Jump to content
Dogomania

Eksperyment Sainta - czyli o tym, że psy potrafią ...


Saint

Recommended Posts

Hehe, za madre to dla nas :wink:
Ale coś w tym jest.
Na przykład mój Bugajski nauczył się reagować na słowa "Pokaż co chcesz". I możecie wierzyć, albo nie, ale on nie reaguje na to automatycznie :o W zależności od sytuacji pokazuje najpilniejsza swoją potrzebę.Czyli albo żarcie (np. prowadzi mnie pod lodówkę albo pod stojący na kuchennym blacie talerz z mięsem :lol: ), albo prowadzi mnie pod drzwi wejściowe do szufady, gdzie sa psie smycze, albo np. prowadzi mnie w miejce, gdzie wpadał mu zabawka, której sam nie może wydostać :wink:
I oczywiście nie jest to dowód na rozumienie ludzkiej mowy, bo jakbym mu powiedziała "pokaż czego nie chcesz", to zareagował by identycznie - czyli pokazał, czego chce. Chodzi o to, że nie reaguje automatycznie, że nie jest to u niego jeden wyuczony schemat, a kilka schematów, spośród których potrafi świadomie wybrać ten dla niego aktulanie najważniejszy :D

Link to comment
Share on other sites

Saint ja Ciebie szanuję, ale teraz chyba nieco przesadziłeś. :-? Maczanie psu pyska w jego moczu jest znęcaniem się. Nigdy nie zrozumiem ludzi którzy to robią, bo nie ma dla tego uzasadnienia, jako uczenia czystości. Zresztą eksperyment jako taki przez fakt że pies był tak "karany" nie podoba mi się. Można było znaleść nieco inną metodę. Szanuję Cię ale nie podoba mi się to zo robiłeś.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

kochani nie przesadzajcie z tym znęcaniem się kolegi Sanita, lepiej poczytajcie co imć Pawłow robił (albo lepiej nie czytajcie bo ja musiałam i potem to przezywałam).
Eksperyment ciekawy i całkiem fajnie ze względu na uwzględnienie wszystkich zmiennych opracowany (zaczynam pisac jak na studiach)

Ja niestety nie miałam tak opracowanych zmiennych (wcale nie miałam opracowanych) ale też mam przykład na psie możliwości. Tym razem chodzi o kojarzenie pojęciowe.

Sprawa wygląda tak: Przez pięć lat psiego życia mieszkaliśmy w mieszkaniu w bloku. Oczywiście pies znał rozkład pomieszczeń i przypisane im nazwy, szczególnie bliska mu była oczywiście kuchnia. Znał takie komendy jak idz do kuchni, wyjdz z kuchni itp.
Po pięciu latach przeprowadziliśmy się do nowego domu. Rozkład pomieszczeń zupełnie inny, a przede wszystkim zupełnie inna kuchnia, dwa razy większa i otwarta na pokój. W kuchni to co w kuchni być powinno czyli piec do gotowania, zlew, lodówka.
Wyobraźcie sobie ze chyba drugiego dnia naszego pobytu w nowym domu, nie uczony i nie informowany w jakiś sposób specjalny pies, odesłany do kuchni bezbłędnie wiedział gdzie ma iść. Ja wydałam polecenie tak z głupa żeby sprawdzić jak zareaguje i ewentualnie go zaprowadzić do tej kuchni a on sam pomaszerował we właściwym kierunku. Wytłumaczeniem dla mnie tego faktu jest to że pies skojarzył to co się w kuchni robi z jej nazwą, bo po takim krótkim czasie nie miał jeszcze prawa osłuchać sie z jej nazwą. Niestety to był jednorazowy incydent i nie do powtórzenia

Link to comment
Share on other sites

i jeszcze do eksperymentu Sanita - mechanizm jaki wykożystał w eksperymencie opiera się na warunkowaniu i dlatego MUSIAŁ wykożystaś bodziec awersyjny (nieprzyjemny) w tym wypadku wkładanie psiego nosa w psie "produkty przemiany materii" ale jakoś nie wydaje mi sie że to jest znęcanie się nad zwierzęciem.

