Jump to content
Dogomania

Pustka, która boli


szajbus

Recommended Posts

Zuzia domaga się wychodzenia na spacery i to nas cieszy. Śpi już na swoim miejscu w łóżku, nie życzy sobie żadnej pomocy w zeskakiwaniu. Chce już być całkowicie samodzielna. Widać, że jeszcze ma zawroty główki, bo chodzi wolniutko i zdarza jej się tracić równowagę przy krawężnikach, czy na nierównym podłożu. Chyba, że widzi na horyzoncie jakiegoś psa. Wtedy z dziewczyny robi się młódka, zapitala za nim jak strzała i nie ma znaczenia jakie to podłoże. Wtedy wygląda na zupełnie zdrowego psa. Ze schodów jak i na schody jest noszona na rękach. 
Zuzka nigdy nie pila dużych ilości wody. Teraz pije sporo. Może nie aż tak bardzo dużo, ale więcej nić zwykle co zdaniem wetki  jest normalne. Tak się wystraszyłam tego picia, że postanowiłam zadzwonić do wetki w tej sprawie. Jednak zanim to zrobiłam zmierzyłam jej cukier, bo pamiętam Psoni objawy. Dobrze, że w domu mam gleukometr i to dobrej jakości.  
Wczoraj się popłakałam ze szczęścia, bo Zuzia zjadła 3/4 swojej dobowej porcji gotowanego jedzona + kawałek samej wołowiny jakieś 5 cm/5 cm i całe gotowane żółtko.  Nie wiem ile bym dała, żeby zaczęła normalnie jeść, bo wygląda jak szkieletor i ktoś patrząc na nią może sobie pomyśleć, że znęcam się nad psem. Zawsze była bardzo szczupła, a teraz.......skora i kości.
Od dziś zastrzyki idą tak. Antybiotyk codziennie, kolejne zastrzyki tylko jutro i w poniedziałek, a kolejne od jutra co drugi dzień i będą szły tak długo jak antybiotyk.  

Link to comment
Share on other sites

Nasz maluch robi postępy. Apetyt wrócił do normy co nas bardzo , ale bardzo cieszy. Jest coraz bardziej aktywna i samodzielna. Na spacerach coraz dłuższe etapy pokonuje w normalnym tempie, ale jeszcze zwalnia jak się zmęczy.
Ku naszemu zdziwieniu wróciła do zmiany łóżek. Zasypia tradycyjnie u nas, w połowie nocy przenosi się do Szymona. Potem wraca do naszego łóżka i sama na nie wskakuje bez problemów. Chce sama schodzić ze schodów i na nie wchodzić, ale na to jej nie pozwalamy. Jest noszona. Schody są z lastriko, śliskie, może z nich spaść. Dziś na spacerze chciała zaatakować psa, bo raczył iść jej chodnikiem. Tak się na niego wkurzyła, że hej.
Nie wiem jak długo potrwa leczenie, ale trwa nadal. Popraw jest bardzo duża, ale nie jest idealnie i zdajemy sobie z tego sprawę. Najważniejsze, ze z nami jest. 
Psoniu, Balbisiu dziękuje za łapinki i proszę trzymajcie je nadal. Trzymajcie też z całych sił za Gajunię, bo to kolejna mała istotka potrzebująca wszelkiego wsparcia. 
Kocham Was niezmiennie mocno.

2.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dziś Światowy Dzień Zwierząt. Tak bardzo bym chciała, aby ludzie zaczęli  traktować je z empatią. Żeby zwierzęta nigdy nie zaznały krzywdy zadanej ręką człowieka, bo są takimi samymi stworzeniami jak my. Nie jesteśmy stworzycielami tej planety i nie mamy prawa znęcać się nad słabszymi istotami. Mają pełne prawo do życia na niej jak homo sapiens. Zasługują na godne życie bez głodu, chłodu, pragnienia,  bólu, cierpienia i bezdomności. Czy się tego doczekam? 
Zapalam światełko pamięci dla ofiar ludzkiej głupoty i znieczulicy. 
 

znicz_pamiec.gif

Link to comment
Share on other sites

Coraz lepsza kondycja i świetny apetyt. Nigdy nie jadła tak jak teraz i to nas cieszy. Z jednej strony mamy nadzieję, ze przytyje, z drugiej wali takie kupska jak stodoły, więc dobra przemiana materii raczej na to nie pozwoli. 
Mówmy sobie szczerze, ze idealnie nie jest i chyba już nie będzie, ale cieszmy się z tego co mamy, że z nami jest. Ma zmniejszoną ilość zastrzyków, więc mniej bólu i strachu przed kolejnym kłuciem. 

 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, szajbus napisał:

Coraz lepsza kondycja i świetny apetyt. Nigdy nie jadła tak jak teraz i to nas cieszy. 

 

Nadrabia zaległości. Bardzo się cieszę, że jest lepiej. Nawet jeśli nie jest idealnie to i tak najważniejsze, że możecie się sobą cieszyć. Cały czas zaciskam kciuki. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Zuzia od poniedziałku ma jeden zastrzyk dziennie. Je ładnie, ale już nie tak jak na początku. Chyba nadrobiła straty i spowolniła. Ale nie mamy co narzekać, bo zjada i tak większe porcje niż kiedykolwiek. 
Psoniu, Balbisiu nadal zaciskajcie swoje łapinki za nią, za Gajunię, która ma we wtorek ważne badania i za nas wszystkich.


Dla psa sąsiadów, który pobiegł na tęczowe łąki w nocy z środy na czwartek. Opiekujcie się nim i oprowadźcie po najpiękniejszych zakątkach. Wyglądał jak bliźniak Zuzi. Żył 14 lat. Pokonał go rak. 

14469497_638413749651845_7130208266778817685_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dziś mieliśmy trochę roboty. Postanowiliśmy zrobić Zuzi trap do wchodzenia na łóżko i schodzenia. Dziewczyna szybko pojęła o co chodzi.
W ubiegłym tygodniu podczas wskakiwania na łóżko chyba jej się zakręciło w główce i straciła równowagę. Nie spadła, bo Janusz ją złapał. Uraz jednak pozostał i jak chciała na nie wejść, dawała znać, żeby ją na nie wnieść. Stąd wziął się pomysł na budowę trapu. Teraz nie musi wskakiwać. 


Jest noc godzina 2:00, a my z Szymonem nie śpimy. Gęby nam się cieszą jak nigdy dotąd. Zuzia po wieczornym spacerze poszła spać. Myśleliśmy, że już ogarnął ją sen nocny. Tymczasem obudziła się 1,5 godziny temu i rozrabia. Tak bardzo nam tego brakowało. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...