Jump to content
Dogomania

OSTRÓW MAZOWIECKA- ok.400 psów!Prosimy o pomoc w adopcjach!zdj.-str.1517


esperanza

Recommended Posts

jest taki jeden... niedługo wstawię zdjęcia- moze poznacie.

Ponieważ Gloria jak podejrzewam , albo mam nadzieję - jest pod opieką Psyniczyje i pewnie nie wezmą nic innego na swój kark, my się nim zajmiemy.

a teraz zdjecia Florki :)

Pies rodzinny - nadal szuka domu...

[IMG]http://img560.imageshack.us/img560/8167/img1958bt.jpg[/IMG]

[IMG]http://img838.imageshack.us/img838/792/img1960pj.jpg[/IMG]

[IMG]http://img856.imageshack.us/img856/724/img1961j.jpg[/IMG]

[IMG]http://img542.imageshack.us/img542/9025/img1963e.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 17k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • idusiek

    1729

  • Fela

    1234

  • esperanza

    1002

  • Lara

    922

Top Posters In This Topic

[B][IMG]http://www.dogomania.pl/images/icons/icon1.png[/IMG] [/B]

[INDENT]Zapraszam na bazarek ciuchowy a na nim spodnie, bielizna, paski, płaszcze. Rozmiary przeróżne:smile:

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/218355-MNG-ZARA-Camieu.Damskie-męskie-dziecięce.-Na-4DogS-do-05.12"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/2183...4DogS-do-05.12[/COLOR][/URL]


[COLOR=#4444ff][IMG]http://img31.imageshack.us/img31/7546/obraz001tg.jpg[/IMG]
[IMG]http://img265.imageshack.us/img265/8334/obraz036ma.jpg[/IMG]
[IMG]http://img821.imageshack.us/img821/7937/obraz013ix.jpg[/IMG]


[/COLOR]Biżuteria, opaski, zegarki

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/218499-*****Zegraki-biżuteria-opaski.-NOWOŚCI-na-4DogS-do-05.-12"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/2184...DogS-do-05.-12[/COLOR][/URL]*****

[IMG]http://img706.imageshack.us/img706/647/obraz004sp.jpg[/IMG]
[IMG]http://img11.imageshack.us/img11/1091/obraz030hq.jpg[/IMG]

I zapach świąt:smile:

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/218503-*-*-*-*-*-*-*Zapach-Świąt-świąteczne-skarpetki-i-owieczki-na-4DogS-do-05.-12"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/2185...DogS-do-05.-12[/COLOR][/URL]-*-*-*

[IMG]http://img59.imageshack.us/img59/849/obraz063vg.jpg[/IMG]
[IMG]http://img38.imageshack.us/img38/5451/obraz064o.jpg[/IMG] [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam, bo nic zupełnie się nie dzieje:(

Poza tym, że mamy kolejny problem......I to bardzo pilny, bo pies prawdopodobnie zostanie uśpiony...

[QUOTE]
Witam, nazywam się Urszula C. Szukam sposobu by uchronić psa przed
schroniskiem lub, co gorsza przed uśpieniem. Jakieś półtora roku temu,
"przygarnęliśmy" przybłędę, który plątał się kilka dni pod naszymi
oknami(mamy okna na pole) chcąc Mu pomóc zaczęliśmy go dokarmiać,a z
upływem czasu postawiliśmy również budę w naszym małym ogródku.Jest
to pies z pewnością po przejściach gdyż na widok smyczy ucieka i ma
uraz do pomieszczeń w związku z czym nie mieszka z Nami w mieszkaniu.
Jest łagodnym i pełnym radości podpalanym, dużym, ok. pięcioletnim
mieszańcem. Mile usposobionym do dzieci. Jest dobrym stróżem i naprawde
cudownie miłym psiulem, ale nie możemy go zatrzymać, gdyż zaczął
wychodzić na osiedle, które jest pełne dzieci, a ich rodzice grozili,
że zadzwonią po straz miejską by wywiozła go do schroniska. Musieliśmy
zamknąć Butchera(pies tak sie wabi)w małym ogródku, w którym
zdecydowanie brakuje Mu przestrzeni, dlatego też dobrze byłoby znaleźć
mu dom z ogrodem. ODDAMY PSIULA Z BUDĄ I JESTEŚMY W STANIE ŁOŻYĆ NA
JEGO KARME,byleby uchronić Go od najgorszego... ( Na próbe wywieźliśmy
Go do teściów gdyż mają duży ogród i suke malamuta, z którą
zupełnie się nie dogadał w związku z czym zabraliśmy butchera z
powrotem:-( ) A na domiar złego w trybie natychmiastowym musimy sie
wyprowadzić... Bardzo proszę o pomoc, może Nam razem uda sie coś
załatwić. Mój nr. tel .................. Urszula C......... Z góry baaardzo
dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.

