tunio Posted September 24, 2003 Share Posted September 24, 2003 ostatnio takze babka walnela mojego psa torba bo jej sie nie podobal.Tylko nie przewidziala ze te 14 kilo moze miec refleks,agresje i szczeki jak krokodyl. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Niektóre typy niestey tak mają :( I do nas należy ochrona naszego psa przed takimi "ludźmi". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Rotti wiem ale to byl pierwszy raz i naprawde sie czegos takiego nie spodziewalam :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Carragan Domyslam się, nie masz się czego wstydzić. Nas psiarzy ciągle coś u "ludzi" zaskakuje. Ja często nie potrafię się z takimi porozumieć, ale coż... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 To już wolę, jak ktoś po prostu zwyczjnie powie, że nie lubi psów i prosi, żeby nie pochodzić, albo coś w tym stylu. Wtedy należy to uszanować i jest po sprawie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Rotti ja nie podchodzilam.Ja ja po prostu mijalam na chodniku :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Różne są sytuacje :( Nie martw się następnym razem będziesz wiedzieć. Ja miałam kiedyś taką sytuację. Idę wąskim chodnikiem ( koło mnie tylko takie są - jakieś 1,2m albo nawet nie), z przeciwka idzie niemłody facet z kobietą. Był dosyć elegancko ubrany. Ponieważ nie lubię ludziom wchodzić w drogę a Rotti niektórych zaczepia, postanowiłam, że przejdę obok nich ale po lewej stronie chodnika. Tak, żeby pies nie znalazł się miedy nami tylko między mną a płotem ( jako, że Rotti chodzi przy lewej nodze). Usłyszałam na to głupi komentarz, że chodzi się drugą stroną chodnika. I zrozum tu "ludzi" :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Rotti sa ludzie i parapety.To akurat byly parapety :lol: .Poza tym nawet nie mozna skoczyc w obronie psa (oczywiscie prawnie nie mozna)bowiem zbijesz "cos"a pojdziesz siedziec za czlowieka :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Carry Niektórzy po prostu nie myslą. Nienawidzę bezmyslności :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 ja takze nienawidze niestety jest jej duzo w postepowaniu ludzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga1215 Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 Różne są sytuacje :(... Ponieważ nie lubię ludziom wchodzić w drogę a Rotti niektórych zaczepia, postanowiłam, że przejdę obok nich ale po lewej stronie chodnika. Tak, żeby pies nie znalazł się miedy nami tylko między mną a płotem ( jako, że Rotti chodzi przy lewej nodze). Usłyszałam na to głupi komentarz, że chodzi się drugą stroną chodnika. I zrozum tu "ludzi" :/ Rotti tak trzymaj :P zobaczysz, ktoś kiedyś doceni Twoje zachowanie - kochajmy nasze psiaki ale nie zmuszajmy innych do niechcianych z nimi kontaktów. Też uważam, że w miejscu publicznym pies tylko na smyczy. Kiedyś popełniłam błąd - szłam z poprzednim moim psem na spacer, pies biegł luzem. Był bardzo łagodny, nigdy nic. I tym razem właściwie nic się nie stało prócz tego, że wbiegł na podwórko gdzie stało małe dziecko (ok. 3 lata) aby się z nim przywitać. Dzieciak przestraszył się, jego tata mnie zbeształ (i MIAŁ rację!!). Nigdy więcej go nie puszczałam na spacerze. Ogród musiał wystarczyć. Pozdrowienia dla smyczowców Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 zycie psiarza jest ciezkie,w szczegolnosci kiedy natyka sie na osobe nieprzyjaznie nastawiona :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted September 25, 2003 Share Posted September 25, 2003 aga1215 Dzięki za dobre słowo :) Nie twierdzę, że moje psy chodzą tylko na smyczy (chart musi pobiegać), a ja niestey nie mam ogrodu :( Strasznie nad tym ubolewam. Problem jak zwykle w tym, że (znowu to samo :) ) nie ma gdzie wybiegać psa, a tym bardziej charta. W każdym razie posiadam psa (obecnie psy) od prawie 15 lat i nigdy nie usłyszałam, żeby ktos docenił moje starania. Wręcz przeciwnie. Nie psiarze uważają, że np. chodnik należy tylko do nich i jak ktos idzie z psem, to powinien im ustąpić. A ja kurka pytam "dlaczego" ? Jestem takim samym uzykownikiem :evil: A jak jeszcze robie wszystko, żeby ustapić, to mają pretensje, że coś robię odwrotnie. Nie wiem, pewnie każy ma swoje racje. Ale w sumie ludzie są do niczego. U psów, jak któryś wykazuje postawę poddańczą to drugi odpuszcza, a u ludzi odwrotnie. Leżącego się kopie. Cieszę się, że najwięcej znajomych mam wśród psiarzy. Tu jest zupełnie inny klimat :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mag Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 Kiedy moj klocuch byl maly to podbiegal to wszystkich ludzi i autentycznie sie cieszyl. A mnie serce bolalo jak musialam wysluchiwac tych wrzaskow i patrzec na jego zdziwienie, szok, bo naprawde nie rozumial o co sie zloszcza. :( No i nauczylam go nieufnosci w stosunku do ludzi. Teraz ludzi omija, nie podchodzi a poglaskany cofnie sie. :cry: Bardzo to przykre, ale mala naucze tego samego. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 to jest tak,ze wtedy kiedy czlowiek nabywa psa traci czesc przyjaciol ale przychodza inni.Ludzie ktorzy tak samo kochaja zwierzeta.I nie wiem czy jest to zla zamiana..Ja tak nie uwazam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Godelaine Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 A propos parapetów... Dwa dni temu szłyśmy z Dianką na działkę. Panienka na alejce (jak zwykle) latała już luzem. Szła sobie z nosem przy ziemi, ignorując zupełnie otoczenie. Gdy ja wchodziłam już przez furtkę, ona właśnie mijała jakiegoś gościa. To, co się wydarzyło chwilę później, po prostu mnie wmurowało! Facet, jak gdyby nigdy nic, zamachnął się na mojego psa! Reakcja Diany była natychmiastowa. Najpierw odskoczyła, potem się rzuciła. Na szczęście bez problemu ją odwołałam. Byłam tak zaskoczona, że języka mi w gębie zabrakło (co naprawdę rzaaaadko się zdarza). Czy ludzie są tak ograniczeni, że nie wiedzą iż pies może sięodgryźć? Nawet jeśli jest łagodny do bólu (jak jest w przypadku Diany)?! Szkoda słów :evil: Pozdrawiamy Goddy i Diana Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 widzisz to normalne.Teraz bedziesz wiedziec.A ludzie sa nieobliczalni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dago Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 Niestety jeśli nie zdążysz w porę odwołać psa, to pełną odpowiedzialność ponosisz TY bez względu czy ten facet uderzył Twojego psa, czy Ciebie !!! Znam taki przypadek. Pies ugryzł faceta, który mu kijem w lesie przylał na oczach właścicielki tego psa. Pies uderzony z nienacka (poprostu przechodził obok nie zwracając uwagi na faceta) rzucił się na niego. Efekt - kilka szwów (niegroźne) oczywiście obdukcja, policja, uśpienie psa... Nie mówiąc o napiętnowaniu właścicielki... Ludzie, to my jesteśmy odpowiedzialni za nasze psy. Nauka obrony może stać się przyczyną uśpienia naszego psa. Ja wolę, żeby mój psiak uciekł od takiego "kogoś" i tyle. Dlatego przerwałam szkolenie i uważam, że jeśli chcesz psa szkolić musisz zdawać sobie sprawę, że pies skojarzy kij w ręku jako powód do ataku !!! niestety na wielu szkoleniach tego uczą (trafiłam właśnie na takie szkolenie) nieodpowiedzialni "treserzy". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 jest taki paragraf, że za "drażnienie psa, doprowadzenie psa do stanu w którym może ugryźć winny człowiek jest karany grzywną do 1.000 zł. Nie znam dokładnego brzmienia tego paragrafu, ale sens jest własnie taki. Jeśli ktoś niepowołany tłucze mi kijem psa i on by sie odgryzł, to JA SAMA poszłabym na policje i sama zglosiła zdarzenie, dokładnie opisując co sie stało. Dago - prawidlowe szkolenie obrony ma na celu nauczenie psa reagowanie TYLKO I WYŁACZNIE na rozkaz przewodnika. widziałam szkolenie na którym pozorant przechadzal sie w pełnym "rynsztunku" pomiędzy szpalerem szkolonych psów, machał sonbie kijkiem od niechcenia i te psy nie miały prawa na niego szczeknąć. Mogły atakować jedynie w swojej obronie lub obronie właściciela i tylko na jego rozkaz. poza tym przy szkoleniu na IPO - najważniejsze jest posłuszeństwo psa. Pies musi dac się odwołać w każdej sytuacji. Aczkolwiek, praktycznie żaden pies po szkoleniu, czy bez nie będzie się dawał bezkarnie okladac kijem. Jeden zareaguje wczesniej, drugi później, ale większość capnie, bezpiecznie dla napastnika, jak tylko za kij. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 Zgadzam sie z PIKA.Zreszta pies bez smyczy i kaganca mzoe przebywac TYLKO na prywatnej posesji i w prywatnym mieszkaniu.A tak ogolnie.Obojetnie co to na ogol pies jest winny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dago Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 Wiem jak powinno wyglądać szkolenie PO, ale do tej pory nie spotkałam się z prawidłowym szkoleniem. Do tej pory widziałam tylko jak facet w pełnym wyposażeniu prowokuje psy i wszystkie się na niego rzucają !!! Dlatego zrezygnowałam z części dalszej. Nawet jeśli komuś udało się zapanować nad psem, a było to może 5 na 15 psów (bo szkolenie kończyło się za dwa tygodnie), to przecież jeśli właściciel nie będzie tego ćwiczył co jakiś czas, pies w końcu zapomni, a jak zobaczy gościa (lub co gorsza dziecko) wymachującego kijem, to może skoczyć. Realnie podchodząc do problemu, jakieś 80% osób które wybrały się tak jak ja na szkolenie posłuszeństwa z obroną (dwa w jednym) do tej co ja agencji detektywistycznej (ale myślę, że do wielu innych ośrodków też), nie zamierzało nigdy ćwiczyć tego co na szkoleniu z psem w domu !!! Oni uważają że w ciągu trzech miesięcy będą mieli psa Cywila w domu, a conajmniej Szarika !!! Rzeczywistość jest zupełnie inna. Z takiego szkolenia pies wychodzi poddenerwowany, gotów zaatakować każdego staruszka z laską w ręku i każdą Paniusię z parasolką !!! A właściciel jest przekonany, że jego piesek jest przecież tak dobrze wytresowany "On bez komendy się nie rzuci !!!" Ja swojego psa jestem w stanie odwołać z sytuacji, gdy inny pies się na niego rzuca (jeśli jest na smyczy, oczywiście ten pies a nie Dago) i jestem pewna, że nawet jeśli ten drugi jest w odległości kilku centymetrów od pyska mojej psiny, to mój nie zaatakuje. Jednak zdaję sobie sprawę, że jeśli Dago jest na spacerze z kimś innym, to już niekoniecznie jest taki usłuchany. Cały czas przypominam o tym swoim rodzicom. Co do samego szkolenia myślę, że największa wina za agresywne psy i mało odpowiedzialnych właścicieli leży po stronie nieuczciwych