Jump to content
Dogomania

York w sklepie - przepisy prawne, bardzo proszę o pomoc.


owczarnia

Recommended Posts

dzień wczesniej bylam w kinie sama i widzialam ja k w sali siedzi dziewczyna z yorkiem w torbie. Nastepnego dnia bylam w tym samym kinie z grupka najomych jedna z moich kolezanek miala ze sobą mega spokojnego yorka w torebce. Juz wchodzilismy na sale a tu nas zatrzymuje jakis pan a'la ochroniarz i pyta co amy w tej torbie? Nie czekając na odpowiedz mowi ze z tym psem nie wejdziemy, ja mu mowie co widzialam dzien wczesniej a ten nic sobie z tego nie zrobil. Rak wiec moja kolezanka stracila polowe filmu bo musiala odprowadzic psa do domu? Przeciez tyle sie widzi tych "gwiazd" biorących wszedzie ze sobą swoje pieski...

Link to comment
Share on other sites

A przepisy pozwalają na wnoszenie/wprowadzanie psa na salę kinową? Wątpię. Przecież to zwierzę, może zacząć szczekać, może mu się zachcieć siku... Zresztą co to za idiotyczny pomysl, brać psa do kina? To nie jest pluszak czy gadżet do szpanowania, uważasz że psu sprawia przyjemność kiszenie się 2 godziny w torebce przy naglych hałasach, błyskach światła, jak to na seansie kinowym? Nie pomyślałaś, że do kina ma prawo przyjść osoba uczulona na psy i może jej to przeszkadzać?
To że ktoś postępuje źle nie znaczy że trzeba brać przykład. Może tamtego psiaka akurat nikt nie zauważył - trzeba było sprawdzić regulamin, a nie zabierać psa w ciemno "bo ktoś miał" i mieć pretensje do całego świata, że się przez własną głupotę pół filmu straciło :roll: Normalnie tragedia :lol:
Niech koleżanka wyjedzie do hollywood i zostanie gwiazdą, to może będą ją z pieskiem do kina wpuszczać i po kłopocie :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Jak jest zakaz wstępu z psem do sklepu - to oczywiście że można zostać wyrzuconym - york to chyba pies, a nie maskotka. Nawet nie chodzi zaraz o robienie krzywdy, ale przykładowo o ludzi-alergików. Jeśli właściciel sklepu pozwala wejść z małym psem na rękach, to jest to tylko jego uprzejmość - nie znaczy to że każdy ma tak postępować.[/QUOTE]

jeśli ktoś ma [B]aż taką [/B]alergię, to raczej nie mógłby normalnie funkcjonować w społeczeństwie. na ulicy mija psy, koty... :D nie wpadajmy w skrajności ;)