[/QUOTE]


Nie mamy na niego funduszy, nie mamy miejsca....A szkoda psa...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo smutna wiadomość przyszła dziś do nas:
"czas temu zaadoptowaliśmy od Was wielkiego, fajnego, kudłatego psa Roana do naszego domu na Czeremchowej w Warszawie. Muszę od razu też powiedzieć, że kilkukrotnie już zbierałam się, by do Was napisać, ale za każdym razem nie byłam nawet w stanie normalnie skupić wzrok od łez
przez wiadomość, którą muszę się z Wami podzielić. Ale trwa już to zbyt długo i w końcu trzeba to powiedzieć.


Zacznę może od początku.
Roan, szczególnie od wiosny tego roku, zrobił się bardzo nadpobudliwy i narowisty. Przy czym razem z symptomami psyhicznymi wzmogła się też jego siła fizyczna.
Nie mówię tu tylko o nieustannym kopaniu dołów, którego nie można było wyplenić żadnym sposobem ani rozwaleniu bramy wjazdowej przez wielokrotne rzucanie się na nią.
W lato nasiliło się to do tego stopnia, że Roan zaliczył zerwanie stalowego łańcucha, na którym go czepialiśmy podczas dostaw do firmy, aż siedmiokrotnie (przy czym za każdym razem łańcuch był nowy i 2 razy zmieniany na grubszy.
Doszło nawet raz do tego, że Roan przez swoje roztargnienie rzucił się na ojca Marcina gdy ten zamykał bramę. Byłam tego świadkiem i z miejsca powiem, że to nie była sytuacja kiedy pies po prostu się wystraszył i zaatakował ze strachu, bo ktoś wykonał gwałtowny ruch. Roan spał kilka metrów od bramy w budzie, po czym nagle się poderwał i w mgnieniu oka po prostu zaatakował. Ponieważ tata się schylał do zapięcia kłódki, Roan ugryzł go na szczęście na plecach, w okolicach łopatki, przez ubranie. Nie podarł niczego ani nie okaleczył, ale tata nosił siniaki w tym miejscu przez ponad 2 tygodnie. Doszliśmy do wniosku, że może po prostu go nie poznał, uznał, że to obcy i bronił swego, bo sytuacja nigdy wcześniej nie miała miejsca ani potem też się nie powtórzyła.
Piszę to wszystko dlatego, żebyście zrozumieli nasze motywy postępowania:
Postanowiliśmy zabrać Roana do lekarza weterynarii w celu ustalenia jakiegoś leczenia dietą lub hormonalnego by był trochę spokojniejszy. Było to w sierpniu. Pani doktor wysłuchała nas ze zrozumieniem i zaproponowała kilka wyjść. Między innymi powiedziała, że chyba najlogiczniejszą rzeczą na początek dla Roana bez konieczności leczenia go sztucznie hormonami jest jego kastracja. Poddała nam argumenty że pies będzie przez zanik jąder spokojniejszy, że na starość to zawsze jeden organ mniej do zepsucia się. Dodatkowo przypomnieliśmy sobie, że na umowie z Wami też widniał podpunkt który dotyczył, że jako właściciele zobowiązujemy się do kastracji/sterylizacji zwierzęcia. Po kilkudniowej dyskusji na forum rodzinnym doszliśmy do wniosku, że pomysł jest dobry i że się decydujemy. Ustaliliśmy z panią doktor termin na ciepłą sierpniową sobotę. My Roana przygotowalismy zawczasu, zastosowalismy się do zaleconej diety, ona zamknęła przychodnię i zostawiliśmy Roana pod jej opieką na czas zabiegu.


