Jump to content
Dogomania

Patyczki do naweszania, jak uczyc?


Flaire

Recommended Posts

[quote name='Azir']Hesia przyszła do nas na zajęcia. [/quote]Heksia z niedźwidzicą? :D

[quote name='Azir']Na rzeczywiście dziewiczych trenujemy na zawodach.[/quote]Hmmm... Na to bym nie wpadła... I to rzeczywiście wychodzi? Mnie się wydaje, że mój pies na to za [size=1]goopi[/size]... Ale może się mylę. :wink: Jednak nie będę testować tej teorii, tylko wymyślę, jak robić "dziewicze" próby, wedle ogólnie stosowanej przeze mnie zasady, żeby nic, co się dzieje na zawodach nie było dla psa nowością...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 151
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='"Flaire"'][quote name='Azir']Hesia przyszła do nas na zajęcia. [/quote]Heksia z niedźwidzicą? :D

Tak! To ona jest Heksia? Myślałam, że Hesia od Pani Dulskiej :lol: , dlatego łatwo zapamiętałam. Prawdę mówiąc, to nie wiem, która ma chodzić, czy może obie, bo one mi się na razie mylą :lol: .

[quote name='Flaire']I to rzeczywiście wychodzi? Mnie się wydaje, że mój pies na to za [size=1]goopi[/size]... Ale może się mylę. :wink: [/quote]

Na pewno :wink: . Grunt to mieć pewność, że pies naprawdę pracuje nosem. Wtedy przyniesie dobry. Dlatego początkowo można wysyłać psa po swój patyczek ukryty pod garstką trawy. (wtedy podczas pierwszych prób nie kładziemy drugiego). No i raczej nie chwytamy patyczka ręką którą wcześniej dawaliśmy psu nagrody, bo zapach kiełbasy tylko utrudni wywęszenie odpowiedniego zapachu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azir']Dlatego początkowo można wysyłać psa po swój patyczek ukryty pod garstką trawy. (wtedy podczas pierwszych prób nie kładziemy drugiego).[/quote]Ja słyszałam o tej metodzie i próbowałam ją kiedyś dawno u Misi zastosować, ale u mnie się nie sprawdziła, bo Misia ma zbyt małą chęć przyniesienia tego w ogóle, żeby jeszcze szukać. Wtedy umiała już wybierać konkretny przedmiot i to ją bawi, więc to robi chętnie. Wiem, że używa nosa, bo umie nawet sztuczkę, gdzie przynosi poprawny aport cudzy spośród rozmaitych cudzych aportów po nawęszeniu ręki tego właściciela, którego aport ma przynieść. Ale gdy próbowałam chować nawet tylko jeden patyczekpod trawą, to się zniechęcała. :niewiem: Teraz mam dużo czasu do wiosny, więc może spróbuję z tym jeszcze raz, bo wolałabym, żeby była bardziej zdeterminowana to przynieść. (Wyrzuconego koziołka już w głębokiej trawie szuka, więc może z tym też się uda).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']I tu mam właśnie problem natury logistycznej. Jak tego uczyć samemu?[/quote]

Moim zdaniem się nie da. Też próbowałam - za każdym razem nauczyłam mojego psa czego innego (ale nigdy tego, o co mi chodziło :cunao: ).

Najpierw po prostu wykorzystywałam patyki leżące naturalnie w lesie, pozbawione mojego zapachu "na starcie". Atos świetnie wybierał. Naprawdę byłam pod wrażeniem. I a propos wątpliwości czy trudniej jest psu ze świeżym zapachem - Atosowi nie sprawiało żadnej trudności znalezienie nosem patyczka, który ja trzymałam w ręku zaledwie przez chwilkę. Niestety okazało się, że Atos tak świetnie szuka tylko wtedy, gdy nie jest z góry pewny o który patyczek chodzi. Jeśli w zasięgu jego wzroku jest tylko jeden lub dwa to aportuje dowolny i nie przejmuje się w ogóle węszeniem. Czyli porażka...