ja nie ukrywam, że kupując małe psiaki planowałam z nimi chodzic w różne miejsca... mam świadomośc, że nie wszędzie jesteśmy mile widziani, ale to się powoli zmienia i coraz więcej miejsc od razu przy składaniu zamówienia (np. w restauracji) pyta, czy podac miskę dla psiaków. i naprawdę nie zdarzyło mi się nigdy, żeby mojemu psu się nagle zachciało siusiu - w końcu jak siedzi w tym czasie w domu to też nie ma jak się załatwic. fakt faktem, że do kina bym nie wzięła, bo uważam, ze to dla psa bardziej straszne doświadczenie niż przyjemne... za dużo hałasu i błysków świateł. natomiast wolę - tam, gdzie mogę, wziąc psiaka - czy do knajpki (oczywiście też tam, gdzie nie jest za głośno i nie jest napalone...) czy czasem na zakupy 'po drodze', niż mają w tym czasie siedziec w domu. jednak jak sie pracuje to tego czasu zostaje niewiele i jeśli mogę jakoś wygospodarowac dodatkowy czas na poświecanie go psom, to ja chętnie skorzystam.
nie ma co się upierac, bo z małymi [B]ułożonymi [/B]psiakami sprawa jest prostsza i są gabarytowo chociażby (w torebce czy na rękach) mniej przeszkadzające niż duży pies. w Polsce pies w różnych miejscach to albo atrakcja albo oburzająca sprawa, czasem to śmieszne, zwł. że za granicą sa już inne reguły i wszyscy żyją ;)
a swoją drogą ostatnio byłam na obiedzie w czasie podróży i weszliśmy do restauracji, w której na 6 stolików przy 4 były psiaki - moje dwa, jakiś biały średniej wielkości puchaty, buldożek francuski i york. wszystkie siedziały ładnie przy właścicielach, nie szczekały, nie było awantur - jakoś apetytu nikomu nie odebrało. fakt, że była to wyjątkowo miła restauracja, bo przy jednym stoliku siedzieli rodzice z 2 dzieci i na ich prośbę nawet przełączono bajki w telewizji :) moim zdaniem robi się z tego większy problem niż jest w rzeczywistości ;) chociaż faktycznie raczej nie wyobrażam sobie, żeby po jakiś carefurze czy innym tesko chodziły tłumy ludzi z psiakami ;) żadna skrajnośc nie jest dobra :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PapryczkaChili']jeśli ktoś ma [B]aż taką [/B]alergię, to raczej nie mógłby normalnie funkcjonować w społeczeństwie. na ulicy mija psy, koty... :D nie wpadajmy w skrajności ;)
[/QUOTE]

Od minięcia yorka w sklepie raczej nikt nie dostanie wstrząsu anafilaktycznego, ale już siedząc w kinie cały film dwa siedzenia od psa, można przy silnej alergii miec przykre objawy ;)
Mój dentysta jest uczulony na psy i po dłubaniu w moich zębach siąka nosem :p Mimo że przed wyprawą do niego zakładam czyste ciuchy, płuczę dokładnie ręce, staram się nie dotykać psów, etc.

Ja nie mam nic przeciwko psom, dużym czy małym, przykładowo w restauracji w ogródku czy nawet w środku, jesli pies jest trzymany tak, że nikt nie jest zmuszony do kontaktu z nim, nie drze paszczy, etc. Tylko dziwią mnie wielkie pretensje właścicieli psów, którzy próbują przemycić czy wprowadzić psa tam, gdzie jest wyraźnie zaznaczone, że z psami nie ma wstępu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Od minięcia yorka w sklepie raczej nikt nie dostanie wstrząsu anafilaktycznego, ale już siedząc w kinie cały film dwa siedzenia od psa, można przy silnej alergii miec przykre objawy ;)
Mój dentysta jest uczulony na psy i po dłubaniu w moich zębach siąka nosem :p Mimo że przed wyprawą do niego zakładam czyste ciuchy, płuczę dokładnie ręce, staram się nie dotykać psów, etc.

Ja nie mam nic przeciwko psom, dużym czy małym, przykładowo w restauracji w ogródku czy nawet w środku, jesli pies jest trzymany tak, że nikt nie jest zmuszony do kontaktu z nim, nie drze paszczy, etc. Tylko dziwią mnie wielkie pretensje właścicieli psów, którzy próbują przemycić czy wprowadzić psa tam, gdzie jest wyraźnie zaznaczone, że z psami nie ma wstępu.[/QUOTE]

