Jump to content
Dogomania

gdzie psy mogą chodzic bez smyczy???


Mała

Recommended Posts

A co lepsze ma dzialke za miastem 10 hektarów (hektar to 100 na 100 metrów) i domek teren nie jest ogrodzony (bo to ponad 2 kilometry plotu by trzeba) wiec mysliwy zobaczy mojego psa na MOIM terenie luzem mnie nie zauwazy i jeszcze go zastrzeli bo go atakował.

:o :o Nic tylko hodować rybki, zeby sie na stresy nie narażać.

Jeżeli jesteś w pobliżu psa koło 100 m to myśliwy nie może strzelać (prawo użycia broni) co jeszcze ma obowiązek rozpoznać zwierzynę i o ile nie zagraża jego życiu a pies jest pod kontrolą wzrokową to niech strzeli :x :evil: to sam pomógłbym dobić gościa.

np. robisz tak:

on strzela do psa, pies ląduje u weta biorę zgłaszam próbę zabójstwa a psa okrzykuje bochaterem który zasłonił swoim ciałem, następnie idę do lekarza (robiąc sobie rankę) biorę zwolnienie powyżwej dni 7 mówiąc że to rana postrzałowa z dubeltówki. Sprawa ląduje w sądzie.

I teraz musiałbym się zastanowić co dalej przeczytać zaznania gościa i następna batalia na niego :agrue: :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 101
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A wrecz przeciwnie policja i straż miejska to podchodzą i pytają jaka rasa i wogóle.Albo krzyczą"to ta rasa co we Francji w policji służy?" :megagrin:

No wiesz są różne sposoby na podryw :lol: :lol: :lol: 8)

Ale są też ludzie i ludziska :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ale sie we mnie zagotowalo :evil: :evil: :evil:

Moze ci cholerni policjanci zwrocili by uwage na samochody, ktore coraz bezczelniej panosza sie po parku skaryszewskim jezdzac po alejkach :evil: :evil: :evil:

albo firma deweloperska, ktora wyburzyla przedwojenna Wille Marconiego nad jeziorkiem Kamionkowskim :evil: :evil: :evil:

albo hotelem z restauracja wybudowanym bez pozwolenia (ponoc przez syna bylego prezydenta Warszawy) na terenie parku :evil: :evil: :evil:

RECE PRECZ OD PARKU SKARYSZEWSKIEGO1

Ktoś powiedział "Co wolno wojewodzie to nie tobie smr...." Kurupcja, przekręty, kradzież to polska rzeczywistość

Link to comment
Share on other sites

Aga rzaden policjant nie jest wykładnią do ukarania znasz taki słowo? "POPROSZĘ PODSTAWĘ PRAWNĄ DO UKARANIA" :fadein: :evilbat: I zazwyczaj gumisie się gubią :lol: 8)

Acha, a jak mi powie: kodeks taki, paragraf taki, to ja się pogubię... :(

Aga&Co

Link to comment
Share on other sites

ZEMAT dzięki za radę ale jak by do czegos takiedo doszlo, to sadze ze w emocjach bym zatluk myśliwego.

Mareczku emocje są złym doradcą w sądzie, zrównoważenie i konkretne dowody i piękne przemowy działają to i tak jest cyrk :evilbat:

A gościowi można dołożyć po imprezie w sądzie :wink: :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

A ja sobie chodze z psem bez smyczy wszedzie juz nawet z przyzwyczajenia :wink: Ale jak widze straz miejska lub policje to biore na wszelki wypadek i zpainam a jakby zobaczyli ze latal luzem bym powiedzial ze sie spuscil ze smyczy :evilbat:

A ja sobie myślę, że odrobina kultury wymaga poszanowania innych przechodniów, którzy nie mają obowiązku kochać naszych piesków, za top mają PRAWO ich się bać! I nie dla straży czy policjantów powinniśmy psy prowadzić na smyczach, lecz dla nich samych. Nie dziw się, że mnóstwo ludzi nas-psiarzy nie lubi!!!

scenka z życia: piesek luzem, przechodził po drugiej stronie ulicy tatuś z 3 letnim dzieciakiem "za rączkę", mój psiak chciał się z nim przywitać, powąchać go, dzieciak się przestraszył i w płacz, tatuś mnie "obsobaczył", ja oczywiście przeprosiłam i od tego czasu nigdy więcej. Wiesz jak mi było głupio? Ten facet na prawdę miał rację! Przemyśl to, sam pewnie będziesz takim tatusiem!

