Jump to content
Dogomania

Pustka, która boli


szajbus

Recommended Posts

Dzięki. Przed chwilą dzwoniła Pani doktor. Zrobiliśmy jej dzisiaj bardzo szeroki zakres badań , bom się uparła. Wszystko wyszło dobrze. Nasza wet powiedziała, że sama by chciała mieć takie wyniki . Ufff. Popłakałam się z radości i to dosłownie. Ryczę jak male dziecko. Dzięki za kciuki i za trzymanie łapinek.  

Lalę (opatrunek) z łapinki sobie pozwoliła zdjąć dopiero o godz. 21 i to sposobem. Teraz zastanawia się czy jest jeszcze  ranna w łapkę , czy nie . Tak jest za każdym razem. :) 
 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, szajbus napisał:

Ufff. Popłakałam się z radości

Wcale się nie dziwię. Po takim stresie emocje muszą zejść. U mnie emocje sięgają zenitu bezpośrednio przed odbiorem wyników. Wtedy zdarzają się łzy. Na szczęście nasza pani doktor wie, że jestem panikarz i mnie wspiera.

My z małą mordką jedziemy na kontrolę za tydzień.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Wszystko wróciło do normy i oby tak zostało, bo mam dość zmartwień.
Nie wiem czy Wy też macie problemy ze wstawianiem fotek na dogo? Nie przepuszcza mi żadnej i nie wiem jaka jest przyczyna. 

Psoniu, Zuziu trzymajcie łapinki za mojego brata. Wiem, że sytuacja jest beznadziejna i żyje z tą świadomością od 3 miesięcy ale nadzieja umiera ostatnia. 
 
 

Link to comment
Share on other sites

W ogóle fotek nie daje się wstawić normalnie na Dogo. Jak coś wrzucam, to muszę przez fotosik. Bardzo dobrze, że z psinką w porządku. Niech tak zostanie. Przykro mi z powodu brata, jedyne co mogę zrobić to wspomnieć w modlitwie. Trzymaj się ciepło Szajbus. 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 3 weeks later...
  • 3 weeks later...

Skończył się czas powolnego umierania mojego brata. Przestał cierpieć. Przeszedł na drugą stronę do naszych rodziców, do krainy gdzie nie ma chorób, bólu i cierpienia.

Ból jest, ale w naszych sercach, który niemiłosiernie pali. Z oczu leją się ciurkiem łzy, które trudno powstrzymać i odwieczne pytanie, na które nie ma odpowiedzi - DLACZEGO?
Odszedł mój jedyny braciszek, którego wszystkie kochałyśmy, bo był jak diamencik wśród siostrzanego babińca. Nie mogę już z nim porozmawiać, przytulić go, pocałować. Pozostała pustka, która boli. Nie wiem jak przetrzymam poniedziałek - dzień pogrzebu. Nie wiem. 

Psoniu, Bablinko znałyście go i lubiłyście, a on was. Przywitajcie go tam radośnie. 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Wszystkim bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Jestem Wam za nie bardzo wdzięczna. To bardzo trudny dla mnie czas i bardzo smutne święta. Jednak bardzo bym chciała, aby Wam wszystkim odwiedzającym wątek moich psinek upłynął on w zdrowiu, szczęściu i miłej , świątecznej atmosferze.

Zdrowych i radosnych Świąt kochani. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Wszystkim odwiedzającym wątek moich sunieczek życzę, aby  Nowy Rok przyniósł Wam dużo zdrowia, szczęścia i radości.

Przy okazji zdaje relację z zachowania Zuzi. W tym roku jak do tej pory jest dobrze. Mąż postawił na oknie radio, aby zagłuszało z zewnątrz dźwięki + włączony w pokoju telewizor + zasunięte na maksa rolety. Na wszelki wypadek wanna wyścielana kocem i podusią, tak samo dolna półka w szafie. Drzwi szafy rozsunięte, żeby mogła się w każdej chwili ewakuować.  

Pannica do tej pory spała wyluzowana. Teraz niestety czeka nas spacer, którego się boję. Ona chce wyjść a na zewnątrz co chwila huki. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Miała lekki atak paniki tuż po północy, bo ktoś zapragnął puszczać fajerwerki  w pobliżu naszej kamienicy. Potem przez ok 40 minut była zaniepokojona, ale udało nam się ją zaprosić do łóżka i miziana zasnęła. Dziś było u nas spokojnie. Wszystkie spacerki były o czasie i w ciszy. 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Fajerwerki się skończyły, a u naszej paniusi pojawiła się nowa fobia . Jest zdrowa, nic jej nie dolega, apetyt dopisuje ale dostaje pierdolca i to takiego solidnego. Nie zostanie sama w pokoju nawet na chwilę. Chodzi za nami jak cień i coś tam mruczy pod nosem yyyy, mmmm,yyyyyyy itd.. Kiedy nadchodzi czas drzemki daje nam znać i jedno z nas musi się koło niej położyć, nakryć kocykiem i na siłę drzemać razem z nią. To samo jest z zasypianiem nocnym. Rano jak paniusia się budzi to my również, bo paniusia nikomu z nas nie daje spać szczeka, skacze po nas, drapie w poduszki itd.
Chce nałogowo wpierniczać psie ciasteczka, trzyma wręcz wartę przy szafce, gdzie są trzymane i nie pojmuje, że to jest smaczek, który dostaje się z ograniczeniem. Zeżarłaby cały słój gdyby jej pozwolono. Kiedyś dostała co swoje po spacerze, pojęczała trochę i odeszła. Teraz uprawia solidne żebractwo i jest obrażona na nas na maksa, że nie dajemy więcej. Gapi się tym swoim spojrzeniem , które ma w nas wzbudzić wyrzuty sumienia.   
Czemu ona się tak zaczęła zachowywać? Co mam zrobić, żeby jej przeszło? 

Psoniu, Balbisiu kocham Was i proszę opiekujcie się Zuzolcem. A swoją drogą szepnijcie jej do uszka, że odrobina samodzielności jej nie zaszkodzi. 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, szajbus napisał:

Czemu ona się tak zaczęła zachowywać? Co mam zrobić, żeby jej przeszło? 
 

Może to wiek? Czasem psy, gdy są starsze, potrzebują więcej uwagi. Czasem nie opuszczają na krok, czasem zaczynają bać się ciemności. Tak, czy inaczej dalej są kochane. Najważniejsze, że nic Zuzi nie dolega. Zaciskam kciuki, żeby wszystko było dobrze, a pożegnane przyjaciółki na pewno zaciskają łapinki. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...