Jump to content
Dogomania

Pustka, która boli


szajbus

Recommended Posts

Błoto Radku to był najmniejszy problem. Już od lutego wzdłuż całej ulicy był zerwany asfalt - jeden pas. Reszta pękała pod naporem pracujących maszyn, to samo było z chodnikami, które dosłownie były wgniatane. Pod moim balkonem była budowana komora przyciskowa na głębokość 2 pięter. Wszelka machineria mi pracowała pod balkonem o smrodzie spalin i drżeniu calutkiej kamienicy już nie wspominam. Czuliśmy się naj w czasie trzęsienia ziemi.  Do tego całe pryzmy piachu i suchego cementu. Potem było nawożenie piachu, żeby zasypać komorę, potem podsypki betonowe. Kładzenie nowego asfaltu, nowych chodników itd. 
Budowa trwa dalej, ale już nie na naszej ulicy.

Pisałam wcześniej o awarii komputera. Jak myślisz co było w środku? To samo co mam w szafach.

Na zdjęciu początek prac. Takiej głębokości była komora jak ten ceownik na zdjęciu unoszony przez koparkę. Zdjęcie zrobione z mojego okna.

DSCN0374.JPG

Link to comment
Share on other sites

Tak pięknie się zrobiło, bielutko. 

Balbisiu tak uwielbiałaś hasać sobie po śniegu. Właśnie wspominaliśmy Twoje harce we wszelkiej wielkości zaspach.  Im była większa, tym lepsza. Potem wracałaś do domciu jak bałwanek.

Znowu mam łzy w oczach.

Kocham Was maluszki.

82.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.12.2022 o 11:49, szajbus napisał:

Zuzia przeciwnie. Nie cierpi wszystkiego co mokre. 

Saruśka tak miała, ale ona zanim trafiła do nas nabyła się w błocie i deszczu. Śnieg to jeszcze znosiła jako tako, ale w deszczu chodzić nie chciała. 

Dnia 13.12.2022 o 14:24, dwbem napisał:

A moja Kama okazało się, że też lubi śnieg i próbuje się w nim tarzać. 

Uroczo to musi wyglądać. 

Link to comment
Share on other sites

Komunikatywność i Zuzka 🙂 To jest chodzące ADHD.  Aczkolwiek my zawsze mówiliśmy, że ta psina to chodzącą kupka szczęścia. Ją wszystko cieszy- za wyjątkiem wetów, kąpania, czesania i strzyżenia. Nawet teraz pomimo  skończonych 16 lat potrafi z radości skakać  jak koza.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze w Sylwestra wspominamy nasz psiaki i ich reakcję na fajerwerki i huki petard.

Psonia wychowana u nas od szczeniaczka w ogóle się ich nie bała. Przeciwnie - uwielbiała je, tak jak uwielbiała obserwowanie burz. Nie straszne były jej błyski i wszelkiej maści huki. Kiedy temperatura na to pozwalała wychodziła na balkon, a kiedy było bardzo zimno musiałam położyć koc na parapecie i ją tam posadzić. Nie przepuściła ani jednego Sylwestra, ani jednej burzy. Sami nigdy nie strzelaliśmy, ale pamiętam jak raz ją wzięliśmy na tzw. miejski pokaz sztucznych ogni. Matko, ile było radochy. Ogonek jej chodził z prędkością światła i w ogóle nie chciała wracać do domu. Jak już tam dotarliśmy i usłyszała gdzieś huk, to drapała mnie po pośladkach, żeby ją szybciutko wsadzić na parapet. Była niesamowita. 
Balbinka - to był pierwszy psiak w naszej rodzinie, który pokazał  nam co to jest lęk przed burzą, fajerwerkami i petardami. Chociaż czy to był lęk? Raczej potworna panika. To dzięki niej zrozumieliśmy, że to co dla człowieka i innych psów miłe, u innych wywołuje paniczny strach. Pod tym względem to był dzieciak specjalnej troski. Trzy miesiące po adopcji był jej pierwszy Sylwester. Dała nam popalić i to ostro. Przed drugim była wizyta u weta i leki. Było jeszcze gorzej. Miała po nich spać tymczasem leżała, była nim otumaniona, nie miała siły wstać. Wszystko słyszała i trzęsła się jak diabli. Przenieśliśmy ją do łazienki. Nic to nie dało.  To wtedy powiedzieliśmy sobie nigdy więcej leków. Od tamtej pory we wannie lądowała kołdra i poducha, w łazience było włączone radio, albo magnetofon z relaksującą muzyczką, w innych pokojach telewizory na głośno włączone, okna pozamykane i pozasłaniane i zaczęliśmy dyżurować przy niej w łazience. O północy wszyscy domownicy się tam  spotykali  na powitanie Nowego Roku. Niwelowaliśmy strach do minimum. Czy nic nie słyszała? Owszem, ale w większość czasu przespała. Największy stras był nie w domu, ale podczas spacerów.