Link to comment
Share on other sites

Witajcie:)

Mlody napisal;

A ja sobie chodze z psem bez smyczy wszedzie juz nawet z przyzwyczajenia Ale jak widze straz miejska lub policje to biore na wszelki wypadek i zpainam a jakby zobaczyli ze latal luzem bym powiedzial ze sie spuscil ze smyczy

Wszedzie??? Ja zawsze chodze ze swoim na smyczy i w kagancu, w kagancu po miescie i strasznie wkurzaja mnie psy ktore lataja luzem i atakuja mojego psa. Ten za smyczy nie ma mozliwosci obrony a wlasciciel nic sobie z tego nie robi i jeszcze czesto z usmieszkiem sie patrzy jak jego maly piesek atakuje duzego, to takie zabawne :evil:

A po drugie na miescie przy ulicy ilez to potrzeba zeby pies pozegnal sie z zyciem. Kiedys sam zwrocilem uwage kobiecie czy nie boi sie ze pies wyskoczy na ulice. Ona na to zdziwiona ze ja jej zaklucam spokuj ze jeszcze nigdy nie wyskoczyl. Ale wystarczy jeden raz a bedzie on ostatnim.

Lepiej nie ryzykowac jesli zalezy Ci na psie!

Link to comment
Share on other sites

Witajcie:)

Mlody napisal;

A ja sobie chodze z psem bez smyczy wszedzie juz nawet z przyzwyczajenia Ale jak widze straz miejska lub policje to biore na wszelki wypadek i zpainam a jakby zobaczyli ze latal luzem bym powiedzial ze sie spuscil ze smyczy

Wszedzie??? Ja zawsze chodze ze swoim na smyczy i w kagancu, w kagancu po miescie i strasznie wkurzaja mnie psy ktore lataja luzem i atakuja mojego psa. Ten za smyczy nie ma mozliwosci obrony a wlasciciel nic sobie z tego nie robi i jeszcze czesto z usmieszkiem sie patrzy jak jego maly piesek atakuje duzego, to takie zabawne :evil:

A po drugie na miescie przy ulicy ilez to potrzeba zeby pies pozegnal sie z zyciem. Kiedys sam zwrocilem uwage kobiecie czy nie boi sie ze pies wyskoczy na ulice. Ona na to zdziwiona ze ja jej zaklucam spokuj ze jeszcze nigdy nie wyskoczyl. Ale wystarczy jeden raz a bedzie on ostatnim.

Lepiej nie ryzykowac jesli zalezy Ci na psie!

Abakus-z ust mi wyjąłeś :angel: :angel: :angel:

Link to comment
Share on other sites

Moj pies sobie lezie po trawniku i nikogo nie dotyka, jak wyskoczy na ulice to bedzie to tylko i wylacznie moja wina i nie bede mial do nikogo pretensji, moj wybor. Jak idzie kobieta z dzieckie to biore i glaszcze mojego psa i zazwyczaj dziecko sie usmiecha jak i jego mamusia. Jak mowie nie wolno to nie wolno i syt. jest pod kontrola....

wkurzaja mnie psy ktore lataja luzem i atakuja mojego psa

moj nie atakuje innych psow,

Link to comment
Share on other sites

Moj pies sobie lezie po trawniku i nikogo nie dotyka, jak wyskoczy na ulice to bedzie to tylko i wylacznie moja wina i nie bede mial do nikogo pretensji, moj wybor.

pewnie, że nic się nie stanie, tylko pies wpadnie pod auto :evil:

Jak idzie kobieta z dzieckie to biore i glaszcze mojego psa i zazwyczaj dziecko sie usmiecha jak i jego mamusia. Jak mowie nie wolno to nie wolno i syt. jest pod kontrola....