Zabiegł przebiegł bez przeszkód. Roan wybudził się bez problemu pod okiem lekarza i kiedy był już przytomny, zostaliśmy wezwani by go odebrać. W domu umieściliśmy Roana w warsztacie by mieć na niego oko i ustaliliśmy "warty" żeby przy otumanionym psie czuwać (no i sprzątać to, co narobi). Wszystko z początku wydawało się w porządku, ale po godzinie 23:00 leki uspakajające przestały działać i Roan zrobił się niespokojny. Marcin z miejsca zadzwonił do Pani doktor by się poradzić i telefonicznie ustaliliśmy, że podjedziemy z nim by zaaplikowała dawkę uspokajacza.


Niestety tu zaczął się dramat. Podczas podroży Roan zaczął już porządnie rozrabiać w combi i mimo, że z nim siedziałam z tyłu, ciężko było nad nim zapanować. Jazda do weterynarza nie trwała więcej niż 6 minut, bo pani weterynarz ma gabinet nieopodal Czeremchowej, ale Roan zdążył mnie poturbować, rozwalić po części klosz który miał założony i ...nagle przestać się rzucać.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to był skręt żołądka, bo doświadczyłam takiego czegoś po raz pierwszy, ale w dosłownie kilku chwilach Roan się uspokoił, zaczął dyszeć i zaczął mu okropnie puchnąć tułów.
Reszta trwała coś pomiędzy 20 a 40 minut - ciężko mi powiedzieć. Pani weterynarz dzielnie walczyła o Roana przez cały ten czas. Próbowała zahamować przebieg tego skrętu, dzwoniła już po asystę mając nadzieje, że jeśli się jej uda, to przeprowadzi w drugim pomieszczeniu operację mającą za zadanie (chyba, bo nie wiem czy dobrze zapamiętałam) odkręcić i przyszyć żołądek. Byłam i trzymałam go w gabinecie cały czas. Marcin czekał za drzwiami, bo nerwy go niestety zawiodły. Niestety nie udało się go uratować. Ja wtedy nie wiedziałam dokładnie co się stało i byłam jak walnięta obuchem. Pies mi odszedł dosłownie na rękach i nie wiedziałam czemu. Pani doktor mi już po wszystkim tłumaczyła co, dlaczego i jak się stało. Że to był właśnie skręt żołądka o bardzo ostrym przebiegu, że najwyraźniej Roan wbrew wszystkim szacunkom, musiał być trochę starszy niż się wszystkim wydawało i kilka innych wytłumaczeń, których z powodu emocji nie pamiętam, ale były jak najbardziej logiczne.

Jest mi strasznie, strasznie przykro. Kiedy słuchałam pani doktor tam wtedy w gabinecie, myślałam co ja Wam wszystkim, którzy trzymali przez tyle czasu kciuki, łożyli, leczyli Roana i mięli nadzieję na jego poprawę sytuacji i szczęśliwy dom, powiem. W ostatnim przebłysku kulturalnego zachowania podziękowałam pani doktor za trud i poświęcenie. Trzeba było ją widzieć jak walczyła o każdy oddech psa, ale na prawdę nic to nie pomagało.


Mieliśmy się u niej pojawić w następnym tygodniu po tej sytuacji by odebrać potwierdzenie z jej pieczątką by Wam je wysłać jako prawny dowód, ale nie byliśmy w statnie psychicznym tam wrócić. Jeśli będzie to konieczne, to jakoś się zmusimy.
Marcin kilka razy próbował do Was zadzwonić, ale za każdym razem jak się do tego zabierał, zaczynał płakać. Ojciec Marcina też to okropnie przeżywa do tej pory.
Mimo, że to już jest wbrew prawu, zabrał pani weterynarz Roana ze stołu i powiedział, że na żadne spalenie go nie odda, bo to jego pies. No i go pochowalismy w ogródku pod drzewem obok innych naszych dawnych pupili. Marcin bardzo się obwinia i uważa, że to jego wina, bo to on podpisał się na jakiejś kartce przed zabiegiem i go oddał pod nóż.


W końcu doszłam do wniosku, że jednak jest grudzień i że muszę się zmusić i trzeba Was powiadomić :(


Bardzo nam wszystkim przykro. Roan był kochany przez całą naszą rodzinę i sąsiadów i nadal cierpimy po jego stracie. Nie wiem nawet czy na naszej Czeremchowej kiedykolwiek będzie inny pies."