ośrodków, których jest chyba więcej niż nieuczciwych hodowli. Ale to zupełnie inny temat... Pozdrawiam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dago Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 Jeśli chodzi o grzywnę, to chyba sami w to nie wierzycie ? Jakie macie szanse wobec faceta, który "grzecznie sobie szedł, a ta bestia rzuciła się na niego bez ostrzeżenia"? Tym bardziej jeśli to pies choć trochę przypominający jedną z dużych ras (obojętnie, czy ONka, czy Rotka), bo przecież "Te psy to mordercy", bo "im zawsze taka szajba odbija nie wiadomo dlaczego", bo "przecież to w genach mają" bo "takie psy powinno się od razu usypiać, po co w ogóle takie do domu brać". Nikt nie uwierzy, że taki Rotek może być psiakiem zrównoważonym, dobrze ułożonym, kochającym dzieci, psem przyjacielem. To jest straszne ale prawdziwe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 eh wytlumacz to ludziom.Ale prawnie to cholera jasna psy sa bez szans.Czesc ludzi z radoscia by je wyslalo w kosmos :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 Dago - co do szkoleń IPO to ja sie z Toba zgadzam. jest mało ośrodków z prawdziwego zdarzenia. Co do odpowiedzialności właścicieli też. Ale, .... pies po ataku na człowieka jest z reguly brany na obserwację i chyba coś z tej obserwacji wynika. :( Ale u nas to jest wszystko możliwe. Jak Ty nie masz przez bandziora wydłubanego oka, połamanych rąk i nóg, nie zostałas zgwałcona, lub nie ma innych obrażęń (POWAZNYCH) na ciele i duszy to pies jak ugryzie napstnika to go uśpią. Ehhhhh :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaszczurka Posted September 26, 2003 Share Posted September 26, 2003 A Kenzo coraz czesciej chodzi na smyczy na spacerach, nawet w lesie :cry: Mimo ze chyba nie ma lagodniejszego psa i w swoim 9cio miesiecznym zyciu nigdy nawet nie zawarczal ... wyroslo z niego wielkie psisko ...aktualnie ma 60cm w klebie i wazy 38kg na wystawie byl jednym z najwiekszych labkow a startowal w klasie szczeniat :lol: .. sek w tym ze z wielkoscia rozumku mu nie przybylo ... nadal kocha caly swiat, wszystkich ludzi, wszystkie psy ...do kazdego leci i serwuje mu super powitanie ... a im bardziej rozbawiony i szczesliwy tym powitania wylewniejsze ...mamy juz za soba mandat i kilka 'opieprzow', niektorzy sie go po prostu boja ... a nam glupio za niego ale co gorsza boimy sie o male dzieci ktore najbardziej kocha i ktorym najbardziej, nieswiadomie, zagraza. I wcale nie chodzi o to, ze nie zna komend ,,bo zna calkiem sporo i ladnie wykonuje ...tyle ze jak zobaczy kogos na horyzoncie to nagle gluchnie ...samo nagradzanie za ignorowanie ludzi nic nie dalo a zkarcic go trudno bo jest bardzo gruboskorny i nic go nie rusza. Pewna poprawa nastapila po zastosowaniu jako kary nakladania kaganca ale wciaz niektorzy ludzie sa dla niego pokusa nie do odparcia ...nie mozemy mu ufac a efekt jest zly dla obu stron ..pies niewybiegany a i dla wlascicela spacer w lesie to juz nie to z psem na smyczy ... jutro idzie na 1 lekscje kursu PT tylko czy kurs cos da ... Przeciez problem nie lezy w tym, ze nie zna koment tylko w tym, ze raz je wykonuje a raz ignoruje ... Jak juz postanowi do kogos pobiec jest nieodwolywalny :evil: No i nauczylam go nieufnosci w stosunku do ludzi. Teraz ludzi omija, nie podchodzi a poglaskany cofnie sie. Jak to zrobilas, Mag? Moze Twoja metoda cos pomoze bo ja juz probowalam prozba i grozba ..rece opadaja ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.