A jak ktoś mądry będzie szedł akurat z suką, która ma cieczkę? Albo właśnie ta pani z dzieckiem ma w domu(albo była u kogoś)taką sunię, na domownikach zostaję zapach, nie wiesz o tym? Chyba rzeczywiście jesteś jeszcze baaaardzo Młody...

Link to comment
Share on other sites

Mlody Ty chyba faktycznie jestes jeszcze bardzo mlodym czlowiekiem, bo z Twojego postu ze jak wpadnie pod samochod to nie bedziesz mial pretensji. wynika ze jeszcze nie biezesz niektorych spraw powaznie.

Mam nadzieje ze to sie zmieni:)

A nie szkoda by Ci bylo Twojego przyjaciela jakby na Twoich oczach zginol pod samochodem. albo byl bardzo ranny piszczacy z bolu a Ty bys powiedzial nie mam do nikogo pretensji?

Nie wim gdzie Ty z nim chodzisz na miescie lepiej uwazaj na niego-niech sobie dozyje starosci!

Link to comment
Share on other sites

aga1215 jakby moj pies byl taki ze by sie rzucal po ludziach tak to by byla smyczka, ale ja powiem NIE to NIE. Suka mojego kolegi ma teraz cieczke i jak Maczo skakal po niej powiedzialem glosniej EJ i sobie dal siana i normalnie chodzil i sie wital z krzaczkami....

Co do samochodu, Maczo nie odskakuje, nie wchodzi pod kola, ani nie wyakzuje tendencji do odejscia z tego swiata.

Link to comment
Share on other sites

a najgorsze jest to że straż miejska gdy tylko widzi mastino neapolitano albo dogue de bordeaux przyczepi się że pies jest spuszczony albo na smyczy tyle że bez kagańca anawet jeżeli bedą łagodne jak baranki a nie raz widzi się kundla który rzuca się na wszystkich biegających rowerzystów i takiego psa pozostawią bez komentarza nie raz widzi się jamnika który obszczekuje wszystkich gryzie jeżdżących na rolkach deskach rowerach-to jest najbardziej denerwujące

Link to comment
Share on other sites

Co do samochodu, Maczo nie odskakuje, nie wchodzi pod kola, ani nie wyakzuje tendencji do odejscia z tego swiata.

I oby to się nie zmieniło, bo to nie Ty, lecz Twój pies poniesie konsekwencje Twojego braku odpowiedzialności.

a najgorsze jest to że straż miejska gdy tylko widzi mastino neapolitano albo dogue de bordeaux przyczepi się że pies jest spuszczony albo na smyczy tyle że bez kagańca anawet jeżeli bedą łagodne jak baranki a nie raz widzi się kundla który rzuca się na wszystkich biegających rowerzystów i takiego psa pozostawią bez komentarza nie raz widzi się jamnika który obszczekuje wszystkich gryzie jeżdżących na rolkach deskach rowerach-to jest najbardziej denerwujące

i dlatego właśnie WSZYSCY właściciele powinni wyprowadzać psy na smyczach, zarówno rasowe jak i kundelki (nie uważasz, że lepiej brzmi "mixy")

Link to comment
Share on other sites

No wiesz ja nie chodze z psem na zakupy do miasta, ani nie chodze na spacery po autostradzie, wiec nie sadze by pies wyskoczyl, nawet jakby juz wyskoczyl jest male prawdopodobienstwo by go cos przejechalo bo na osiedlu nie ma wielkiego ruchu. Mam nadzieje ze tyle w kwesti mojego chodzenia z psem bez smyczy.

Link to comment
Share on other sites

ja mojego pieska spuszczam tylko na terenie zamkniętym ( parking, gdzie już nie ma zadnego samochodu, czy boisko) Wiem, że to jest zabronione, ale NIGDY nie spuszczam tam psa "niezałatwionego". Jak tylko pojawia się jakiś człowiek na tym terenie od razu zabieram swojego psa. Pare razy spuszczałam sunię na polance nie zamkniętej, ale wtedy w kagańcu (choć nie miała wtedy nawet roczku).

A co do nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy swoich psów nie trzymają na smyczy, choć nie mają nad nimi kontroli.