Martens, bardzo się z Tobą zgadzam :) są miejsca, w których psiak nie przeszkadza, natomiast kino i tego typu miejsca nie są takimi miejscami. I to ze względu na inne osoby, które niekoniecznie kochają naszego psiaka tak, jak my, ale (chyba nawet głownie dlatego), że pies to pies i jakimś nieporozumieniem jest traktowanie go jak człowieka. W kinie zwierzę się bardziej męczy niż gdyby sobie słodko spało w domu.
Ja tak jak mówię, cenię sobie każdą możliwość wspólnego spędzania czasu z psami, bo jest go po pracy niewiele, dlatego czasem wzdycham, że fajnie byłoby włożyć psiaki do wózka na zakupy i zrobić zakupy w tesku ;) natomiast rozumiem, że później ktoś mógłby nie chcieć włożyć do tego samego koszyka soczku, mięska i chlebka :D natomiast fajnie, żeby były miejsca przyjazne psiakom, gdzie można pójść i napić się kawy a psiak dostanie miskę z wodą, albo gdzie można zrobić małe zakupy, bez konieczności kilku spacerów - osobno z psiakami i osobno po zakupy :)
bardzo mnie cieszy, jak widzę, ze jest taka MOŻLIWOŚĆ w niektórych miejscach i ja osobiście bardzo z takich miejsc korzystam :)

Link to comment
Share on other sites

Będąc przejazdem w Toruniu na deptaku spacerowaliśmy z 2 psami :Nowofundlandem i yorkiem byl w torebce, weszliśmy calym towarzystwem do pierwszej lepszej kawiarenki i bardzo miło nas przyjęto niufek polożył się na podłogę a york na kolankach mogliśmy spokojnie wypić kawę było tez trochę ludzi i nikt nie robił problemu. Jak podrużuję z yorkiem bo nigdy nie wyjeżdżam bez niej , (wtedy rezygnuję z wyjazdu) i po drodze się zatrzymujemy na posiłek to jeszcze nigdy nie wyproszono mnie dlatego że jest pies ani w Polsce ani za granica we Francji Andorze czy hiszpani. Ze sklepu czy marketu to jak ochraniarz zauważy to prosi o wyjście, kiedyś się kłuciłam teraz już nie nie ma sensu, ze sklepów prywatnych, małych osiedlowych gdy trzymam ją na rękach to jeszcze nigdy nie kazano mi wyjść. Wszystko zależy od właścicieli. Tak jak PapryczkaChili napisała czasami nie ma się czasu na podwójny spacer osobno po zakupy i z pieskiem. NIgdy specjalnie jej nie biorę do marketu ale czasami po drodze chciało by się zrobić zakupy.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam serdecznie właścicielki i właścicieli psiaków :)
Pozwolę sobie wypowiedzieć moje skromne zdanie na poruszony temat.Sama jestem szczęśliwa właścicielka kilku psów różnych gabarytów.Ale...jestem przeciwna braniu psa na zakupy.Jesli juz miałby wejść ze mna do sklepu(ten mały) to tylko w transporterze-nie na rękach,nie w torebce :/ Rozumiem sprzeciw ochroniarzy-nie wolno psów wprowadzać to nie wolno.Racja-możemy wybrać miejsca,gdzie nasze psiaki są mile widziane.W hipermarkecie jednak jest wściekle gorąco i duszno(a może to moje subiektywne odczucie?)-a jeśli człowiekowi jest ciepło(widok kurtek w koszykach powszechny zimą) to co ma zrobić psiak?Rozebrać się?Lepiej,moim zdaniem,poswięcić mu czas na spacer i zabawę najpierw,a potem zadowolonego i zmeczonego zostawić w domku,a samej/samemu na zakupy:)
Co do kina-bez komentarza.albo nie-szkoda,że koleżanka chciała powielic totalną głupotę tamtej osoby:/
Pozdrawiam i przepraszam,jesli ktos poczul sie urażony

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

też mam zaprzyjaźnione sklepy gdzie wchodzę z moimi ALE,
sklep to nie miejsce dla psa, jesli zwróci mi uwagę klient - grzecznie przepraszam - bo ma rację. Bardzo rzadko wchodzę z psem do sklepu, praktycznie zdarza mi się to raz na 3 miesiące albo i rzadziej i tylko do sklepików osiedlowych, gdzie mnie znają i zawsze pytam czy mogę wejść - ot tak z grzeczności.
Kocham moje psy, wolę iść z nimi do lasu lub na łączkę :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 5 months later...