Zuzka - przez kilka lat zwisało jej czy coś błyska i huczy.  Kładła się i spała w najlepsze. Były momenty, że podczas burz, czy fajerwerków można ją było wynieść z domu razem z łóżkiem. Ale jak to Zuzka miała wielkie braki w byciu psem. Weterynarz nam powiedziała, że z całą pewnością była za wcześnie wzięta od matki i te braki wynikają właśnie z tego. Nic też dziwnego, że bacznie przyglądała się Balbince i ją naśladowała. Zawsze mieliśmy ubaw jak naśladując  Balbisię uczyła się znaczyć teren tylnymi łapami. Do dziś nie potrafi tego dobrze  robić, ale bardzo się stara.  Ponieważ Balbinka była jej mentorką, to Zuzka po kilku latach stwierdziła, że skoro Balbinka się boi, to ona też powinna  i chyba zaczęła się między nimi konkurencja, która się boi bardziej. Tak oto od tamtej pory mieliśmy dwie sunie leżakujące we wannie. Teraz Zuzia ma gorszy słuch i znowu przestała się bać. Ku naszemu zdziwieniu ma gdzieś nie tylko huk, ale i błyski. Spokojnie wychodzi na spacery, widzi fajerwerki, w ogóle się ich nie boi. Stanie popatrzy i idzie dalej.

W związku z tym powinno mi zwisać co dzieje się na zewnątrz, ale nie zwisa. Czuję potworną wściekłość na strzelających i pojąć nie mogę dlaczego to robią. Były czasy ( przynajmniej u nas), że strzelano jakieś 5 minut przed końcem starego roku i jakieś 10 min. po północy. Teraz strzelają na tydzień przed  Sylwestrem i tydzień po. Po co?  Przy tym zero kultury. Rzucają petardy ludziom pod nogi, do podwórek, kładą na parapetach tym mieszkającym na parterach, na okna wystawowe i cieszą się z tego jak debile. Nie myślą o psach, kotach, ptakach i innych zwierzętach. Szkoda, że tych petard nie wsadzą sobie w gacie i nie odpalą. Przynajmniej głupota by się nie rozmnażała.
Marzy mi się całkowity, ustawowy zakaz odpalania wszelkiej maści materiałów pirotechnicznych, a jak o tym mówię głośno, to wielu ma mnie za wariatkę. Nich mają.  

 

Moje maluszki - kocham i pamiętam nieustannie

 

92497224_1166197183731512_5868146926704132096_n.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Moje wcześniejsze psy czyli ONki i rottki szkolone na obronne nie bały się wszelkich hałasów i strzałów, pinczerka Emi również bo pierwszego Sylwestra przeżyła jak miala 5 cy i nie zrobił na niej żadnego wrażenia. Natomiast adoptowany przeze mnie w wieku 5 lat pinczer Maks wpadał w panikę przy każdym strzale, huku czy burzy. Przeżywałam prawdziwy horror, demolkę całego mieszkania, strach, że w końcu zabije go zawał. W tym roku przeczytałam o leku uspokajającym i spróbowałam. Podawałam mu go od 27 grudnia,mając niewielka nadzieję, że pomoże. Nadszedł Sylwester i przeżyłam szok - Maks całą strzelaninę przeleżał spokojnie na kanapie, oczywiście przy pozasłanianych oknach ale bez paniki i histerii. A na ostatnie siku wyszłam z psami po godzinie pierwszej jak już ucichło wię pierwszy raz po 10 latach horroru przeżyłam Sylwestra w spokoju.

Link to comment
Share on other sites

Nasze poprzednie sunie bardzo bały się hałasu petard i fajerwerków. Dni od Świąt upływały pod znakiem niechętnego wychodzenia i ukrywania się po zakamarkach mieszkania. U Saruśki było to do tego stopnia, że 31 grudnia ostatnie wyjście było jeszcze jak było jasno, a 1 stycznia udawało się wyjść najwcześniej koło południa. Też bym chciał zakazu używania petard i fajerwerków. Gajka się nie boi, ale nie potrafię przestać myśleć, co przeżywają inne psiaki. 
A jak Kama zniosła hałas?

Link to comment
Share on other sites

Kama trochę się przesreaszyła i schowała się pod regałem przy moich nogach ale na kroptko. Ona niestety wupluwała te kapsułki bez względu gdzie je ukryłam więc na nią lek nie podziałał. Ale przynajmniej Maks po raz pierwszy nie wpadł w panikę i nie urządził mi histerii tylko spokojnie leżał na kanapie. Żałuję, że wcześniej nie miałam tego leku choć Sylwestra można przewidzieć i podawać lek parę dni wcześniej, gorzej jest z burzami a tych Maks chyba jeszcze bardziej się boi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...