, czy ludzie nie jedliby tez suchej karmy? Jaka to oszczędnosć czasu... i wszystko idealnie zbilansowane. A my zajadamy się pysznościami, każdego dnia mamy coś innego, obiadki, deserki, jedzenie to wielka przyjemnosć, dlaczego odbierać ją naszym pupilom?
:roll: Barf dostarcza psu wiele radości, daje zajęcie (jak dobrać się do swińskiej nogi), daje przyjemność i zdrowie. Daje też różne doznania smakowe, wzbogaca.
Ale ja mówię, to są moje doświadczenia. Mamy już dwa psy na barfie, mamy też miot barfowy :D Jest git :wink:

Link to comment
Share on other sites

Słowo daję że dla mnie to super pouczająca dyskusja i cjeszę się że taki tor przybrała . Zawsze mawiałam że człowiek uczy się całe życie i bardzo wam BARFiarze dziękuję za spokojną , rzeczową i pouczającą rozmowę .
Podziekowania dla Wolfi i Marty .
Ja zostanę przy suchym ,ale już całkiem inne mam zdanie na temat BARF .
Pozdrawiam SAWA.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Konrad'][quote name='asher']Więc oświeć mnie o Najjaśniejszy Co takiego asher zrobiła źle, że jej pies przez cztery miesiące nie zdołał normalnie na BARFie funkcjonowac, podczas gdy jej drugi pies funkcjonował całkiem nieźle...[/quote]

musisz znać powód skoro skazałaś swojego psa na tą formę egzystencji[/quote]Powód czego? tego, że suka nie tolerowała BARFu? Nie znam tego powodu. Weterynarz podpowiedział mi, że być może jej organizm już nie radzi sobie z trawieniem kości. Ona w ogóle miała pod koniec problemy ze strawieniem czegokolwiek, bo na przykład po dwóch dniach od zjedzenia wołowiny potrafiła zwymiotować niestrawionymi kawałkami mięsa :-?

[quote name='wolfi']Skądinąd wiadomym jest ,że rak karmi się CUKREM czyli węglowodany w diecie.[/quote]Skąd jest to wiadomym? I chodzi tylko o raki, czy o inne rodzaje nowotwrów też? Bo mnie takie stwierdzenie trochę dziwi. Nie jestem ani lekarzem, ani biologiem, ale nowotwór to przecież nic innego jak komórki organizmu. Więc chyba metabolizm mają podobny, jak pozostałe - zdrowe komórki? A te przecież potrzebują nie tylko węglowodanów? :hmmmm:

[quote]Czekam na KONKRETNE zalety karmy versus BARF , pomijając wygodę w podawaniu, co też jest mitem. Co za problem wziąć skrzydełko lub pięć i podać psu ?
I oczywiście nie czekam na argumenty typu " mój pies to lubi i dobrze na tym wygląda " bo ja takich argumentów nie podająę.[/quote]Nie potrafię ci przytoczyć innych arumentów, oprócz takich, że moja suka BARFu nie tolerowała. Wyniki badań tez miała nienajlepsze. A badana jest regularnie. Na BARFie wyglądała równie dobrze, jak teraz.
Jak już pisałam - nie wiem, czemu tak się działo :niewiem: Ale wiem, że mimo, iż uważam BARF za świetne rozwiązanie, Sabina tego jeśc nie będzie.

[quote]Koszty-w moim przypadku czyli np. wilczarz miesięcznie 200-300zł i jest to dobrej jakości zróznicowany BARF.
Koszty karmy z wysokiej półki były znacznie wyższe miesięcznie , a koszt kilograma wynosił 15-18 zł. To jest cena mostków cielęcych czyli drogiego składnika BARF. Szyje indycze 4,5zł za kilogram, serca cielęce 10 zł /kg - dla porównania z kosztem kilograma karmy. Najdroższa jagnięcina ale w sumie razem średni koszt kilograma jest niższy niż w karmie ![/quote]Gdybym miała karmić psy głównie czerwonym mięsem, to wyniosłoby mnie to dużo drożej, niż karma. Sabina je teraz Acanę Adult Large - 8,5 zł za kilogram. Dzienni zjada ok 40 dkg, czyli dzienna dawka kosztuje mnie ok. 3,5 zł.
Na Barfie musiałaby codziennie zjeść 70 dkg mięsnych kości. Najtańsze, do jakich mam dostęp (nie wymagające uzupełniania zwykłym mięsem, co musiałabym robić podając jej na przykład ogony cielęce, na kórych mięsa jest jednak niewiele) to szponder wołowy 10 zł za kilo (wieprzowe kości w naszym przypadku odpadają). Oprócz tego musiałaby zjeśc około 15 deko papki podorbowo warzywnej. Do tego jakies rybki, jakiś nabiał. Czyli jednak drożej, niż karma.

ps. Wolfi, gdzie ty kupujesz mostki cielęce po 15 zł za kilo??? :o

Link to comment
Share on other sites

Na bazarku przy Puławskiej. Czasem kupuję po 17 zł w Geant.
Nie podaję przecież samych mostków cielęcych.