Po tym doświadczeniu postanowiłam przynieść patyczki ćwiczeniowe do lasu i na nich ćwiczyć. Zostawiałam je po prostu po ćwiczeniach na ścieżce, żeby "wywietrzały". Do tego wymyśliłam, że w sumie nauczenie rozróżniania przy dwóch jest chyba trudniejsze niż przy większej ilości. To znaczy jeśli złych patyczków jest więcej a tylko jeden dobry, to powinno to pomóc psu szybciej odgadnąć "kryterium dobroci" patyczka. Więc ćwiczyliśmy po trzy patyczki - dwa sterylne i jeden z moim zapachem. Doszliśmy do dobrego rezultatu również na dwóch i byłam zachwycona aż do... pierwszej próby z obcą osobą. Rozłożyłyśmy patyczki, wysłałam psa, pięknie powąchał oba i zdecydowanie... wziął obcy patyczek. Byłam bardzo zdziwiona. Powtórzyłyśmy (na nowych patyczkach) - znowu to samo. To nie był przypadek - pies wąchał i świadomie wybierał zły. Co się okazało. Wcale nie nauczyłam Atosa rozpoznawać mojego zapachu, tylko nauczyłam go wybierać patyczek z "gorącym zapachem" (ostatni dotykany, niezależnie od zapachu). W sytuacji ćwiczeniowej było tak, że złe patyczki sobie leżały a ja dokładałam (czyli ja ostatnia dotykałam). Na obedience jest tak, że najpierw ja kładę swój a dopiero potem sędzia kładzie drugi (czyli on ostatni dotyka). Kolejna klapa.

Po tych doświadczeniach zrezygnowałam. Nie jestem w stanie zapanować sama nad tym, jaką sytuację aranżuję psu, więc nie wiem czego go tak naprawdę uczę. I zaczęłam się zastanawiać, czy nie nauczyć psa rozróżniania nie tyle mojego zapachu, co jakiegoś specyficznego. I tym zapachem "wypachnieć" sobie kieszenie. Bo w sumie chodzi o pracę węchową a z akurat moim zapachem jest właśnie ten problem, że nie mogę tego sama ćwiczyć z psem. A jakiś "inny" zapach jestem w stanie kontrolować.

Link to comment
Share on other sites

dorotak, ja Misię nauczyłam na początku wybierać swój własny koziołek, tak jak to się robi na PTT. Robiłam to nie sama oczywiście, ale na kursach PTT, które są u nas dostępne - tam było dużo cudzych aportów. (Wtedy w Polsce obedience jeszcze chyba w ogóle nie było, więc nie przyszłoby mi do głowy uczyć czego innego).

A gdy potem trzeba było to "przerzucić" na patyczki, to musiałam tylko nauczyć psa aportować takie patyczki, a potem było już łatwo. Teraz swój własny patyczek wybiera, ale ja nie jestem przekonana, że również wybierze taki, który ja miałam tylko kilka minut, więc to właśnie chcę ćwiczyć.

Ty jesteś z północy, a ja z południa, ale jeśli chcesz, to chętnie się z Tobą umówię od czasu do czasu "na patyczki".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Robiłam to nie sama oczywiście, ale na kursach PTT, które są u nas dostępne [/quote]

No właśnie, o to chodzi. Trzeba ćwiczyć w grupie, bo samemu to nie wyjdzie ;) A czy koziołek, czy patyczek czy piłeczka to już nie ma takiego znaczenia...

[quote name='Flaire']Teraz swój własny patyczek wybiera, ale ja nie jestem przekonana, że również wybierze taki, który ja miałam tylko kilka minut, więc to właśnie chcę ćwiczyć.[/quote]

Moje doświadczenia (jak pisałam wyżej) są takie, że nawet niedoświadczony pies świetnie wybierze z kupki patyków ten, który ja miałam w ręku tylko przez czas podniesienia go z ziemi i położenia kawałek dalej. Więc myślę, że akurat z tym nie będziesz miała (a właściwie Misia) żadnych kłopotów.

Bardzo chętnie skorzystam z Twojej oferty umówienia "na patyczki" :cunao: To już domówimy się na priva.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak']I tym zapachem "wypachnieć" sobie kieszenie. Bo w sumie chodzi o pracę węchową a z akurat moim zapachem jest właśnie ten problem, że nie mogę tego sama ćwiczyć z psem. A jakiś "inny" zapach jestem w stanie kontrolować.[/quote]

Ale to utrudni psu pracę. Lepiej jest umawiać się z kimś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azir'][quote name='dorotak']I tym zapachem "wypachnieć" sobie kieszenie. Bo w sumie chodzi o pracę węchową a z akurat moim zapachem jest właśnie ten problem, że nie mogę tego sama ćwiczyć z psem. A jakiś "inny" zapach jestem w stanie kontrolować.[/quote]

Ale to utrudni psu pracę. Lepiej jest umawiać się z kimś.[/quote]

Na pewno lepiej ;), ale żeby dobrze nauczyć (wytłumaczyć o co chodzi) to trzeba się spotykać często. A z tym jest kłopot bo o ile sami moglibyśmy ćwiczyć codziennie, to z kimś zaledwie raz na tydzień (jak dobrze pójdzie)...