Link to comment
Share on other sites

Nie znalałam pana Pawłowa, ani jego metod dokładniej też nie poznałam. Nie ma dla mnie usprawiedliwienia, dla męczenia psa w imię nauki. Myśląc tak możnaby powiedzieć że koncerny testujące swoje karmy na zwierzętach w nienajbardziej humanitarny sposób też mamy pochwalać bo dzięki temu dowiadujemy się o wpływie składników na organizm. Nie chcę rozpoczynać dyskusji na temat, że teraz psom się żyje lepoiej bo kiedyś kilka z nich przecierpiało. Po prostu mimo całego szacunku jaki dla Sainta żywię nie podoba mi się że tak karał psa. Moim zdaniem wystarczyłabvy reprymenda głosowa. Eksperyment jako taki nie jest zły.

Link to comment
Share on other sites

Widzisz souris testowanie karm psich na zwierzętach jest dla mnie draństwem, dlatego też karmie moje takimi karmami, o których wiem ze nie są tak testowane(kosmetyki testowane na zwierzętach tez u mnie odpadają). Jednak nie mam tak jednoznacznego stosunku do testowania leków.
Mi chodzi o coś innego, uważam że przesadzasz nazywając wkładanie lub zbliżanie psiego nosa do kałuży za znęcanie. To jest wielkie słowo i nie można popadać w przesade. Co sie takiego psu stało? bolało go to? urażony został jego honor? myślisz że krzyk jest mniej przykry dla psa? to w takim razie dlaczego psy się go tak boją?

Link to comment
Share on other sites

Ja nie twierdzę że trzeba krzyczeć, moim zdaniem wystarczyłaby nagana słowna. Uważam że to jest nienajlepszy sposób na wychowywanie psa, nie podoba mi się wsadzanie psu nosa w produkty przemiany materii, czy to by było szorownie tym nosem po kałuży czy tylko trzymanie głowy z zamoczonym nosem. Dla mnie to jest okrutne.

Link to comment
Share on other sites

Saint ja nie wiem,czy ja dobrze zrozumiałam,to wyglądało tak?

MAGNUM=miska ->siku
>wybór niezależnie od stroju i smyczy ->pies
adidasy =spacer ->jedzenie

nie sugeruje się strojem tylko realizuje aktualną potrzebę


I tak z ciekawości w jakim wieku był Twój pies w czasie tego eksperymentu i jak długo sikał w domu.Bo to co robiłeś jest absolutnym zaprzeczeniem zasad nauczania czystości w domu.
Ja w ogóle nie karciłam suki jak sikała w domu.Po dwóch czy trzech tygodniach całkowicie przestała się załatwiać w domu,bo nie dawałam jej do tego okazji.A jeżeli nasikała to to była tylko i wyłącznie moja wina,że nie wyniosłam jej w odpowiednim momencie.I niby za co miałam ją karcić?Za własną głupotę i brak refleksu?

A co do samego eksperymentu,nie miałabym żadnych zastrzeżeń,gdybyś wykonywał go z dorosłym psem(też musi jeść i wydalać).

I jeszcze
[b]voc[/b] to co napisałaś o kuchni jest moim zdaniem czymś właśnie przeciwnym niż zrobił Saint.Jego pies myśłał poza skojarzeniami,a Twój miał chyba taki myślowy łańcuch : słowo "kuchnia"->np.zapachy,czyli taka jakby komenda.

Nie wiem może ja coś źle zrozumiałam,ale nie widzę nic zagadkowego w zachowaniu psa Saint.Ciekawe urozmaicenie rozwijania psa.
Bez zadnej obrazy [b]Saint[/b] fajne ćwiczenie,tylko czemu ze szczeniakiem?

Link to comment
Share on other sites

:lol: [b]Vidge[/b], to zdecyduj się w końu - bo najpierw piszesz, że byłoby ok, gdyby pies nie był szczeniakiem, a teraz się dąsasz bo... pies nie jest szczeniakiem :lol:

[b]Saint[/b], chyba tu nie znajdziesz zrozumienia :wink: Taki los, może po śmierci doczekasz się laurów :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ależ ja się samego eksperymentu nie czepiam.I wiem,że inaczej by było niemożliwe,bo ciężko by było znaleźć inne punkty zaczepienia.
Mógłby mu ew.zakładać maskę uniemożliwiającą oddychanie i wybierać co chce:oddychać czy lecieć do miski w celu konsumpcji :evilbat: Chociaż nie,bo jakby się zdjęło maskę,to już by mogł oddychać. Ale można by mu rurkę do żąłądka zaaplikować przecież :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...