Asher, dlaczego liczysz akurat szponder ?
Jak napisałam np.szyje indycze są po 3,90-4,40 za kg.
Skrawki wołowo-cielęce mięsne od 4-7 zł /kg.
Korpusy kacze 3,60 itd.
Flaki niegotowane 4zł/kg

Przy karmie ,takiej jak ta,którą dawałam-Hill's, Royal -jest korzystniej cenowo. I moim zdaniem zdrowotnie też.

Weżmy też jeszcze poprawkę na to,że byc może część osób żle stosuje BARF. Do tego trzeba miec " trochę " przygotowania.

Ciekawe dlaczego pogorszyły sie wyniki Twojego psa. Trzeba by dokładnie przeanalizowac wszystko po kolei.

Mój pies miał już moment w trakcie zażywania kilku leków p-drgawkowych ,że Hemoglobina była 5g% a Leukocyty-4 tys.
Oczywiscie odporność siadła wtedy strasznie.
Na naszym BARFie wyniki są rewelacyjne ( odpukać ) i wątroba jak na razie pracuje dobrze( ! ).

Odnosnie nowotworów to przytaczam naukowe doniesienia ale to zupełnie osobny temat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wolfi']Asher, dlaczego liczysz akurat szponder ?
Jak napisałam np.szyje indycze są po 3,90-4,40 za kg.
Skrawki wołowo-cielęce mięsne od 4-7 zł /kg.
Korpusy kacze 3,60 itd.
Flaki niegotowane 4zł/kg[/quote]
Bo z mięska surowego moja Sabina najchętniej jadłaby własnie wołowinkę :wink:
Szyja indycza jest be, czasem łaskawie zjadła, jak jej pasztetówką lekko posmarowałam. O kaczce to w ogóle mogłam zapomnieć, nijak nie dało się mojej suczy oszukać. O istenieniu skrawków wołowych w tak aktrakcyjnej cenie nie wiedziałam. A flaczki też przecież nie mogą być podstawą, ja je traktowałam jak podroby, a nie jak mięso.
Najtańszy jest kurczak, ale też przeciez nie powinien byc podstawą diety...

[quote]Przy karmie ,takiej jak ta,którą dawałam-Hill's, Royal -jest korzystniej cenowo. I moim zdaniem zdrowotnie też.[/quote]Przy tych karmach, to na pewno :wink: Moim zdaniem tak jedna, jak i druga to nic ciekawego :wink:

[quote]Weżmy też jeszcze poprawkę na to,że byc może część osób żle stosuje BARF. Do tego trzeba miec " trochę " przygotowania.[/quote]Nie przesadzajmy, najwazniejsze w sumie są proporcje.

[quote]Ciekawe dlaczego pogorszyły sie wyniki Twojego psa. Trzeba by dokładnie przeanalizowac wszystko po kolei.

Mój pies miał już moment w trakcie zażywania kilku leków p-drgawkowych ,że Hemoglobina była 5g% a Leukocyty-4 tys.
Oczywiscie odporność siadła wtedy strasznie.
Na naszym BARFie wyniki są rewelacyjne ( odpukać ) i wątroba jak na razie pracuje dobrze( ! ).[/quote]Biochemię moja suka miała w porządku. Ale oznaczenia jonowe, już nie. Jak juz pisałam musiała brać Aspargin, żeby uzupełnić braki.

[quote]Odnosnie nowotworów to przytaczam naukowe doniesienia ale to zupełnie osobny temat.[/quote]A konkretniej? Mogłabyć przyslać mi dane na priw, żeby nie zasmiecać tematu? Moja suka ma własnie nowotwór, a raczej kilka różnych nowotworów, więc jestem żywo zainteresowana tematyką. Od każdego jednego lekarza słyszałam, że nie udowodniono jeszcze wpływu diety na rozwój choroby, a pytałam własnie o to, czy zmieniac jej dietę.