A dlaczego uważasz, że rozpoznanie konkretnego zapachu ma coś utrudnić? Przecież pies nie wybiera nigdy patyczka pachnącego tylko jednym zapachem. Zawsze jest to jakaś mieszanka a istotny jest tylko ten jeden (Twój). Więc gdyby tym istotnym zrobić jakiś inny zapach...

Moim zdaniem byłoby to dokładnie takie samo zadanie. Dla psa nie ma znaczenia czy szuka takiego zapachu czy innego. Trzeba mu tylko wytłumaczyć o co chodzi. A trudno jest wytłumaczyć własny bo chcąć nie chcąc pracując sama musisz jakoś wchodzić w kontakt ze wszystkimi drewienkami (przynieść, układać itp.).

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Dorotak, całkiem wystarczy seans raz w tygodniu, choć może lepiej byłoby częściej. Nasza grupa spotyka się raz w tygodniu i jakoś radzimy sobie z patyczkami :wink: .
Nie bardzo wiem jak chcesz preparować całkiem inny zapach skoro sama nie masz nosa tak czułego jak Twój pies :wink: . To może być za każdym razem mimo wszystko inny zapach :wink: Chociaż , kto wie, może jak się uprzesz :wink:
W każdym razie Maria Kuncewicz, dla mnie wielka specjalistka od pracy węchowej (chyba nikt w Polsce nie ma psa na takim poziomie co ona) odradzała inne zapachy. A ja jej wierzę :D .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azir']Nie bardzo wiem jak chcesz preparować całkiem inny zapach skoro sama nie masz nosa tak czułego jak Twój pies :wink: .[/quote]

No wiesz - biorę buteleczkę Chanel No 5 i skrapiam nimi patyczki do wyszukania. I już ;) Mam jasną sytuację bo wiem, które patyczki skropiłam i mam pewność że na tych innych perfum na pewno nie ma. Problem pojawi się, jeśli sędzia lub pomocnik będą używali tych samych perfum :cunao:

[quote name='Azir']W każdym razie Maria Kuncewicz, dla mnie wielka specjalistka od pracy węchowej (chyba nikt w Polsce nie ma psa na takim poziomie co ona) odradzała inne zapachy. A ja jej wierzę :D .[/quote]

Ja też absolutnie nie zamierzam dyskutować z Marią, która jest dla mnie guru :D Dla mnie problemem jest po prostu stworzenie dobrej sytuacji szkoleniowej (z powodu nieposiadania odpowiednio czułego powonienia ;)) i w związku z tym dobrego ocenienia pracy psa.

No nic, jeszcze popróbujemy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak']Problem pojawi się, jeśli sędzia lub pomocnik będą używali tych samych perfum :cunao: [/quote]

:D :D Zawsze istnieje jakieś ryzyko :lol:
Kiedyś chciałam się wyelegantować na zawody. :wink: Włożyłam świeżo wyprane spodnie (proszek + płyn do płukania tkanin) i... pies przyniósł mi nie ten patyk co trzeba :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azir'][quote name='dorotak']Problem pojawi się, jeśli sędzia lub pomocnik będą używali tych samych perfum :cunao: [/quote]

:D :D Zawsze istnieje jakieś ryzyko :lol:
Kiedyś chciałam się wyelegantować na zawody. :wink: Włożyłam świeżo wyprane spodnie (proszek + płyn do płukania tkanin) i... pies przyniósł mi nie ten patyk co trzeba :P[/quote]

Moja wypowiedź może nie będzie całkiem w [b]tym[/b] temacie, ale też dotyczy pracy węchowej.
Otóż byłam z psem na obozie, gdzie ciągle padało... Po kilku dniach stwierdziłam, że muszę nabyc kaloszki, bo inaczej się nie da. Zakupiłam nówki sztuki i pytam pana od tropienia, czy w takich nowych bucikach mogę jutro kłaść ślad, czy powinnam w nich najpierw trochę pochodzić.
Odparł, że to nie ma znaczenia, pies powinien pójść, bo mój zapach jest silniejszy niż nowa guma. No i poszedł :D , pomimo, że z rozpędu przeszłam przez gnojówkę :oops:

Link to comment
Share on other sites

Grunt to dobra strategia działania :lol: .

