Jump to content
Dogomania

potrzebuje porady ( Hyonate lub Bonharen)


pajunia

Recommended Posts

Zabajka
to długi temat i pokazuje jak na cierpieniu mojej suki i niewiedzy lekarzy dużooo sie nauczyłam :( sa tu także świetne porady i doświadczenia innych 'zerwanych"
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=3156&highlight=wi%C4%99zad%C5%82o[/url]
u nas też pjawiła sie leciutka kulawizna i strzykanie okazął sie ze imlant sie poluzował jednak po podaniu bonharenu i suplementów oraz odchudzeniu i przestrzeganiu rygoru zero biegów, (zrywy) skoków wszystko wróciło do normy i kolano pięknie funkcjonowało aż do śmierci mojej laleczki :-(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 163
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='Patka']Arka tak sobie myśle i napisze z doświadczenia nie podoba mi sie ta diagnoza ... prześwietlenie mhyyy czy więzadło było zerwane bada sie tzw efekt szuflady daje sie psu zwiotczenie i bada "luz" w kolanie ... to młody pies i już zwyrodnienie ja bym operowała i to szybko - leczenie zachowawcze jeśli jest juz degeneracja kolana moim zdaniem niewiele da ... przykro mi ... będzie gorzej a po implantacji moja suka wróciła do żywych i bezbolesnych bez żadnych leków ....
jeśli masz ochotę poczytaj nasza historie i innych psów po zerwaniu jest wielki topic ...[/quote]

Patka. Miala miec przeswietlenie pod narkoza i byla glodzona caly dzien do narkozy;)
Wet, ten ortopeda. Dlugo jej nogę wyginał w kolanie, wiercił nia, kazal z nia mi chodzic na zewnątrz, on sie przygladal jak chodzi-w lekkim biegu. Powiedzial, Fela mocna dzieczyna jestes-przy manipulowaniu nogą-nic nie plakala i powiedzial,ze nie ma co narkozy i ze tak zrobi przeswitlenie:shake: jak manipulowal to jej strzykało w nodze,czasami:shake:
przeczytalam ten wątek, tak ogolnie, w nocy, glowa mi pęka i nie wiem co robic:shake:
Przeczytalam o operacji, rehabilitacji i glowa mnie rozbolała, ze nie moglam zasnać:shake:

Powiem krotko, powinnismy mieszkac w blok, na parterze i Fela powinna byc sama, bez innych psow i zwierząt.

Jak ja mam jej np. powiedziec aby po schodach w domu nie chodzila, nie bawila sie,szalała, z psem czy kotem w domu:-( Łeb mi pęka, muszę to wszystko przemyslec...

Fela ma prawdopodobnie to samo co moj syn mial-taka sama kontuzja. Z tym, ze u syna jest potwierdzone zerwane więzadlo, mial robiony rezonans i leczenie z marszu bylo. Duzo sie naczytał, byl u najlepszego specjalisty w W-wie, prowadzil go. Mial bardzo intensywną rehabilitacje,krioterapia tez, wisiala nad nim operacja i w rezultacie decyzja zapadła ze nie. Oczywiscie noga byla usztywniona, parę miesiecy i potem nawet kule aby asekurowal nogę. Narazie nie wiem co robic, chyba skonsultuje z ortopedami to wszystko. Ten wet podobno pracowal/ju z dr. Sterną a to bardzo dobry specjalista. Głowa mi pęka:shake:

Link to comment
Share on other sites

moze faktycznie to taki przypadek i dobra taka postawa ... znam też takie gdy podejrzewano naderwanie to pies też szedł w opatrunek na 6 tygodni + leczenie a potem było ok ... ja myśle ze jeśli pies żyje bez bólu to może faktycznie lepiej nie tykać, tylko ze to młody pies i przy aktywności kilka lat to, to kolano sie "zużyje" (u lilith były polipy wysuszona maź i kikut więzadła, który drażnił - stad wielki ból) nie wiem nie chcę prorokować może moja wiedza jest zbyt mała i faktycznie wet ortopeda ma wieloletnie doświadczeni z większą liczbą psów ...
ja powiem tak ... moja suka miała naderwane potem zerwane i ... chodziła i też wet nie wierzył, że tam jest tak już zdegenerowane, bo jako bulowaty miała bardzo obniżony próg bólu ... ale jak tylko miała wysiłek przed implantacja to następny dzień był masakrą ... dodatkowo u nas doszło zwyrodnienie stawów w łapach przednich i stad także bonharen ... ale fakt każdy pies jest inny ... i implant tez można zerwać ... :shake:
coś Ty nie da sie zapanować nad aktywnością ;) my walczyliśmy z Lilith zastąpiliśmy bieganie 10 km spacerami :razz: itp
pozdrawiam gorąco i przepraszam bo jestem pośrednio winna za ból głowy :oops:

