Jump to content
Dogomania

Pustka, która boli


szajbus

Recommended Posts

Znalazłam maleńkie pudełeczko, którego szukałam wiele lat, a w którym były y prawdziwe skarby. Mleczne ząbki, które gubiła Psotunia i jeden z dwóch przetrwałych mlecznych kłów, który wyleciał w naszym domu Zuzolcowi.
Od razu pojawiły się wspomnienia i polalo morze łez. Dołożyłam te ząbki do fiolki przyczepionej do tylnej części ramki z jej zdjęciem, w której znajdują się włoski z jej futerka.

Jak to jest, że człowiek szuka czegoś usilnie przez lata, a to spokojnie leży w porządnym miejscu? Może dlatego, że to pudełeczko włożyłam do innego i o tym kompletnie zapomniałam?

49.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Przytulcie mocno Cebre i oprowadźcie ją po wszystkich, najpiękniejszych zakątkach TM. 
Na każda wizytę u weta reagowała paniką.
Podczas pobierania krwi walczyła jak tygrysica i  wtedy właśnie zatrzymało się serduszko. Stres wygrał przed postawieniem diagnozy.

187937242_595056714805104_1488653423891737541_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Psoniu, Balbisiu i wszystkie moje mordeczki pamiętam o Was nieustannie

Kolęda Dla Nieobecnych

Zbigniew Preisner

A nadzieja znów wstąpi w nas
Nieobecnych pojawią sie cienie
Uwierzymy kolejny raz
W jeszcze jedno Boże Narodzenie
I choć przygasł świąteczny gwar
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj
Wbrew tak zwanej ironii losu

Daj nam wiarę, że to ma sens
Że nie trzeba żałować przyjaciół
Że gdziekolwiek są, dobrze im jest
Bo są z nami choć w innej postaci
I przekonaj, że tak ma być
Że po głosach tych wciąż drży powietrze
Że odeszli po to by żyć
I tym razem będą żyć wiecznie

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas
I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole

A nadzieja znów wstąpi w nas
Nieobecnych pojawią się cienie
Uwierzymy kolejny raz
W jeszcze jedno Boże Narodzenie
I choć przygasł świąteczny gwar
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj
Wbrew tak zwanej ironii losu

Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas
I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole

 

3.jpg

8acXwAfC6.gif

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Maluszki moje kochane trzymajcie mocno i za Emi i za Gajunię i za Zuzię.
 

Wiem jak to jest kiedy sie czeka na wyniki, czy decyzję lekarzy. Z nerwów można zjeść własne zęby. 

A co u nas? 

Wielotygodniowe leczenie Zuzi odbiło się chyba na jej wątrobie. Nie będę wszystkiego przytaczać, bo wyników są dwie strony. Z najważniejszych rzeczy to , Zuzia ma podwyższony ALAT, inne parametry wątroby książkowe.  ASPAT książkowy. Fosfataza książkowa, GGTP książkowe, cholesterol książkowy. Tylko ten cholerny ALAT. To wystarczyło, żebym zaczęła ze strachu robić w gacie, choć wetka mówi żebym wyluzowała. Jest też inna możliwość, że podwyższony ALAT nie tyle jest spowodowany lekami, które brała co jest zmiana starcza. Na to dostała Hepaxan dog. Nerki super, trzustka też. Reszta wyników też( łącznie z jonogramem). Nasza wetka powiedziała, że są to wyniki 5 letniego psa, a nie staruszki poza jednym. Ma spierdzielony zakres endokrynologiczny. Zuzi zaczyna siadać tarczyca -pojawiła się niedoczynność. Kurde nie ma żadnych, ale to żadnych objawów, ale wyniki mówią same za siebie. Od wczoraj bierze Euthyrox 75 mg 2 x dziennie po tabletce. Niedoczynność wali po serduchu, a Zuzka ma je chore, więc nie ma na co czekać. Podawał ktoś ten lek psu? Jestem zielona jak szczypiorek na wiosnę jeśli chodzi o leczenie psa na tarczycę. Po prostu nigdy takiego nie miałam. Zuzi tarczyca też do tej pory działała bez zarzutu. Wiem, bo wyniki robimy regularnie i to caluśki zakres geriatryczny.
Jednym słowem Zuzce oprócz tabletek za serduszko doszedł lek na wątrobę i na tarczycę no i tradycyjnie probiotyk. 

Kurde jak zaczynam jej dawać jakiś nowy lek to mam serce na ramieniu i cholernego stresa.

Link to comment
Share on other sites

Nasza Gajka choruje na tarczycę już od jakiegoś czasu. Mała mordka dostaje Forthyron. Po podawaniu leków wyniki tarczycowe są w porządku. U nas gorszy stan wątroby jest spowodowany przez wcześniejsze leczenie, na małopłytkowość. Chociaż pani doktor, która robiła USG mówiła że leczenie tarczycy też nie pomogło wątrobie. Pewnie i obecne wyniki nerek też są pochodną długotrwałego leczenia, tyle że nikt nie wie, od których leków bo dużo tego było. Myślę, że leczenia tarczycy nie ma się co bać. Trzeba tylko często monitorować stan Zuzi. Bardzo dobrze, że nerki Zuzi są OK. To ułatwia leczenie. 
Zaciskam kciuki z całych sił. 

Link to comment
Share on other sites

Ona była  jest monitorowana i jak do tej pory wszystko było ok poza serduchem, alergią pokarmową, ale zmieniliśmy dietę. Z resztą trudno nie monitorować pracy Zuzki organizmu biorąc pod uwagę jej chorobę podstawową. 
No dobra, powiem szczerze. Ja do tego typu badań podchodzę  trochę jak z płachtą do byka.
Pies nie powie co mu dolega dlatego je robiliśmy i robimy i tak naprawdę to jest chyba jedyny powód. Taki plaster na sumienie.
Dlaczego? Psonia niby była zdrowa jak byk i co? To samo z Balbisia. Pod koniec stycznia wyniki zarąbiste, a 21 marca suni nie ma. Nic nie wskazywało na nieszczęście, a moim zdaniem powinno. 
Poza tym mogę też powiedzieć o sobie. Wyniki miałam  jak młody Bóg, a wpierdzielało mnie od środka raczysko. Lekarze moje objawy chorobowe brali za objawy klimakterium, nerwicy,  wszystkiego innego, tylko nie na poważnej choroby. Chwilami miałam wrażenie, że brano mnie za jakiegoś debila. Potem im było głupio, ale co przeżyłam, to przeżyłam. Gdyby nie moje paluchy pewnie bym wąchała kwiatki od spodu. 
Bardziej wierzę w badania obrazowe, a te mogę sobie wybić z głowy przypadku Zuzki i jej histerii, a narkoza i to żadna nie wchodzi w grę, o czym pisałam wcześniej. Czarna d..a. Samo pobieranie krwi jest coraz większym dramatem. Lubi naszą wetkę, bo kobita jest naprawdę super nastawiona do zwierzów, ale najbardziej ją lubi kiedy ta znajduje sie od niej w bezpiecznej odległości. Myślicie, że da sie przekupić wetce smaczkami? Nic z tego. W gabinecie nawet od nas nie chce. Jest trzęsawka i obraza majestatu. Tymczasem tarczyce trzeba monitorować non stop, żeby dobierać odpowiednią dawkę leków. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...