Link to comment
Share on other sites

Chachachacha, Coco, mamy jakąś imprezę? :lol: :lol: :wink: Zapraszam na tatar :wink:
Mnie również cieszy, że czasem na dogo można porozmawiać na poziomie, podzielić się doświadczeniami, prowadzić żywiołowe dyskusje. Po to dogo jest :D
Można też znaleźć względnie tanie źródło mięsa i podrobów.
Dziękuję wszystkim za dyskusję, było miło, chyba temat wyczerpałam :wink:

Link to comment
Share on other sites

Marta, dwie uwagi :wink:

[quote name='Marta Chmielewska']Do tego psa czasem trzeba nauczyć powrotu do natury. Przyzwyczaić, zachęcić i [b]odpowiednio zbilansować[/b][/quote]O jaki bilans ci chodzi? Bo przecież jednym ze sztandarowych haseł BARFu jest "Przecz z bilansem!" :wink:

[quote]Barf dostarcza psu wiele radości, daje zajęcie (jak dobrać się do swińskiej nogi), daje przyjemność i zdrowie. Daje też różne doznania smakowe, wzbogaca.[/quote]Pies jedząc nie kieruje się smakiem, a zapachem. Wystarczy, że potrzymam przez jakiś suchą karmę w pojemniku z wedzonym boczkiem i już pies ma odmianę (co prawda nie musze tego robić, bo Sabina dzień w dzień rąbie karmę, aż miło :wink: )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Pies jedząc nie kieruje się smakiem, a zapachem. Wystarczy, że potrzymam przez jakiś suchą karmę w pojemniku z wedzonym boczkiem i już pies ma odmianę (co prawda nie musze tego robić, bo Sabina dzień w dzień rąbie karmę, aż miło )[/quote]
na serio? moj nigdy nie dawal sie na to nabrac :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

Nawet jeśli pies kieruje się gównie węchem a nie smakiem :roll: to w barfie bez oszukiwania uzyskuje sie efekt zainteresowania pokarmem. Po co trzymać jedzenie koło wędzonki, skoro co jakiś czas wrzucam nowy element diety :D
I faktycznie miałam na myśli zbilansowanie na przestrzeni czasu, z resztą napisałam o tym w którymś z postów. :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska']Nawet jeśli pies kieruje się gównie węchem a nie smakiem :roll: to w barfie bez oszukiwania uzyskuje sie efekt zainteresowania pokarmem. Po co trzymać jedzenie koło wędzonki, skoro co jakiś czas wrzucam nowy element diety :D [/quote]
Przykład mojej suki udowadnia, że nie zawsze dzięki BARFowi uzyskuje się efekt zainteresowania pokarmem :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Weterynarz podpowiedział mi, że być może jej organizm już nie radzi sobie z trawieniem kości. Ona w ogóle miała pod koniec problemy ze strawieniem czegokolwiek, bo na przykład po dwóch dniach od zjedzenia wołowiny potrafiła zwymiotować niestrawionymi kawałkami mięsa[/quote]

skoro suka zle sie po tym czula, to nie dziwota, ze jesc nie chciala.
czesto jest jednak tak, ze pies wybrzydza, lub jest nieprzyzwyczajony, lub tez czeka na ten rodzaj miesa, ktory byl wczoraj czy przedwczoraj :)

Link to comment
Share on other sites

Ale Sabina od początku nie chciała jeść żadnego drobiu. A na początku z trawieniem jeszcze było ok. Pasztetówką jej szyjki i skrzydełka musiałam smarować, inaczej by nie tknęła. Nawet po trzech dniach głodówki, bo i takiego sposobu na przekonanie jej do michy się łapałam :wink: Myślałam, że to może wina mięsa z jakiegoś konkretnego źródła, ale nie. Kupowałam w różnych miejscach i efekt ten sam - wąchała, krzywiła się i uciekała od michy :wink:

Link to comment
Share on other sites

Zdjecia z jedzenia mięska wchodzącego w skład diety BARF. Dużo informacji na ten temat jest na stronce [url]www.dogs.gd.pl/psiejstwo[/url]



[url=http://imageshack.us][img]http://img517.imageshack.us/img517/9647/pict01509vj.jpg[/img][/url]
Co ja mam z tym zrobić?
[url=http://imageshack.us][img]http://img517.imageshack.us/img517/6918/pict01520pl.jpg[/img][/url]
Na leżąco wygodniej.
[url=http://imageshack.us][img]http://img517.imageshack.us/img517/9615/pict01551li.jpg[/img][/url]
Masz jeszcze?
[url=http://imageshack.us][img]http://img494.imageshack.us/img494/5427/pict01539fc.jpg[/img][/url]
Coś leżało na stole więc dostałam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...