A tak swoją drogą, to w obedience pies ma na podjęcie decyzji zaledwie kilka sekund. Więc lepiej mu nie utrudniać. Rzadko który pies lubi zapach perfum czy płynu do płukania tkanin.
Dlatego w tamtej sytuacji mój z dwojga złego wziął ten bardziej pachnący człowiekiem (obcym) a mniej chemią :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind'][quote name='Mokka']No i poszedł :D , pomimo, że z rozpędu przeszłam przez gnojówkę :oops:[/quote]

[b]Mokka,[/b] podstepna kobieto ;) :lol: A jak mial nie pojsc, skoro taki motywator uruchomilas :lol: :lol: :lol:[/quote]

Też jestem zdania, że to nie było [b]pomimo[/b] ale [b]właśnie dlatego[/b] :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja tam nie chcę kombinować - chce po prostu nauczyć psa robić to, co ma robić.

Natomiast jestem pewna, że ja nie mam zielonego pojęcia, co dla niej jest trudne, a co łatwe, co się przekłada, a co nie - więc chcę jej dać możliwość ćwiczenia dokładnie tego, co będzie na zawodach.

Dam przykład. Gdy Misia już dawno i dobrze umiała już wybierać swój koziołek, nasza Pani szkoleniowiec poprosiła nas, żebyśmy zademonstrowali to ćwiczenie dla nowicjuszy. Ale okazało się, że ja akurat nie miałam przy sobie aportu.... :oops: No to Pani mówi - wyślij ja po cudzy, niech jej ktoś da nawęszyć rękę i wyślij ją. Ja byłam przekonana, że nic z tego nie będzie - Misia to nawęszanie zwykle wydaje się ignorować, a poza tym, uczenie się wybierania własnego aportu zajęło jej bardzo długo i myślałam, że na cudzy tego nie przełoży. Ale zaskoczyła mnie, bo powąchała wszystkie dokładnie, a potem od razu wybrała poprawny! :o Nie wierząc własnym oczom, powtórzyłam to z kolejnym. I znów poprawnie! Dla mnie to było niesamowite.

Natomiast sytuacja, w której ona to ćwiczenie regularnie zawala, to gdy jeden z koziołków jest jakoś wybitnie atrakcyjny do gryzienia. Dwie rzeczy czynią koziołek szczególnie smacznym: środek owinięty skórą, albo bardzo pogryziony (taki, z którego sterczą drzazgi). Gdy Misia natknie się na takowy, to zapomina, co robi i zaczyna obrabiać taki nadgryziony koziołek. :evil: Przytrzymuje sobie łapą i rwie na strzępy. :evil: :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Dwie rzeczy czynią koziołek szczególnie smacznym: środek owinięty skórą, albo bardzo pogryziony (taki, z którego sterczą drzazgi). Gdy Misia natknie się na takowy, to zapomina, co robi i zaczyna obrabiać taki nadgryziony koziołek. :evil: Przytrzymuje sobie łapą i rwie na strzępy. :evil: :evilbat:[/quote]

W obedience na szczęście takie przypadki nie powinny się zdarzyć. W klasie 1 wysyłasz psa po swój aport, a w klasach wyższych koziołki zapewnia organizator zawodów i są one w dobrym stanie. :D

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ patyczków nie da się ćwiczyć samemu, to dzisiaj spotkałyśmy się z dorotąk na krótki trening wybierania patyczków. Ja byłam z Misią (Api-cieczkowiec, która jest u mnie na przechowaniu, została w domu), a dorotak - z Atosem. Obydwa psy spisały się na medal, chociaz mają zupełnie inne style i, co za tym idzie, inne problemy. Ja opiszę teraz pracę Misi - może dorotak napisze o Atosie.

Ponieważ Misia nie jest naturalnym aporterem, muszę bardzo dokładnie planować każdy aport, o który ją proszę, bo po kilku traci zainteresowanie, a do tego nie chcę dopuścić. Tak więc wzięłam do kieszeni jeden z patyków dorotyk, ale zaczęłam od normalnego przyniesienia koziołka. Potem kazałam Misi wybrać własny koziołek, który leżał za koziołkiem dorotyk. Tu również nie było problemu. Potem zrobiliśmy przerwę, gdzy ćwiczył Atos. Dalej, Misia wybrała mój patyk (mój = przyjechał z mojego domu, w mojej kieszeni) spośród trzech (dwa pozostałe były patykami dorotyk). Poprawny patyk leżał jako pierwszy. Tutaj mój pies-myśliciel pokazał swoją myślicielską naturę. Dokładnie obwąchała wszystkie trzy patyczki po kolei, po czym wróciła do pierwszego - poprawnego - i go przyniosła. To jest dla niej typowe - aby nic nie zrobić zbyt pochopnie :wink: . Znów zrobiłyśmy przerwę i poćwiczył Atos.

