Jump to content
Dogomania

Vega z Korabiewic biega szczęśliwa po niebieskich łąkach!


Viktorija

Recommended Posts

  • Replies 170
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Viktorija - walczyliście niezwykle dzielnie.
Najważniejsze, że ona już nie cierpi i nigdy nie będzie...
mogła długo męczyć się w schronisku w tej najsmutniejszej ze scenerii - a tak przez kilka ostatnich dni miała świadomość, że komuś na niej zależy...

<`> <`> <`>

Link to comment
Share on other sites

Tak strasznie, strasznie smutno.....
Trzeba się pocieszać tylko tym, że miała choć namiastkę domu w tych ostatnich dniach. Chyba poczuła się jak u siebie... szkoda, że na tak krótko. Była niesamowitym psem. Spokojna, dumna i dzielna, do samego końca. Te jej niesamowite, mądre i piękne oczy zostaną w mojej pamięci na baaaardzzoooo długo...
Nie ma co płakać. Ona już słodko śpi...

Link to comment
Share on other sites

Tak mi Vegunia zapadła w pamięć, ilekroć byłam na forum to choć nie pisałam, prawie zawsze zagladałam co u Veguni słychać. Dla mnie była takim "brzydkim kaczątkiem", z resztą pisałam już o tym, jej cała uroda wyszła na jaw dopiero przy zdjęciach z poza schroniska i okazała się naprawdę niezwykle piękna. I od tej pory jak ją z tamtąd zabraliście wierzyłam że będzie juz tylko lepiej! Viktorio, jesteś wspaniała że zabrałaś ją z hotelu, że mogła być przy Tobie - jedynej osobie, której naprawdę na niej zależało. I ona to czuła na pewno, ta chwilowa poprawa u Ciebie w domu... może chciała jeszcze walczyć gdy zobaczyła że ma szansę na taki prawdziwy dom.
Śpij spokojnie Veguniu [*]

Link to comment
Share on other sites

Najbardziej denerwujące jest to, ze ją zbarliśmy, bo miała chore nogi! Przez 3 tyg. leczyliśmy na nogi, a rak wyszedł od soboty...
To najgorsze, ze miała sznasę, a nic nie wyszło...
Ale pocieszajace jest to, że naprawdę się cieszyła przez osotanie dni, jak wracaliśmy do domu z Psubratem, to merdała ogonem! Spała przy naszym lóżku i co pewien czas, jak jescze miała siłe wstawać zagladała czy śpimy obok i czy jesteśmy. W poniedziałaek miała dużo zmywania, a ona nie miała już sił, ale nie chciała sie położyć, tylko stała przy mnie cały czas i chodziła za mną krok w krok i pukała mnie nosem.
Najgorsze, że ona dopiro wszystko poznawała... Zobaczyła jadącą kolejkę i bardzo sie dziwiła, samochody, innych ludzi. Wsyztsko ją interesowało. obwachiwała wszystkie kąty.
Strasznie sie cieszę, ze umierała u nas w domu, a nie sama w hotelu, a już najgorzej w schronisku.
Dobrze, ze już nie cierpi, ale trudno sie z tym pogodzić...

No to jeszcze Wam pokaże Vegusie u nas :)
Zdjęcia są kiepskie, bo jak już podejrzewaliśmy co będzie, to głupio mi było jej robić zdjećia...

[img]http://www.korabiewice.empatia.pl/adopcje_zdj/134/50.jpg[/img]
[img]http://www.korabiewice.empatia.pl/adopcje_zdj/134/51.jpg[/img]

Była wyjątkowo inteligenta i mądra. no i dzielna. Nie skarżyła sie w ogóle...

Link to comment
Share on other sites

Co włączę ten temat... łzy same napływają mi do oczu... a do tego te zdjęcia :cry: Viktorija dzięki Tobie Vega choć na chwilę zaznała prawdziwego życia i to się liczy. Teraz spogląda tam z góry i czuwa nad Tobą. Ja wierzę, że psy po śmierci stają się takimi psimi aniołami stróżami.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 1 year later...
  • 3 months later...
  • 10 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...