Roan [']

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/219231-Prezenty-w-świątecznym-nastroju-na-sos4DogS-do-15.12"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/2192...4DogS-do-15.12[/COLOR][/URL]

[COLOR=#4444ff][IMG]http://img835.imageshack.us/img835/4067/obraz002uc.jpg[/IMG]
[IMG]http://img269.imageshack.us/img269/9637/swiatwedlugreporterawlo.jpg[/IMG]
[IMG]http://img593.imageshack.us/img593/26/zaginionakartoteka.jpg[/IMG]
[IMG]http://img39.imageshack.us/img39/4342/ktozabi.jpg[/IMG]
[IMG]http://img857.imageshack.us/img857/5337/korah.jpg[/IMG]


[/COLOR]Zapraszam

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[CENTER][B][COLOR=red]a ja w nowym roku - chciałabym życzyć wszystkim psom ostrowskim ( pod czyjąś opieką i tym w schronie też ), żeby miały szczęście w szukaniu sobie domów.[/COLOR][/B]

[B][COLOR=blue]Żeby było lepiej niż w 2011.[/COLOR][/B]
[COLOR=blue] [/COLOR]
[B][COLOR=blue]Żeby się działo i adoptowało :)[/COLOR][/B]

[B][COLOR=red]Tego nam ( [/COLOR][/B][URL="http://sos4dogs.pl/"][B][COLOR=red]http://sos4dogs.pl/[/COLOR][/B][/URL][B][COLOR=red] ) i psom niczyim ( [/COLOR][/B][URL="http://www.psyniczyje.pl/"][B][COLOR=red]http://www.psyniczyje.pl/[/COLOR][/B][/URL][B][COLOR=red] )[/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]i Stowarzyszeniu ( [URL]http://kruszewo.schronisko.org/[/URL]) życzę.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#ff0000][/COLOR][/B]
[B][SIZE=4][COLOR=seagreen]Szczerze ! [/COLOR][/SIZE][/B]
[B][SIZE=4][COLOR=#2e8b57][/COLOR][/SIZE][/B]
[B][SIZE=4][COLOR=#2e8b57][/COLOR][/SIZE][/B]
[B][COLOR=#ff0000][/COLOR][/B]
[IMG]http://content.mycutegraphics.com/graphics/newyear/happy-new-year-dog.png[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[INDENT]a ja po ciuszki zaproszę. Duże i małe, spodnie i spódnice, koszulki i sweterki[IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG]
ZAPRASZAM

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/220564-Ciuchy-różne-kwadratowe-i-podłużne-na-4DogS-do-15.01.11?p=18333686#post18333686"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/2205...6#post18333686[/COLOR][/URL]


[COLOR=#4444ff][IMG]http://img215.imageshack.us/img215/4696/obraz012cm.jpg[/IMG][/COLOR]


[IMG]http://img638.imageshack.us/img638/7045/obraz017bc.jpg[/IMG]


[IMG]http://img233.imageshack.us/img233/5215/obraz020lr.jpg[/IMG]

[IMG]http://img337.imageshack.us/img337/7725/obraz005t.jpg[/IMG] [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

To ja zaproszę na bazarek z trójdzielnymi kalendarzami, a na główce kalendarza m.im. zdjęcie ostrowskiej Foczki, która już niedługo spędzi rok w hotelu (wróciła 2 m-ce temu z adopcji)

[url]http://www.dogomania.pl/threads/220573-14-sztuk-super-tr%C3%B3jdzielnych-kalendarzy-z-wizerunkiem-Spajka-Foczki-i-Misi!-Do-22.01?p=18340223#post18340223[/url]

Link to comment
Share on other sites

Zwiała będąc na spacerze z dziećmi.
Spacerowała sobie po torach tramwajowych na Wołoskiej. Została szczęśliwie znaleziona przez bardzo psolubną panią. Ponownie zwiała, została znaleziona na Marymoncie, i nie ryzykowałam już, nie wróciła do DS. W dniu zaginięcia ponoć masa ogłoszeń wisiała. Niestety, pojechałam sama osobiście sprawdzić, i nie było nawet jednego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...