Gdy moja sunia miała 1-szą cieczkę szłam z nią na zmyczy i nagle zobaczyłam jak "galopuje" w naszym kierunku pies, waga ok 50-60kg właściciela nie było widać.. ale pies obroże miała szłam więc z dwoma dużymi psami i szukałam pomocy, żeby ktoś mi przytrzymał tego drugiego psa a ja pobiegne ze swoją sunią do klatki (innego wyjścia nie widziałam) po 20 min znalazła się taka osoba - sąsiadka.. wróciłam do odmu, wyszłam do sklepu, pod klatką stał ten pies i tym razem rzucał się na mnie i ludzie musieli go ze mnie zdejmować.. Pare dni później spotkałam psa z właścicielką, której uprzejmie zwróciłam uwagę że psa powinna trzymac na smyczy. jej wytłumaczeniem było to że on pobiegł za cieczką bo go zostawiła prze sklepem jak poszła po papierosy. Jak na mój gust marne wytłumaczenie.

Drugim ciekawym przypadkiem był kolejny spacer z moją sunię gdy miała cieczkę. Moja znowu była na smyczy. Podbiegł do nas dość mały piesek i zaczął skskać na Anate. Właścicielka właśnie wyłaniała się zza bloku z drugi psem (ten większy na smyczy) ja złapałam tego małego za obroże żeby odciągnąc go od mojej suni. A pani z krzykiem na mnie "NIECH PANI GO NIE GŁASZCZE". ja: ja go nie głaszcze tylko odciągam od mojej suni, bo ma cieczke. kobieta: ALE ON JEST AGRESYWNY, MOZE UGRYŚĆ. W tym momencie ręce mi opadły i już nie wiedziałam co powiedzieć...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Według Uchwały miasta Warszawy:
"Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko w miejscach mało uczęszczanych i pod warunkiem, że pies ma kaganiec, a właściciel ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem"
pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]kobieta: ALE ON JEST AGRESYWNY, MOZE UGRYŚĆ. W tym momencie ręce mi opadły i już nie wiedziałam co powiedzieć...[/QUOTE] smieszne ale i tragiczne a mój ulubiony tekst pies bez smyczy w kagańcu (czesto właściel uważa że jak juz pies ma kaganiec to może "latać" wszędzie bezkarnie) "oj jest grzeczny tylko sie rzuca" :evil_lol: co Wy na to?? U nas jest "albo smycz albo kaganiec" ale Toruń to liberalne miasto ( końcu mamy Ojca dyrektora :evil_lol: ) a moja okolica jakas w miare "kumata" :lol: ale takze zdarzalo mi sie odganiac 50 kg od mojej 24 kg suki i teks właściela "on sie chce bawić"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alive']Według Uchwały miasta Warszawy:
"Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko w miejscach mało uczęszczanych i pod warunkiem, że pies ma kaganiec, a właściciel ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem"
pozdrawiam :)[/quote]