W końcu - próba z patyczkiem, który był u mnie w kieszeni tylko ok. 15 minut. Pierwsza próba (z trzema patyczkami) nie wyszła - Misia podjęła niewłaściwy. :( Natychmiast powtórzyliśmy z tymi samymi patyczkami i tym razem było dobrze. Planowałam tutaj skończyć, ale korciło mnie, żeby powtórzyć to jeszcze raz (bo ta poprawka to jednak było nie to), więc wzięłam do kieszeni jeszcze jeden, świeży patyczk dorotyk i zrobiliśmy jeszcze jedną przerwę (w czasie której pokazałam Dorocie nasze postępy w chodzeniu przy nodze z patrzeniem na mnie. :D ) No i po kolejnych 15 minutach (może nawet niecałych) powtórzyliśmy próbę, tym razem z dwoma patyczkami, z których jeden spędził ostatnie 15 minut w mojej kieszeni. Misia obwąchała obydwa i wybrała ten poprawny!

Jestem bardzo zadowolona z tej sesji, a jeszcze bardziej z tego, że postanowiłysmy z Dorotą spotykać się i ćwiczyć regularnie! :D O czym zaraz napiszę nowy topik. :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Obydwa psy spisały się na medal, chociaz mają zupełnie inne style i, co za tym idzie, inne problemy.[/quote]

Misia jest faktycznie bardzo skrupulatna i najpierw dokładnie wszystko sprawdzi a dopiero potem przystępuje do działania. Atos zdecydowanie działa odwrotnie - stawia na szybkość i niczym nieskrępowaną twóczość własną ;). Do tego on akurat uwielbia aportować wszystko i wszędzie i nie sprawia mu różnicy czyj przedmiot aportuje. W związku z tym początkowo brał do paszczy wszystkie patyczki po kolei. Po pewnym czasie zorientował się, że na entuazjastyczną moją reakcję może liczyć tylko w niektórych wypadkach i stopniowo zaczął się troszkę bardziej skupiać. Jak już Flaire napisała, ćwiczyłyśmy na 3 patyczkach (Atos cały czas, Misia w końcu na 2) - dwóch "obcych" i jednym właściwym. Wydaje się, że pod koniec Atos zaczął już załapywać o co chodzi, chociaż miał moment "załamania". Przedostatnia sesja wyglądała na zupełnie przypadkową. Ale w ostatniej wszystkie 3 próby były udane. Na tym sukcesie zakończyliśmy i zobaczymy co będzie dalej.

Generalnie było bardzo przyjemnie - psy chętne do pracy więc dla urozmaicenia ćwiczyłyśmy też inne elementy obedience'owe. Bardzo owocne i przyjemne przedpołudnie. Mam nadzieję, że więcej osób będzie się z nami chciało bawić w obedience ;)

Link to comment
Share on other sites

Mam takie wrazenie ,Doroto ,ze cos z tymi patyczkami robimy zle.
Nie moge uchwycic tej mysli ale moze dojdziemy do tego jak si8e zobaczymy na cwiczeniach .
Bo jak my robimy ,kladziemy ppatyki ,pies podchodzi przynosi zly ,to nie ma k/s i czekamy dalej .
Moze to jest bald ,jak myslisz.
Moze trzeba by bylo wtedy zabierac ten zly patyk i rozkladac jeszcze raz nowe.
Czy to nie uczy psa ,ze ma probowac na chybil trafil az ktoras proba bedzie zakonczona sukcesem .
Rozumiesz moja koncepcje ,bo nie moge jej jakos czytelnie ubrac w slowa .
A juz najbardziej zmartwila mnie Azir , jak napisala ,ze patyczki trzymane w domu sa i tak przesiakniete zapachem przewodnika.
To ja sie tak staralam ,bralam je sczypcami ,moczylam w wodzie po uzyciu i nic to nie daje ,bo leza w pokoju ,tak ?:-)))
Widza rodzi sie w bolach :-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...