Wtrącę się w temat.
Tak naprawdę te ichne naklejki są bezpodstawne tak samo jak płatność kartą w sklepach powyżej jakiejś sumy - sklepy same sobie to narzucają nie banki, tak samo jest z wpuszczaniem zwierząt - wiadomo czyste na rękach co może zrobić? ale tak jest i trzeba to szanować, bo nic nie poradzimy.
Chociaż sanepid nic by z tym nie zrobił ponieważ zwierze nie może być w pomieszczeniu gdzie się przygotowuje żywność - czyli w restauracji siedząc na sali nikt nie powinien nas wyrzucić ale jak wejdziemy z psem do kuchni to już tak, chociaż każdy wie z praktyki jak to wygląda w życiu... a szkoda.

Polecam sphinksa w Krakowie - bezproblemowo weszliśmy z Furią oczywiście w transporterze (wracaliśmy z wycieczki w Krakowie i przed trasą do domu postanowiliśmy coś zjeść, a psa w aucie nie zostawię) i zjedliśmy bardzo dobry obiad i nikt nic nie powiedział oprócz "piękny psiak" hehe

Link to comment
Share on other sites

Jest jak jest i nic się z tym nie zrobi...Ja zostawiam Franka tuz przy drzwiach od wewnętrznej strony piekarni i nikt nie robi mi problemów a jednocześnie pies nie jest bezpośrednio przy jedzeniu...Do galerii handlowych z nim nie chodzę,do innych sklepów też nie bo tego nie lubi-trzęsie się i piszczy,zresztą trudno mu się dziwić...:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='OlaKW']Ostatnio bylam z Brokatem w sklepie netto i nas wygonili mimo tego ze trzymalam go na raczkach :roll:[/QUOTE]
Akurat przy netto jest bodajże plakietka,że z psami nie wolno-przepisy obowiązują wszystkie psy:roll:Powiedz-chciałabyś kupować np. ziemniaki a obok stałby śliniący się nowofunland?;)Rozumiem,że miałaś psiaka na rękach ale przepisy to przepisy;) Ja jak muszę na szybko gdzieś wejść np. wczoraj musiałam kupić wode bo nie miałam butelki a nie chciałam zostawiać Franka o 20 w domu , to wsadziłam go do transporterka,on się tam kładzie i śpi i nikt mi nie robił problemów ,ze weszłam z psem bo był w budce ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='OlaKW']Ostatnio bylam z Brokatem w sklepie netto i nas wygonili mimo tego ze trzymalam go na raczkach :roll:[/QUOTE]

a w tym netto to różnie bywa, zależy od humoru ochroniarzy, raz uprzejmie poproszą by wyjść, a innym razem nawet nie spojrzą... :P

Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...

Wydaje mi się, że nawet pachnący pies wielkości świnki morskiej, to nadal pies. Właściciel jest obligowany do zapewnienia higieny w sklepie z żywnością. Nie wyobrażam sobie sklepu z działem mięsnym, rybami, czy gotowymi sałatkami i...zwierzęta mogące przenosić choroby , robactwo i pasożyty. Nie wyobrażam sobie ,,zieleniny" dotykanej przez kogoś kto głaskał psa. Czy taka wizyta może dla właściciela psa zakończyć się mandatem ?! Nie zawsze. Jeżeli służby sanitarne będą miały uwagi i zamkną np. dział mięsny, to osoba która była tego bezpośrednim powodem, może otrzymać rachunek za wszystkie straty i szkody (a mogą to być kwoty sięgające setek tys. zł). Zupełnie inaczej ma się sprawa z psem przewodnikiem - tu nikomu z trzycyfrowym IQ nie przyjdzie do głowy takiego psa nie wpuścić (to jedyny wyjątek i sytuacja sporadyczna - niewidomi starają się wchodzić do sklepu z opiekunem). Czymś innym jest stan wyjątku spowodowany koniecznością wyższą, a czymś zupełnie innym robienie ze sklepu zoo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...