A te uchawały są jak...
Powiem szczerze, że za dużo nikomu nie robią. I słusznie.
Bo, przepraszam, ale nie mam zamiaru chodzić z moim psem WYŁĄCZNIE na smyczy (kaganiec nie ma sensu, bo psiak idzie przy nodze, jak by smycz miał. I nawet się nie ruszy). Oczywiście, nie spuszcze psa w mieście, gdzie są ludzie. Ale bez przesady! Czy, kiedy pole jest zaśnieżone, nie mogę 500metrów od najbliższych zabudowań spuścić psa (dodatkowo od bloków oddziela nas rów i rzeczka)? Moim zdaniem ten przepis jest jedną wielką bzdurą i nieporozumieniem, jak wiele rzeczy, które zobie urzędnicy wymyślają. Wole mieć psa wybawionego i szczęśliwego, a skoro w miejscu gdzie mieszkam są warunki, żeby sobie sam bezpiecznie pobiegał to go zmuszczać BĘDĘ i koniec. Do parku na drugi koniec miasta (z godzina drogi) również nie chodze po to, żeby psiak chodził mi przy nodze, a sie porządnie wybiegał. Tak samo z kompielami w wodzie... Mam pływac z psem (nooo, może czasami to robie :lol: Ale nie np w MAJU!)...
Trudno, nawet jak zaczną wlepiać mandaty to i tak większość ludzi będzie ten przepis obchodziła... Ewentualnie powstanie sytuacja w stylu "O, jak dobrze, że Pan policjant tu jest! Karabińczyk mi się zerwał od smyczy i pies uciekł! Niech go pan zawoła!"... :evil_lol: Wytłumaczenie sprawdzone, stosowane przezemnie i przez moich przyjaciół kilkakrotnie... Zawsze działało :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że nie ma się co napinać z przestrzeganiem tych przepisów ale trzeba umieć ocenić na ile niebezpieczny jest nasz pies. Oba moje psy spuszczam ze smyczy na wiekszych wolnych przestrzeniach (i to niekoniecznie odludnych) gdzie nie ma blisko ulicy, ale wiem, że nie są one w żaden sposób agresywne do ludzi a do psów tylko w momencie kiedy zacznie "ten drugi" ale ponieważ są po szkoleniu nie mam problemów z przywołaniem ich w takich sytuacjach do nogi. Niestety nie każdy stosuje takie kryteria jak ja. Bez przerwy spotykam ludzi z amstafami albo bulterierami puszczonymi luzem bez kagańca. Nawet jesli te psy nie są agresywne w stosunku do ludzi to jednak były stworzone do walk z innymi psami i bardzo często są w stosunku do nich agresywne! Mimo tego, że staram się omijać takie psy dużym łukiem moja suka już na 2 blizny po spotkaniach z "sympatyczną" amstafką biegającą bez kagańca. Nie wymagam od właścicieli agresywnych psów, żeby prowadzali je cały czas na smyczy, w końcu one też muszą się wybiegać, ale kaganiec w takich przypadkach jest konieczny!!!
Ja osobiście, jeśli ta amstafka po raz kolejny rzuci się na moje suczki mam zamiar przyjść do tych państwa z policją... moje prośby o kaganiec nic nie dają więc nie będę czekała aż którąś mi zagryzie...

Link to comment
Share on other sites

Ja wykle chodzę z pieskiem za mój blok. Może tam się do woli wylatać, zwykle biega z innymi pieskami, sąsiedzi też chodzą tam ze swoimi zwierzakami. Tak wygląda te miejsce:
[IMG]http://img303.imageshack.us/img303/7796/18ph.jpg[/IMG]
[IMG]http://img316.imageshack.us/img316/4062/24yy1.jpg[/IMG]
I nikt się nie czepia....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alive']Nie wymagam od właścicieli agresywnych psów, żeby prowadzali je cały czas na smyczy, w końcu one też muszą się wybiegać, ale kaganiec w takich przypadkach jest konieczny!!!
Ja osobiście, jeśli ta amstafka po raz kolejny rzuci się na moje suczki mam zamiar przyjść do tych państwa z policją... moje prośby o kaganiec nic nie dają więc nie będę czekała aż którąś mi zagryzie...[/quote]

A czy amstaw, pittbull, bulterier znaczy AGRESYWNY? Tutaj chyba mamy kompletnie inne zdanie. Równiedobrze można spotkać agresywnego golda, jak łagodnego ASTa! I uważam, że "groźne rasy" o ile są dobrze zsocjalizowane, wyszkolone i łagodne mają prawo sobie pobhiegać bez smyczy i kagańca jak mój i Twój pies. Oczywiście, właściel musi ZNAĆ swojego psa i WIEDZIEĆ na co go stać. Jak by Twoje psiaki były amstafami, o super łągodnej psychice, świetnie wyszkolone... To co, puszczałabyś je TYLKO w kagańcu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marlena924']Ja wykle chodzę z pieskiem za mój blok. Może tam się do woli wylatać, zwykle biega z innymi pieskami, sąsiedzi też chodzą tam ze swoimi zwierzakami. Tak wygląda te miejsce:
[IMG]http://img303.imageshack.us/img303/7796/18ph.jpg[/IMG]
[IMG]http://img316.imageshack.us/img316/4062/24yy1.jpg[/IMG]
I nikt się nie czepia....[/quote]

Fajny widok z okna :)

Swoją drogą pewnie się nie czepiają, bo pieska masz maultkiego :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...