Link to comment
Share on other sites

Patka, nie masz co przepraszac-za bol głowy-uczuliłas mnie i wielkie dzięki;) Ten pierwszy wet, kolega tamtego ortopody-po zbadaniu powiedzial, pogruchotana łekotka-jak sie potwierdzi rtg-to operacja bo pies przestanie chodzic na noge. Ten drugi dal lepsza diagnoze, powiedzial, ze nie ma co jeszcze operowac, o pogruchotanej łekotce nic nie mówił. Zalecil ten lek, galaretke z nozek, zimne, suche oklady(moj syn tez takie sobie robil-torebki z mrozonymi jarzynami supermarketowymi;) ) no i.....ze Fela musi schudnąc:placz: Ja sie z nimi kłócę,ze ona nie jest gruba;) Ona jest pseudolabek tzn, labek z pseudohodowli, jest niska dosc i wazy i tak juz niecale 27 kg-juz ją odchudzalalam(wazyła 32;)). Zważyli ją i nie wierzyli,ze ona wazy niecale 27kg! mysleli ze wiecej ale powiedzial,ze jeszcze do 26 kg musi schudnąc:shake: a to juz dla niej jest męczarnia, jak ona kocha konkretnie zjesc;) zresztą, ma syndrom niedosytu, z pseudohodowli:shake: Ona np. teraz nic nie kuleje. ten wet nie mogl rozpoznac nawet po jej chodzi, która to noga niby cos nie tak;) Spacery tylko na smyczy, moj maz ma nakaz!On lubi sobie Fele spusci ze smyczy. Ona chodzi spokojnie na spacerze ale ma zrywy za naszym psem, czasami, lub lubi dac sobie 'noge' w swoje ukochane miejsce-ma jedno takie pod laskiem bo tam ma swoje zapachy i wtedy gna jak kon!;) Koniec wiec z gananiem. W ogordzie tez lubi z psem poganiac sie.:shake: Juz zabawy z piłęczka wlasciwie skasowalam, rzucam jej, jesli, to bardzo bliziutko:shake: On bardzo tą zabawę polubila:shake: Eh......zal mi jej, nie wie co sie dzieje. Zaskoczyła(trochę to trwało;) ) o co z pileczka chodzi a teraz pancia w ogrodzie i nie robimy szaleństw, nie ma aportowania piłeczki:shake:

Moj syn tez sie zastanwal mocno czy jesli profesor zdecyduje, ze oeracja czy decyzowac sie czynie. To nie lekarz podejmuje decyzje tylko czlowiek, tą ostatecna. Czytal duzo opini, jedni byli za inni przeciw, ze te oeracje nie daja nic-ze jest dobrze a potem zle. To sa wielkie dylematy i powazne decyzje:shake: U syna,profesor powiedzial, ze w rezultacie operacja nie. To sie wszystko okaze pozniej. Tez jest mlodym czlowiekiem, a zycie przed nim:lol: Jedno jest pewne, ze narty juz sobie odpuscil, niestety:shake:

Link to comment
Share on other sites

dobry człowiek :cool3:
wiesz Lilith jak ja doprowadziliśmy do porządku to bawiła sie z psami 9ale nigdy dużymi i niedelikatnymi) ale piłka i patyk to zaraza piech hamuje i bardzo obciąża stawy .. co do jedzonka oj wiem wiem moja Lilith ważyła 24 kg przy 46 w kłębie i było ok kg więcej i juz widać było obciążenie :shake: teraz nasza mała też trzeba pilnować z miską .. :evil_lol:
co do implantacji to też rozumiem decyzję miałam takie same wątpliwości i akurat u ans decyzja była dobra ... ale wtedy nie słyszałam jeszcze o bonharenie ani o preparatach z glukozaminą ...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

witajcie,
w zeszly czwartek dowiedzialam sie od swego weta ze w POLSCE wyprzedawany jest Hyonate-ok 150-200 za 2x2ml, poniwaz Bayer zaprzestaje produkcji czy cos w tym stylu.Nie wiem na 100 % czy ta cena jest prawdziwa ale jak ja zamawialam miesiac temu HYONATE to w hurtowni tez mi mowili ze maja tylko z data do konca sierpnia bo nowych narazie nie produkuja.

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

Kasia-
Wyśmiej tego weta na cały głos !
Cena Cartrophenu w Centrowecie rzeszowskim wynosi dwieście ileś za ampułkę 10 ml. Nie chcę strzelać, ale coś koło 230. Ja kupowałam w styczniu i płaciłam swojej wetce 250. Centrowet rozwozi leki wetom, więc nawet na paliwo nie tracą...
ela

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Bonharen znowu jest możliwy do zdobycia a jako że Cartrophen ma przeciwskazania przy nerkach zaś Ajka podwyższony mocznik, więc wzięłam ampułkę Bonharenu. Cena nawet niższa niż ta którą ostatnio płaciłam!!

Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...
  • 6 years later...

Witam wszystkich

 

Powielam swój wpis w sprawie Bonharenu.Lek ten jest bardzo potrzebny dla mojej suni rottweilerki.

Czy ktoś wie jak go zdobyć w Czechach? i gdzie?czy warto jechać w ciemno,czy na miejscu coś się załatwi?Ile może teraz kosztować?

 

Bardzo proszę o szybką odpowiedz.

 Pozdrawiam.

 

Dziekuje za szybką reakcję ,odpowiedz otrzymałem od Akirka86(w temacie: Bonharen),której jesteśmy  bardzo wdzieczni-ja i Buba.

Pozdrawiam.

 

Znalazłem stronę internetową tej apteki,jest po polsku:czeska-apteka.pl  i tam są dalsze dane do kontaktu.

Link to comment
Share on other sites

Znalazłem strone internetową tej apteki jest po polsku:czeska-apteka.pl  tam są dalsze dane do kontaktu.

Z tym że to narazie wszystko do sprawdzenia,jak bede mial leki w "garści" to potwierdzę kontakt-na ile to prawda.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...